Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

peg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez peg

  1. Ja jak zwykle po dłuższej przerwie. Dziękuję ślicznie za pamięć i życzenia dla Mikiego. Rubenku - dla ciebie U nas sporo się dzieje i nie bardzo wiem od czego zacząć. Jak chodzi o mnie, mojego męża i i "całą resztę" - czyli rodzinka, gospodarstwo itd to w końcu sprawa definitywnie się zakończyła. Tzn z siostrą mam spokój bo ostatnio powiedziałam jej tak naprawdę do słuchu i co najlepsze chyba było to potrzebne bo atmosfera się oczyściła i nawet jest jako tako. W porównaniu z tym jak było wcześniej. Na cuda nie liczę ale chociaż coś tam rozmawiamy. Z gospodarstwem radzimy sobie coraz lepiej i ogólnie zaczęło mnie to cieszyć. Jakoś jestem pełna zapału i chęci do pracy. W końcu to taka nasza mała firma;) A jeśli chodzi o Mikiego to duuużo by pisać:D Normalnie drań nieprzeciętny. Mamy parę sukcesów na koncie - udało się zabrać smoczek i zaczął w końcu mówić. Ze smoczkiem poszło wyjątkowo łatwo. Co prawda przez dwa dni nie potrafił zasnąć, kręcił się z boku na bok, płakał itd ale trzeciego dnia zabrał do spania swój traktor, przytulił go i nawet nie wspomniał o "moku" :) Gada też całkiem przyzwoicie ale głównie o traktorach, przyczepach i krowach hehhe:) Masakra:) Ostatnio mnie rozbroił bo bawił się klockami i nagle ni stąd ni zowąd podniósł główkę, popatrzył na mnie i mówi " tocham mamusie" i zaczał się bawić dalej. Aż mi się płakać zachciało. Ale żeby nie było że mamy w domu cud i miód to na porządku dziennym są krzyki, wrzaski, obrażanie się, wymuszanie i co tylko. Staram się to olewać ale zdarza się że mały ląduje w kącie bo nie ma innego wyjścia. I póki co mamy jeszcze pampersy. Jak jestem w domu to chodzi bez i sika do nocnika bo mu przypominam ale jak jestem w pracy to pielucha na pupe niestety:( Aha, i ostatnio usłyszałam kilka razy na spacerze że mam śliczną córeczkę!!! Przecież nie ubieram go w różowe ani babskie ciuchy a tu takie teksty. Ręce mi opadły. Fakt, ma dziewczęcą urodę ale bez przesady! A, zapomniałabym. Byłam na cytologi i k.rwa mam II grupę i jakieś pieroństwo. Stosuje gynalgin, w przyszłym miesiącu jeszcze jedno opakowanie i we wrześniu na kolejną cytologię. Mieliśmy się starać już o drugą dzidzie a tu lipa. Do tego wszyskiego coś mi się chyba pochrzaniło bo mam wrażenie że niemam wogóle owulacji. Nie mam śluzu wogóle. Lekarz powiedział że wiele kobiet nie ma śluzu płodnego i że to o niczym nie świadczy. I że mam się nie przejmować. Ale jak mam się nie przejmować skoro wcześniej miałam objawy owulacji a teraz nico. Niewiem co myśleć. Staranka przesunęły się gdzieś na pażdziernik a niech potem coś będzie nie tak? Martwi mnie to trochę:( Bunia nie martw się operacją ani rurkami. W ubiegłym roku miałam operację i nie taki diabeł straszny. Trzymam kciuki!! Tatonka super że tak się wszystko ułożyło. tak widocznie miało być. Cieszę się niezmniernie Karenina no księgowy faktycznie się popisał gamoń jeden. Thelly ma rację, weż go za tyłek i niech zwraca połowę. Thelly poczekajcie może na lepszy moment z odstawieniem smoczka. Widocznie Mała nie jest jeszcze gotowa. Przepraszam że piszę tak chaotycznie ale mam niewiele czasu a tyle myśli:)
  2. Ja tylko się melduję i uciekam bo mam jaką potworną chandrę. Tak się czasami wszystko pierdzieli że brak słów. Tym bardziej że robię sobie zamęt na własne życzenie. Aj, do bani:( Idę spać, może jak się wyśpię to nastrój się poprawi. Dobrej nocki
