Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

peg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez peg

  1. A u mnie dziś dziwny dzień...trochę radości, trochę smutków...takie sytuacje które dały mi sporo do myślenia... Misiakowi wszystko się poprzestawiało przy okazji zmiany godzin. Wieczorkiem chodził spać o 18 a teraz mam problem położyć go o 20.30 a pobudka rano w zasadzie bez zmian - do 6 i koniec tematu;) Pogoda dziś cudna więc spacerowaliśmy całe popołudnie. Miko ostatnio bardzo się uspokoił. Jak w końcu wybiły się mu do końca te 4 zęby u góry to dosłownie nie to dziecko. Tak mi się chce z niego śmiać bo tak \"próbuje\" te swoje zęby. Robi dziwne miny, wyszczerza je, zgrzyta na nich a czasem nawet oblizuje je językiem:) Taki jest przy tym pocieszny że szok:) Robi papa, przybija piątkę i naśladuje odgłosy innych np jak dziś mój tata zaczął kaszleć to Misio najpierw z zainteresowaniem się mu przyglądał a potem też zaczął chrząkać. No to mój tata podchwycił temat i wieczorem na pytanie \" Miko, jak robi dziadziuś?\" Miko chrząka i charczy:) Średnio mądre ale mój tata jest tak dumny że wnusia czegoś nauczył że nawet się nie odzywam tylko ich chwale. Obu;) A tak pozatym to coś mnie wzięło żeby się pouczyć. Bo doszłam do wniosku że konkretnie cofam się w rozwoju, wogóle nie ćwicze pamięci i mam problemy z ułożeniem poprawnego zdania:) Więc teraz siedzę i czytam o programach nauczania i ścieżkach edukacyjnych:)
  2. Pampusia!!!!!!!!!!!!!11 No po prostu bosko!!!!!!!!!!!!!! GRATULUJE!!!!!!!!!!! no to mamy pierwszą mamusie:) :) ahh,aż mi się buźka śmieje od ucha do ucha:) :)
  3. Witajcie:) Dawno nie zaglądałam ale mieliśmy ciężki tydzień:( Same stresy. Ale chociaż jedna z najważniejszych spraw załatwiona - mąż znalazł pracę :) :) Naprawdę kamień z serca mi spadł. Spać przez to nie mogłam, wiecznie zdenerwowana chodziłam , Mikiemu się to udzielało więc marudził podwójnie no koszmar jakiś. Ale powolutku wraca wszystko do normy. Hanio dziękuję radio \"przechrzciliśmy\" na CNN :P przybyło dwóch wiernych słuchaczy:) i gratuluję ząbka Muszę przestudiować wcześniejsze strony bo tak tylko po łebkach czytałam ale gdzieś był poruszony temat zielonych kupek. Więc my mamy zielone od conajmniej dwóch miesięcy. Porobiliśmy badania i wszystko jest ok. Mały też zachowuje się normalnie, nic mu nie dolega więc doktorka stwierdziła że \" widocznie taka jego uroda\" ;) I być może to ząbki są tego powodem bo na nic innego to nie wskazuje. Miko ostatnio jest na etapie wstydzenia się. Jak tylko przyjdzie do nas ktoś w odwiedziny to mały zaraz się do mnie przytula i tylko ziara jednym okiem. W sumie fajnie bo on nie ma czasu na przytulanie więc to dla mnie jedyna okazja potulić synusia;) Ale po 5 minutach już mu przechodzi. I nauczył się cwaniaczek olewać mnie jak mu na coś nie pozwalam. Ja mówię \" Kotek, nie wolno jeść moich pantofli\" a on najpierw patrzy na mnie z zaciekawieniem a zaraz potem zamyka oczy i zaczyna gryźć kapciuchy z zamkniętymi oczami zupełnie nie zwracając na mnie uwagi. To chyba rodzinne bo mój siostrzeniec też tak robił. Spryciarze;) A, i przepis na pyszny deser: roztopić masło na patelni, pokruszyć do niego dwie duże paczki herbatników i wymieszać. Tak żeby te herbatniki zmiękły ale żeby nie zrobiła się z nich ciapa . I to jest pierwsza warstwa. Na to wylewamy mleczko skondensowane słodzone ( gotowane 2 godz ) i to druga warstwa:) Trzecia warstwa to 2-3 banany pokrojone w kostkę. I ostatnia warstwa to - ubić śmietankę, dodać do niej cukier puder, śmietan fix, sok z1-2 cytryn i łyżka kawy mielonej. Pycha!! Ja to robię tak na oko więc dlatego nie podaje dokładnej ilości składników.
