Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

peg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez peg

  1. Ten serek topiony to oczywiście na to ciasto francuskie:)Bo zabrzmiało głupio:)
  2. Thelly wyskocze tak teraz ni z gruszki ni z pietruszki z tym tematem ale może ci się przydać bo dobre i sprawdzone:) sałatka z brokułów: -brokuły (tylko żeby nie były rozgotowane) -kukurydza -ananas w kostki -kurczak (doprawić wg uznania:) -majonez i przyprawy i gotowe:)naprawde pyszna i przygotowanie nie zajmuje dużo czasu sałatka warstwowa z tuńczykiem: -pierwsza warstwa -białka jajek w kostkę -ser żółty starty na tarku na grubych oczkach -majonez -ogórek kiszony w kostkę -cebula w kostkę -tuńczyk -majonez -żółtka jaj potarte na drobnych oczkach na całości Jedyne co to dobrze wycisnąć tuńczyka i ogórki żeby na spodzie nie zbierała się woda. A na szybko to kup ciasto francuskie (w Lidlu są dobre) nałóż na to pieczarki, szynke i ser, pokrój,wrzuć do piekarnika i zagrycha jak się patrzy:)Albo po prostu serek topiony, do tego na talerzyk żurawina i też dobre.No, tak mi się przypomniało jak pisałaś o tym co by tu wymyślić na poczęstunek:) A ja zaraz jadę na zakupy bo we wtorek idę za świadka na bierzmowanie i muszę kupić jakiś prezent. I pojęcia niemam jaki.Szczerze mówiąc wogóle nie chce mi się jechać bo zgaga mnie pali, w kibelku na dłuższe posiedzenie nie byłam już dwa dni i też nie za fajnie. Zmykam!
  3. A ja dziś byłam na kontroli u ginka i wszystko w porządku:)Fasolka ma 12 mm, serduszko mocno bije:)Już zapomniałam jakie to cudne uczucie słyszeć bicie serduszka takiego maleństwa:) Ach, taka jestem rozanielona że aż niewiem co pisać.Wyniki mam dobre, wszystko w normie, Fasolka też odpowiada wielkością na końcówkę 7 tyg więc co chcieć więcej. Oby każda kolejna wizyta też przynosiła tylko dobre wieści. Niewiem jak Wy ale ja jakoś bardziej boje się o dziecko teraz niż przy pierwszej ciąży. Cały czas mam jakieś urojenia ale jak najdalej je od siebie odpycham. Niewiem czemu to tak jest. Może teraz więcej się wie, tym bardziej że pierwsza moja ciąża była cały czas z problemami.A, mniejsza z tym:)Wszystko dobrze i to najważniejsze:) tatonka A co u Was?byłaś na kontroli? Miałam jeszcze napisać kilka rzeczy ale właśnie przyjechali znajomi i muszę kończyć. Pa!
  4. Melduję się po Świętach:)Szału nie było ale chociaż bez awantur. A to już coś:)Ale z mężem i Mikim spędziliśmy fajnie czas. Trochę byliśmy w gości, trochę goście u nas. Także Święta zaliczone do udanych. Dziś kończę 6 tydzień:)Mam nadzieję że z Fasolką wszystko dobrze. Czuje się tak sobie. Mdli mnie nieustannie i spałabym cały czas. W sumie nie robię nic ciężkiego ( w porównaniu do tego jak zawsze zapieprzałam)a jestem zmęczona, senna i zmęczona i senna...:)I wszystko mi śmierdzi.Ale szczerze mówiąc cieszy mnie to wszystko bo jakoś tak czuje się spokojniejsza że te objawy są. Gdyby nie działo się nic to chyba byłoby gorzej... Ja podawałam małemu wit K( ale to jakoś krótko) a potem wit D.Cały czas oprócz słonecznych dni kiedy mały był całymi dniami na podwórku. Czy wasze dzieci mają apetyt? Bo mój mały ostatnio nie chce jeść. Piłby tylko kakao.Rano i wieczór obowiązkowo kubek kakao na krowim mleku.Bo bez tego krzyk. Potem uda się albo nie uda zjeść jakąś kanapkę. Zupy i drugie danie też tak zjada żeby się nazywało.Bez marudzenia zjada tylko berlinki, ziemniaki z mięsem, danonki, warzywka na patelnie z ryżem i gotowaną marchewkę z zupy:). A resztę to tak męczymy.Mleko wystarczyłoby mu do szczęścia i już.
