Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

peg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez peg

  1. Seiene przepraszam że totalnie przekręciłam Twojego nicka ale zawsze się zastanawiam nad tym kiedy "i" a kiedy "e" i nigdy nie wiem;)
  2. O Boże, co to znów za pomarańczowa zmora?? Aż brak słów - przyczepi się ni stąd ni zowąd, obrazi innych. Naprawdę, pogratulować kultury i dobrego wychowania!!Masakra jakaś... U nas dzień jak codzień ale Mikołaj mnie dziś zdziwił bo uciął sobie w ciągu dnia 3 drzemki:) I to nie byle jakie bo każda prawie po 45 minut!!! Zaskoczył mnie synek, zaskoczył ;)
  3. Mikołaj już śpi a ja poprasowałam i w końcu pora nadrobić zaległości:) Tak wogóle to jestem ciekawa jak dziś będzie ze spaniem bo wczoraj i przedwczoraj też pięknie na noc zasnął a o 21 pobudka i koniec spania. Nie marudził, nie płakał tylko nie miał ochoty spać dalej. I o co chodzi?? Niewiem... Dziś nam nawet fajnie i przyjemnie dzień zleciał. Zaliczyliśmy nawet zakupy dla małego. W tesco jest promocja pampersów po 45 zł 70 szt i mleka Bebilon 2 po 36zł. Dasia trzymam kciuki żeby ta niechęć do jedzenia to była tylko chwilowa fanaberia Karolki a nie coś innego. Hanio nam doktorka powiedziała że dobrze by było żeby Mikołaj zjadał ok 180 ml zupki. I zjada;) My dawno nie byliśmy na spacerze bo Miki był przeziębiony a teraz nas prawie zasypało. A do tego wieje niemiłosiernie. Taką mam ochotę na narty pojechać... Dzieci na poczcie cudne. Aż miło patrzeć!!!
  4. Dasia jak martwisz się tym że Karolka nie chce jeść i tą dzisiejszą sytuacją to wybierz się z nią do lekarza. Lepiej to sprawdzić. I ty też się uspokoisz. Ale skoro mała tak ładnie przybiera na wadze to może to takie widzi-mi-się. Mikołaj jak miał jakieś 3 miesiące to darł się przy butli jak wściekły. Pił, wrzeszczał, wypluwał, znów się darł i tak w kółko. A potem to samo przeszło.
  5. U nas ze spaniem ostatnio też jakiś cyrk. W dzień to 20 minut przed południem i może 40 minut po południu. I to tyle. W wieczorem zasypia i budzi się po 2-3 godzinach i zachowuje się jakby wogóle nie miał zamiaru spać dalej. Padam po prostu. A nie wygląda mi to na ząbki choć to już chyba najwyższa pora. Ale mały zachowuje się normalnie, ślini jak zwykle, do buzi też wszystko wędruje ale to też norma, dziąsełka też bez zmian. Więc to chyba nie sprawa dziąseł. A zjada naprawdę dużo więc głoda też chyba nie ma. Więc o co chodzi??? :( Ja gotuję Mikołajowi sama. Marchew, ziemniak, pietrucha, mięsko albo żółtko. Na razie tyle próbował. A, noi jabłko i banan. A tak pozatym to chyba się załamię. Dzwoniła teściowa że chce przyjechać na 10-15 dni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To k*rwa jakiś zły sen chyba....4 dni z nią to jazda bez trzymanki a ona chce przyjechać na dwa tygodnie!!!!
