Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Vel

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Vel

  1. Cześć Kobitki...! Poranna kawcia. :):) http://msp30.photobucket.com/albums/c301/xpoopxstinksx/expresso.jpg Pyszności. :):) Anula, oj ja wcale nie zaspałam, tylko dopiero teraz dotarłam do internetu. Piszesz, że u Ciebie nie ma już śniegu. U mnie, tak jak u Loni - śnieżna zima. Liwio, Jolu... doskonale rozumiem, co znaczą złe nastroje. Dzisiaj i ja mam kiepskie samopoczucie. Niestety, jesienna aura ma działanie depresyjne. Ale wspólnie jakoś musimy to przetrwać! MUSIMY...!
  2. Po paru łykach herbaty troszkę oprzytomniałam. :):) Bardzo lubię białą, taką jak ta: http://www.kantorherbaty.pl/standard/galeria_herbata/duze/herbata_20ad.jpg Anula, Globusku ja też uważam, że Szefową (Matką-Załorzycielką ;);) ) jest Lonia! Wiecie, tak sobie postanowiłam, że do dzisiaj nie będę zauważała tych szyderczych, złośliwych wpisów. Nie będę dawała satysfakcji jakimś złym ludziom. Koniec i kropka! Pracowity dzień miałam. Jutro też od rana "zajęcia w terenie". Ale na poranną kawkę przybiegnę! Fajnie tak razem ją popijać! Teraz muszę ogarnąć kuchnię. Nic po obiedzie nieposprzątane. Wszyscy zasnęliśmy... Wszyscy byliśmy zmęczeni... Miło jak błoga cisza w domu zapada... Oczy same się zamykają... Taka wieczorna sjesta... http://www.idrawacrowd.com/Paintings/Siesta1.jpg Nara...!
  3. No tak... Wy dziewczyny spać się kładziecie, a ja właśnie wstałam. Po zjedzonym obiedzie, tylko na chwilunię, położyłam się i... ta \"chwilunia\" przeciągnęła się aż do teraz...! :D:D Zrobię sobie herbatę i wracam... :)
  4. A ktoś tu krakał, że na 10 str, się wszystko zakończy... A to się dopiero zaczyna... :D:D:D:D:D
  5. Wszystkie Dziewczyny łapcie......! :D:D LONU... GLOBUSKU... JOLU... PIKOK... LIVIO... ANNOKRYSTYNO http://bitwa-na-sniezki.pl/312013
  6. Anula... łap...! :D:D http://bitwa-na-sniezki.pl/312013
  7. nie damy się zrzucić, uczepi się nas jak ośmiornica, przygniecie całym ciężarem i będzie chrapał prosto do ucha. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że mężczyzna wydziela bardzo dużo ciepła i można zaoszczędzić na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym. Zabawki Mężczyzna najbardziej lubi bawić się "w doktora". Niestety, jak we wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę mu w tym towarzyszyć, bo mamy swoją pracę i potrzebę przespania choćby sześciu godzin na dobę. Dlatego też, żeby się nie nudził, albo nie szukał innego towarzystwa, trzeba mu pozwolić bawić się jego ulubionymi zabawkami. Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym sprzętem grającym, w najlepszym wypadku najnowszą komórką z internetem i wodotryskiem. Ważne, żeby się czymś zajął, a my w tym czasie bawimy się w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza, kucharkę, zaopatrzeniowca... itd. itp. Sam w domu Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić mężczyznę samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko się da. Kwiatki wynosimy do sąsiadów, papugi do przyjaciółki, a oszczędności do banku. Zostawiamy pełną lodówkę i ogarnięte mieszkanie, żeby mu było przyjemnie. Wracając zastajemy kosmiczny bałagan i pustą lodówkę. Oddychamy z ulgą, bo jeśli byłoby posprzątane, to znak, że albo wcale nie spał w domu, albo ktoś mu pomógł zacierać ślady wiarołomstwa. ---------------------------------------------------------------------------------- A teraz lecę dokończyć obiad dla rodziny...! Jeszcze przbiegnę na Forum...! Pa...!