  5. Lipcówki kochane, z okazji Świąt życzę Wam wszystkim dużo miłości, zdrówka, pociechy z Pociech i samych radości, aby pogodnych dni było jak najwięcej Pampusia super wiadomości! Widzisz? A mówiłyśmy że wszystko będzie ok?:) Tatonka Fasolka śliczna:) Fajnie że udało się tak w parze;)Ja mam wizytę 5 stycznia, mam nadzieję że usłyszę tylko dobre wiadomości Hanio zdrówka!!
  6. Macie rację z tym że powinniśmy się wyprowadzić. Tylko że to nie jest takie proste. Nie chcę już zaśmiecać naszego topiku moimi żalami i tą sytuacją ale w tym cholernym domu trzyma nas głównie to że jeżeli my tutaj nie zostaniemy to rodzice zostaną sami z całym gospodarstwem. A mama przy ojcu dostanie do głowy, zresztą już niewiele jej brakuje.Takie pieprzone poczucie odpowiedzialności.Przez tą ostatnią aferę cos we mnie pękło i totalnie zobojętniałam na ojca. Nigdy tak jeszcze nie miałam i nie wiem jak długo to potrwa ale mogłoby jak najdłużej bo podoba mi się to uczucie totalnej zlewy jego osoby.Za przeproszeniem mam w dupie to czy on jest czy go nie ma, czy do mnie mówi czy nie czy właściwie co się z nim dzieje i jak się czuje. Kij z nim. Święta za pasem i nie zamierzam sobie przez niego psuć swiątecznego nastroju. Kupiliśmy choinkę:) Nasza pierwsza, rodzinna choinka. Jutro będziemy ubierać i cieszymy się jak nie wiem co:)Miko tylko chodzi i prosi "Mamusia, iciąg plosie tą choinke, iciąg".Jest schowana w pudle i na strychu i dlatego tak domaga się jej wyciągnięcia:)Do jutra musi wytrzymać. Pod choinkę kupiliśmy mu krzesełko i stoliczek z Ikei. Bo w sumie niema takiego swojego kącika do rysowania, zawsze siedzi przy dużym stole u mamy w kuchni (bo nasza jeszcze nie gotowa).Myśle że będzie się mu podobało. Ostatnio zrobiłam porządek z jego zabawkami. 3 worki wyniosłam na strych i zostawiłam mu tylko te Lego Duplo które dostał na Mikołaja. Te klocki są naprawde kapitalne. Pierwsza zabawka którą tak naprawdę się zainteresował i nad którą spedza mnóstwo czasu. I się mu nie nudzi. W komplecie nie jest dużo klocków ale można je układać na mnóstwo sposobów i mały cały czas kombinuje.I co uznaje za sukces- żadnej póki co nie zgubił bo na koniec zabawy razem je liczymy i pakujemy do pudełka i żadnej nie zdemolował - a to się mu jeszcze nie zdarzyło - bawić się czymś przez dwa tygodnie i nie zepsuć:) Mam potworne mdłości i zgagę. Przy ciąży z Mikim dopadało mnie tylko na wieczór i to było ok 7-8 tyg a teraz muli mnie cały czas.Ale nie narzekam bo to dla mnie znak że dzidzia jest i rośnie:) Tatonka kuruj się tam, tak żeby te paskudne zatoki ustąpily. A jeśli chodzi o ząbek Tolinka to wcześnie zareagowałaś więc nie powinno mu to bardzo dokuczyć.Chociaż wizyta u dentysty może nie należeć do przyjemności. Julka cierpliwości na czas wizyty teściowej;) daj zdjęcia korytarza jak będzie gotowy. Czerwony i siwy powinny fajnie ze sobą kontrastować. Karenina ja też dużo lepiej funkcjonuje w ciepełku:)Jak teraz opisałaś swoją wizję świąt to przypomniało mi się wesele u mojego szwagra.Cała rodzina od strony męża tak się przede mną ugadała że będą na zmianę zajmować się Mikim tak żebym też mogła co jakiś czas zatańczyć czy z kimś pogadać. Efekt? Nie zatańczyliśmy z mężem ani razu, on był świadkiem więc miał obowiązki, Mikiego nikt nie zabrał nawet na 5 minut a pozatym wogóle nie chciał być na sali więc cały czas łaziliśmy po okolicy i o 23 poszłam z małym do domu.Masakra. Ale mam nadzieję że skoro już rozmawialiście z mężem to sytuacja będzie wyglądać inaczej i Tobie też uda się trochę odpocząć:) Pampi Sylvianka jak tam praca, udało się? Się rozpisałam:)