  3. Karenina ostatnio mój Miko nie poszedł spać w dzień ani na 5 minut. Efekt był taki że zasnął o 18 i spał do 6.30 :) nie narzekałam bo udało mi się wyskoczyć wieczorkiem na sklepy w poszukiwaniu sukienki:) tatonka ciężko cokolwiek napisać. Ale nie pozwól sobą pomiatać. Ten dupek nie jest tego wart. Najtrudniejszy krok już chyba za tobą. julka gratuluję 6 z przodu:) bunia całusy dla Norbercika wracajcie szybko do zdrówka!! pampusia czy twoi rodzice już wiedzą o ciąży? Bo jakoś mi to umknęło... Spędziliśmy wczoraj świetny dzień. Wybraliśmy się do Ustronia i Wisły, pospacerowaliśmy, zrelaksowaliśmy się. Mały też był zadowolony. Nie mamy możliwości na takie wypady w tygodniu bo na gospodarstwie tak się nie da. Więc z utęsknieniem czekamy na te niedziele. Powiem wam że mieszkanie z moimi rodzicami - a konkretnie z ojcem - daje nam strasznie w kość. Jest tak strasznie ciężko że czasem mam ochotę pier... tym i uciekać jak najdalej. W życiu nie spotkałam tak trudnego człowieka jak on. Wszystko ma być tak jak on chce, a jak mój mąż chce coś postanowić lub zrobić po swojemu to zaraz awantura. Niemam już szacunku do mojego ojca. Ktoś może mi zarzucić że jak mogę tak pisać. Mogę, bo tak jest. Niestety:( I muszę się wam pochwalić że kupiłam sukienkę:) I jestem bardzo zadowolona. Trochę nie liczyłam że zdecyduję się akurat na taki fason ale jest czadowa:) i do tego walnęłam sobie szpile:) A co!
  4. Julka w naszych okolicach jest właśnie"epidemia" ospy. Głównie przedszkolaki. Wy to macie przesmolone z tymi chorobami. Jak nie urok to sraczka:( Pampusia mnie nigdy nie leciała krew z nosa. Tylko jak byłam w ciąży. A wyniki miałam książkowe. Więc chyba taki urok ciężarówek;) Thelly gratuluję zakończenia pracy. Twój promotor pewnie pęka z dumy że ma taką bestię uczennicę;) A pozatym to dostałam okres. I dzięki Bogu bo napięcie przedmiesiączkowe to miałam cały miesiąc. I zaczynamy staranka:) Mieliśmy jeszcze poczekać ale po długiej rozmowie doszliśmy do wniosku że niema na co czekać. Chcemy drugie dziecko a reszta jakoś sama się wyklaruje.
  5. SarahBan u nas mleko albo kakao ale tylko z kubeczka. Zresztą tak jak wszystko inne.Butla poszła w odstawkę jakieś pół roku temu. Sam ją odrzucił więc nawet mnie to ucieszyło. Teraz czeka nas walka ze smoczkiem. Boję się o tym myśleć... Karenina kolczyki to dobry pomysł:) I zazdroszczę fajnej teściowej;) Wybrałam się dziś na sklepy w poszukiwaniu kiecki. I co? Przymierzyłam chyba ze 30, wściekłam się bo wszystko było nijakie i na jedno kopyto i do tego mam trudności z wbiciem się w "swój" rozmiar. Więc zła jestem jak osa. Jak zwykle budzę się na ostatnią chwilę więc teraz mam za swoje. Gamonica:( wrrrr...... Dobrze że chociaż wiem co chcę mieć na głowie. Na pocieszenie idę sobie zrobić kolację;) Jutro wpadnę na skrzynkę pooglądać zdjęcia i wyślę troszkę naszych bo rzeczywiście długo nic nie przesyłałam Aha, uśmiałam się dziś z Mikiego. Siedział sobie na trawce w ogrodzie, wieczorkiem i patrzył w niebo. "Mamisiu, sieźyć" (księżyc) i pokazywał go paluszkiem. I zaraz odwracał główkę w drugą stronę i " ma?" z taką zatroskaną minką i rozłożonymi rączkami (niema?) i znów z powrotem w stronę księżyca z uśmiechem "jee" ( jest). I tak w kółko:) Ale się z niego chichraliśmy:D
  6. Adu, Pampusia macie rację że te fryzurki są bardzo poważne ale wesele na które się wybieramy będzie bardzo duże i eleganckie - prawie 200 osób, rodzice i rodzina młodej pani to ludzie zamożni i bardzo na czasie więc trzeba będzie się jakoś prezentować:) Fakt że nie będzie łatwo zrobić taką fryzurkę bo włosy mam do ramion ale mam nadzieję że coś w tym stylu się uda. A na drugi dzień planuję właśnie wymodelować i puścić je wolno ;)
  7. Oglądam właśnie fryzurki bo za dwa tyg idziemy na wesele i wpadło mi w oko coś takiego http://ikf.styl.fm/fryzury-wieczorowe/fryzura560275.htm lub http://ikf.styl.fm/fryzury-wieczorowe/fryzura560250.htm Co wy na to? Nie mam wogóle pomysłu na siebie więc siedze i szukam:) Męzuś na piwku u sąsiada więc mam luz, co rzadko się ostatnio zdarza.