  8. Witajcie popołudniem...! W podzękowaniu za przepis na Metrowca podam przepis na Wyhodowanie Mężczyzny. Może którejś z nas przyda się...? ;);) ---------------------------------------------------------------------------------- Pierwszy dzień w domu Nowy mężczyzna w domu to radość dla kobiety, ale i nowe obowiązki. Nie można zapominać o tym, że często nie znamy rodowodu, ani nawet poprzedniej właścicielki naszego nowego pupila. Nie wiemy, jak był traktowany i jakie ma nawyki. Na wszelki wypadek nie należy wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, lepiej też unikać podnoszenia głosu, bo może się skulić, schować za szafę i trzeba będzie włączyć odkurzacz żeby go wypłoszyć. Dlatego już od progu przemawiamy do niego łagodnym, acz stanowczym głosem. Układamy na kanapie, głaszczemy po głowie (ostrożnie, bo może nieprzyzwyczajony) i pozwalamy mu zatrzymać paletko, by czuł zapach z poprzedniego domu. Pierwsza noc jest zazwyczaj najtrudniejsza, ponieważ może pochlipywać i piszczeć, ale musimy wykazać się konsekwencją i nie brać go od razu do swojego łóżka, żeby się nie przyzwyczaił. Złe nawyki Już po kilku dniach pobytu nowego mężczyzny w domu orientujemy się pobieżnie, jakie ma nawyki. Najczęściej przywiązuje się do miejsca, na którym spędził pierwszą noc, czyli kanapy i tam zalega w pozycji horyzontalnej. Często z pilotem od telewizora w dłoni. Czasem z gazetą, sporadycznie z książką. Ponieważ mało mówi, mogłoby się wydawać, że myśli, ale najczęściej okazuje się, że to tylko złudzenie. Gdy czuje głód, opuszcza legowisko i buszuje po kuchni. Wtedy najlepiej być w domu i szybko zrobić mu coś do jedzenia. W przeciwnym razie w kuchni zastaniemy wypiętrzone grzbiety brudnych naczyń, pod stopami lepkie substancje, a wszystko posypane zgrzytającym cukrem i okruszkami chleba. W lodówce natomiast puste kartony po mleku. W żadnym wypadku nie wolno wtedy bić mężczyzny. Bo ucieknie. Karmienie Karmienie mężczyzny zwykle nie jest zbyt skomplikowane i nawet średnio zdolna kulinarnie kobieta udźwignie ten ciężar, w niektórych przypadkach również i związane z tym koszty. Nie należy się też stresować opinią mężczyzny na temat smaku podawanych dań, bo i tak żadna z nas nie potrafi gotować tak, jak jego mamusia. Podajemy zatem cokolwiek, byle było ciepłe, ponieważ on i tak nie oderwie oczu od gazety lub telewizora. Podobno znane są przypadki, że udało się nauczyć mężczyznę, żeby kanapki jadł nad talerzem i nie w łóżku oraz nie podjadał z rondla, ani też nie gryzł całego pęta kiełbasy jak barbarzyńca, ale informacje te nie zostały potwierdzone naukowo. Jedno jest pewne - mężczyzna lubi dostawać jeść regularnie i szybciej się wtedy oswaja. Pielęgnacja - ubieranie Pielęgnacja mężczyzny wymaga wielu starań i nieustannego nadzoru. Nikt, kto jeszcze nie hodował w domu mężczyzny, nie zdaje sobie sprawy, jaki obowiązek bierze na swoje barki zarówno w dni robocze jak i w święta. Pierwszorzędną sprawą jest skompletowanie nowej garderoby. W przeciwnym wypadku mężczyzna nie porzuci rozciągniętego podkoszulka i wypchanego na kolanach dresu. No chyba, że się na nim rozpadną ze starości. Potem już tylko trzeba podsuwać mu rano gotowy zestaw do ubrania, prać, czyścić, prasować, przyszywać guziki, zestawiać kolory i chwalić, że świetnie wygląda. I bywa, że jedynym znakiem uznania za pielęgnacją mężczyzny jest odcisk obcej szminki na jego kołnierzyku. Pielęgnacja - higiena Są mężczyźni, którzy boją się wody jak ognia, ale takich na szczęście można wyczuć na odległość. Pozostali uwielbiają się chlapać w łazience godzinami. Co za tym idzie, musisz zaakceptować (bo jeszcze nikt nie wymyślił na to sposobu) permanentnie podniesioną deskę, brudną wannę, zachlapania w promieniu 5 metrów, niezakręconą pastę, wodę w mydelniczce i zdeptany na podłodze, twój osobisty biały ręczniczek. W skrajnych przypadkach, dzięki wieloletnim wysiłkom, można przyuczyć mężczyznę do obcinania paznokci u nóg. Co prawda zrobi to na podłogę, ale twoje łydki po spędzonej wspólnie nocy nie będą wyglądały jak po walce z bengalskim tygrysem. Pielęgnacja - kosmetyki Zazwyczaj