Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jay

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jay

  1. Squirley> jasne, ze dojechalam, tylko jak sie przyssalam do tych pestek z dyni, to nie mialam pozniej sil juz stukac na kompie;-) Dzisiaj rozwozilam te kilogramy kabanosow po ludziach;-)) i juz mi powiedzieli, ze jak nastepnym razem bede w Charlotte, to znowu mam zakupic tyyyle.. kochana, ja chyba przestane w Twoje strony jezdzic, jak bede musiala kupowac tyle kielbasy;-) Lalo po drodze, stwierdzam, ze jak deszcz pada, ludzie za kierownica glupieja... odnosnie dolarow na drzewach rosnacych, to moje zdanie znasz, niczym zreszta od Twojego zdania sie nei rozni;-) Jak pracowalam w Anglii na polu czosnkowym, to taka smierdzaca i uwalana blotem pisalam do mamy, ze mi tam dobrze, tylko po to, aby sie nie martwila, ale bajek o tym, ze jezdze Ferrari i mam wlasnego masazyste stop nei pisalam;-)) Jak ja wychodzilam tu za maz, to prezentow od ludzi z Polski nie dostalam, ciekawe dlaczego, bo nagle w ciagu 2 tyg od przyjazdu do USA bylam juz milionerka?? I niby kartka powinna mi byla wystarczyc, dlaczego to nei dziala w druga strone?! Ech, ide na dyniowate pestki;-)
  2. Squirley> tam od razu prosiak;-) jedz dziecie, cienka jestes jak zdzblo trawy, nic Ci sie nie stanie jak wciagniesz jeszcze jednego suba, ja to bym sie musiala martwic;-)) Gnu> pojade do Walmart pozniej to zakupie ten Zyrtec, sprawdze czy dziala, no normalnie nie wytrzymuje ze soba, najchetniej zarzucilabym na siebie jakis pylko-szczelny kombinezon;-)
  3. Gnu> tak dluuuuugo bedziesz w Polsce? Zazdroszcze, ja mysle nad grudniem, ale znowu beda to jakies 2 tyg niestety ;-(( och och> to, ze Ty sie nie spotkalas z takimi sytuacjami, wcale nie oznacza, ze one nie istnieja. To, o czym pisze Squirley to normalka u mnie tutaj, nie zawsze przyjemna, niestety. Wlasnie w takich sytucjach nie lubie Internetu, normalnie czlowiek usiadlby przy kawie, powiedzial co mysli, zdazyl sie wytlkumaczyc, jesli nei mial na mysli tego, o co go oskarza rozmowca, 3 razy usmiechnal i juz, a tutaj? nie wiedac twarzy rozmowcy, nie wiadomo czy nam dobrze zyczy, czy jeszcze chce raz dowalic komentarzem. Chyba jestem wiosennym alergikiem, nie wyrabiam juz z bolem glowy codziennym, z zawalonym gardlem i swedzacym nosem ;-(. Myslalam, ze mnie tu nic nie bedzie uczulalo, ale 3 kg zoltych pylkow siedzacych wszedzie, nawet na skorze, chyba skutecznie mnie pozbawilo radosci wiosennych;-(
  4. Squirley> ja tez nie jestem za home schoolowaniem ;-) smiesznie brzmi, chemie moge nauczac, co mi tam;-) ale wlasnei tego kontaktu z rowiesnikami brak. Pamietam jakies badania dotyczace nawet dzieci ze szkol prywatnych i dzieciaki po szkolach publicznych, gdzie mowiono, ze dzieciaki z prywatnych szkol sa mniej przyszykowane do dzunglii panujacych w tutejszych high schools np. Mnie ciagnie do Oregonu, nigdy nie bylam, nikogo nei znam, nic o tym stanie nei wiem, a tak jakos co spogladam na mape, to zawieszam oregonalnie oko;-) stanowczo jestem za za przeprowadzka A jesli chodzi o najlepszy stan jesli chodzi o edukacje to .... NJ, 80% konczy high school. 102> no to mialas ladny poczatek \'wakacji\", najwazniejsze, ze wszystko ok i sie dobrze bawilas
  5. Jade> moj J. pieknie zapokowal prezenty na swieta jak lecial do mnie i na lotnisku odwinieto wszystko. Ja proponuje Ci kupienie torebek po prostu, jak zajedziesz do domu to wladujesz wszystko do kolorowych torebek i juz.
