Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maśka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maśka

  1. Marys na ktg bylismy w Koperniku od razu na oddziale, wczesniej umawialismy się z położną. Myśle że na izbę można normalnie podjechac i też zrobią, w końcu w terminie jesteś:) Galatea ja bym się babskiem nie przejmowała. Mam 20 kilo na plusie i żyję. Poza tym naprawdę ślicznie wyglądasz:) Paula ja już uleczyłam swoje przeziębienie. Też brałam rutinoskorbin, robiłam inhalację z olejkiem Inhalol (tańszy niż Olbas tzry razy, a to samo), poza tym piłam syrop z cebuli, czosnku, cytryny i miodu (układa się warstwami i za kilka godzin puszcza sok), herbatka z sokiem malinowym i cytrynką, mleko z miodem. Pomogło, po dwóch dniach czułam ulgę, a po kolejnych trzech przeszło całkkowicie. Międzyczasie zwalczyłam jeszcze opryszczkę. Do tego na katar Nasivin dla niemowląt. Spróbuj syropu brzmi obrzydliwie, a działa cuda, wstrętnie pachnie ale w smaku znośny. Powodzenia dla Basi:)
  2. Hej, ja też się odmeldowuję. Narazie cisza. Jak tak dalej pójdzie,to będę się musiała z moim doktorkiem jeszcze spotkac, bo leki mi się kończą i skierowanie do szpitala ważnośc traci - miesiąc chyba jest ważne, tak?
  3. Cześc Dziewczyny, dawno nie zaglądałam, a tu tyle świeżych mam. Gratulacje dla wszystkich:) A Dzidziusie na poczcie cudne:) Wczoraj pokazaliśmy się w szpitalu, zrobilismy kontrolne a zarazem pierwsze ktg:) i do domku:) Kompletnie nic się nie dzieje, żadnych skurczy, a czopu w też nie widac. Mam siedziec i czekac:) Następne ktg jutro i tak co dwa dni:) Marys ja nie chcę do szpitala jak nie ma takiej potrzeby. Jak zobaczyłam te snujące się korytarzem brzuchy, to mi się od razu płakac zachciało. Mi też potwornie puchną kostki, trzeci tydzień biorę Diprofilinę, ale nie widzę znaczącej poprawy.
  4. Cześc Dziewczynki, jakoś podejrzanie cicho...
  5. Mandzia gratulacje! Śliczna Majowa Anulka:) Jakoś nie mam świadomości, ze w moim brzuchu też taki bobas siedzi:D Jak Pontifexowy brzuch zobaczyłam to mój chyba jednak nie opadł:) Ja też nie robiłam posiewu. Dostałam tylko przy ostatniej wizycie Sterovag, tak profilaktycznie, żeby na koniec jakiegoś cholerstwa nie złapac i dzidzi nie zarazic. Zabieram coś słodkiego:) na polecenie położnej, sama bym się raczej nie domyśliła. Położna mówiła też o kanapkach, ale komu będzie chciało się jeśc w takiej chwili?
  6. Cześc Dziewuszki, gratulacje dla Majki i Madziuliny Trochę zazdroszczę, ze już mają swoje maleństwa, a z drugiej strony jak pomyślkę o porodzie to brrr... lepiej nie myślec chyba Basia co za chamstwo! Wczorajsza wizyta: szyjka jeszcze długa, ale przepuszcza jeden palec. Poza tym dobrze by było gdybym się teraz z tym przeziębieniem do porodu nie spieszyła. Mam nadzieję, że Groszek się wstrzyma do przyszłego tygodnia. Nie mam laktatora, nie wiem czy jest sens kupowac, susza w piersiach. Łóżczko stoi w kartonie na swoim przyszłym miejscu. Boję się go rozpakowac, by nie kusic losu, może M złoży jak będę w szpitalu. Wóżek też w kartonach, tylko że kupiliśmy go jakoś w grudniu, to już zdążyliśmy się pobawic. Tylko ciuszki poprasowane i poskładane, nadal mam dylemat w co ubrac małego na wyjście ze szpitala i w jaki rozmiar. Nie wiem jak duży jest nasz synek, a muszę mu te szmatki naszykowac, bo w tej kwesti ciężko M ufac. Wczoraj była u nas mama M i znów pytała kiedy rodzę. Naprawdę mogłaby zapamiętac.
  7. Noż kurde, z nosa mi juz mniej cieknie, gardło w porządku, to mi teraz opryszczka wyskoczyła. Bardzo bym chciała by mi te wszystkie dolegliwości przeszły przed narodzinami Groszka. Jak tak dalej pójdzie, to własnego dziecka nie będę mogła ucałowac. Do tej pory nie doświadczyłam ani jednego bolesnego skurczu.Krocze mnie tylko napierdziela, brzuchol mi się stawia nie za często, czasem zakłuje, czasem poboli jak przed @ i tyle. Idę jutro do lekarza zobaczyc czy coś się tam z domkiem maleństwa dzieje. Moi rodzice też mieszkają ponad 200km od Łodzi, do tego mojej mamy nie ma teraz w Polsce, więc raczej na ich pomoc przy dzieciątku nie liczę. Do rodziców M. od nas mamy jakieś 10 min piechotą, ale na nich też nie mam co liczyc, a poza tym nie chcę. Mama M. niby się cieszy z pierwszego wnuka (na dodatek M jest jedynakiem), tylko że nie jest w stanie nawet zapamiętac, kiedy dziecię się narodzi i w którym szpitalu. Szkoda słów, poza tym jak ona była w ciąży...(ponad 30 lat temu)
  8. Gallardo jest piękna!!! Jakie wielkie oczka! Gratuluję
  9. Wszędzie to samo. Mnie nawet wczoraj baba w lumpach dopadła \" a Pani jeszcze nie urodziła??\" Kurcze, chyba widac:) Poza tym teraz to gdzie z tym glutem?:(, muszę się najpierw wykurowac. Na początku dzidziuś ma spac na twardszej kokosowej stronie;
  10. dzięki Maja:), \"słodziudka\" na mózg też mi chyba padło:)
  11. Ale słodziudka kropeczkowa Ewka:D Jakieś dziwne rzeczy dzieją mi się dzisiaj z netem:(, mam problem żeby cokolwiek przeczytac, nie wspominając już o obejrzeniu fotek. Ale Ewusię się udało zobaczyc:) RATUNKU!!! Obudziłam się z potwornym bólem gardła i glutem po pas:( Ironia losu:(, przez cała ciążę do tej pory nawet nie kichnęłam. Może wiecie co szybko postawi mnie na nogi???
