Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Julka73

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Julka73

  1. Wiesz Kasiu_h80 jeszcze nie byłam u gin, wybieram się w przyszłym tygodniu. Poczekam jeszcze kilka dni i chyba zrobię test jak nic się nie zmieni. No to teraz Kasiu do roboty ;) !!!!!!!
  2. Witam!!! Mam pytanie do dziewczyn które stosowały clostybegyt - czy miałyście jakieś skutki uboczne stosowania tego leku. Bo ja od 10 dni (i w poprzednim miesiącu też ale po @ wszystko wróciło do normy) mam zawroty głowy, nudności czasami wymioty, przeszkadzają mi zapachy, nawet te które do tej pory tolerowałam np. jeszcze niedawno uzywałam balsam, który stosuje niezmienne ten sam, a wczoraj musiałam jeszcze raz wziąść prysznic bo nie mogłam znieść zapachu. Z jedzeniem też mam problem - żadnych mięs czy wędlin, kawy. Nigdy czegoś podobnego nie miałam. Moja koleżanka z pracy mówi że ona takie objawy miała przy ciąży, a ja przecież parę dni temu miałam okres, może trochę słabszy i kilka dni przed brunatne skrzepy. To jest bardzo uciążliwe.
  3. Szkoda, ale zawsze zostaje topik, na którym możemy wymienić się swoimi informacjami. Pozdrowionka
  4. Jestem z województwa lubelskiego, a mój gin nazywa się dr Leszek Janeczek i przyjmuje w Krasnymstawie.
  5. Kasia_h80 - ja leczę się u gin który robił mi laparoskopię i hsg, zresztą jest ordynatorem na ginekologii. Z opinii innych kobiet to wspaniały lekarz, który pomógł wielu kobietom zajść w ciążę. A do gin się wybieram, nie zamierzam z tym czekać. Dzięki kasia_h80
  6. Dzięki kasia_h80. Ja właśnie przez ostatnie dwa miesiące biorę clostybegyt i zauważyłam te czekoladowe skrzepy i gorsze samopoczucie. Chyba przesunę swoją wizytę, bo trochę się zaniepokoiłam. Jeszcze raz dzięki, teraz przynajmniej wiem na czym stoję. Szkoda tylko że gin nie informuje że zażywanie tego leku może przynieść odwrotny skutek od zamieżonego. Cóż jesteśmy tylko pacjentkami na których lekarze eksperymentują. Pozdrawiam
  7. Kasia_h80 - ja nie miałam żadnych leków po wykryciu endo. Gin skierował mnie do szpitala na laparoskopię, gdzie usunęli mi ogniska endo, przy okazji sprawdzono drożność jajowodów - wyszło ok. Odczekaliśmy jakiś czas po laparo i zaczęliśmy z mężem staranka (według zaleceń gin). Minął rok od laparo, we wrześniu miałam hsg niby wszystko w porządku a dzidzi nie ma. Mam leki hormonalne na pobudzenie jajeczkowania i staramy się dalej. Dwa ostatnie cykle wzbudzają mój niepokój, bo wiem że coś się dzieje - mam jakieś brunatne skrzepy, a okresu nie widać.
  8. i jeszcze czasami mdłości rano albo wieczorem, a poza tym mam obolałe piersi. Tak sobie myślę może z hormony mi się rozlegulowały no bo co innego. W tym miesiącu mam wizytę u gin, ale to za 2 tygodnie. A do tego czasu chyba oszaleję!!!!!
  9. Dodam jeszcze, że mam lekki ból w dole brzucha.
  10. Hej dziewczyny!!!!! Mam nadzieję, że może któraś z Was mi pomoże. To jest mój 24dc, a od 22 dc mam brunatne skrzepy, temp. 36,9 - 36,8 od 4 dc i cały czas się utrzymuję, zresztą w poprzednim cyklu miałam tak samo, a później okres tylko 1 dzień (w 28dc), na drugi dzień małe plamienie i koniec. Wcześniej myślałam że to może po hsg i lekach, a teraz jestem trochę przerażona, że znowu coś się niedobrego dzieje. Liczę na Waszą pomoc.