mężczyźni niechętnie używają kosmetyków, ale piankę do golenia i dezodorant podbierają z twojej półki, a do tego bezczelnie pyskują, że ma za bardzo kwiatowy zapach. Często idą dalej i podłączają się również do szamponu i odżywki, pasty i płynu do płukania ust. To jest irytujące, ale jeszcze nie naganne. Niepokoić się trzeba, kiedy ubywa brokatowego pudru, szminki, a zwłaszcza kiedy zauważasz, że ktoś chodził w twojej koronkowej bieliźnie... Zdrowie W przypadku mężczyzny nawet najlżejsze przeziębienie lub katar mogą być niebezpieczne i brzemienne w skutki. Nie dla niego oczywiście, tylko dla nas. Wystarczy stan podgorączkowy albo lekkie skaleczenie i mamy w domu rozhisteryzowaną, konającą ofiarę, która wymaga od nas wysoko wyspecjalizowanej opieki medycznej i psychoterapii, oraz zapewnień, że na pewno nie umrze. Nadludzkim wysiłkiem woli i cierpliwości musimy jakoś przeżyć te erupcje hipochondrii i wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń, że gdy my będziemy umierać w malignie na zapalenie płuc, ktoś poda nam szklankę wody. W sytuacji naszej choroby on przyjdzie i zapyta \"a co dzisiaj mamy na obiad?\". Ruch Oprócz wąskiej grupy fascynatów czynnego wypoczynku, mężczyzna, tak jak kot, potrafi przyjemnie przeżyć życie, nie opuszczając zamkniętych pomieszczeń. Nie licząc krótkiego dystansu \"do\" i \"z\" samochodu. Będzie się wił jak diabeł pod kropidłem, gdy spróbujemy namówić go na spacer. Gotów jest wtedy nawet wziąć się za jakąś pracę domową i lepiej nie stawać mu w tym na przeszkodzie. Ostatnią deską ratunku, żeby utrzymać jego i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywności seksualnej. To nam rozwiąże kwestie jogi, aerobiku, gimnastyki artystycznej, hiperwentylacji i drenażu limfatycznego. Sposób domowy - tani i zdrowy. Mnożenie Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa. Tu nie można popełnić częstego błędu czekając, aż mężczyzna sam się rozmnoży, ani też żywić nadziei, że wzbogacenie hodowli o drugiego mężczyznę rozwiąże tę palącą kwestię. Otóż nie rozwiąże, najwyżej się pozagryzają. A zatem pamiętajmy, że w rozmnażaniu mężczyzny musimy mu pomóc i odegrać w tym kluczową rolę. Jedyne, co mężczyzna powinien samodzielnie mnożyć, to środki na wychowanie potomstwa. Kontrola Kiedy nacieszymy się już naszym mężczyzną, a on oswoi się z nami i zacznie ufnie jeść z ręki, możemy zacząć delikatnie wypuszczać go z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na obiad, a za dobre sprawowanie nawet na piwo z kolegami. Ale trzeba być czujnym. Wprawdzie nie można go przykuć do kaloryfera, ani wszędzie mu towarzyszyć, ale, od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sam się melduje średnio co godzinę, przynajmniej SMS-em. Martwić się należy, gdy za długo \"abonent jest czasowo niedostępny\". Wtedy trzeba przykrócić smycz, bo byłoby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszego wypielęgnowanego ulubieńca używała jakaś flądra. I to za nasze pieniądze. Tresura Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś mężczyznę. Tresura powinna odbywać się w wieku szczenięcym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienić egzemplarz na inny. Nie usypiać!!! Można przecież oddać w dobre ręce irytującej nas od dawna koleżanki, zostawić w schronisku wysokogórskim, bądź porzucić w lesie na parkingu. Czas wolny Mężczyznę nabywamy w przekonaniu, że wypełni nam przyjemnościami nasz czas wolny. I tu następuje duże rozczarowanie, gdyż okazuje się, że w związku z posiadaniem mężczyzny nie mamy już czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizować jego czas wolny, żeby nie zgnuśniał do reszty. Niektóre optymistki odnajdują się, oglądając transmisje sportowe, lepiąc samolociki, albo przekopując ogródek jego rodziców. Pesymistki biorą drugi etat, prace zlecone i robią błyskotliwe kariery. Posłuszeństwo Mężczyźni nigdy nie słuchają tego, co się do nich mówi. Mają co prawda dwoje uszu, ale jedno z nich służy do wpuszczania naszych słów, drugie natomiast do natychmiastowego ich wypuszczania. Jeśli czasem wydaje się nam, że słuchają naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie