Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KogelMogel007

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Prawdziwa historia!...a ten kretyn jej jeszcze powiedział, że sobie zarty z niego stroi;)
  2. Tak...po pol roku. Ale dla mnie to nie miało znaczenia. ja już bylam w innej bajce;) Zreszta nigdy nie chcialam żeby odszedl on zony - w sumie dobrze, ze sie nie odzywal, bo sie szybciutko zakochałam:) To czemu - lepiej zeby sie dobrze zastanowil i wiedzial czego chce niz mialby odejsc od zony i za chwile wrocic. Postaw sie na chwile w jego sytuacji - ma zone w ciazy, drugie dziecko - poznal dziewczyne i musi zycie wywalic do gory nogami. Cos ci opowiem - ja zmienialam prace przez 3 lata:) - klelam na nia, nie lubilam jej, nie chcialo mi sie rano wstawac...ale jakoś mimo roznych propozycji odwlekalam temat. Bo bylo mi wygodnie, bo wiedzialam jak jest....bo duzo zarabialam. W koncu wyobrazilam sobie siebie za 10 lat, w tym samym miejscu....i podjelam decyzje. Nie wiem czy dobrze zrobilam, ale ciesze sie ze sie w koncu zdecydowalam. I teraz przeniesz to sobie na zycie prywatne...ONI nie są szczesliwi, ale...musza do tego dojrzec. Czesc z nich sie obudzi za kilka lat, niektorzy beda odwazni i zaryzykuja. Zalezy od Twojego faceta....
  3. Moja droga...przed Świetami - toż to niedawno bylo;) Oni zawsze obiecuja - dlatego trzeba być konsekwetnym, stawiać warunki i widzieć czego się chce.
  4. Swieta prawda...nie wiem kiedy sie rozstalas, ale moj byly zaczał do mnie dzwonić mniej wiecej pol roku po rozstaniu:) i teraz dzwoni lub pisze regularnie...kilka razy w miesiacu, od paru lat. On pewnie ma w sobie sporo dumy i teraz to trwi. Ale jak kochał to nie wytrzyma - wierz mi. A jesli nie kochal - to cóż, lepiej sie stalo....
  5. No to fakt, nie doczytałam.... Musisz się odsunąc - ale nie mów że będziesz czekać. Po prostu powiedz, że nie dajesz rady i musisz się nad tym zastanowić . Nie wiem co Ci poradzić...dlatego się cieszę, że już w takim układzie nie tkwię. Ja wierzę w to, że jeśli dwoje ludzi się kocha i są sobie przeznaczeni - to będę razem. " Jeśli coś kochasz - puść to wolno. Jak wróci - jest twoje; jeśli nie - nigdy twoje nie bylo". Będzie dobrze, zycie potrafi zaskakiwać. A coś mi się wydaje, że największego psikusa to mu wytniesz jak go zostawisz z tą żoną:) Sam na sam...
  6. Nie odszedł - bo nigdy nie było o tym mowy. Skonczylo sie pare lat temu - tak na dobre. Ja spotkałam innego i się zakochałam. Nie wyszło, ale to inna bajka.... A on - cały czas pisze, caly czas chce wiedzieć co u mnie słychać.... Co do Ciebie - postaw mu warunek i się odsuń. I tak nie masz nic do stracenia. Po prostu mu powiedz WYBIERZ, inaczej ja odchodzę - raz a dobrze. I bądź konskwentna.
×