szarma
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szarma
-
witam chciałam się pochwalić że moja Zosieńka dziś kończy 2 miesiące, boże jak ten czas leci z dnia na dzień się zmienia cały czas Was podczytuję Maja fajna fryzura a teraz niemiła sprawa od tygodnia walczę z rwą kulszową, ale to co dziś nad ranem przeżyłąm masakra jakaś nie mogłam wejść do łóżka dziewczyny czy któraś z Was walczyła z tym cholerstwem proszę podzielcie się jak z tym walczyć? pomi gratulacje dla siostry a co się pojawiło chłopak czy dziewczyna??/
-
witam Was pomi wstawiam się do raportu cały czas Was podczytywałam, ale na pisanie nie było już czasu co u mnie??? mała ok z dnia na dzień zmienia się pierwsze szczepienie mamy za sobą, nawet ok całe dnie spacerujemy, w domu moje dziecię nie chce spać wogóle nie wiem co jest nie tak ostatnio nie spała mi od siódmej rano aż do 17, a lekarz na to że czasmi zdarzają się takie dzieci ale kurna ja nic w domu nie mogę zrobić moja mama na to kto ma dzieciątko ten ma świątko a poza tym coraz częściej myslę, że będę musiała wrócić do pracy i napewno zaraz mnie ta suk.. zwolni i będę musiała szukać pracy a wiadomo jak teraz jest trudno o dobrą pracę i nie wiem co ja mam teraz zrobić, nikt nie jest mi w stanie pomóc a może i ść na wychowawczy, ale ja chyba nie wytrzymam miałam iść w tym tygodniu do gina, atu dupa okres się pojawił co jeszcze?? fajnie że jesteście pozdrawiam Was
-
witam, po dość długim milczeniu w końcu doczytałam wasze wszystkie wypowiedzi mam pytanie czy któraś z was karmi tylko mlekiem modyfikowanym swoje dziecię ja niestety jestem zmuszona, ponieważ na moją dziewczynkę cycek działa jak płachta na byka, a poza tym zaczęłam odciągać pokarm i uzbierałam tylko 10 ml, tak więc dupa blada moja dziewczyna generalnie od początku była karmiona butlą, od momentu urodzenia i tak się przyzwyczaiłą, że nie mogłam jej odzwyczaić jak tylko podałam cyca to było prężenie się, krzyki, nie mogłam jej uspokioć tak po butli śpi spokojnie wiem że może trochę za szybko się poddałam, ale nie mam zamiaru męczyć dziecia na początku pgromne wyrzuty sumienia, ale położna wytłumaczyła mi, że są i zdarzają się takie dzieci tak poza tym Zosia zmienia się z dnia na dzień codziennie długie spacery w ciągu dnia śpi ładnie, ale za to od godziny 20 do 23 moja dziewczyna wyje jak syrena strażacka pozdrawiam was
-
no nareszcie witam was wszystkie nie odzywałam się, ponieważ 13 w piątek urodziła się w końcu nasza kochana Zosieńka miałą 54 cm i ważyła 3570 narazie do końca tego tygodnia jestem z moją mamą, która nam strasznie dużo pomaga, nie wiem czy sama bym dałą radę a więc wszystko zaczęło się o 1 w nocy wody mi odeszły no to wstałam , umyłam się i do szpitala tam leżałam i próbowałam urodzić przez 17 godzin a ta nasza mała nie chciała się urodzić o 19 lekarz stwierdził, że mała traci tętno i heja że będą mi robić cesarkę i tak o 19.25 na świecie już była nasza córeczka ja dochodzę do siebie i uczę się wszystkiego na początku same kłopoty z karmieniem ale teraz zaczyna się to wszystko rozkręcać, chociaż małą musi się dopić po każdym karmieniu butlą jestem strasznie wkurwiona na lekarzy, że tak długo z tym wszystkim czekali, ale na szczęscie mała jest całą i zdrowa i jeszcze jedno po cesarce wypuścili nas na 3 dobę, ponieważ nie ma miejsc w szpitalu normalnie paranoja nie jestem w stanie doczytać wszyskich waszych wypowiedzi, ale mam nadzieję że przyjdzie czas pozdrawiam i życzę wytrwałości, bo wiem że jest potrzebna