  7. Dziękuję za gratulacje No mnie też się wydaje a nawet jestem pewna że będzie córcia:)Ale tak naprawdę niema to dla mnie większego znaczenia. Oby tylko było wszystko w porządku. Byłam dziś u ginka bo chciałam zapytać o to l4. Zbadał mnie, Dzidzia jest:) ma 8 mm:)Kolejną wizytę mam 5 stycznia.L4 dostałam bez problemu. Lekarz fajny, chodziłam do niego jak byłam w ciąży z Mikim. Wyoślił mi i tak co mi wolno a co nie i gdyby działo się to a to (odpukać) to mam dzwonić albo jechać do szpitala i powołać się na niego.I pomyśleć że chodzę do niego na fundusz.Zadowolona jestem:)Nie chcieliśmy jeszcze nic w domu mówić bo to naprawdę wcześnie ale skoro mam l4 to i tak się dowiedzą, jak nie od nas to ze wsi więc wolimy powiedzieć. Sylvianka fajnie że udało się z pracą. Gratuluję i życzę żeby praca przypadła ci do gustu! Tatonka ale się cieszę że będziemy w parze:)I gratulacje dla Łukasza,pewnie nie wytrzyma z przekazaniem wiadomości rodzinie aż do Świąt:) Bunia zdrówka dla Norberta Aha, z niedobrych nowin to mam zaparcia:( wrrrr....to samo co przy Mikim, pierwszy objaw...
  8. Pampusia jak przeczytałam o Twoich problemach z wynikami Mikołaja to zaraz przypomniała mi się moja sytuacja i oczekiwanie na wyniki z cytomegali które miał robione Mikoś w 4 miesiącu. Byłam przerażona tak samo jak ty. U nas okazało się że był to niepotrzebny stres jaki zafundował nam lekarz i jestem pewna ze u was będzie tak samo. Gdyby było coś nie tak to już dawno by was wezwali. Te cholerne regułki które piszą na tych wynikach tak brzmią paskudnie. Wiem że pisanie ci żebyś się uspokoiła nic nie da dopóki nie usłyszysz tego od pani w słuchawce telefonu.Ale będzie ok.Na pewno. Thelly gratuluję syna A ja dołączam do naszej tabelki :) nick....................termin porodu..........pleć................poród kwiatuszek25......... 26 maja 2010........Martynka.... 24 maja 2010 maja.................... 26 maja 2010........Maja.... 27 maja 2010 Agatha2007.......... 16 listopad 2010...... Zuzia .. 18 listopada 2010 pampusia............. 2 grudnia 2010 ..... .Mikołaj ..... 18 listopada 2010 SarahBan .............. styczeń 2011 .......... ... ............. lu79..................... 14.03.2011........dziewczynka... ............. thelly................. 20 kwietnia 2011 .... chłopczyk ....... hanio k................. 27 kwiecień 2011......chłopczyk....... bunia.................... 8 maja 2011 ............................... aluisa.................... czerwiec 2011 ..................... ............ peg........................18 sierpień.............................. tatonka.................................................. . ............ sylvianka................................................ .............. Chyba dobrze wyliczyłam termin...Powiem Wam że zbaraniałam jak zobaczyłam dziś te dwie kreski:) Zupełnie się tego nie spodziewałam.Nie w tym miesiącu.A tu taka niespodzianka:) :) Naprawdę jestem szczęśliwa i oby tylko wszystko było dobrze z moją Fasolką. Niewiem co mam teraz zrobić bo w sumie niema sensu iść jeszcze do lekarza bo to za wcześnie ale pracuję w warunkach szkodliwych (zapylenie, hałas, podnoszenie dość ciężkich elementów )i chyba od razu powinnam przejść na l4. Tym bardziej że niemam możliwości zmiany stanowiska na lżejsze bo już jestem na najlżejszym.Może jednak powinnam wybrać się w poniedziałek do ginka?Orientujecie się może w tym temacie? Tatonka trzymam kciuki za tą drugą kreche- żeby była wyraźna.