  4. Marze o tym żeby dzisiejszy dzień już się skończył. Mąż dostał w pracy wypowiedzenie. Ogólnie zwolnili jak na razie 15 osób. Mąż poleciał jako najmłodszy stażem na stanowisku:( Gdzieś tam się pojawiały myśli że może tak być ale co innego myśleć a co innego jak już jest się w tej sytuacji. Kurna niewiem jak to teraz będzie. Na pewno budowa domu stanie w miejscu ale tym się nawet strasznie nie martwie bo póki co mamy gdzie miekszkać, kredytu nie braliśmy, długów nie mamy więc teoretycznie nie jest tragicznie. Problem w tym że ja nie pracuje, z mojej strony niema nawet złotówki dochodu i co dalej? Mamy oszczędności ale tak staralismy się ich nie ruszać żeby były na dom:( Nie pozostaje nic innego jak szukać, pytać i się modlić żeby było dobrze. Damy radę, nie ma innego wyjścia ale tak nas to podłamało:( Myślałam że ten pieprzony kryzys nas ominie a jednak nie:(
  5. Wpadłam się tylko przywitać i powiedzieć przy okazji dobranoc a tutaj pusto. Zrobiłam właśnie sałatke ze słonecznikiem, przepyszna jest! Mąż już połowę wyżarł:) Miki jak zwykle dał czadu przez dzień no ale to już ostatnio norma. Dobrej nocki!!
  6. No tego jeszcze nie było!!!! Gdzie wy się podziałyście???? U nas pogoda super właściwie w sam raz na spacery ale za to Misio był tak zmierzły i zły przez cały dzień że nawet jego ulubione spacery były dzis na nie. Wykończył mnie dziś tymi fochami i złością. Kurde, przeraża mnie to jego zachowanie. Wścieka się o wszystko co nie jest po jego myśli, wymusza krzykiem a że ja mu nie ustępuję to wrzask nie z tej ziemi. Np dziś przy jedzeniu - co normalnie zjada wszystko w 5 minut - wrzeszczy, wychodzi z krzesełka, wygina się, odwraca, oczywiście nie je itp więc chwile czekałam a że nie mijało to dałam mu łyżeczkę do rączki do tego malutki talerzyk i na nim łyżeczka zupki i co? I od razu cisza i zjadł wszystko. I bądź tu człowieku mądry...Tylko nie każdą sytuację da się tak rozwiązać. Jak tak dalej pójdzie to będę wzywać Supernianie :P Zmykam bo mężuś zabiera mnie dziś na randke;)
  7. Narobiłyście mi smaka tymi sałatkami. Jutro zrobię tą ze słonecznikiem. Już postanowione:)
  8. Karenina jak leżałam w trakcie ciąży 3 raz z rzędu w szpitalu i płakałam że już nie dam rady, że psychicznie wysiądę ze strachu o dziecko to moja kumpela powiedziała, że Bóg nie daje nam na ramiona więcej jak to, ile jesteśmy w stanie unieść. I myśle sobie że faktycznie tak jest. Nie myśl o tym dlaczego Marcinka to spotkało. Skup się na was, na tym żeby wasze życie znów było takie jak przed szpitalem. Jestem pewna że jest to możliwe ale na pewno wymaga to czasu. Najważniejsze jest to, że choroba minie. I nie możesz myśleć że Malutki się rozwija nie tak. On przeszedł przez ostatnie dni bardzo wiele, aż zbyt wiele jak na takie maleństwo. I też potrzebuje czasu żeby ochłonąć, żeby wiedzieć że jest w domu i że wszystko już będzie ok. Usiądzie jak będzie na to gotowy, ma jeszcze czas. Kwiatuszki dla was