-
hej hej dziewczynki pomi moja miejscowość jest dokładnie jakieś dwa kilometry od dopiewa paula ja będę rodzić na lutyckiej, tam dyżuruje moja ginekolożka a tak poza tym po całodniowym lataniu dupa ani jednego skurczu nic czekamy nadal
-
witam wszystkie świeżo upieczone Mamy i oczekaujące(ja też jeste jeszcze w tej grupie) nadal czekam i czekam a tu żadnych oznak nadchodzącego porodu, chyba nigdy nie urodzę panika przed porodem przeszała, już chcę być po, ale moje dziecię teraz się ociąga jak nic nie wydarzy się do niedzieli to w niedziele o 10 rano stawiam się na wywołanie porodu tak jestem umówiona z moim ginem rano wstałam, wysprzątałam cały dom, potem zakupy, obiad i nic czekam i czekam pomidorówko ostatnio w piątek przejeżdżałam koło twoich Szamotuł okazało się, że mieszkamy w odległości około max 40 km od siebie, ja mieszkam w Dopiewcu, kawałek za Skórzewem o ile kojarzysz a tak poza tym to telefony wykonywane codziennie przez całą rodzinę z jednej i z drugiej strony doprowadzają mnie do białej gorączki pozdrawiam
-
witam i melduję się nadal w dwupaku no to pomidorówka już po, ale jej poszło w ekspresowym tempie zazdroszczę jej, zdolna dziewczyna ja właśnie po wizycie u gina no i jestem przerażona wagą mojej Zosi w 38 tc skończony moja dziewczyna waży podobno 3900, mam nadzieję. że ta maszyna się myli i wązy chociaż troszeczkę mniej jak nic się nie wydarzy do 15 to w przyszłą niedzielę do szpitala na wywołanie jak Was tak wszystkie czytam to zazdroszczę wam maluchów ja narazie nadrabiam zaległości w spaniu, całe dnie śpię i odpoczywam, bo potem to chyba już ciężko będzie nasza tabelka coraz krótsza pozdrawiam Was
-
lola 84 napewno przyślą Tobie z Zus pit, ja już dostałam, ale wiadomo że oni mają zawsze czas. Radzę się uzbroić w cierpliwość poza tym witam i nadal w dwupaku, już nie mogę się doczekać, chociaż cholernie się boję jutro jadę na ktg do szpitala, zobaczymy co i jak a tak poza tym strasznie tutaj cicho dzisiaj czyżby rozpoczął siąę zmasowany atak na porodówki????
-
witajcie ja nadal w dwupaku gratuluję Mandzi, faktycznie poród w ekspresowym tempie, ja też tak chcę mam do Was pytanie: moje torby mam już spakowane tzn. dwie jedna dla maluszka, druga dla mnie z tym, że te torby są naprawdę spore i nie wiem czy mn ie nie wygonią jak je zobaczą czy Wy macie jedną torbę czy tak jak ja? jakby co to chyba się przepakuję dajcie znać
-
wielkie gratulacje dla Nowych Mam to teraz która następna???? brać się dziewczyny podziwiam Maję, ale jej pierunem poszło, czekamy na relację, napewno opisze to przeżycie w charakterystyczny sposób dla siebie rano pisałam, że chciałabym aby moja ciąża trwałą cały czas, ale jak słyszę i czytam o tych dziewczynach, które się już rozpakowały i tulą swoje maleństwa to ja teżtak chcę
-
i nadal nic nie wiadomo co u naszych dziewczyn? może już mają maleństwa przy sobie jak któraś z was będzie coś wiedziała to napiszcie, ja z niecierpliwością co chwilę wchodzę na forum i sprawdzam nie mogę się doczekać
-
no to trzymamy kciukasy za Maję, żeby nam wróciła niedługo z Tosią
-