  6. Hej:) Dzięki lipcówki za słowa otuchy. Macie rację że trzeba rozmawiać i rozmawiać żeby nie popiepszyło się wszystko do końca. Na razie nasze relacje z mężem są takie sobie ale próbujemy je powoli poprawiać. Bardzo powoli bo chyba po tym co sobie powiedzieliśmy nie jesteśmy na więcej gotowi. Czas pokaże. Muszę się pochwalić że Mikołaj zaczął sam siedzieć!!!:) :) Kombinował już od dłuższego czasu a wczoraj jak gdyby nigdy nic po prostu sobie siedział i bawił się zabawkami:) Co prawda boję się go zostawiać bez asekuracji ale to już tylko mój strach bo małemu nie jest już ona potrzebna. Radzi sobie sam bez mamusi;) A jeśli chodzi o jedzonko to mały wcina 3 razy mleko po 180 ml, zupkę ( marchew, ziemniak, kurczak albo zółtko ), raz kaszka mleczno - ryzowa ( zaczął w końcu robić po niej normalne kupki ) i deser ( jabłko i banan z biszkoptem ). Więc chyba je dużo. Najlepiej jak je łyżeczką to tak się na głos degustuje że wszyscy mają z niego ubaw:) I pochłania w takim tempie że nie nadążam podawać:) No co jak co ale apetyt ma po mamusi;) Hanio pisałaś że masz dostęp do warzyw ze sprawdzonego źródła. A czy jest możliwość zamówić u ciebie warzywa? Mieszkam niedaleko Skoczowa więc gdyby się dało to chętnie bym zamówiła i sobie po nie przyjechała. Jeżeli oczywiście to nie byłby kłopot. Zmykam na obiadek bo mam już strasznego głoda... Pa!
  7. Nadyia i Hanio życzę Wam dużo dużo zdrówka, miłości, cierpliwości, radości z cudownych Pociech i aby ten rok był jeszcze lepszy niż poprzedni!! A u mnie lipa totalna. Miało być tak pięknie a skończyło się gorzej niż źle. Mieliśmy iść na bal. A mój mąż wrócił wczoraj dobrze podpity z pracy ale poszliśmy. Prosiłam go na początku żeby trochę przystopował z piciem na co on już był oburzony. W sumie niezawiele się pobawiliśmy. Na koniec zapił totalnie a dzisiaj usłyszałam ( w zasadzie to mi wykrzyczał ) że ciągle go pilnuję, że on też chce się CZASEM dobrze zabawić a ja jestem drętwa i ciągle się czepiam. No tak - ja jestem drętwa bo wstałam rano, zajmowałam się Mikołajem, zapaliłam w kominku, posprzątałam a teraz wstawiłam na obiad. A on? Zadowolony sobie śpi. Stwierdziłam że go nie budzę bo jeszcze usłyszę że do tego nie pozwałam się mu wyspać. Nie pisałąm tego wcześniej ale nasze małżeńśtwo sypie się totalnie i gdyby nie Synuś to po prostu bym się spakowała i odeszła. Przepraszam za te smutki w pierwszy dzień nowego roku ale chce mi się płakać bo tak sobie obiecywaliśmy że od nowego roku będzie lepiej...:(
  8. Hanio posłałam przepis na sałatkę na naszą pocztę. Sprawdzona ( robiłam ją na święta )i pyszna;)