  9. Ogromniaste całusy dla dzisiejszych solenizantów Wysłałam maila na poczte. Uśmiałam się z niego nieźle:) Hanio czy Twoje zdjęcia na poczcie nie są przypadkiem zrobione w Piramidzie w B-B? Bo tak mi się jakoś kojarzy to akwarium w tle...;) Agatha mój też ostatnio pokazuje humorki i stroi fochy. Typowy facet;) Jak tylko czegoś mu nie pozwole np wchodzić na drzwiczki od zmywarki to zaraz wrzask ( nie płacz tylko wrzask ) i przewraca się ze złości do tyłu. Nie powiem żeby mnie to nie przerażało ten jego upór. No ale cóż - po kimś to odziedziczył...( czyt. po mamusi;) ). Jedyna pociecha to taka że szybko zainteresuje się czymś innym. Mała bestia:) Wczoraj podłapał o co chodzi w siadaniu z leżenia na brzuchu a dziś już to pięknie opanował. I pobił rekord w spaniu w dzień - 2x 1,5 godz i raz godzinę!! Takie spanie w dzień to było ostatni raz jakieś pół roku temu:)
  10. Niewiem jak u was ale tutaj był dziś jakiś cyrk z pogodą - miałam wrażenie że co chwile jest inna pora roku - a to padało, wiało, sypało śniegiem, później grad, za chwilke wyszło słońce i grzało maksymalnie, a za chwilę już było ciemno i pochmurno i znów np deszcz ze śniegiem. I tak na przemian przez cały dzień. I kolejny dzień nie byliśmy na spacerze:( Miko już wariuje od tego siedzenia w domu. Zresztą ja też. Próbuje organizować jakieś odwiedziny np u ciążowych koleżanek ale przecież nie będę przesiadywać u nich non stop. I tak nudzimy się jak mopsy bo niestety kończą mi się pomysły jak zorganizować czas i przeczekać tą głupkowatą pogodę... Nadyia wszystkiego najlepszego dla Dudusia Dasia Karolcia śliczna! Oj uważaj bo już niedługo adoratorzy będą się do was dobijać drzwiami i oknami;) Hanio ja robię jajko sadzone z kapustą kiszoną i ziemniaczkami. Mniam... Lipenka fajna z Ciebie babeczka! Miko też ma ciemieniuchę i nie potrafię się jej pozbyć. Zostało mu jeszcze tylko na ciemiączku a że ma jeszcze nie zarośnięte to boję się go tam dotykać. Chyba kupię ten krem z musteli o którym pisała pszczoolka.
  11. Hanio wiem że to żadne pocieszenie ale Mikoś już od dobrych dwóch miesięcy wstaje między 5.30 a 5.45 :)codziennie i niezmiennie o tej samej porze. Nawet jeśli położyłabym go spać później to o 5.30 słyszę szmer, potem gadanie aż w końcu wstaje i zaczyna mnie ciągnąć za włosy. A jak nie dostanie do włosów to szarpie za kołdrę aż w końcu na niego spojrze;) Noi wtedy radość na całego i zaczynamy dzień;) Dziś się wyjątkowo wybił ze zmianą pory - wstał o 4.50 i dopiero przed momentem go ululałam... Wczoraj pierwszy raz podniósł dupcie do raczkowania ale zrobił 3 kroki i spadł na brzuch i ostatecznie jak zwykle doczołgał się do celu:) I załapał w końcu siadanie z leżenia na brzuchu. Niewiem czy będzie raczkował bo w sumie tak zasuwa jak się czołga że szok. I widze że jak najbardziej mu to pasi. Pomijam to jaki jest wiecznie brudny - ja naprawdę dbam o to żeby podłoga była zawsze na glanc ale jak on się tak smyra po ziemi pół dnia no to czasem ze 3 razy go przebieram...No ale to już moje zmartwienie a nie Misia:) I byłam oddać dziś jego kupke na badania bo jest cały czas zielona. Konsystencja