na początku gratuluję wszystkim Modym Mamom trzymam kciuki za te, które teraz na porodówce Maja widzę, że rozpakowywanie rozpoczęło się na dobre, no ale cóż taka kolej rzeczy podziwiam Was że takie spokojne jesteście , ja nie umiem się wyciszyć przed samym porodem na samą myśl panikuję, a wiem że to nie dobrze ale ja imaczej nie umiem z jednej strony chciałabym mieć malutką przy sobie, a z drugiej chciałabym żeby ta moja ciąża trwała wiecznie ale wiem że i na mnie przyjdzie czas coraz bardziej twardnieje mi brzuch, wczoraj to praktycznie w ciągu 2 h nie przestawał, czy tak powinno być? poza tgym w niedzielę jadę do szpitala na ktg, długo to trwa? no i jeszcze jedna rzecz w minioną sobotę dokonaliśmy z mężem ostatniego zakupu wózka (x-lander) i fotelik samochodowy na dzień dzisiejszy z zakupów dla dzieciątka to by było na tyle, ale po porodzie wiadomo że wyjdzie jeszcze nie jedna rzecz trzymajcie się marcóweczki
-
witam Was wchodzę dzisiaj na kafe i nadrabiam zaległości, a tu mamy już pierwsze dzieciątko, ja nie mogę to się zaczęło naprawdę gratuluję pierwszej mamie u mnie z dnia na dzień do przodu brzuch coraz bardziej mi się stawia, w nocy spać nie mogę, a do tego moja ginekolożka wyjechała sobie na wakacje za granicę i nie będzie jej aż do 25, tak więc do tego czasu, żebym nie wiem co muszę zaciskać nogi (oczywiście żart) widzę, że niektóre nasze panie już zwiedziły już nieszczęsne porodówki, ale wróciły jeszcze z brzuszkami do domku wydaje mi się, że teraz to już polecimy Drogie Panie u mnie w rodzinie schiza jakaś ogarnęła wszystkich dzwonią codziennie i pytają jak się czuję, ale to wkurza tak właśnie sobie szukam w internecie po jakim okresie czasu można spodziewać się pierwszej kasy z zasiłku macierzyńskiego (czy jak go tam nazywają), ale nie znalazłam czegoś konkretnego może wy macie jakąś wiedzę na ten temat obżeracie się pączkami? ja czekam na dostawę, ale to dopiero koło 17, a do tego czasu to chyba język mi do d... ucieknie pozdrawiam was wszystkie i dawajcie znać jak coś się zacznie dziać papa
-
witam wszystkie jeszcze dwupaki, ale z tego co podczytuję widzę że już tak niedługo dawno się nie odzywałam, ale ciągle coś się dzieje w moim życiu wczoraj rozpoczął się 35 tc i byłam u mojej ginekolożki a więc mała prawidłowo ułożona, waży 2883 g, zdrowiuteńka, termin wstę pnie przesunął się na 1 marca, a miała na 18, tak więc już , już pogoda okropna, tak bardzo chcę, aby słońce zaświeciło i żeby było już wiosennie, a tu d..a blada torby spakowane i czekają, małżon jakiś taki nerwowy jestem trochę smutna, bo musiłam mojego pieseczka (buldożka francuska) oddać \"na wakacje\" do teściów i teraz jestem sama w domku, nie mam z kim chodzić na spacerki a to dlatego,że już nie daję rady najchętniej to bym leżała cały dzień ale jak się urodzi dzidzia to pieseczek wraca trzymajcie się w dwupakach jeszcze do soboty, coby zrobić prezent na walentynki kochanym chłopcom do następnego razu
-
hej dziewczyny długo się nie odzywałam, ale cały czas lezałam w łóżku próbując wytepić okropne przeziębienie już co prawda dochodzę do siebie, ale pozostał katar dziś zaczynam 34 tc i tak mnie Pomidorówka zmobilizowała, że spakowałam torbę dla maleństwa, pozostała jeszcze dla mnie, ale to jak przyjdą zamówione rzeczy wczoraj wieczorem przestraszyłam się nie na żarty zaczął mnie brzuch boleć jak na okres, do tego biegunka, mdłości (nie miałam przez całą ciąże), dreszcze nie wiedziałam co się dzieje, a dziś od rana jestem taka słaba, krocze boli, mam nadzieję, że to jeszcze nie na poród, bo trochę za wcześnie, dopiero 10 lutego idę do lekarza, więc się dowiem co i jak