  6. och och> w ktorej czesci USA bylas? na Poludniu? Mam wrazenie, ze tutaj na Poludniu wszystko jest wywalone do gory nogami. Wlasnie dostalam do reki Literacy Report, SC jest na 50 miejscu jesli chodzi o edukacje, tylko 50.7% seniors konczy szkole, z tych 50.7% tylko polowa ma wystarczajce reading skills aby w ogole skladac podania do koledzu, ale koscioly wszelakiej masci maja sie kwitnaco. Zanim bede miec dziecko w planach bedziemy sie stad wyprowadzac;-) albo odesle do mamy do Polski i jak juz dziecie bedzie po LO to odbiore;-)) Squirley> wszyscy moi znajomi emigranci maja dzieci w prywatnych szkolach, a 2 znajome nawet home school swoje dzieci.
  7. Moj maz jest Prezbiterianinem, ja Katoliczka, moi znajomi w wiekszosci reprezentuja Buddyzm, a wlasciwie Shinto, mam 2 Muzulmanki w klasie, szefowa jest Zydowka, moja najblizsza mi tu kolezanka jest zagorzalym agnostykiem i nikt na nikogo jadem nie pluje..
  8. Squirley> ta Twoja urza to chyba uraz;-)) A propos religii tutaj, Charleston jest podobno druga nazwe> Holy City, bo na kazdym rogu zestaw kosciolow. Wczoraj mialam troche nieprzyjemna sytuacje w klasie, mam nowa uczennice z Kolumbii, ktora przyjechala tutaj na jakiejs wymianie misjonarskiej i jej zadaniem jest nauczac wszystko co sie ucza. Kobieta sie przedstawia i mowi \" jestem Maria i kocham Jezusa\" a potem prosi, aby osoby siedzac w klasie powiedzialy kocham Jezusa w swoich jezykach, wiec mi juz czerwona plachta przed oczami, babki odmowily mowienia czegokolwiek, a ta dalej swoje. Wytrzymalam jakies 5 minut i powiedzialam jej grzecznie, ze niektore osoby nie zycza sobie nauczania, ze w klasie w chwili obecnej siedzi 7 roznych wyznan, poczawszy od Buddyzmu, na Zartosz ( pisze fonetycznie bo nie mam pojecia jak to sie pisze) skonczywszy. Jak chce nauczac to prosze bardzo poza tym budynkiem i jesli przyszla tu tylko po to, aby nawracac, to nie chce jej widziec w klasie. Po skonczonej lekcji przyszla mi powiedziec, ze jej sie bardzo moja klasa podobala, a ja mialam taka wielka nadzieje, ze jednak nie;-)) Nie mam nic przeciwko ludziom obnoszacym sie ze swoja religia, tak dlugo dopoki nie narzucaja sie innym. W szpitalnym srodowisku, bo w takim sie teraz obracam, najbardziej mnei meczy \"nakladanie rak\" na biednego chorego w celu uzdrowienia, oczywiscie moca Panska, bo jakze by inna. I dyrdymaly o tym, jak to np moja tesciowa jeszcze moze byc zdrowa, bo jest taka wierzaca, wiec nakladaja te rece, przynosza jakies koce modlitewne, a ja po prostu wychodze z siebie. Squirley ma racje, szok w trampkach tutaj, Boga wpychaja wszedzie i na chama, juz sie przyzwyczailam do pewnych sformulowan ichniejszych, zachowan, ale ciesze sie, ze pracuje z Wloszka i mozemy sobie normalnie porozamawaic jak ludzie bez zadnych religijnych podtekstow. Oj biegne na swoj japonski i chyba dbrze, ze musze wyjsc, bo ja o hipokrytach z Bible Belt moglabym dlugo pisac, wiec oszczedze Wam klapniecia uszu hihihihi pozdrowienia i mielgo dnia
