Sylwik34
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Sylwik34
-
Witam Panie. Z waszych wpisów wyczytałam, że macie ćwiczenia p. Callan na płycie. gdzie ją można dostać, bo ja kiedyś miałam kasetę vhs ale już się bardzo zniszczyła, eksploatowałam ją bardzo.... Dajcie znać, gdzie kupić, kiedyś szukałam na Allegro ale bez skutku. Pozdrawiam.
-
Witam po kilku dniach nieobecności stare i nowe plażowiczki. Słuchajcie, kilka postów wcześniej przeczytałam wpis jednego Pana dietetyka, który miedzy innymi mówi, że na diecie SB się nie powinno ważyć tylko mierzyć. Ma facet rację. Ja przez święta trochę sobie pozwoliłam i dlatego znowu wróciłam do I fazy. Zaczęłam się mierzyć. Efekt obserwacji jest taki, że waga stoi prawie w miejscu ale centymetry spadają. Dopinguje mnie to bardziej niż ta kretyńska skala na wadze, która ma swoje chumory. Centymetr nie kłamie i tak nie dołuje. Powoli kończy mi się garderoba w odpowiednim rozmiarze. Pozdrawiam was.
-
Witam dziewczynki. Weszłam dzisiaj rano na wagę i niestety 2 kg w górę. Trochę ciasta w święta zjadłam, chleba nie jadłam ale ziemniaki w sałatce się trafiły. Dalej nie używam cukru i słodzika w zasadzie też nie. Dzisiaj dostałam okres więc chyba ta waga też się trochę z tym wiąże. Obdęta się czuję. Po sylwestrze znowu ostro do galopu. Zatrzymałam chyba trochę wody bo dużo piłam ale mało siusiu. Pocieszam się że to z tego powodu... Postanowienie noworoczne: zaczynam intensywnie ćwiczyć, bo raczej bez tego się nie obejdzie. Podnieście mnie trochę na duchu jak możecie. Elizabeth i rositka bardzo się cieszę z waszych sukcesów. Pozdrawiam.
-
Witam plażowiczki. Dzisiaj krótko, zważyłam się po tygodniu II fazy - waga stoi w miejscu, ani drgnęła. Dobrze przynajmniej, że nie poszła w górę. P.S. bardzo mi się spodobało określenie \"chlebodachówka\". Rozumiem, że to chodzi o chrupkie pieczywo... Pa.
-
Cześć Laski. Jak czytam te wasze niektóre wpisy, to nie wiem czy mam płakać, załamać się całkiem czy co?????? Jeśli przy wadze 52 kg ( bez urazy) wygląda albo czuje się grubo, to co ja mam powiedzieć? Cieszę się z utraty moich 4.5 kg. ale waga 60 kg. to jeszcze dla mnie kosmos. Sory jeśli kogoś uraziłam, ale myślę, że waga powinna też trochę zależeć od wzrostu, a kobieta to nie wieszak czy kij od szczotki. Klaudusia nie doczytałam ile masz wzrostu? U mnie w pracy jest dziewczyna, która waży 47 kg. przy wzroście ok 163 cm. Szczerze mówiąc strach się do niej dotknąć żeby się nie połamała. A poza tym zbyt chude kobiety szybciej się starzeją.... Pomyślcie o tym... Ja puki co mam jeszcze z czego zrzucać. Pozdrawiam. Pa.
-
Elizabeth7 ja do tego jogurciku i czekoladki dodaję orzechy takie jakie akurat mam: pistacje, laskowe, włoskie lub inne, ale staram się nie mieszać rodzajów razem. Jak nie mam orzechów to daję słonecznik lub pestki dyni. Smacznego. Pa.
-
kitka22 trzymam za ciebie kciuki. Ja dzisiaj na śniadanko zjadłam serek wiejski z papryką i dwie kromki chleba razowego z ziarnami i pół jabłka. Na przegryzkę miałam drugie pół jabłka, a na obiad kawałek wędzonego pstrąga, trzy cienkie parówki z wody i 3 pieczarki podsmażone w plasterkach na odrobinie oleju rzepakowego. Na kolację planuję jogurt naturalny bez cukru Danona z orzechami pistacjowymi i 2 kosteczki pokruszonej gorzkiej czekolady do tego (orzechy rozdrabniam trochę, czekoladę też i mieszam z jogurtem). Jeśli jest coś źle to proszę o korektę. Od dzisiaj jestem na 2 fazie. Pozdrawiam. Pa.