  9. nick + wiek______miasto____data urodzenia dziecka____imię dziecka hanio.k (23)____Skoczów___________20.06.___________Ruben Jan peg ( 24 )______Bielsko Biała________20.06.____________Mikołaj Leah02 (40)_______Rendsburg__________2.07.____________ Tori lu79 (29)____Kraków_____12.07_____Antoni Shamanka08 (24) _ok. Lublina ________ 13.07. _________ Antonina ustronianka (32)__Luboń_____________13.07.________Mateusz Franciszek adu (32) ________Katowice___________13.07._________Zuzia bunia3 (29)_______Toruń_____________16.07._________Norbert dasia8 (28)__Kraków______________ 18.07.______ Karolina Olam(35)________Włodawa___________19.07._________ Paweł Donia85(24)_____Madrid,Tarnobrzeg___25.07._________Dawid kasiulaSz (24)____ok.Kielc_____________27.07._________ Maja Anna ewelinka333(24)__Warka_____________25.07________Dominik< br />
  10. Dzień dobry:) A u nas już powoli wszystko wraca do normy po świętach. Wszystko tylko nie Mikołaj:( Przez Święta chodził spać dużo później niż zwykle i wszystko się nam porozwalało. Cały harmonogram dnia który udało się nam poukładać delikatnie mówiąc szlag trafił. Normalnie o 18.30 już pięknie spał a wczoraj walczyliśmy z nim do 22.30!!! Bo on nie ma ochoty spać. Bawi się, piszczy, wyrywa mi włosy których i tak mam już niewiele bo mi wypadają itd. Wariatkowo;) I zastanawiam się jak powrócić do starego układu? Niwiem czy to możliwe... Muszę wam powiedzieć że przez te Święta miałam wyjątkowe szczęście trafić na super kazania w Kościele. Za każdym razem ksiądz gadał o rzeczach takich naprawde życiowych i to dało mi dużo do myślenia. Cieszy mnie to bardzo i oby tak było jak najczęściej. Nadyia ty chyba pytałaś o kaszki. U nas ryżowa z Nestle nie wypaliła bo mały nie robił po niej kupy przez 3 dni ale ryżowo - kukurydziana Bifidus też z Nestle jak najbardziej. Kupki są jak zwykle bez zakłóceń;) I w smaku też dobra. Kaszka oczywiście:) Zamówiłam dziś na allegro czujnik tlenku węgla. Tak się nasłuchałam o tych cholernych zaczadzeniach że się wystraszyłam:( A my mamy kominek w dodatku w sypialni więc chyba ten czujnik to dobry pomysł. Aha, jeszcze zapomniałam napisać że po Świętach MIkołaj jest tak rozniańczony i roznoszony że niewiem jak sobie damy z nim teraz radę. Na widok łóżeczka albo wózka wrzeszczy - nie płacze tylko wrzeszczy - w niebogłosy. A jak się go położy to normalnie pyskuje i piszczy z wściekłości!! Przeraża mnie to. A mogłam gadać każdemu żeby go nie nosić non stop ale to tak jak grochem o ściane. Ja swoje a rodzinka swoje..
  11. A ja padam dziś na pysk... Nigdy nie przypuszczałam że będę w stanie piec trzy ciasta na raz, gotować małemu zupkę i jeszcze sprzeczać się z mężem;) Ale dzień zaliczam do udanych bo mieszkanie posprzątane, ciasto upieczone, zakupy zrobione i Mikoś też już zasnął. Uff...Jeszcze tylko pokroić na sałatkę i w sumie na dziś finał:) Dziś próbowałam znowu dać małemu kaszkę. I co najlepsze? Na butlę się wypiął, wrzask w niebogłosy a z łyżeczki zjadł wszystko. Wogóle głodomór się zrobił straszny. Boję się żeby się nam nie spasł za bardzo;) Ale mój mąż też był grubasek dopóki nie chodził a jak zaczał raczkować to patyczak się zrobił że szok. I tak zostało do dziś. Mamusie, życzę Wam z okazji Świąt wszystkiego co najlepsze - dużo zdrowia, miłości i pociechy z cudownych Pociech ( i z mężów :) ). Wszystkiego Najlepszego!!