  8. I sprawa się rozwiązała. Jedna, gruba krecha. Kwiatuszku chciałabym dwie kreski ale najlepiej gdzieś w okolicach pażdziernika:) Chciałabym być czerwcówką lub lipcówką. Ale to podejście z rozsądku. A takie prosto z serca to chciałabym dwie kreski teraz, już. Ale wiem że nie dalibyśmy rady. Ogólnie chodzi o problemy domowe, to że dopiero wdrażamy się w nasze gospodarstwo, o moją pracę w której i tak pewnie już długo nie zabawię. Tak jak Sylvianka, jest mnóstwo za i przeciw. Wiecie co, czytam forum na bieżąco i jestem od niego uzależniona. Piszę rzadko ale jak widzę jakieś tutaj kwasy, dziwne i dziecinne sytuacje i zapowiedż tego że topik może paść to będę pisać częściej. Mam nadzieję że stałe bywalczynie nie będą miały nic przeciwko Bo nie chcę żeby topik umarł
  9. Pszczoola Dziewczyny, zachowam się teraz jak nawiedzona pomarańczka ale sama już niewiem co myśleć. Okres spóżnia mi się dwa dni ( ale ostatnio tak się działo wiec nie to daje mi do myślenia) ale od dwóch dni mam potworne zawroty głowy. Jestem rozdygotana, mam zgagę, jest mi niedobrze mam i nieustającą ochotę na ogórki;) Nie bardzo chce mi się wierzyć w to abym była w ciąży bo niewiele w tym miesiącu działaliśmy. Niewiem. Mąż pojechał po test. Pozatym to ok:)
  10. Wszędzie smutno, niemiło.. i tutaj też:( Fatalny ten tydzień. Pszczoola bądź przy swojej siostrze, wspieraj ją, rozmawiaj. Tylko tyle możesz zrobić. Tylko tyle albo AZ tyle. Dla was Nie mam jakoś nastroju na pisanie ale spróbuję, może chandra troszkę mi zejdzie. Muszę się pochwalić że w dzień nie korzystamy już z pieluch tylko na nocki. Bardzo mnie to cieszy. Najpierw długo musiałam pamiętać o tym żeby Misia wysadzać a teraz już woła sam. Kochany mój Pozatym ostatnio przyplątała się nam infekcja siusiaka. Pojechaliśmy wieczorem do szpitala bo mały nie pozwolił się dotknąć, umyć, płakał i do tego miał siuraczka opuchniętego i zaczerwienionego. W szpitalu cyrk na kółkach. Nie chce mi się już o tym pisać ale po prostu zrobiłam tam awanturę bo chamstwo pielęgniarek przechodzi ludzkie pojęcie. Takie panie powinny zmienić pracę bo z powołaniem do takiego zawodu mają niewiele wspólnego. Ostatecznie pojechaliśmy na pogotowie, lekarz Mikiego obejrzał, wszystko nam wyjaśnił, przepisał leki i po trzech dniach nie było już śladu infekcji. Martwi mnie jeszcze jedna sprawa. Miko jak się urodził to miał przekrzywioną stópkę. kontrolowaliśmy to na bieżąco i było ok. A teraz od kilku dni nie chce pozwolić założyć sobie butka na prawą nóżkę, ściąga pantofelki i niewiem co znów się dzieje. Jutro zabieram go do rodzinnego po skierowanie bo nie podoba mi się to. Brzuchatki nasze, dla was . Ach, jak ja wam zazdroszcze...ale już niedługo i też zaczynamy działać:)