  9. Squirley> ja lecialam z Atlanty Delta do Amsterdamu wszytko ok, ale kazdy srodek lokomocji dla mnei jest ok, jesli nie jade autem, to w fotelu pasazera zasypiam w przeciagu godziny;-) samoloty, autobusy, lodzie maja w sobie cos usypiajacego, czemu ja absolutnie nie moge sie oprzec;-)) Ja szukam biletu do Australii, nie dla mnie niestety, ale bawie sie liniami lotniczymi w poszukiwaniu jak najtanszego polaczenia z Europy. Moja przyjaciolka leci do AU na rok, ciekawe czy po tym roku bedzie zaciagac i mowic G\'day mate;-) Witam wszystkie nowe buzki i dobrej nocy zycze
  10. GNU> dziekuje za pozytywne fluidy, sytuacja tesciowej jest bardzo skomplikowana, juz nawet nie wiem co byloby dobrym wyjsciem z sytuacji;-( Jak Zuzia? Squirley> Tobie rowneiz dziekuje za pozytywne fluidy i sprawdz poczte;-) Kokus> bez nerwacji, wszystko sie samo wyprostuje Wlasnei sprawdzilam opcje studiowania na moim koledzu i kurcze czemu ja o tym wczesniej nie wiedzialam, ze mozna sobei na rok wyjechac gdzies i oplaca sie studia tutaj, mieszka sie sobei w Australii np i wszystko co sie studiowalo w AU zalicza sie do stopnia tutaj. No oczywisice to drogi biznes, ale swoja droga mogloby byc ciekawie. Nie sadze, aby moj J. z przyjemnoscia zgodzil sie na moj roczny pobyt gdzies tam, bo list krajow, gdzie mozna studiowac jest dluuugasna Pozdrowienia dla wszystkich i milego dnia
  11. Squirley> po drodze do domu mam Rossa jednego, ale sprawdze jutro dopiero, dobrze? Mam nieciekawa sytuacje w domu, moja tesciowa jest w szpitalu i wieczorem po pracy jezdze do szpitala. Jutro mam wolne (jak zwykle w piatki) wiec sprawdze na pewno.
  12. ja juz dawno stwierdzilam, zem nei baba;-)) a moze baba tylko bez-torebkowa? W zwiazku z moimi pogladami na swiat staram sie nie kupowac wyrobow ze skory. Butow mam duzo;-) ale odkad przyjechalam tutaj i do pracy nei musze chodzic w szpilkach, w ktorych nota bene chodzic nei umiem;-)), wiekszosc mojego obuwia to jakies sandaly lub klapki;-)) Jade nad ocean, stesknilo mi sie za szumem wody i niebieszczyzna horyzontu pozdrowienia dla wszystkich
  13. Squirley> az z ciekawosci spojrzalam, co tez Stanislawski 4-tomowy mowi na temat accounting i jak byk pisze: ksiegowosc, rachunkowosc.. stad pewnie ludzie zadaja Ci pytania niedotyczace Twojej specjalizacji, jak i ja to uczynilam hihihih
  14. Squirley> jak pomyslisz, ze dobra ksiazka, paperback w Polsce kosztuje jakies 30 zl, dodaj do tego koszty przesylki i wygodnictwo, ze nikogo nie muisz prosic to i $18 za paperback wcale nei tak duzo, poza tym jeszcze niz placilam $18 za nic;-) zwykle ok $14 nie wiem gdzie wynalazl takie bilety, zapytam jak wroci ze szkoly, choc jak teraz pomysle, to chyba bylo orbitz. Ale zapytam jak wroci. Wracam do Zywca;-)
  15. Jade> www.domksiazki.com bardzo sprawnie, wszystko tam idzie, czekam srednio 3 dni i ksiazki mam w domu. Zamawiam u nich juz prawie od roku i zadnych klopotow. Polecam.