  9. Chciałam sprostować - porażka że tylko raz a nie że była wtedy porażka :) hehe
  10. Olam tata wrócił do domu ale wcale nie jest kolorowo:( Jeśli chodzi o jego formę to jest bardzo spowolniony. Wolniej się porusza ( a zwykle zamiast chodzić to biegał) i jak coś chce powiedzieć szybciej to zaczyna mu się plątać język. Ale nie daje sobie odpocząć. Widzę że irytuje go to co się z nim stało tym bardziej że całe życie ciężko pracował. A teraz na pewno nie będzie to już możliwie. A na pewno nie w takim stopniu. Efekt jest taki że wścieka się na wszystkich, o wszystko się czepia itd. W ciągu dwóch dni uslyszałam conajmniej kilkanaście razy że jestem daremną matką i on się zajmie wychowaniem mojego dziecka.Szkoda że nigdy nie zainteresował się swoimi dziećmi:(Jest jeszcze gorzej niż było:(Z jednej strony go rozumiem i naprawdę mu współczuję ale z drugiej jak tak będzie cały czas to niewiem jak to zniosę.Nigdy, w stosunku do żadnej z osób nie miałam tak sprzecznych uczuć jak w stosunku do niego.Wiem jedno, jak był w szpitalu to nie tęskniłam.Martwiłam się o niego ale nie tęskniłam. Sylvianka @ póki co niema. Nie chcę się nakręcać bo moim zdaniem to nierealne żeby teraz się udało. Kochaliśmy się w tym miesiącu raz (porażka!!!!):) i to w dodatku w 9 dc.Ale z drugiej strony jak to się nie nakręcać...Zobaczymy:)Jak coś to testuję dopiero w niedzielę. A pozatym to zima, zima, zima.Mroźno, sypie śnieg.Ale w końcu taka pora roku:)Jutro pewnie będziemy z małym szaleć na sankach:)
  11. Pampusia, Karenina dziękuję za życzenia dla malutkiego Mikosia również wszystkiego najlepszego od cioci Peg Thelly ja w sumie rozumiem twojego męża z tym zacięciem żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik. Niby są to pierdoły ale później często się o nich zapomina albo odkłada na później bo to przecież tylko chwila do zrobienia. A tu okazuje się że ciężko tą chwilę wygospodarować.Pamiętam jak w starym mieszkaniu nie wykończyliśmy paneli w kuchni. Bo przecież zrobimy to potem. Efekt był taki że mieszkaliśmy tam 4 lata bez wykończonych paneli :)Dobrze że mąż tak się stara. Oj, jak ja wam zazdroszczę! Miko dostał z okazji Mikołaja sanki, klocki i kombajn:) Na punkcie sanek zwariował. Pod domem mamy bardzo dużą górkę i w sumie ostanie dwa dni głównie tam spędzaliśmy.Jeszcze lada dzień powinna dojść przesyłka od drugiej babci, klocki Lego Duplo http://allegro.pl/lego-duplo-5649-wielka-farma-najtaniej-promocja-i1350980087.html Zobaczymy co on na to. Olam Małemu też rozdwajają się czasem paznokcie w nóżkach ale tylko duże. Niemam pojęcia dlaczego. Dzisiaj byliśmy z Mikim u fryzjera. Ma wyciętego delikatnego irokeza :)Rozbroił mnie jak wróciliśmy do domu.stwierdził "mamusiu wiesz, mam taką zajebistą fryzurę". Ręce mi opadły. Takie słowo pierwszy raz usłyszałam z jego ust. I skubaniec mały wiedział kiedy je użyć:) Ogólnie zrobił się bardzo mamusiny.Przytula się non stop, mówi że mnie kocha, całuje itd. Uwielbiam to. Jutro mam mieć planowo okres i niestety czuję że się zbliża. Idę spać bo trochę mi smutno że pewno znów nici:( Do tego jestem zmierzła jak to zwykle przed @. Dobranoc!