  11. Dzięki Endo Mama za słowa ostrzeżenia i zarazem otuchy. Wiem że nie będzie łatwo, ale mam nadzieję że uda mi się uspokoić swoje nerwy i może wtedy zobaczę dwie kreski na teście. Zresztą Ty jestś tego najlepszym przykładem. Rzucić pracę nie mogę, bo mam do spłacenia kredyt na dom. Ale lekarz powiedział, że muszę zmierzyć się problemami i je rozwiązać. Łatwo jest powiedzieć trudniej zrobić. Ale biorę byka za rogi i walczę, a przynajmniej usiłuję. Życie nie jest proste przynajmniej dla mnie, zawsze pod górkę. Dobrze że tutaj mogę się wygadać, bo przed rodziną to szkoda gadać. Nikt nie rozumie z jakimi problemami muszę się mierzyć, co przeżywam kiedy słyszę pytanie: kiedy będziesz miała dziecko i czy się staracie? Przecież od 2,5 roku nie robię nic innego. Przeszłam laparo, hsg i leczenie hormonalne i efektów brak, ale każdemu z osobna nie zamierzam się tłumaczyć. Czasem mam ochotę wykrzyczeć, że to moje życie i moja sprawa i nikomu nic do tego!!!!! Trochę mi lżej że mogłam to z siebie wyrzucić. Gratulacje wszystkim przyszłym mamom!!!!!!!
  12. Dzięki Paula za slowa otuchy. Ja to wszystko wiem, że nerwy w niczym mi nie pomogą, ale moja granica wytrzymałości pękła. Mam tylko nadzieję że leki mi pomogą. Mam też cichą nadzieję, choć teraz może i ona gdzieś się chowa, że tak jak innym dziewczynom na topiku też mi się uda mieć własne maleństwo. Wiem że mam endo, ale przeszłam już laparoskopię i hsg i teraz może być tylko lepiej - tak nieśmiało zaczynam myśleć. Czas pokaże. Pozdrawiam wszystkie starające i życzę Wam tego czego sobie DWÓCH KRECH NA TEŚCIE!!!!!
  13. Bardzo się cieszę że jednej z nas w końcu się udało - Ewcia gratuluję jeszcze raz i bardzo Cię ściskam. Ale ja mam wielki problem i tak właściwie nie wiem co mam robić i do kogo się zwrócić. Leki hormonalne i sytuacja w pracy (bardzo zła) pogłębiły i tak właściwie wydobyły na wierzch moją depresję. Ostatnio nie radziłam sobie tak, że musiałam zasięgnąć porady lekarza. Mam leki uspokajające i mam nadzieję, że w końcu się uspokoję. Dziewczyny załamałam się, choć tego nie chciałam. Zawsze uważałam że twarda ze mnie sztuka, aż tu nagle..... Nie umiem sobie z tym poradzić, ciągle jestem zmęczona, nie mam apetytu, codziennie zmuszam się żeby wstać z łóżka, a najprostsze czynności wymagają ode mnie wielkiego wysiłku, w pracy też nie jest dobrze - ciągle muszę się pilnować żeby nie popełnić błędów - więc sprawdzam się po kilka razy. Obłęd. Nie wiem co będzie dalej i tak właściwie przestałam cokolwiek planować, bo i po co. Czuję się strasznie i w zasadzie tylko tu mogłam się wygadać.
  14. Ewcia83 - gratulacje, cieszę się Twoim szczęściem!!!!!!!!
  15. Ewcia83 trzymam kciuki - oby Ci się udało i na teście wyszły dwie krechy. Pozdrawiam.
  16. Hej dziewczyny!!!!!!! Mam pytanie czy po hsg miałyście normalnie okres? Bo u mnie w tym cyklu jest jakoś dziwnie - brzuch mnie bolał 3 dni w cześnie i dość dotkliwie i miałam brunatne plamienia, a w czwartym dniu dopiero przyszła @ i to byle jak. Nigdy tak nie miałam i trochę się martwię że coś znowu jest nie tak. Już myślałam że się uspokoiłam, a tu znowu nerwuwa. Nie daję już rady, mam koszmary i nie mogę spać. Pomóżcie!!!!!!!!!
  17. Cześć dziewczyny!!!!! Dżulka - Co do inseminacji gin proponował mi, ale na razie przepisał mi leki i o inseminacji nie wspomina. "INSEMINACJA - To najprostsza z technik wspomaganego rozrodu. Zabieg jest bezbolesny i polega na umieszczeniu nasienia w macicy kobiety za pomocą specjalnego cewnika. Nasienie może pochodzić od męża - (IUI - intrauterine insemination) lub dawcy (AID). Z reguły każda większa klinika leczenia niepłodności posiada swój własny bank nasienia. Mężczyzna musi oddać nasienie za pomocą masturbacji. Potem plemniki " wiruje się " w specjalnym naczyniu, wybierając zdrowe i silne. Te właśnie podaje się później specjalnym cewniczkiem przez szyjkę macicy do macicy. Kobieta musi być w trakcie owulacji. Cykl powinien być monitorowany, kobieta z reguły odwiedza gabinet ginekologa kilka razy w ciągu cyklu obserwując w USG dojrzewanie pęcherzyka Graafa. Zabieg trwa kilka minut , zaraz potem można iść do domu. U kobiet z cyklami owulacyjnymi skuteczność tej metody sięga 56% w ciągu 6 miesięcy." To cytat z innego topiku. Tyle się dowiedziałam w najktrótszym skrócie. Trzymam kciuki za wszystkie starające się!!!!! Oby się udało. Powodzenia
  18. Mam pytanie - zapomniałam zapytać swojego gin czy po hsg można od razu przytulać się z mężusiem :) czy trzeba odczekać miesiąc, jak to było u Was???? Niesamowita historia Endo Mama i przede wszystkim gratulacje z maleństwa. Tyle przeszłaś że teraz może być tylko z górki!!!!!!!