normalna ale codzień te 3 zielone kupy są i trochę mnie to martwi. Po lakcidzie było lepiej ale jak odstawiłam to od nowa:( I na koniec muszę się wam jeszcze pochwalić że wczoraj złożyliśmy pierwsze papiery do gminy i starostwa w związku z budową i ruszamy w tym roku na jesień z fundamentami:) :) Czekaliśmy cały czas na przekształcenie działki ale okazało się że mamy budowlaną w innym miejscu ( o czym mój tata nas nie poinformował ale to długa historia )i zamiast zaczynać za dwa lata to zaczynamy już:) Przeraża mnie to trochę ale damy radę. A to nasz projekt ostatecznie zaklepany:) http://www.dobreprojekty.pl/projekt_w1912a.html
  12. Jeszcze co do moich rodziców - od kilku dni zaczęli mi wmawiać że Misio jest chudy, blady, że słabo chodzi (!!!), że daje mu za mało jeść itd. Qrwa, owszem, schudł ale wyciągło go bardzo do góry a pozatym wiecznie się rusza - czołga, próbuje raczkować, wstaje, siada, chodzi po łóżeczku nawet na moment nie usiądzie więc jak przy takiej ilości ruchu ma być grubaskiem? Bo chyba tego oczekują moi rodzice. A zjada 2x210 mleka, 200 kaszki, 200 zupki, 120 jabłka z biszkoptami, jogurcik albo jakieś ciasteczko. I to jest mało? Do tego czepiają się że zupki które mu robię są bez wartości - ma tam wszystko - ziamniak, marchew, pietruszke, buraczka, brokuł, kalafiora, mięso, zołtko więc co mam mu więcej dać? Mam mu robić chleb z masłem i z szynką? Na to ma chyba jeszcze odrobine czasu. Zresztą chlebek już podjada. Naprawdę, jak tak będą dalej gadać to uda się im mi wmówić że coś jest nie tak...Robią mi wodę z mózgu i to skutecznie...
  13. Otwieram dzień:) Shamanka moi rodzice to przykład małżeństwa, które nie odzywa się do siebie przez pół życia. A konkretnie to tata nie odzywa się do mamy o byle g.wno. W zasadzie to na ogół bez powodu. Albo się drze albo się obraża i nie pozwala sobie nic wytłumaczyć bo to przecież on wie najlepiej. I żadna rozmowa ani dyskusja nie wchodzi w grę. I ja całe życie miałam taki przykład. I teraz dopiero powoli się uczę że jednak można rozmawiać, że można się od razu nie obrażać i normalnie żyć. A nie tylko wiecznie ciche dni i foch. Ale to że staram się zmienić i nie robić tak jak mój ojciec to zasługa tylko i wyłącznie mojego męża. Np jak o coś się wkurzę bez powodu to on to przeczeka, jak opadną emocje to przychodzi i po prostu pyta \" Naprawdę miałaś o co się złościć?\" Ja w tym czasie zdążę ochłonąć i możemy wtedy normalnie rozmawiać. Wymaga to od niego ogromnej cierpliwości ale przynosi to rezultaty. Zawsze obiecywałam sobie że nie będę się zachowywać jak mój tata a jak przyszło co do czego to wcale nie jest to takie proste skoro całe życie miało się taki przykład. Ale można to zmienić. Jeżeli oczywiście się tego chce. Także życzę wam po prostu duuuużo cierpliwości i spokoju. Bo myśle sobie że miłość między wami jest nadal bo gdyby było inaczej to ta sytuacja by ci po prostu latala. A widać że się przejmujesz i próbujesz coś robić i myśle że twój mąż również. Więc głowa do góry a będzie ok!!