  12. SarahBan w ubiegłym roku dwie moje koleżanki będąc w końcówce ciąży wyglądały na co najwyżej 5 mc. Prawie wogóle nie miały brzuszków.Obie przed ciążą były szczuplutkie, a to co przybrały w ciąży zaraz po porodzie spadło. No, może oprócz biustu:)Dzieciaczki urodziły się przeciętnej wagi ( to brzmi po polsku;) ?) także chyba niema się czym martwić.A czy dzidzia rzeczywiście taka malutka to też do końca niewiadomo. Przecież z usg bywa różnie.Ja myśle że powinnaś się cieszyć że nie masz nieustannej ochoty na jedzenie z mc donalda tak jak ja miałam;)A potem +20 kg .Masakra:) Bunia jak tam wypad do kina? Udany? U nas zima że szok. Sypie od rana bez przerwy. Uśmiałam się bo pojechałam do sklepu, dojeżdżam do skrzyżowania a tam korek:) U nas na wsi, pięciu ludzi na krzyż, cztery auta i korek:)Śmiałam się za tą kierownicą jak głupek:) Ale panu w aucie z naczepą który nie mógł wyjechać pod górę już nie było do śmiechu. Kawałek dalej auto w rowie. Fatalnie.
  13. Niewiem jak u was ale nasz termometr wskazuje -15 stopni. Brrrr....Zima na całego. Thelly no w tym miesiącu na nic nie liczę:(Niewiele działaliśmy. Szczerze mówiąc nawet nie wiem kiedy dokładnie mam mieć okres bo przez tą chorobę taty zupełnie wybiłam się z rytmu.Ale nadrobimy w następnym miesiącu;)I gratulacje z okazji półmetka kiedy to przeleciało? Hanio ty to jesteś pracuś:) Ale szczerze mówiąc ja też uwielbiam taki młyn:)Człowiek wie że żyje. Chociaż nie ma siły, czasem zwolnić trzeba także nie szalej za bardzo. Muszę w końcu dokladnie pooglądać zdjęcia na poczcie bo póki co jak tylko się za to zabieram to zawsze cos wypadnie że muszę przerwać:(
  14. Dziewczyny dziękuję wam za słowa otuchy, wsparcia i zrozumienia. Nawet nie macie pojęcia jakie to dla mnie ważne. Dziś rozmawialiśmy z ordynatorem i powiedział że będzie dobrze tylko że ojciec jest bardzo przygaszony, smutny i zmartwiony. I żebyśmy próbowali coś z tym zrobić.Odzyskał mowę, paraliż ustąpił i to najważniejsze.Miał mnóstwo szcześcia.Ale chyba naprawdę się wystraszył bo nie zapomnę jak przez pierwsze dwa dni w szpitalu nie mówił nic tylko dotykał się nieustannie po buzi i rękach.Niewiem, może ta sytuacja da mu do myślenia. Chciałabym żeby przestał być takim podłym człowiekiem jak dotychczas. Thelly my mieliśmy taką samą sytuację z paznokciem w czasie wakacji. Byłam z małym u dermatologa i przepisała mu specjalne kropelki przeciw grzybicy.Powiedziała że często lubi się przyplątać jakieś paskudztwo w takiej sytuacji i że lepiej działać od razu niż się potem z dziadem męczyć.Smarowałam mu to na spaniu bo broń Boże się tego dotknąć. Aha, i że paznokietek ma być zaklejony żeby gdzieś nie zaczepił bo będzie masakra.Smarowałam, zeszło sama niewiem kiedy, odrósł nowy i jest git:)