  11. Witajcie lipcówki:) Niewiem czy jeszcze mnie pamiętacie...Długo tutaj nie zaglądałam , mieliśmy awarię kompa i prawie 3 tyg byliśmy bez. Ciężko ale dobrze tak odpocząć od tego "nałogu":) Tak po łebkach przeczytałam ostatnie wpisy i po pierwsze to gratulacje dla Agathy!!!! Super wiadomość, bardzo się cieszę :D Trzymam kciuki Po drugie:) Pampusia, za ciebie również trzymam kciuki żeby ta druga kreska w końcu pojawiła się wyraźna. Chociaż myśle że to dzidzia bo u nas też testowałam 3 dni pod rząd bo sama nie wiedziałam czy widzę tą kreskę bo jest czy widzę bo chcę widzieć. Noi była:) Pozatym to czas leci jak szalony. Zaczyna się nam sezon na gospodarstwie, ale cieszy nas to bardzo. W końcu wiemy na czym stoimy i idziemy do przodu. Będzie rok bardzo pracowity ale damy radę. Proszę o wsparcie i trzymanie kciuków;) Miko szaleje. Chociaż uspokoiłam się jak czytałam wasze wpisy o złościach, histeriach, krzykach, tupaniach, wymuszaniach itd. Czyli to pewnie norma w tym wieku. Do tego wszystkiego ja dokładam jeszcze ciągły, nieustanny ruch, on nawet jak np. je obiad to wali nogami w krzesło, jak przechodzi przez kuchnię to jedną ręką coś zrzuca a drugą otwiera szafki i tak w kółko. Nie usiądzie na minutę. Pozatym nie potrafi chodzić tylko biega. Wchodzi na szafki, stół i na wszystko na co się da lub nie wejść. Czasem mnie to przeraża. Pozatym chichra się z wszystkiego, robi głupie miny i ogólnie to ręce mi opadają co to za mały łobuz:) Kocham go jak nikogo innego na świecie
  12. Julka, Ewelinka dziękuję Moja kuzynka też poleciła mi Diphergan. Tylko jest problem bo nasza pani dr niechętnie go przepisuje. Ale podjadę jutro i zobaczymy. Póki co ma wysoko pod główką i posmarowałam go tak w razie czego "gęsim sadłem". Wiem, wiem, pewnie dostane zaraz ochrzan za takie metody leczenia. Julka nie tylko twój Duduś mało gada. Miko mówi tylko tata, dziadzia, baba, dzidzia, ciocia, awa (bajka), tutu (pić), Tisia (jego kuzynka) i tyle. Nawet mama nie powie. Kiedyś gadał mama a teraz nie i koniec. Bebla sobie po swojemu:) Ale poczekaj jak się nam rozgadają, to będzie tak jak w którejś z reklam - wykręcimy nr do babci i niech ona odpowiada na pytania;)
  13. U nas nocka fatalna. O 23.30 mały obudził się z paskudnym kaszlem. Dostał takiego ataku że zaczął wymiotować. Nie wiedział co się dzieje bo ani razu wcześniej nie zdarzyło sie mu wymiotować. Niewiem co jest grane bo od kilku dni Miko kaszle przy zasypianiu. Takie napady. Wczoraj akurat w trakcie snu. A w dzień wszystko w porządku. I niewiem czy iść do lekarza czy to przeczekać. Myślałam że to może jakaś reakcja alergiczna ale pojęcia niemam co mogło by to być.