  14. Wpadłam się tylko przywitać i zmykam sprzątać dopóki Miko śpi. Miłego dnia!!!!
  15. Dasia, Twoja Karolcia robi rzadkie kupki a mój od dłuższego czasu robi zielone:( Jak podam mu Lakcid to jest ok a jak nie to zaraz taka zielona paskuda. Zastanawiam się czy nie dać mu kupki na badanie bo niewiem o co chodzi...Wiecie coś więcej w tym temacie? Chciałam was jeszcze zapytać czy jak podajecie już dzieciaczkom np w zupkach malutkie kawałki marchewki czy tam ziemniaka? Bo niewiem czy mu nadal je ucierać na miazge czy już kroić drobniutko? Jak próbowałam z malutkimi kawałeczkami to się krztusił, wogóle się na to wypchał. Najchętniej jadłby papki i już:( Niewiem po prostu jak mu wprowadzać i kiedy takie nie całkiem papkowate jedzonko :( Biszkopta sobie gryzie ale nie trzyma sam w rączce tylko ja mu podaje bo jak trzyma sam to wpycha go całego do buzi. I tak samo jest w wszystkimi ciasteczkami dla niemowląt.
  16. Wiecie co, kombinuje dziś tak jak to zwykle robi w domu mój mąż - dreptam po domu, udaje że sprzątam a w zasadzie to nie sprzątam, podrzucam mu Misia że niby mnie ręce bolą, zerkam na cafe...;) a bajzel jaki był taki jest. Ale mam to generalnie gdzieś. Jeden dzień artystycznego nieładu nikomu nie zaszkodzi;) A Nadyia u ciebie jak- pranie poprasowane? :) Miko zasnął, mężuś się tapla i wpakujemy się już do wyrka;) Więc żegnam się i spadam się przytulać!;) hihi Ps myśle cały czas o Kareninie i Marcinku i nie daje mi to spokoju. Bo skoro na początku wykluczyli padaczke to dlaczego ostatecznie padła taka diagnoza? Nie rozumiem i mam nadzieję ze to jakieś fatalne nieporozumienie i wszystko się wyjaśni i będzie ok
  17. A witajcie:) My właśnie po 1,5 godz spacerku. Tylko że Miko nie zasnął w wózku ani na moment. Siedział sobie, rozglądał się, ziewał, powieki mu opadały ale trzymał się twardo:) Padł zaraz jak wróciliśmy do domu:) Musze się zabrać za sprzątanie bo bajzel mam straszny a tak mi się nie chce...Mąż myje samochód więc muszę też coś zacząć robić żeby nie było że się obijam;)
  18. Tyle chciałam napisać a przeczytałam wiadomość od Kareniny i odeszła mi zupełnie ochota na wszystko. Ale mnie przygasiło. Karenina jesteśmy z Tobą
  19. Dziewczyny, muszę się wam pochwalić:) Moja siostra dziś oznajmiła że jest w ciąży:) z bliźniakami!!!!!!!! Szok:) Bardzo długo starali się o dziecko, leczyli i w końcu się udało. No jak nam się nie uda zmajstrować wymarzonych bliźniaków to chociaż ona będzie miała;)
  20. Witajcie:) Zaglądam codzień co u was ale zupełnie nie mam czasu żeby pisać. Miko ma ostatnio ciężkie dni przez górne jedynki które NARESZCIE się dziś wybiły!!! Obie!!! Ale to co się działo przez kilka ostatnich dni to jakiś koszmar po prostu. Nie przypuszczałam że dzieci mogą tak cierpieć przez ząbki :( Na wieczór to ręce mi dretwiały z noszenia go przez większą część dnia bo po prostu wrzeszczał cały czas. Myśle że jak się w końcu paskudy wybiły to będzie teraz ciutke spokojniej... Karenina ja też myśle o Was i wierze że będzie wszystko dobrze!! Pampusia ja też właśnie dziś zaglądałam na allegro za parasolkami i upatrzyłam sobie dokładnie ten sam model:) Ale kupimy go dopiero na wyjazd na wakacje bo póki co wystarczy nam ta spacerówka którą mamy. Ale na wyjazd byłoby ciężko