  15. Pampusia Mikołaj jest śliczny! I do tego ma takie ładne imię;)Gratuluję! Hanio Rubi wymiata że hej:) A u nas nie dobrze:( Mój ojciec wczoraj trafił do szpitala.Wszystko było ok, dzien jak codzień. Ja wychodziłam z małym na spacer a on razem z mamą stali na schodach i gadali do mikosia. aż nagle kichnął sobie kilka razy i koniec-mętny wzrok, twarz wykrzywiona w paraliżu, postarzał się nagle o 20 lat. Zaprowadziliśmy go powoli do pokoju, przytomności nie stracił ale stracił zupełnie świadomość co się dzieje. I przestał mówić.Lekarz który go przyjmował stwierdził ze to lekki udar, ordynator zaś dwie godziny później powiedział że to zator i skrzep poszedł do mózgu.Konowały w piątek popołudniu już miały weekend. Jak to powiedziała pani na izbie "jak przeżyje sobotę i niedzielę to coś w poniedziałek będziecie więcej wiedzieć".Powiem wam że mój ojciec całe życie obrażał i wyzywał moją mamę, mnie, każdy dla niego był głupkiem, nie szanował nikogo.Z jednej strony chcę żeby wrócił do zdrowia i do domu a z drugiej nie boję się być dziś w domu bo wiem że teraz nie wejdzie do pokoju ze słowami " ty gnoju, znów nic nie robisz".Powinno być mi wstyd że tak napisałam ale mam taki natłok sprzecznych uczuć i jakoś nie umiem ich ogarnąć. Nawet niewiem co mam napisać bo mam tyle myśli.Trudne to bardzo.
  16. Thelly, Hanio dziękuję za namiary na pocztę Sylvianka szkoda że małpiszon się pojawił:( Tym bardziej ze na pewno miałaś ogromne nadzieje. A nie wybierasz się do ginka że tak długo się nie udaje? Wiem że z Nikolką też się długo staraliście ale np mój lekarz powiedział że jeżeli z drugim dzieckiem nie uda się do 3 miesięcy to mam się pojawić i będziemy coś myśleć. Ostatnio byłam w naszym ośrodku bo dostałam zaproszenie na cytologie i ten lekarz powiedział to samo z tym że jeśli nie uda się po 5 cyklach.Jeśli nam -odpukać- nie uda się do końca roku to w styczniu idę na wizytę. Bunia fajnie że napisałaś o tym kinie. Właśnie się zastanawiamy nad wspólnym wyjściem na jakąś bajke.Myśle że Mikiemu będzie się podobało. Pogoda u nas fatalna. Wieje zimny wiatr, wczoraj popadało śniegiem. Zima tuż tuż:(
  17. Witajcie:) Szkoda że niemam namiarów na nową pocztę bo chętnie obejrzałabym fotki. Na pewno są bombowe:) A my dziś przyłączamy wodę do naszej nowej kuchni:) :) Bo póki co mieliśmy kuchnię bez wody :)Bardzo się cieszę tym bardziej że facet który nam to robi zrobił na mnie duże wrażenie- sprząta po sobie od razu, wszystko wymierza naprawdę dokładnie, pyta czy na pewno tak chcemy itd. Fajnie, najbardziej brudną robotę będziemy mieli już za sobą. Potem już te przyjemniejsze kwestie:) Hanio rozbawił mnie ten kombajn bo my chcemy go kupić Miśkowi na Mikołaja:)Oczywiście tatuś wybrał firmowy z Classa:) :) Bo tatuś też marzy o takim tylko w rzeczywistych rozmiarach:)Jak Rubi tak uwielbia maszyny rolnicze to zapraszamy w końcu na tą kawkę. Będzie miał po czym się wspinać:) Thelly fajnie że domek nabiera oka:)Jak ja podniecam się na nowe rurki w kuchni to co ty musisz sobie myśleć przy wybieraniu lamp i szafy:) hehe
  18. Adu my całkiem niedawno mieliśmy podobny problem. Oczywiście wszystko rozkulało się w piątek wieczorem kiedy jest ciężko dostać się do lekarza. Pojechaliśmy na pogotowie gdzie miał dyżur pediatra. Zaraz go zbadał, dał skierowanie na badania które mogłam zrobić od ręki w szpitalu tuż obok i przepisał leki.Także pogotowie w takiej sytuacji to chyba dobry pomysł. A ja dziś musiałam iść do pracy:(Pierwsza pracująca sobota od kilku miesięcy więc zdążyłam się odzwyczaić.I teraz nadrabiam z porządkami. Ale co z tego skoro mój mały bąk zaraz od nowa bałagani...