  16. Kokus> z papierami sie jeszcze nei uporalam, mam nadzieje wszystko skonczyc do jutra, bo to jeden papier goni drugi i tak w kolko. Zakupilam sobie kilka ksiazek z chicagowskiej ksiegarni, ot takie lekkie mile i przyjemne, szybko sie czytaja, wczoraj przeczytalam jedna;-) Chyba zaraz bede musiala wystosowac nastepne zamowienie, bo ja bardzo cierpie bezksiazkowo. Noja kolezanka sie rozwodzi i prosila mnei abym z nia poszla do sadu jako \"podtrzymywacz na duchu\". Pewnie pojde, ale nie lubie byc wkladana w srodek takich sytuacji. Na swoje nieszczescie kilka razy bylam swiadkiem jak sie na siebie bardzo brzydko wydzierali, ale obylo sie bez rekoczynow. Doszlam do wniosku,z e hiszpanskiego musze sie zaczac uczyc w podwojonym tempie, koniec obijania sie, wszedzie poszukuja tlumaczy, wlasnei wczoraj bylam na spotakniu dotyczacym ESL w nowej placowce, facet, ktory ma na wlasnosc swoje golf course zatrudnia 40 latynosow i nie moze sie z nimi porozumiec, w szpitalach tez nei moga, moja kolezanka kaze mi sie szybciej uczyc hehe normalnei przysiadam fladek;-)) pozdrowienia dla wszystkich, praca czeka i papiery tez;-)
  17. Ja lecialam na Boze Narodzenie w 2004, wylatywalam 16 grudnia i moj J. wyszperal bilety za $650..z przesiadka w Amsterdamie.. ja tam do szperania to cierpliwosci nie mam, ale on tak lubi, wiec mu dostarczam przyjemnosci hihihi Siedze w papierach i mi juz uszami dym leci, chetnie sie dzis zamienie z kims na jakas prace fizxyczna dzis, nie mam glowy do papierzysk dzis, a musza byc w tym tygodniu zrobione, blee
  18. Wiosna jak sie patrzy, a ja mam dziwne zawroty glowy i ogladam wiosne zza okna kuchennego ( najwieksze w domu;-)) Posadzilam pomidory, ktore zostaly przykryte druciana klatka, na razie dopoki sa male, to jest ok, a pozniej? nie wiem co bedzie pozniej, moze wiewiory sobie odpuszcza. Wczoraj widzialam pierwszego w tym roku blue jay, a to oznacza nic innego jak to, ze wiosna wielkimi krokami nadchodzi. Moja dzielnica sie zwie Otranto, co w jezyku Indian oznacza \"schronisko dla ptakow\" no i faktycznie jest ich tyle, ze nie nadazam wsypywac ziaren do karmnika dla tych mneijszych, te wieksze, to sie zywia golebiami;-(( Nie wiem co to za ptaszysko bylo takie orlowate.. sfrunelo z galezi, zlapalo golebia w szpony i zwialo witam wszystkie nowe buzie, pozdrowienia dla wszystkich, zwiewam do pracy.
