Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

monka83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej dziewczyny U mnie wszystko pomalutku We wtorek podpisałam spokojnie umowę o stypendium a wczoraj sprzedałam samochód :-) jutro go wyrejestruje i po sprawie. Zostanie tylko odliczanie do Świąt :-) Pozdrawiam
  2. Ja wracam szybciej niż planowałam. Pierwsze plany były na 23 grudnia i bilety kupione. Jednak okazało się, że muszę przylecieć do kraju do 19 grudnia jeśli chce podpisać umowę o stypendium. Więc na szybko rezerwacja biletu na poniedziałek. Całe szczęście, że tamten bilet rezerwowany był w SAS i oddadzą nam część pieniędzy :-) Więc czeka mnie miesiąc w Polsce. Mam trochę spraw do załatwienia m.in. sprzedaż samochodu, potem jego wyrejestrowanie, rezygnacja z ubezpieczenia. Mam też zimową sesję egzaminacyjną. Więc będę miała co robić. A moja siostra się wyprowadza się jutro z domu, więc będzie trzeba mamie pomóc przy przemeblowaniu i świątecznych porządkach. Powiem wam szczerze, że nie lubię tego świątecznego zamieszania. Nagle się wszystkim przypomina, że trzeba zakupy zrobić - tłok w sklepach nie do zniesienia :-( A i w domu mama sobie przypomina, że cały dom powinien lśnić - tak jakby gruntowne porządki + mycie okien było tylko w okresie przed świątecznym :-/ W Święta też nici z odpoczynku, bo jako kobieta stoi się albo w garach albo w zlewozmywaku, bo to rodzinka się zwala a wiadomo, że \"gość w domu to Bóg w domu\" - czy jakoś tak, choć pewnie lepiej pasuje \"zastaw się a postaw się\" Uprzedzam, że nie pochodzę ze zaściankowej wsi. Ale od momentu kiedy zdałam sobie sprawę, że Święta są organizowane dla dzieci, a dla dorosłych to niezła praca i stres, lubię je zdecydowanie mniej. Oj, ale się wyżaliłam.
  3. Witam :-) Oczy mi się same zamykają, najchętniej bym poszła spać, a tu czekam za autobusem. Za godzinę będę już w trasie na lotnisko w Warszawie. Muszę przyznać, że takie podróżowanie jest trochę męczące, ale strasznie się ciesze, że chociaż ten bezpośredni autobus mam na lotnisko, który przyjeżdża ok 90 min przed odlotem :-) Jestem po weekendzie spędzonym na uczelni - ostatnim w tym roku kalendarzowym. My święta spędzimy w Polsce. Co prawda ja do swojego domu rodzinnego przyjadę dopiero po świętach, ale za to na prawie 3 tygodnie. Pozdrawiam serdecznie.
×