  12. A witajcie:) Tatonka zgadzam się z Seiene że nie możesz pozwolić na to by wina spadła na Ciebie. To że nie okazywałaś mężowi czułości w żaden sposób nie tłumaczy jego postępowania! To on zachował się podle a nie Ty. Trzymam za was i mam nadzieję że uda się to wszystko poukładać. A dobry specjalista na pewno wam w tym pomoże. Bunia, Kakusia gratulacje z okazji pojawienia się pierwszych ząbków;) Dasia sukienka naprawdę bardzo ładna! Jednak niema to jak mała czarna... karenina mój brzęczuś też powoli przestaje się mieścić no a pozatym nie cierpi już leżeć na płasko. Więc powoli będzie trzeba kombinować ze spacerówką. Ale wolałabym dopiero wtedy jak mały będzie już pewnie siedział. Zobaczymy:) A u nas był wczoraj bojowy dzień. Miki pobił rekordy w marudzeniu. Spał łaskawie przez cały dzień 20 minut. Więc jak już padł na noc to my padliśmy razem z nim:) Po prostu nas wykończył. Dziś jest już trochę lepiej - pobudka o 5, butla, trochę się pobawił i dospał jeszcze do 8. i teraz jestem w szoku bo dał się ululać! A ja lecę sprzątać i w końcu coś upiec bo jak tak dalej pójdzie to na planach się skończy. Pa!!
  13. Hej:) U nas fatalna noc:( Mały obudził się o 3.30, wypił butlę i zaczął marudzić i kwękać. I tak do 5.30. Niewiem o co mu chodziło bo nie płakał tylko tak biadolił. Dopiero umęczył się w wózku. Ja wiem że to nic takiego ale mały pierwszy raz zafundował nam taką noc. Ani razu wcześniej nie było takiej sytuacji. I dlatego jeszcze jestem w szoku;) Pędzę obejrzec sukienkę Dasi na pocztę. Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli!
  14. U nas ciężki dzień:( Mały wypchał się na nową kaszkę, tylko poczuł smak i zaczął płakać i odpychać butlę. A jak dałam mu zwykłe mleko to najpierw wrzask a dopiero jak posmakował to wypił od razu. I bądź tu człowieku mądry..:( Tak się cieszyłam że w końcu czymś mu to mleko zagęszczę a tu znów lipa. A dziwi mnie to bo ta kaszka jest naprawdę dobra i słodziutka. No nic, spróbuję jeszcze raz, potem jak co to sinlac a jak i to nie wypali to biorę się powolutku za biszkopty. Gadałam z doktorką na ten temat i powiedziała żeby co najwyżej z produktów z glutenem to powolutku i po trochu podawać biszkopty. Ze na gluten ma jeszcze czas. Zobaczymy co będzie dalej... Shamanka ja zaczęłam podawać Bebilon 2 jak mały miał skończone 5 miesięcy. Z tym że najpierw mieszałam z 1 a potem stopniowo zmniejszałam ilość 1. Mały chyba nie odczuł wielkiej różnicy. Spadam bo maz wrocil w koncu z pracy
  15. Dzieci na poczcie CUDOWNE! Naprawdę, udały się nam te czerwcowe i lipcowe skarby! Ja też zaraz coś wrzucę bo dawno nie wysyłałam żadnych fotek A tak wogóle to u nas zrobiło się dziś bialutko. Rano padał deszcz ze śniegiem a teraz już tak konkretnie pada śnieg. Chciałabym żeby na Święta było biało...
  16. My też już po kąpieli, jedzonku i mały padł jak mucha:) A ja czekam aż mąż w końcu wróci z pracy, już prawie 20:( Kupiliśmy dziś Bebilon na noc tak na próbę. I dałam dziś tylko jedną łyżeczkę do wieczornej porcji. Mały wciągnął butlę jak nic tyle tylko że trochę się musiał pomęczyć bo jednak było to odrobinkę bardziej gęste. Zobaczymy jak się będzie sprawdzać. No a jutro próba kaszki. Dasia - mam nadzieję że kupki nie dadzą nam znów w kość. Oby! A, i od 3 dni mały zajada się banankiem:) Ja wprowadzam domowe żarełko więc u nas bez szaleństw - jabłko, marchewka, ziemniaczek, kurczaczek, od tygodnia 1/2 żółtka 2razy w tyg, banan noi jutro kaszka. Też mam chrapkę na kojec ale niemam go gdzie postawić:( I tak chodzę z kocem i rozkładam gdzie mam miejsce. Miki pobija rekordy w obracaniu się i wyginaniu w mostek. Mam ostatnio problem żeby ubrać mu pieluchę bo w międzyczasie on zrobi 5 obrotów w prawo, 7 w lewo, wsadzi nogi w buzię, wykopie mi pieluchę i jeszcze śmieje się w głos ( mam dziwne wrażenie że nabija się ze mnie ;) ).