  19. Ewcia nie załamuj się!!!!!!!!! Trzeba myśleć pozytywnie i nie poddawać się, chociaż życie czasem nas przygniata. Nieraz jestem tak zdołowana że leżałabym w łóżku i ryczała, zadając sobie to pytanie: dlaczego ja? dlaczego nie mogę zajść w ciążę przecież jestem na to gotowa? Ale dość tego!!!! Właśnie sobie postanowiłam, że zacznę żyć inaczej - myśleć pozytywnie, bo przecież jak dotąd na wszystko musiałam poświęcić więcej czasu, tak też będzie z dzieckiem. Zawsze miałam pod górkę i tak sobie myślę, że ze starankami to też trochę czasu minie zanim przytulę swoje maleństwo. Wiem że denerwowanie nic nie da tylko przyniesie odwrotny skutek. A jeżeli nie będę mogła mieć maleństwa to postanowiliśmy z mężem że adoptujemy dziecko - ono też potrzebuje dużo miłości.
  20. Hej dziewczyny!!!!! Jestem już po hsg, no cóż do przyjemności to nie należy, ale czego się nie robi dla maleństwa. Wynik badania w porządku - jajowody drożne, to najważniejsze. U mnie gin robił hsg bo minął rok od laparo a efektów brak. Jak mi wyjaśnił, że czasami po laparo jeśli minął długi okres to jajowody mogą się skleić. Na szczęście u mnie wszystko ok. Dziewczyny po laparo - nie martwcie się na zapas. Musi minąć trochę czasu zanim wszystko wróci do normy. U mnie trwało to jakieś pół roku - mogłam zauważyć śluz i obserować jajeczkowanie. @ też przed laparo miałam co 28 dni, a po różnie 19, 23, 26. Każdy organizm jest inny i nie ma reguły jak się zachowa po laparo i wszystko też zależy co miałyście robione. U mnie stwierdzono endometriozę, trobiele na jajnikach i torbiel surowiczą jajnika prawego. Trzeba mieć nadzieję, chociaż czasami jest cholernie trudno. Np. moja bartowa jest w ciąży, ale ta dziewczyna poprostu nie umie się tym cieczyć. Ciągle narzeka, cały czas niezadowolona. Ale przecież gdyby przeżyła to co ja czy któraś z was napewno umiałaby docenić to co ma. Same wiecie jakie dołujące jest towarzystwo gderającej ciągle narzekającej osoby. Jak wróciliśmy do domu po tym spotkaniu powiedziałam do męża że choć lubię mojego brata to noga moja tam długo nie postanie. Trzymajcie się cieplutko i przede wszystki nie załamujcie się!!!! Musi być dobrze!!!!!!!
  21. Dzięki dziewczyny za informacje. Dzisiaj uzgodniłam z moim gin termin badania na poniedziałek, mam się zgłosić na izbę przyjęć przed 9.00. Trochę się boję, ale wiem że muszę to zrobić. Pozdro
  22. Tak myślałam, że chodzi o hsg, chyba gin chciał żebem zrozumiała na czym to badanie będzie polegało. Powiedzcie ile czasu spędziłyście w szpitalu po hsg? Bo mój gin powiedział że to robią w jeden dzień.
  23. Cześć dziewczyny!!!! Trochę mnie nie było na topiku, ale w sumie niewiele się działo. W tym miesiącu mija rok od laparo i żadnych efektów w postaci małej fasolki. Mój gin przepisał mi leki: standardowo luteinę i clostybegyt i skierował mnie na badania do szpitala. W sumie nic się złego nie dzieje, ale w celach kontorlnych mam mieć robione usg i prześwietlenie rtg z kontrastem. Czy któraś z Was miała podobne prześwietlenie robione??? Pozdrowionka
  24. Dżulka a nie próbowałaś inseminacji???? Zresztą lekarz sam powinien zaproponować po tak długim czasie starań - według mnie.
×