  19. Pampusia, Agatha gratuluję i ciesze się razem z wami!! Umówiłyście się na te wspólne porody czy jak?:)Jak czytałam kafe to aż mnie roznosiło z radości:)Co prawda rzadko piszę ale czytam na bieżąco i przeżywam wszystko razem z wami.Raz jeszcze gratuluję!! A u nas był ciężki wieczór. Mały spał bardzo mało w ciągu dnia i o godzinie 18 był tak marudny że szło zwariować. Wszystko nie, wszystko źle, chce to, tamtego nie...wrrr.....Na szczęście naprawdę rzadko ma takie dni,coś go dziś ugryzło w dupke:)Ale teraz już śpi wtulony w swoją owieczkę:)Serce moje Ja też już idę spać bo jakoś padam na twarz. Dobrej nocki lipcówki!
  20. Agatha, Pampusia oj, jak ja wam zazdroszczę.z tego co piszecie to chyba powoli się zaczyna.Trzymajcie się dzielnie, życzę szybkiej i sprawnej akcji:) A ja jak na złość dostałam okres idealnie jak dostać powinnam.To dopiero pierwszy cykl starań więc się nie zamartwiam ale chciałabym żeby się udało.Chcemy mieć dzieciaczka i to jest teraz chyba najlepszy czas.Jak byłam na kontroli u ginka to powiedział że jeśli nie uda się po 3 cyklach to mam się znów pojawić.Zobaczymy. Sylvianka a jak u ciebie? Thelly moja siostra przeprowadziła się do naszego poprzedniego mieszkanka czyli to starej, zimnej, ciemnej dobudówki która pomimo całkowitego remontu nie jest wymarzonym miejscem do mieszkania.Wiem że jestem wredna ale liczę na srogą zimę i że jak im tam konkretnie wypizga to przyśpieszy to ich działania z budową. Bo póki co ociągają się bardzo. Ale co się dziwić, prawie wogóle się nie dokładają do rachunków, mama gotuje im ciepłe obiadki codzień. A szkoda się denerwować. Maja wypróbuję jutro twój przepis bo jest tam dokładnie wszystko co uwielbiam. A jak to się połączy to pewnie będzie szał:)
  21. To dziś ja otwieram dzień?? Nie pamiętam kiedy ostatni raz to robiłam:) Miko właśnie zasnął więc mam chwilę. Duuuużo by pisać o tym co się ostatnimi czasy u nas dzieje ale w skrócie napiszę tylko że przeprowadziliśmy się na piętro naszego domu i mam nadzieję że już tutaj zostaniemy na dobre. Póki co w przyszłym tygodniu musimy odmalować sypialnie ( ściany są wygipsowane, garderoba gotowa ) i jutro jedziemy zamówić sprzęt do kuchni. Meble dopiero po nowym roku bo budżet mamy nie szczególny a zadłużać się za bardzo nie chcemy.Więc póki co tak trochę na dziko ale najważniejsze dla mnie jest to że mamy w końcu swoją łazienkę ( co prawda też do remontu ale nasza), że nikt nie używa moich ręczników, moich kosmetyków itd. Miko ma też w końcu swój kąt. Kupiliśmy mu domek, stoi rozłożony na przedpokoju i mały go uwielbia. Siedzi tam co chwilę, układa zabawki, parkuje traktory itd.Bardzo mu spasował. Szukam właśnie pomysłu na tą naszą sypialnie. Marzy mi się coś w kolorze bordo i do tego np srebrne firany. Wiem że może jedno do drugiego ma się nijak ale ja uwielbiam intensywne kolorki i kontrasty. Proszę o opinie:) Pozatym czekam jak rozwiąże się sprawa z @ Wiem że nie powinnam ale się nakręcam, to jest złe ale nie potrafie jakoś nad tym zapanować.Zobaczymy co będzie dalej:)Planowo okres powinnam dostać w sobotę ale miałam ostatnio nierelgularne cykle więc cholera wie.