boli ich brzuch, albo muszą niezwłocznie udać się do toalety. Dlatego próby obarczenia ich nawet pozornie prostymi obowiązkami, takimi jak zrobienie podstawowych zakupów, wyrzucenie śmieci lub podlanie kwiatka podczas naszej nieobecności, nie mają najmniejszego sensu i powodują w nas samych niepotrzebną irytację. Sztuczki Jeżeli trafił nam się mężczyzna o wesołym i skorym do zabawy usposobieniu, mamy szansę nauczyć go paru sztuczek, które ułatwią nam nieco życie. Na przykład wracanie do domu na telefoniczne zawołanie, celność przy korzystaniu z toalety, umiejętność wrzucania brudnej bielizny do wnętrza pralki, aportowanie dóbr materialnych, oraz używanie ze zrozumieniem słów - \"proszę\", \"przepraszam\" i \"dziękuję\". Ot, taka edukacyjna zabawa. Na efekty trzeba długo czekać, ale nie zaszkodzi spróbować. Własny kąt Bardzo ważne, żeby mężczyzna miał w domu swoje miejsce, gdzie mógłby się schować i nie plątać się nam pod nogami. Najlepiej własny pokój z biurkiem pełnym nietykalnych świętości, ryczącym telewizorem nietykalnych legowiskiem, gdzie mógłby drzemać, udając, że ciężko pracuje. Pamiętajmy, że nie wolno nam tam wchodzić bez potrzeby i bez pukania. Zresztą byłby to duży szok dla naszego poczucia estetyki i porządku. Wkraczamy tam tylko w ostateczności, kiedy zaczyna brzydko pachnieć w mieszkaniu. Najlepiej w skafandrze do utylizacji radioaktywnych odpadów. Mężczyzna w łóżku Nieuniknione, że raczej prędzej niż później mężczyzna będzie się wpychał do naszego łóżka. Wślizgnie się od ściany, odepchnie łapami i zrzuci nas w nocy na podłogę, a wcześniej ściągnie z nas kołdrę. Jeśli jakimś cudem nie damy się zrzucić, uczepi się nas jak ośmiornica, przygniecie całym ciężarem i będzie chrapał prosto do ucha. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że mężczyzna wydziela bardzo dużo ciepła i można zaoszczędzić na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym. Zabawki Mężczyzna najbardziej lubi bawić się \"w doktora\". Niestety, jak we wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę mu w tym towarzyszyć, bo mamy swoją pracę i potrzebę przespania choćby sześciu godzin na dobę. Dlatego też, żeby się nie nudził, albo nie szukał innego towarzystwa, trzeba mu pozwolić bawić się jego ulubionymi zabawkami. Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym sprzętem grającym, w najlepszym wypadku najnowszą komórką z internetem i wodotryskiem. Ważne, żeby się czymś zajął, a my w tym czasie bawimy się w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza, kucharkę, zaopatrzeniowca... itd. itp. Sam w domu Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić mężczyznę samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko się da. Kwiatki wynosimy do sąsiadów, papugi do przyjaciółki, a oszczędności do banku. Zostawiamy pełną lodówkę i ogarnięte mieszkanie, żeby mu było przyjemnie. Wracając zastajemy kosmiczny bałagan i pustą lodówkę. Oddychamy z ulgą, bo jeśli byłoby posprzątane, to znak, że albo wcale nie spał w domu, albo ktoś mu pomógł zacierać ślady wiarołomstwa. ---------------------------------------------------------------------------------- Kobitki, idę dokończyć obiad dla rodziny... Jeszcze przylecę... Pa!
  9. Witaj Jolu...! Jaka pogoda u Ciebie? A jaki nastrój? U mnie samopoczucie świetne ale pogoda do doopy!
  10. Dzień dobry...! Witajcie Dziewczyny...! Loniu, jestem, jestem... :) Tylko troszkę zagoniona, ale na kawę z Wami zrobiłam sobie 5 minut przerwy. :):) W miłym towarzystwie lepiej smakuje! http://img237.imageshack.us/img237/7269/kawazcynamonemmv3.jpg Nara...!
  11. ... i kto tu ma, \"pożal się boże osobowość\"...? :(:(:(
  12. Jolu, ale jesteś szybka kobitka...! Bardzo Ci dziękuję...! Przepis skopiowałam i wysłałam sama do siebie, żeby nie zginął. Oj, koniecznie muszę to ciasto upiec...! :):):)
  13. Hej Anula ! Przepis wyśmienity! Ciekawe czy pomarańczki potrafią go zastosować? Jeśli nie - ich strata!
  14. Witaj Jolu ! No, to obie mamy miły "kawkowy" poranek...! :):) Metrowiec, pewnie pyszny. Czy możesz kliknąć przepis? Ciekawa jestem jak go się robi.