  14. ainom co do kominka to masz rację z tym że chyba wszystko zależy od wentylacji, budownictwa itd. My mieszkamy w przybudówce która ma już swoje lata. Kominek założyliśmy jak byłam w ciąży i tylko nim ogrzewamy. I mam go już powyżej uszu. Ściany już w zeszłym roku nadawały się do malowania, fakt nastrój jest jak zima za oknem a w kominku trzaska ogień ale nastrój pryska jak trzeba wybrać popiół, czyścić żrącym paskudztwem żeby było coś widać przez szybę i zaraz potem wycierać podłogę bo zaraz robią się wielkie koty z kurzu. I w sezonie tak co dzień. Dlatego zraziłam się do kominków. Pewnie kominki w nowych domach działają inaczej ale ja dziękuję. Mimo wszystko:)
  15. Jak ja wam dziewczyny zazdroszcze budowy domów. :( I tego że będą one tylko i wyłącznie wasze. Ja do października muszę jakoś wytrzymać z rodzicami. Ciężko jest ale dam radę. Ale jak już się przeprowadzimy na piętro to zaczynamy od remontu łazienki bo jest w tragicznym stanie. Kuchnia będzie w następnej kolejności, na początek weżmiemy te graty które mamy teraz. Thelly ja osobiście nie kupiłabym takiej kuchni. Ja marze o meblach kuchennych w kolorze wenge i do tego jasne "dodatki". Także mnie nic nie przekona;) Ja szukałabym po malutkich zakładach stolarskich albo po prostu u osób które dorabiają sobie na boku na robieniu mebli. Wychodzi dużo taniej i nieraz dużo lepiej. Rudeboy Jeśli chodzi o kominek przyłączam się do Thelly i Kogoś Jeszcze ( nie pamiętam kto to pisał ) - brud, zasyfione ściany i dziadostwo. Lepiej zainwestować w ogrzewanie podłogowe. Byłam ostatnio w końcu u ginka. Wszystko jest na szczęście ok. Kazał mi tylko dokładnie obserwować czy mam owulacje. A to dlatego że po ciąży wydłużył mi się cykl i dr powiedział że często w takich sytuacjach nie ma owulacji i trzeba podawać przez pewien czas hormony aby to uregulować. Ale że to nie jest żaden powód do zmartwień. Gdyby nie udało się nam do czwartego razu to mam przyjść na wizytę w 15-16 dzień cyklu na usg. Także muszę wyczaić jak to u mnie jest bo nigdy specjalnie nie zwracałam na to uwagi;) Coś miałam jeszcze napisać...Jak sobie przypomnę to szkryfne
  16. Witajcie:) Ja właśnie powinnam być jeszcze w pracy ale mieliśmy dziś szkolenie bhp i udało się urwać do domku wcześniej:) Czytam o planach dzidziusiowych i uśmiecham się sama do siebie:) Powiem wam szczerze, że najchętniej chciałabym znów rodzić w czerwcu lub lipcu. Super czas jak dla mnie. Staranka ruszają pełną parą od maja więc zobaczymy jak będzie. Nie mam parcia że musi się udać za pierwszym razem. Zobaczymy jak będzie. Ale ja jestem pewna że jak się uda to będzie na pewno Natalia:) Babka będzie jak nic;) A co do testów owulacyjnych to u nas chyba to jest bez sensu. Przy Mikim zaszłam w ciąże zaraz po zakończeniu okresu. Pamiętam to dokładnie bo kochaliśmy się w tym miesiącu tylko dwa razy(!!!) i to zaraz po okresie. Jeszcze się śmialiśmy że jak tak się będziemy starać to blado to widzimy. A tu bęc:) Wiem kiedy mam płodne a wtedy nic a nic na to nie wskazywało. Wogóle wszystko było dla mnie szokiem bo pierwsze dwa testy robione w trzy i cztery dni po planowanej miesiączce wyszły negatywne, dopiero równy tydzień po wyszedł mi pozytywny. Także na nic nie ma reguły. Tatonka to sobie poszalałaś:) Super, trzeba czasem się wyrwać od codzienności. A co! :) Zrobiłam ostatnio pyszną sałatkę do obiadu. Kapusta pekińska drobno poszatkowana, do tego dwa ząbki czosnku starte na drobnej tarce, jogurt naturalny, łyżka majonezu i przyprawy. Do tego krokiety z pieczarkami i kurczakiem. Boskie:) Nawet mój tata który nie lubi takich rzeczy się zajadał.