-
kurcze, ale sie pomarańczowo na naszym forum zrobiło nalezy olac totalnie te wszystkie pomarańczowe osoby, po co się denerwować one na to czekają a teraz wracając do kwestii położnych , płacenie itd. na ostatniej wizycie u mojej gin podjęłam temat porodu, że się boję, że nie wiem czy dam radę i że nie bardzo mi się uśmiecha leżeć na porodówce nie wiadomo ile i zapytałam moją gin czy jest możliwość aby ona była przy porodzie ona na to, że jest taka możliwość, ale to kosztuje 1500 zł, na początku mnie zatkało ale w tym mam na wyłączność salę do porodów rodzinnych, swoją położną, panią doktor, która przyjeżdża jak tylko dam jej znać że się zaczęło no i powiedziała że mam jej słowo że nie będzie tak strasznie i maksymalnie poród 4-5 h jak powiedziłam mojejmu mężowi to on tak bierzemy, ja na początku nie bardzo, ale teraz wiem że zdecyduję się na takie rozwiązanie, nie chcę się męczyć nie wiadomo ile, a poza tym boję się tego porodu tak to wygląda w moim przypadku
-
witam Was długo się nie odzywałam, ale tak jak pisałam w niedzielę coś mnie zaczęło brać no i skończyło się na przeziębieniu z katarem, gorączką do 38.5 stopni, teraz został mi taki straszny kaszel, jak kaszlę to cały brzuch mi podskakuje, nie wiem co mam brać na to, mam nadzieję że przejdzie dziewczyny uważajcie naprawdę panuje straszna epidemia grypy, w poniedziałek jak byłam w przychodni, żeby zapisać się do lekarza na wizytę o godzinie 8 rano miałam 85 numerek, a lekarzy jest w tej przychodni z 10 co najmniej. Stwiedziłam, że pieprzę i nie czekam na swoją kolejkę i pojechałam do domu co pierwszej wizyty u lekarza pediatry z maleństwem to jest tak (przynajmniej u mnie jak się dowiadywałam), najpierw przychodzi położna środowiskowa i przynosi ze sobą papiery, które trzeba wypełnić i wybrać pediatrę a po tygodni zjawia się w domu lekarz poza tym zaczął się u mnkie 33 tc i ta końcówka tak się ciągnie, już chciałabym aby było po wszystkim pozdrawiam Was wszystkie, trzymajcie się ciepło i niedajcie się przeziębieniom
-
majaitosia i Paula uspokoiłyście mnie trochę, ale nie wiem zaczynam wariować jak pomyślę sobie o tych wszytskich chorobach, wadach cholera nie oglądam żadnych takich programów w tv aż do porodu zrobiłam się ze mnie choleryczka nie myślę już wszystko musi być dobrze
-
wysłałabym na naszego maila nagranie z moim dzieciątkiem, ale sorry nie wiem jak mam to zrobić mam nagrane na płycie, a nie mogę tej płyty skopiować jestem straszna noga w tych sprawach pomó zcie
-
cholera jasna zjadło mi całego długaśnego posta a więc jeszcze raz Witam Was serdecznie widzę że zapisałyście ładnie parę stronek w domu mam szpital od wczoraj małzon chory 39 stopni jęczy, sapie, dyszy a poza tym myślałam, że mnie ominie przeziębienie a tu zaczyna mnie gardło boleć (jakbyście wiedziały co pomaga to będę wdzięczna) poza tym ja już od połowy grudnia nie noszę obrączki i pierścionka zaręczynowego tak mi napuchły palce rzeczy dla maluszka poprane, poprasowane i poukładane w szafie czekają w piątek oficjalnie łóżeczko zostałe rozłożone i też czeka brakuje wózka, ale to już na głowie moich teściów sami chcieli, ja tylko wybiorę mam do Was takie