  15. Heja hej...! Jak piękny dzień...! Słońce, śnieg, cisza, spokój...! Piję kawkę, czytam sobie, stukam stukam sobie... Lubię takie leniwe poranki... Loniu, jak idzie CI odśnieżanie? A czy jakiegoś pana nie masz do pomocy...?
  16. Dziwna sprawa z tą niemiłą pomarańczą... Czemu tu wchodzisz... Czemu nas męczysz... Nie masz ciekawszych zajęć...
  17. Jolu, jaką fajną piosenkę nam dałaś! :) ABBA tak pięknie gra, pięknie śpiewa! :):) Dziękuję! U nas już po obiedzie. Rodzince smakował. Zrobiłam zrazy wołowe zawijane, ziemniaki, gruby makaron i kaszę (dziecko lubi makarony, mąż jest z tych wielkich "ziemniakożerców", ja uwielbiam kaszę) surówkę z kiszonej kapusty, marchwi, pora, kukurydzy. Teraz siedzę sobie z filiżanką dobrej, pachnącej, gorącej herbaty i piszę na forum. Mój spokojny, cichy czas... Poczęstujecie się...? Bardzo proszę...! http://www.stylikomfort.pl/img_add/dzban.jpg Livia, to świetny pomysł! Zalety nasych synowych! Moja ma ich wiele... Bardzo kocha mojego syna. Są świetną, uzupełniającą się parą. Jest rodzinna, wesoła, spontaniczna. Przyjaźnimy się. Możemy pogadać sobie o wszystkim. Jest sumienna i obowiązkowa. Lubi robić innym małe przyjemności i niespdzianki. Ma odpowiedzialną pracę (jest viceszefem dużego przedsiębiorstwa) ale potrafi wygospodarować czas na prowadzenie dużego, otwartego i bardzo ciepłego domu. To tak na szybko... Tak bez większego zastanowienia... Naprawdę jestem bardzo szczęśliwa, że mój synek znalazł taką żonę...!
  18. Oj zima dała się u nas we znaki... Internet padł... Myślimy, że powodem były te intensywne opady śniegu i wiatrzysko straszne. Teraz już wszystko działa, ale w domu ustawiła się długa kolejka chętnych do pisania - czytania. Wpadam więc tylko na chwilunię powiedzieć, że jestem. Nawet nie wiem co u Was słychać. :(:( Ale nadrobię wszystko... :):) Pozdrawiam!
  19. Rozkraczony kwiat lotosu... Jeja, co tu się dzieje... Nie panimaju... Po co to wszystko... Te przykrości... To skakanie sobie do oczu... To gadanie, że topik nie przetrwa... Kogo nasze pisanie nie interesuje - niech tu nie zagląda... Boże, jacy ludzie potrafią być podli...
  20. Dziś wcześniej jestem w domu. Witam serdecznie Wszystkie Panie! Troszkę odsapnę, odpocznę i jeszcze przyskoczę. A może wspólnie jakąś herbatkę wypijemy...? http://student.wszia.edu.pl/~mm1/zdjecia/herbata.jpg Dziewczyny, chamstwo szerzy się wszędzie! Najważniejsze nie dać się sprowokować! Olewać - i już...! Nara! (Ja też tak mówię :D:D i co komu do tego!) Siemanko! ;);)
  21. Jest rano, więc przytuptałam... Kawa pachnie, Krawczyk śpiewa - fajnie jest... Tylko słonko gdzieś zwiało, a tak ładnie świeciło...
  22. Przytuptałam i widzę, że śpicie... Rano jeszcze raz przytuptam...
  23. No, jestem już u siebie. Oj, ta dzisiejsza pogoda jest masakryczna! Szro - buro - paskudnie!Cały dzień ciężkie, ołowiane chmury na niebie wisiały. Lało, wiało, spać się chciało. Coś o śnieżku piszecie... i oby już przyszedł! Wtady zrobi się ładnie, czysto i jasno! Nasze nastroje napewno się poprawią! Pytacie gdzie mieszkam, ja tak jak ten kot z \"Samych swoich\" z centralnej Polski pochodzę. :) A wiecie co mnie na ten topik przywiodło? Jego tytuł. "Z BIEGIEM LAT -Z BIEGIEM DNI" jest moim ulubionym filmem ! Teraz lecę wykąpać się, ale jeszcze przytuptam... :)
  24. Czy można się do Was przysiąść ...? :)
×