-
Witam kochane dziewczynki. Znowu kilka dni mnie nie było, ale będąc na urlopie walczyłam z kurzem i ganiałam pająki, w między czasie latałam za prezentami. Jutro zaczynam fazę 2. Trochę się boję wprowadzania tych węgli, boję się że zacznę odrabiać to co straciłam. Przedłużając fazę 1 o tydzień straciłam następny kilogram, ale idzie to trochę wolniej niż w pierwszych dwóch tygodniach. Może dlatego że przez tą świąteczną robotę w domu mniej jadłam i mniej piłam. Te dwa litry płynów dziennie to nie głupi wymyślił. Trzeba to sadło jakoś wypłukać. Od jutra będę chlać minimum 2 litry...wody. W piątek nie wpisywałam się do tabelki więc robię to dzisiaj: rositka...25l./160cm .... II/26d......... 57.4kg.....52.7kg... 49kg elizabeth7..26l./170cm ..II/16d......... 67 kg.......62 kg....60k tarotka 26l./155cm.......I/4d(drugi raz)52kg.......48kg......45kg Sylwik 34/165 cm......I/21 (3 tydzień) 82,5 kg......78 kg......65 kg kiola - fajnie że zaczęłaś SB, mamy start z podobnego pułapu, możemy się wspierać jak zechcesz. Pisz o wszystkim co cię martwi i raduje. rositka- nie ma się co przejmować głupim gadaniem, jedne stosują dietę SB bo chcą schudnąć, a inne bo chcą zdrowo żyć, indywidualna sprawa każdej z nas. Będziemy się wspierać nawzajem i cieszyć sukcesami swoimi i innych, a jak komu się nie podoba to niech \"spada na drzewo\". A tak nawiasem mówiąc na brzuszek po dziecku i nie tylko świetnie działają ćwiczenia callaneticsu. Wiem bo ćwiczyłam i niedługo znowu zaczynam. Z godziny na godzinę poprawia się sylwetka. Spróbuj. Elizabeth7 - jesteś naszym GURU i kopalnią informacji i dobrej energii.Dziękuję ci za to. Pozdrawiam was kochane i życzę wytrwałości w walce z tłuszczykiem.
-
Zapomniałam wam podać przepis na rybkę: - filet z rybki ( mintaj lub panga lub co kto lubi) - pieczarki - cebula - słodka śmietanka (może być 12 % albo jak ktoś znajdzie to i chudsza) - sól, pieprz W związku z tym, że ryby nie można panierować to proponuję usmażyć ją w samym rozbełtanym jajku oczywiście pokroić ją na mniejsze kawałki, następnie poddusić pieczarki razem z cebulką doprawione do smaku. Rybkę układamy na dnie naczynia żaroodpornego, na rybkę wykładamy pieczarki i na to wylewamy słodką śmietanę. Musi być słodka bo kwaśna zacznie się ważyć pod wpływem temperatury. Naczynie zamykamy i wkładamy do nagrzanego piekarnika na ok. 15-20 min. Po tym czasie konsumujemy. SMACZNEGO. P.S. To jest świetny przepis na świątecznego karpia w pieczarkach, a najsmaczniejszy z tego jest sos, który się wytworzy podczas zapiekania. Napiszcie czy wam smakowało. Pa.
-
Witam drogie Panie. Nie było mnie kilka dni ale jakoś nikt się o mnie nie zamartwił... Byłam trochę zalatana, ale nadal walczę z tłuszczykiem. Poczytałam wasze wpisy i trochę mnie pocieszyły. Moja waga tej czasem skacze, ale postanowiłam, że będę się ważyć tylko w piątki. Muszę zacząć ćwiczyć tylko jakoś tak odkładam, zawsze coś...A tak nawiasem mówiąc to jakie macie wagi, bo moja elektroniczna nie jest taka dokładna, pokazuje do 0,5 kg a nie np. 0,3 lub 0,7. Wypróbowałam niektóre przepisy i są naprawdę smaczne... Jestem 13 dzień na I fazie i ubyło mi 3,5 kg. Postanowiłam przedłużyć If. o jeden tydzień, a więc II fazę zacznę za tydzień. Powiedzcie mi jeszcze kochane, czy na I F. można od czasu do czasu zjeść 1 kostkę gorzkiej czekolady (60-70 % kakao)? Podaję przepis na fajną potrawkę: -kawałek piersi kurczaka pokroić na mniejsze kawałki Np. 3x3 cm. i podsmażyć na 2 łyżkach oleju rzepakowego, do tego dodać pokrojoną w kostkę cebulkę i kawałek pora, podsmażyć dalej z mięskiem, następnie na patelnię do tego wrzucamy ugotowane na na parze różyczki kalafiora i brokuła. Podsmażamy wszystko razem jeszcze małą chwilkę i gotowe, a przy tym jakie PYSZNE!!!! Ważne jest aby mięsko wcześniej oprószyć solą lub Vegetą Np. poprzedniego dnia i niech sobie poleży w lodówce, jest dużo smaczniejsze. Potrawkę doprawiamy do smaku jak kto lubi solą, pieprzem. Na zakończenie dopisuję się do tabelki: rositka...25l./160cm .... II/19d......... 57.4kg.....53.4kg... 49kg elizabeth7....26l/170cm ....II/9d....... 67kg........62kg..... 60kg paseo3........31l/171cm.....II/15d......68,5kg......63,5 kg...60kg shrink........32l/171 cm.. ...II/16d......71.1 kg.....67.5 kg...60 kg Sylwik34.....34/165 cm......I/13d......82,5 kg.......79,0 kg....65 kg Pozdrawiam wszystkie Panie i pomyślcie czasem o mnie, telepatia też podobno pomaga. Pa.