  17. Po wielkich trudach udało mi się ululać małego. Ciekawe tylko na jak długo...W każdym razie zdąrzyłam wstawić obiad, trochę posprzątać i zrobić sobie kanapeczkę więc nie jest źle:) Seiene, Hanio ale sinlac to chyba kaszka dla dzieci z alergią? Miki jak na razie - na szczęście - nie jest na nic uczulony. Jak nie wypali ta kaszka ryzowo-kukurydziana to będe próbować sinlac. Dasia ja jutro na śniadanko podam mu pierwszą łyżeczkę kaszki i jak nie będzie większych problemów z kupą to będę stopniowo zwiększać. Muszę mu jakoś to mleko zagęszczać bo mały zjada 4x180 ml, raz zupka 180 ml i deserek. Boję się żeby nie rozepchać mu żołądeczka ale jak mam mu nie dać jeść skoro się domaga? A, i muszę się pochwalić - pod choinkę Aniołek przyniesie mi nowe okularki!!!!:) W końcu!! I ogólnie prezenty mamy już kupione a od poniedziałku biorę się za pieczenie ciast ( w planie jest bananowiec i truskawkowe )i jakieś ciasteczka:)
  18. Mikołaj właśnie padł:) Przez cały dzień spał niecałe 40 minut:( Ledwo żyję po takim dniu ale jak znów pięknie prześpi pełne 12 godz bez przerwy to jutro znów może wogóle w dzień nie spać;) A co! Byliśmy na kontroli u lekarza i na szczęście wszystko w porządku:) Tylko jeszcze jakieś dwa dni kropelki do noska i tyle. Dziewczyny, czy któraś z was próbowała kaszki nestle ryżowo - kukurydzianej Bifidus? Bo u nas zwykła kaszka nie przeszła bo mały po niej potrafił przez 3 dni kupki nie robić a normalnie robi 2 na dzień. Męczył się bardzo i zrezygnowaliśmy. A dostałam do domu paczkę z Nestle i m.in. książeczkę z produktami w której znalazłam tą kaszkę. Podobno zapobiega zaparciom i ogólnie ma działać na funkcjonowanie układu pokarmowego. I chyba ją wypróbuję... Idę posprzątać, zrobić kolacyjkę i zajrzę jeszcze później. Muszę jeszcze koniecznie śliczności na poczcie zobaczyć i sama też coś wyślę aktualnego:)
  19. Dzień dobry:) Wczoraj już nie zdążyłam nic szkrobnąć ale teraz mam chwilkę więc do dzieła;) Więc tak - za dwa dni Miki skończy pół roku!! Niewiem kiedy to zleciało, naprawdę. W każdym razie mały mądrala uwielbia muldać gazety, tatusia telefon i woreczki które najlepiej żeby jak nabardziej szeleściły. A, i ostatnio dałam mu garnek i warzechę i im bardziej walił w garnek tym głośniej się śmiał:) Więc jak narazie pod względem zabawek to mały nie jest drogi w utrzymaniu;) Pozatym wiecznie okręca się z boku na bok, na plecy, na brzuch i tak w kółko. Jak położę go w jednym końcu pokoju to za chwilę jest już po drugiej stronie. I jak narazie próbuje siadać i coraz lepiej mu to wychodzi ale sam jeszcze się nie utrzymuje. Leci wtedy główką na swoje stopy;) Noi niestety troszkę się nam ostatnio zaziębił:( Złapał paskudny katar i kaszel. Obeszło się