  17. Sylvianka zapomniałaś o mnie:) ja też dołączam do grona staraczków ale od maja:) U nas zimno, wieje, z nosa znowu mi leci, mały z nudów już niewie co robić:( Bez sensu. Lubię zimę ale te -20 non stop mnie powoli zaczyna dobijać. Chociaż ja i tak mam dobrze bo jak czytam o sytuacji naszej Pampi to naprawdę nie zazdroszczę:( Wpadne wieczorkiem bo Miko właśnie dorwał pudełko z płytami
  18. Bunia zdjęcia cudne!! Oj, poczułam się jakby na dworze było +30 st a nie -20. No powiem Ci, że Twoja synowa to taka konkretna babeczka;) Bierze sprawy w swoje ręce;) Zdjęcie po prostu kochańskie!
  19. U nas też zima na całego. -15 prawie cały czas. Ale w sumie nie przeszkadza mi to. Na pewno tak jest bardziej zdrowo niż wtedy jak jest tak nijak. Ainom gratuluję córci!! :) i zazdroszczę tak trochę... pampusia nie martw się tym że się od razu nie udało. Powolutku i bez nerwów:) a będzie ok:) trzymam kciuki Muszę się wam pochwalić że jutro jadę do Spa:) :) mąż na gwiazdkę podarował mi zaproszenie do spa w ustroniu na " dzień relaksu":) także jutro zamierzam się tak prawdziwie zrelaksować i wypocząć. I odstresować:) I jeszcze pochwale się wam że dziś pierwszy raz postawiłam się mojej siostrze - ale zrobiłam to nie krzykiem ale grzeczną odpowiedzią. Ona się darła a ja odpowiadałam - grzecznie i spokojnie. Czytałam ostatnio artykuł o asertywności i uznałam że tego trzeba się trzymać. I dziś zadziałało:) Ależ jestem z siebie dumna;) Stanęło na moim bez większych problemów - ale oczywiście usłyszałam że w życiu mam do niej z niczym nie przychodzić i przypadkiem o nic jej nie prosić itd. A mam to w nosie. Kończe te moje przechwałki:) i lece depilować nóżki:( wrrr.....
  20. Julka jak tylko cos będziesz działać pysznego to pisz :) dziękować;)
  21. Tak szczerze mówiąc jak was czytam to mam wrażenie że jestem żarłok do kwadratu. Uwielbiam chipsy ( paczkę wsunę na raz jak nic), frytki, zestawy w mc donalds ( ale to tak raz w miesiącu), spaghetti ogromne porcje itd. Ogólnie jem bardzo dużo i po prostu kocham jeść późno wieczorem w łóżku:) Wiem, wiem... powinnam dostać za to w czache. Ale ja niemam z tego powodu wyrzutów sumienia. Jedyne co mnie ratuje to chyba tylko to że prawie nie jem słodyczy i wode wypijam litrami.
  22. Nadyia wrzuć trochę przepisów na jakieś zdrowe żarełko. Bo jak czytam czasem co ugotowałaś to normalnie jestem pełna podziwu. Ja co prawda nawet nie planuje się odchudzać bo wiem że i tak wytrzymam góra 3 dni więc po co znów planować coś co i tak nie ma sensu. Ale mam ochotę zmienić styl gotowania. Moja mama gotuje super, ale tłusto i średnio zdrowo. A że powoli ja wkraczam do kuchni to chcialabym coś innego i zdrowszego ugotować:) Moje dziecko upodobało sobie Bolka i Lolka. Ogląda go non stop i nic innego go nie interesuje. "Awa brum brum" czyli "włączcie mi bajkę o Bolku i Lolku jak jadą na wycieczkę autem". I koniec:)
  23. No pięknie, ja mam dziś wenę i czas a wy gdzie się podziewacie? Mam luzik bo mężuś z małym szaleją na sankach a ja przy tych moich zatokach i antybiotyku uziemiona:(
  24. buduję my płaciliśmy za adaptację 1800zł w ubiegłym roku. Robiliśmy zmiany typu schody z zabiegowych na schody ze spocznikiem, jakaś tam dodatkowa ściana przy kotłowni, takie pierdoły. I to zawierało się w tej cenie. Więc podobnie jak u Thelly. A usytuowanie domu na działce było na samym początku ustalane z naszym architektem. Droga również - tym że tutaj najistotniejsze było czy ma i z której strony połączenie z drogą gminna.
  25. Julka no przecież Thelly nie miała nic złego na myśli!!!Napisała z uśmiechem i żartem, nie ma się o co denerwować
×