  19. Kokus> no wlasnie ja tez nie wiem skad mam czas;-)) a tak powaznie to bardzo mi sie jezyk podoba i ku mojemu rozczarowaniu hitachi nic nie znaczy;-( Mam problem z kupieniem... nabojow do piora!! polowe miasta za nimi zjezdzilam i sa tylko w jednym sklepie i na dodatek dzikie amerykanskie, do polskich pior nie pasuja;-( zaraz bede musiala rodzine do pomocy \"zachecic\";-) Dzisiaj uczylam klase samych bab z 7 roznych krajow i wszystkie jak jeden maz, a moze zona na poczatku lekcji zyczyly sobie wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet.. fajnie to wyszlo a i mi sie polsko -gozdzikowo-cieplo na sercu zrobilo Ciekawe czy klasa wieczorem tez bedzie wiedziala o dniu kobiet.. zaraz bedemiala sie okazje pzrekonac;-)
  20. Kokus> piwo jest w normalnych sklepach, nie trzeba do monopolowych.. ale np u mnie jest tak, ze w niektorych counties to piwa czlowiekowi w neidziele nie sprzedadza i nie ma zmiluj sie Dzis mam lzejszy dzien, zaraz wybiegam na swoj japonski, musze sie dzisiaj zapytac co znaczy hitachi;-) bo tachi sugeruje liczbe mnoga.. np watashi to ja watashitachi to my ;-) pozdrowienia dla wszystkich
  21. GNU > wydaje mi sie, ze skladacie razem podatki married filling jointly.. u mnie niestety tlustego roku nie bedzie, w ubieglym tez nie bylo;-(( ech.. bedziesz musiala opisac ze szczegolami jak wyglada subowanie..
  22. Kokus> w okolice NY jest 17 godzin, do Chicago tylko 15.. ale nie dziekuje, najblizsze kilka lat odpuszczam sobie hihih no zostaje mi ksiegarnia wysylkowa.. a ja jak mam ksiazki to nic mi do szczescie nie jest potrzebne wracam do papierzysk bleee
  23. No przeciez bylam w Chicago i zrobilam duzo polskich zakupow, lacznie z kapusta i ogorkami z beczki;-).. chyba jednak duuuuzo czasu uplynie zanim zdecydyje sie na ponowna jazde autem w tamta strone Elf> mam nadzieje, ze odkryjesz jeszcze nei jeden fajny sklep, pisz wiecej, tak dlugo Cie tu nie bylo Ide do pracy, a wolalalbym skopac ogrodek, chyba zlapalam jakiegos bakcyla do grzebania w ziemi hihihi
  24. Squirley> no ja niestety wciaz w pol drogi jesli chodzi o turbotax.. sytuacja mojego J jest o wiele bardziej skomplikowana niz moja.. wiec liczymy wszystko... dzisiaj siedzialam pol dnia nad tymi podatkami, za tydzien ciag dalszy;-(( na pewno przyjade przed Wielkanoca, moze bedziemy mogly wyskoczyc na kawe? obiecuje nie nudzic;-)) wysprzatalam pol domu, zasadzilam kwiaty, jeszcze czekaja pomidory na podsadzenie i przyprawy, zakupilam chybaz e 3 wiadra kopru hihihih wiec bedziew tym roku kopru dostatek, mam nadzieje, zastanawiam sie jak szybko lawenda kwitnie, moze wiesz Kokus? bo tez kupilam kilka.. wczoraj caly dzien w ogrodku spedzilam, w piatek mylam okna i sprzatalam, ale to dzisiejsze podatki mnie wypraly z energii hihihi zapilam za to Zywcem i ucielam sobie drzemke;-)) a teraz ide porysowac jeszcze, a co;-)
  25. 102> ja nawet nei wiem gdzie ten park rozrywki hihih, alejesli bedzie to weekend to ja sie chetnie pisze Jade> ano bylo cos mocniejszego;-) np Irish coffee z bardzo duza iloscia whiskey.. a co do polskich produktow, to ciesz sie, ze cokolwiek masz, ja moge sobie co najwyzej wskoczyc w auto i pojechac do sasiedniego stanu po czekolade, albo do Marzenusi znow podskoczyc 15 godzin w jedna strone po torcik wedlowski;-)) GNU> pzrez pierwsze chyba 1,5 roku nie znalam nikogo z Polski, potem jakos zupelnie pzrez przypadek poznalam dosc ich duzo. Co do ukochanych miast to zdecydowanie Wroclaw i Gdansk. Kokus> no ja w tym roku tez w nasionka bawic sie nie bede, jade do sklepu kupic juz troszke odchowane pomidory no i kwiaty tez odchowane.. w ubieglym roku porozsiewalam nasionka do skrzynek i wszystko mi padlo, w tym roku sie nie dam;-) milego dnia wszystkim
×