jak na razie bez antybiotyków. Dziś idziemy na kontrolę i mam nadzieję że usłyszę że wszystko ok. Noi najważniejsza sprawa - mały zaczął przesypiać całą noc!! Kładę go spać ok 18.30 i śpi do 6.30 rano! Coś pięknego!:) :) Powoli czytam zaległości z forum i widzę że ostatnio był tu jakiś nalot pomarańczówek. Ciekawi mnie to co robią tutaj osoby które zupełnie nie mają nic wspólnego z kilku-miesięcznymi dziećmi. I oczywiście najbardziej zabierają głoś i szukają powodów co by tylko innych skrytykować. Szkoda tylko że to zabieranie głosu i krytyka są zupełnie nie w temacie forum. Ale to tyle o pomarańczkach bo szkoda czasu pisać na ten temat. Tatonka - przykro mi że tak się u ciebie porobiło:( Słuchaj tego co podpowiada ci serducho i \"kobieca intuicja\". I wierzę w to że cokolwiek postanowisz to będzie to na pewno dobra decyzja. Mnie też naszły rozważania na temat zdrady. I doszłam do wniosku że ja nie mogłabym dalej żyć i tworzyć rodziny z facetem który mnie zdradził. Bo dla mnie byłby to koniec albo początek końca. Jak znam siebie to zastanawiałabym się później na każdym kroku czy on znowu czegoś nie kombinuje, gdyby się spóźniał z pracy to czy przypadkiem znów nie jest z nią itd. Ja bym tak nie mogła. Ale to tylko moje zdanie. Dlatego Tatonka - bardzo cię podziwiam. Ale pamiętaj że teraz to TY i TOLUŚ jesteście najważniejsi. To twój mąż powinien stawać na głowie i robić wszystko żeby jakoś to naprawić. karenina ja też się czuję czasem samotna:( Mój mąż pracuje od rana do nocy, nie mamy nieraz czasu porozmawiać, poprzytulać się:( Ale cóż, niema co się nad sobą użalać. Może taki humor to rzeczywiście przez to że na dworze zimno, ciemno i ponuro.. nadiya moja teściowa też przyjechała na cały tydzień ale dzięki Bogu już dziś wyjeżdża!:) W sumie lubię ją ale tak na chwilę i przez telefon;) Bo do mieszkania razem to się nie nadajemy. Ja mówię żeby wrócili ze spaceru za godzinę a ona wraca za dwie. Mówię jej żeby go cały czas nie nosiła a ona go nosi. Ja swoje a ona i tak swoje. Na wszystko ma gotową odpowiedź i oczywiście wszystko wie najlepiej. Ja wiem że to moje pierwsze dziecko ale mam prawo wychować je po swojemu. I mam prawo popełniać blędy. Ale najlepsze jest to jak mówi że się nie wtrąca zupełnie w wychowanie małego. No rzeczywiście, zupełnie...Więc trzymam kciuki, życzę cierpliwości i...współczuję...;) Dobra, spadam bo mąż pyszczy że piszę i piszę. Zajrzę jeszcze na pocztę i wpadnę wieczorkiem. PA!!
  20. Witajcie kobietki! Całe wieki mnie tutaj nie było...Na pewno nie pamiętacie więc tak tylko w ramach przypomnienia że to ja aniek;) Po awarii mój komputer nie przyjmuje starego hasła więc teraz jestem sobie peg:) Mam nadzieję że mogę wrócić do waszego grona?