bo jest taka dosyć konkretna;) Jeśli chodzi o gluten to codzień Miko zjada 2-3 biszkopty, czasem poskubie mu odrobinkę np bułeczki a kasze manną dodaje co któryś dzień do zupki. Albo robie deserek - gotuje kaszke manne, dodaje do tego mleko modyfikowane i przecier owocowy. Mały się zajada aż się mu uszy trzęsą:) Tak myśle co u nas jeszcze...ale w sumie to oprócz zębów to niewiele się działo. Mały czołga się coraz szybciej, raczkować nie chce, chodzi w łóżeczku za jedną rączkę ale nie potrafi usiąść z leżenia na brzuchu. Gada mamama, bababa, ejejeje i piszczy albo chrumka tak śmiesznie:) A i jeszcze jedna ważna sprawa - byłam ostatnio pytać po raz kolejny o pracę w szkole ( chodzę już od sierpnia do tej dyrektorki i ją molestuje :) ) i prawdopodobnie od września dostane jakieś godziny i być może uda się zacząć robić staż!!!! No nie chce zapeszyć ale dała mi babeczka dużoooooo nadziei :)
  21. Pierwsza jestem? No to w takim razie otwieram dzionek:)
  22. Ale tak sobie jeszcze myśle że na miejscu mojej kuzynki to na pewno poszłabym do neurologa. Bo skończone 9 m-cy to już chyba najwyższa pora żeby siedzieć samodzielnie.
  23. Karenina kilka dni temu napisała do mnie kuzynka - mama czerwcowego dzidziusia - że jej synek nie siedzi jeszcze sam ale próbuje wstawać. Kamilek za 5 dni skończy 9 m-cy i nie siedzi. Niewiem, teoretycznie przedział kiedy dziecko powinno nauczyć się siedzieć to 6-9 m-cy. Ale to też takie książkowe normy. Np Miko zaczął trzymać główkę dopiero jak skończył 4 m-ce a normalnie dzieci robią to wiele wiele szybciej. Też nie mieścił się z tym w normie. A wszystko jest ok. Ale nie ukrywam że ja panikowałam i byliśmy u neurologa. Wystarczyło kilka zajęć na wczesnej interwencji i Misiak zaczął sam trzymać główkę. Jeżeli miało by ci to nie dawać spokoju to umów się na wizytę ale wydaje mi się że niema powodów do paniki.
  24. Niewiem co się mojemu smykowi poprzestawiało ale nie chce pić mleka od kilku dni. Normalnie wypijał 3 butelki w ciągu dnia a tu nagle koniec. Ni stąd ni zowąd zaczął mieć cofki przy piciu i ostatecznie skończyło się tak że wypija rano i wieczór ale mniej niż zawsze. Niewiem o co skarbkowi chodzi...W sumie nic się nie dzieje bo wsuwa kaszke jak zwykle więc 3 posiłki mleczne są ale znów muszę jakoś poukładać dzień bo wszystko nam po raz kolejny się rozwaliło :O I myśle sobie żeby zrobić to tak: 6 - butla 9.30 kaszka 12 - deser owocowy 14 - zupka 16.30 - jogurt 18 - butla Myślicie że mogło by być? Deelite wszystkiego naj naj dla Twoich Pociech!!! I proszę daj wskazówki jak zmontować bliźniaki ;) bo bardzo byśmy chcieli...ach... Karenina ciężka sprawa z azs ale najważniejsze że wiadomo w końcu co się dzieje i będzie można Marcinkowi ulżyć. I na pewno będzie lepiej!!! Dzisiaj zapytałam mężusia czy podobają mu się moje nogi i takie tam;) A on na to że jak najbardziej, że oczywiście itd a na koniec stwierdził że fajnie by było gdybym została przy takiej wadze jak mam i nie przytyła więcej!!! Niewiele brakowało a dostałby za to strzała w czache :)Ale ostatecznie łaskawie stwierdził że obluka wszystko dokładnie jak wróci z pracy ;) hihi a ja tylko zapytałam czy mu się podobam...no więc muszę się zrobić na bóstwo;) obym tylko do jego powrotu nie zasnęła ;)
×