  22. Witajcie:) Rzadko piszę ale czytam regularnie i mam nadzieję że nie będziecie mieć nic przeciwko że też chcę być na 1000 stronie;) W skrócie napiszę tylko że u nas ok i zaczęliśmy staranka o drugą pociechę. W sobotę testuję jeśli się @ nie pojawi. Trzymajcie za nas kciuki. Pozdrawiam!!!
  23. Olam zupełnie nie martw się zachowaniem Twojego "Potwora";)A już tym bardziej nie wymyślaj mu jakiegoś upośledzenia!!Dwa latka to ciężki czas bo dzieciaki próbują nas na wszelkie możliwe sposoby. Robią się cwane i próbują to wykorzystywać. I często nie do końca spełniają oczekiwania rodziców.Każda z nas chciałaby mieć dziecko idealne a takich dzieci niema. Pozatym sama piszesz że Pawełek jest szybki, ciekawski, interesuje się wszystkim. A to niekoniecznie idzie w parze z pamiętaniem o tym że chce mu się siusiu czy z gadaniem pełnymi zdaniami. Masz w domu po prostu żywe srebro i nic tylko wyluzować i się cieszyć:) A reszta powolutku przyjdzie sama. Hanio moje gratulacje! Bunia ja też myśle że to ciąża:) Mam nadzieję że w padzierniku dołączę do grona ciężaróweczek...
  24. Witajcie Lipcówki:) Niewiem czy jeszcze mnie pamiętacie ale ja pamiętam i regularnie tutaj zaglądam. Z pisaniem gorzej bo cierpie na notoryczny brak czasu. Wrrr.... Thelly gratulacje!!!! Ciesze się niezmiernie że Wam się udało. Myśle że to będzie taki trochę przełomowy rok. Pod sercem Dzidzia, nowy dom. Sądzę że Wasze relacje znów nabiorą rumieńców. Trzymam kciuki i życzę powodzenia!!! My zaczynamy działać za miesiąc. Jeszcze jeden cykl i zobaczymy jak nam pójdzie. Chciałabym żeby się udało. Także trzymajcie kciuki:) A pozatym to Miko daje czadu. Pozatym że jest rozwydrzony i rozdarty to zaczyna pajacować:) Są chwile że powinien dostać konkretną burę a wtedy walnie takie hasełko że ręce mi opadają i muszę się dobrze hamować żeby nie buchnąć śmiechem. Gada ładnie, całymi zdaniami i mówi o sobie " chopcik" albo " ty dlaniu" ;) I ulubione słowa jak się zdenerwuje to "piepciaj" czyt. spiepszaj albo "plula mać" czego tłumaczyć już chyba nie trzeba:) Uwielbia "mesio" i niczego innego jeść nie chce. Zjadałby tylko kotlety, szynke, berlinki i ziemniaki. I rano kakao. To by mu wystarczyło. Kwiatuszku gdzie usuwałaś piepszyki? Bo skoro rodziłaś w Esculapie w Wapienicy to jesteśmy "sąsiadkami" i dlatego podpytuje. Mam też jedną paskudę na twarzy i chyba trzeba będzie go usunąć. Co prawda ani mi nie przeszkadza ani nie szpeci ale wystaje dość mocno a takie coś to chyba lepiej usunąć.
  25. Pampusia pojęcia nie masz jak mnie podniosłaś na duchu tym co napisałaś! Bo ja ostatnio zaczęłam sobie wkręcać że coś jest nie tak, że nie mam płodnych itd. Kupiłam testy owulacyjne ale mój lekarz też mnie wyśmiał że to bezsensowna strata kasy. A z cytologią też miałam cały czas II grupę ale ostatnio bardzo często miałam stany zapalne. Dlatego poszłam szybciej na cytologię, od ostatniej nie minął nawet rok. Ale wierzę że będzie git i że jeszcze w tym roku dołączę do Ciężaróweczek:) Pszczoola
×