-
Shrink dzięki za słowa otuchy, na razie się nie poddaję, ale ta waga mnie trochę wkurzyła. Będę się ważyć raz na tydzień bo częściej to się tylko zdołuję. Faktycznie zatrzymuję wodę bo dużo piję a za przeproszeniem mało sikam. Kończę na dzisiaj. Pa.
-
Cześć Kochane dziewczynki. Czytam wasze wpisy i cieszę się z waszych sukcesów. Mam nadzieję że mi ta dieta pomoże, bo jak nie to się załamię i zacznę się głodzić. Daleka jestem od brania farmakologi typu Meria, bo to na początku pomaga a potem są skutki uboczne. Narazie mi waga spadła z 82,5 do 79 (ważyłam się wczoraj po pracy), ale dzisiaj rano znowu było 81 kg. Nie wiem czy ta waga wariuje czy mi się woda zaczyna zatrzymywać, bo tez jestem przed \"tymi\" dniami. Ale będę walczyć dalej bo świetnie się czuję i chociaż od poniedziałku nie jem chleba, ziemniaków i słodyczy to wcale mi tego nie brakuje. To jest piękne. Dobra - kończę narazie bo jestem w pracy. Wieczorem się odezwę i wpiszę się do tabelki. Aha. Mam pytanko: bardzo lubię smażona rybkę i mam fajny przepis, ale niestety trzeba ją obtoczyć przed usmażeniem w mące, czy któraś z was wie czy można ją utaplać w mące w I-szej fazie? Jeśli nie to czym to zastąpić? Pozdrawiam i do wieczora.
-
Witam. Zważyłam się dzisiaj. Miłe zaskoczenie - 1,5 kg. mniej na wadze. Oby tak dalej.
-
Olga43 dzięki za informację. A czy mogłabym cię prosić o przepis na tę zupkę cebulową? Nigdy nie robiłam, może spróbuję...
-
Cześć dziewczyny. Jak postanowiła tak i zrobiłam. Dieta start!!! Dzisiaj rano wypiłam 1 szkl. ziółek na przemianę materii, później na śniadanko ok. 9.00 zjadłam serek wiejski 3% wymieszany z 1 pomidorkiem i połową ogórka. Jestem mile zaskoczona, bo nie chciało mi się jeść prawie do 12-tej.Trochę się tym martwiłam bo normalnie po kanapkach za 2 godziny chciało mi się jeść. Bałam się że mnie będzie ssało w dołku. A tu miłe zaskoczenie. Od 7 do 15 siedzę w pracy i mam trochę ograniczone możliwości robienia posiłków takich jak w domu. Około 12-tej zjadłam kilka orzechów włoskich. W między czasie wypiłam herbatę z hibiskusa i kawę rozpuszczalną (bez mleka i cukru chociaż bardzo lubię). A terz obiad: pierś z kurczaka uduszona z cebulką na oleju z rzepaku, a do tego kapusta pekińska z pomidorami, ogórkiem i papryką konserwową zalane to wszystko sosem koperkowym Knora. Słuchajcie!!! Tak się tym najadłam, że mam wyrzuty sumienia czy nie przesadziłam. Sałatka będzie jeszcze na jutro bo narobiłam całą michę... Ale o dziwo nie czuję się ociężała ale jestem syta i jest mi lekko. Fajne uczucie. Na kolację nie wiem czy coś zjem bo jestem pełna. Jak któraś to przeczyta to niech napisze czy wszystko było zgodnie z zasadami SB. A tak nawiasem mówiąc to brakuje mi w I fazie kukurydzy, którą uwielbiam! Dobra, bo się rozpisałam. Podaję pułap z którego startuję, mam nadzieję że tym razem osiągnę swój cel: wiek -34 lata wzrost - 165 cm waga wyjściowa - 82,5 kg. (ale wstyd, ale to po dziecku nie mogę zwalić) mój cel - 65 kg. ( a może mniej). To narka, idę na zimowy spacerek, bo cały dzień w murach, ogłupieć można. Do jutra!!!
-
Witam wszystkie Panie. Poczytałam trochę wpisów i szczerze mówiąc chciałabym mieć taką wagę jak niektóre z Was. Ja chcę zacząć diętę SB od poniedziałku ( od 24.11.2008). Mam dużo do zrzucenia, a dotychczasowe diety kończyły się rozmaicie. Jakiś czas temu byłam na diecie tzw. trzynastodniowej. Schudłam wtedy 8 kg, ale po skończonej diecie chciało mi się wszystkiego - śledzia zagryzałabym dżemem. Organizm na totalnym głodzie. Nigdy więcej takiej KATORGI!!!!!! Dieta SB wydaje mi się bardzo mądrą i podoba mi się również dlatego, że człowiek nie musi się głodzić, bo najgorsze w tym całym odchudzaniu są te napady wściekłego głodu. Mam nadzieję, że starczy mi samozaparcia...