  21. magdigo ja też słuchałabym się lekarza a nie środowiskowej. Podobnie jak u Buni nasza doktorka też powiedziała że siusiaka mamy nie ruszać. A co do wodniaczka to Miki też miał i tylko było to pod kontrolą. Na szczęście już się wchłonęło więc myślę że ty też nie powinnaś się tak stresować. A jeśli nie da ci to spokoju to idż na wizytę do swojej lekarki i powiedz co cię gnębi a ona na pewno wyjaśni ci wszystko a już na pewno nie będzie cię niepotrzebnie straszyć. bunia u nas jest to samo. Mikoś jak tylko może to chwyta się wszystkiego i próbuje siadać - szczebelki w łóżeczku, bok leżaczka, brzeg wózka itd. Ja raczej go nie sadzam i staram się kłaść go na płasko ale jak sam się siłuje np ze szczebelkami to mu nie zabraniam. Niech ćwiczy mięśnie:)
  22. Miki nareszcie zasnął. Normalnie o 18.30 już spi na noc a dziś wiercił się w łóżeczku prawie 2 godziny:( Marudził, kwękał a oczka miał prawie zamknięte. Ale w końcu padł:) Ogólnie dał mi dziś popalić. Do tego że nie śpi w dzień już się przyzwyczaiłam ale dziś nie szło mu nijak dogodzić. Byliśmy ostatnio na usg główki - po raz trzeci i ostatni bo pani doktor powiedziała że krwiaczek się pięknie wygoił i wszystko jest w najlepszym porządku. Jaka to jest radość!!!:) Robiliśmy też kontrolny posiew moczu bo mały często wymiotował ale dzięki Bogu wyniki ok i od czasu jak zaczął dostawać zupki to wymioty prawie minęły. Zdarzają się jeszcze ale bardzo rzadko. A tak pozatym to za tydzień w czwartek mam iść do szpitala na operację usunięcia woreczka żółciowego bo niestety wyhodowałam sobie w nim podobno całe mnóstwo kamieni. Po ciąży się to uaktywniło i muszę bardzo pilnować diety bo jak sobie z czymś poluzuję to zaraz mam atak. A dla mnie jest to gorsze niż ból przy porodzie. I jestem cała chora na myśl że mam zostawić synka na conajmniej 4 dni:( Nie chcę nawet na razie o tym myśleć:(
  23. hmmm, no dobrze, więc teraz będę peg:) Ale od początku. Coś nam szlag trafił nasz biedny komputer i mój mąż umiera z rozpaczy. Stracił sens życia jak to określił. Bez komentarza:) U nas czas leci jak szalony. Miki skończył już 5 miesięcy i nareszcie unormował się nasz tryb dnia. Pobudka o 7, o 8 mleczko, 10- jabłuszko, 12 - znów butla, 15 - zupka a o 18 kąpiel, mleczko, buziaczek i nyny:) Z pobudką na butlę ok 4. Sprawa kupek też już w porządku. Jak mały zaczął jesć obiadki to robi takie "dorosłe" hehe jedną albo dwie dziennie. I zaczął nareszcie pić herbatki których wcześniej wogóle nie tolerował. Ja jedzonko robię sama w domku więc nie szalejemy z nowościami. Jabłko, marchew, ziemniak, dziś próba kisielu domowego a od przyszłego tygodnia mięsko. Myślimy też nad kupnem siodełka do auta bo do nosidełka to jest już problem się zmieścić:( Mały waży już prawie 8 kg, ubranka nosi na 74-80 a jak wsunę go w kombinezon i i jego ruską czapę to masakra;) Miki opanował już wszelkie obroty - turla się z pleców na brzuch, z brzucha na plecy obraca się mniej chętnie. Powoli odkrywa nóżki ale na razie ich nie zjada. Woli swoje ręce i wszystko co jest w ich zasięgu. Aha, i zaczyna się robić wstydliwy:) Jest wtedy boski, robi taką minkę śmieszną, patrzy tak nieśmiało, no pękam wtedy z niego ze śmiechu:) Dobra, zdałam relację co u nas, uciekam czytać zaległości i odezwę się wieczorem. Sorki kobietki za tą zmianę i zamieszanie ale naprawdę niewiem o co chodzi mojemu komputerkowi...No, także peg wpadnie tu wieczorkiem;) Pa!
×