pytanko czy podczas badań mój lekarz wykryłby za pomocą usg takie wady jak zajęcza warga, albo inaczej rozszep cholera mnie bierze, bo się naoglądałamw tv i teraz cały czas moje myśli krązą wokół tego tematu oglądam nagranie mojego dzieciątka 4d i niby nic nie widzę, ale cały czas jestem niespokojna a w internecie nic nie piszą czy to można wykryć za pomocą usg proszę dajcie znać jak wiecie coś na ten temat nie chcę pytać mojego gina, bo pomyśli że jestem przewrażliwiona pozdrawiam Was serdecznie
-
hej witam Was wszystkie w tak mglisty dzionek wczoraj byłam u lekarza i okazało się, że moja Zosia waży już 2200 kg w 32 tc. Wszystko ładnie zamknięte, nic się nie dzieje aha no i termin porodu przewidywany przesunął się na 10 marca, tak więc już bardzo niedługo no i w końcu porozmawiałam z lekarzem na temat porodu i wyboru szpitala.Tak więc wiem na czym stoję poza tym jak wracaliśmy z mężem od lekarza to tak mnie ta moja mała dziewczynka kopnęła w żebra, nie wiedziałam że takie maleństwo aż tak potrafi i po tym wszystkim uświadomiłam sobie, że to wszystko już niedługo nastąpi a ja jeszcze nie mam ciuszków popranych no i wstawiłąm pralkę, teraz się suszy a wieczorem prasowanko i następna pralka itd. co do sprzątania i pomocy w domu ze strony męża mój kompletnie nic nie robi, tylko od czasu do czasu wyniesie śmieci, ale tylko w momencie jak ja się wkurzę i zaczynają lecieć kur....y cały czas straszę męza, że jak dziecko przyjdzie a świat zmieni się to wszystko. Mam nadzieję , że zrozumie na obiadek dziś mielone, ziemniaczki i ogóreczki spadam, bo piesek mój czeka na spacerek papa
-
dziewczynki proszę Was dobre duszyczki o jakieś rady dotyczące tych koszulek do porodu, szpitala chciałaym już je zakupić i mieć to już z głowy w razie czego
-
i jestem z powrotem chociaż miałam lenia okropnego z rana posprzątałam całe mieszkanko i zrobiłam wiele innych rzeczy postanowiłam sobie, że jeszcze w tym tygodniu zajmę się zakupem rzeczy potrzebnych do szpitala dla mnie. No i mam problem może wy mi coś poradzicie, ale podpowiecie gdzie mam kupić i oczywiście jakie koszule do szpitala? czy to muszą być jakieś specjalne do porodu( o Boże na samą myśl niedobrze mi się robi) proszę o jakąś poradę bo nie wiem co mam robić albo może zamawiałyście na allegro? nati ja nie mogę ale sexi mama
-
hej dziewczęta długo się nie odzywałam, ponieważ cały czas coś miałam do załatwienia. podczytywałam Was za to codziennie po pierwsze marys25 ja też mam wadę wzroku i musiałam pojawić się u mojej pani okulisty, po zaświadczenie jaka to wada wzroku i czy zdolna jestem do rodzenia siłami natury poza tym wczoraj rozpoczął się 31 tc i w zasadzie wszystko dla dzidzi mam już, oprócz kosmetyków, tylko dla siebie na czas pobytu w szpitalu nie mam jeszcze nic, ale w końcu będę musiała wybrać się na zakupy aha rzeczy dla bąbla jeszcze nie poprane pytanie do pauli wspominałaś, że będziesz miała cesarkę w św. rodzinie a czy twój lekarz prowadzący tam pracuje? pytam, ponieważ nie wiem w jakim szpitalu mam rodzić , we wtorek idę na wizytę to zapytam mojego lekarza a tak poza tym to też nie dawno sobie uświadomiłam, że całe nasze życie przewróci się do góry nogami ja z mężem jesteśmy 10 lat razem a ślub był 3 lata temu i cały ten czas tak beztrosko sobie żyliśmy obawiam się czy my damy radę z takim maleństwem czas pokaże