  12. Marcelinkarz ja umówiłam się z położną poleconą przez mojego lekarza. Wprost zapytałam ile to kosztuje. Nie wiem jak w Twoim mieście, bo stawki są różne. Mogę wysłac Ci na maila, jak to u mnie wygląda, jeśli jestes zainteresowana daj znac:)
  13. witam, no i mamy pierwszą mamę, szczere gartulacje dla Kropki Zeżarłam 4 pączki:D i pewnie na tych czterech nie skończę:D. Z siusianiem w nocy u mnie jakby ostatnio trochę lepiej, znaczy już nie wstaję co pół godziny, co nie oznacza że przesypiam całą noc bez odwiedzania toalety. Ewcia bóle krocza, kłucia, bóle jak na @ są jak najbardziej normalne i ponoc należy się z nich cieszyc, tak przynajmniej mówiła położna, a rozmawiałam z nią wczoraj. Mnie też dokuczają:), szczególnie jak przesadzę z chodzeniem
  14. Młodaa tabelkę najszybciej na mailu znajdziesz, tu jej juz dawno nie widziałam:)
  15. Cześc dziewczyny, mój brzuchol też jakby trochę niżej, poza tym innych oznak zbliżającego się rozwiązania brak:D. Mam nadzieję, że jeszcze trochę Groszek w brzuchu wytrzyma. M. się zaziębił:(, kicha i prycha, w ogóle ma gluty po pas, to synek musi dac mu czas na kurację, bo sama nie pójdę rodzic! Mała Kreseczko masz rację, ja też staram się nastawic jak najgorzej, by później móc się miło rozczarowac, tym bardziej że w szpitalu, gdzie będzie rodził się Groszek, na znieczulenie liczyc niestety nie można:(. Lola jak 26 pełnia, to jeszcze mego doktorka zdołam odwiedzic:) Poza tym w ogóle nie zdaje mi się, że to już tuż tuż. Może urodzę po terminie...
  16. Biedna Madziulina:( Na pewno wszystko będzie dobrze. Zestresowałąm się, nie miałam dostępu do internetu, a tu tyle się dzieje...
  17. Dzień dobry:) Madziulina bardzo proszę wskakuj na me miejsce w tabelce, ja sobie jeszcze poczekam:) O ile mnie intuicja nie myli spotkam się jeszcze conajmniej raz z panem doktorem. To tak samo jak miałam pewnośc, że w mym brzuchu chłopak siedzi:), zanim zobaczyłam zapis kariotypu, nie mówiąc już o narządach:) A że to już 38 tydzień, to do mojej świadomości jakoś nie dociera. W razie czego torba czeka:) Dzisiaj dałam sobie znowu krwi upuścic, bo ktoś pomylił się w laboratorium i zamiast dowiedziec się, że kiły nie mam, wiem że nie mam choroby reumatycznej:)
  18. Ale się porobiło:) Maja pierwszą mamą będzie:) I po wizycie. Mój syn nigdzie się narazie nie wybiera, bynajmniej żadnych oznak zbliżającego się porodu nie widac:) Mimo tego teraz nie ma to już znczenia, bo nigdy nie wiadomo, się dzisiaj wywiedziałam. Dostałam lek na obrzęki, skierowanie do szpitala, mam pilnowac jak się dzidziuś rusza, a jak nic się nie wydarzy pokazac się za dwa tygodnie. Usg nie będzie:(, bo lekarz nie widzi takiej potrzeby. Natomiast seks jak najbardziej wskazany, M na własne uszy słyszał, a i tak się lęka:(
  19. Witajcie:) wszystko tak szybko się dzieje, że strach, brrr.... Maja już na dniach przywita Tośkę:) Trzymam kciuki:) Dzisiaj idę do mojego doktorka. Mam nadzieję, że Groszek się jeszcze nigdzie nie wybiera. Dobrze mi jak jest, a strach przed porodem przebija chęc ujrzenia maleństwa. Walka Cepanem pomóc musi, bo inaczej katastrofa. Jestem jak jeden wielki rozstęp:( Prace zalecone przez Pomidorówkę na dzień dzisiejszy wykonane:)
  20. mandziaa mój sprawdza "na dotyk", zwyczajnie paluchy wkłada, dwa chyba, a jak Twoja ginekolożka mówi że wszystko ładnie to też pewnie widzi i ładnie jest
  21. Czesc, jakoś tak się złożyło, że nie miałam nawet kiedy zajrzec na forum:( Starałam się dzisiaj czytac na raty, no i jakoś udało się nadrobic zaległości. Dwudniowy maraton po sklepach w poszukiwaniu kanapy (oczywiście nie znależliśmy) odchorowałam kolejne dwa dni w łóżku. Myślałam, że się wykończę. Bolało mnie dosłownie wszystko od pasa w dół. Odczułam to może bardziej dotkliwie, bo do tej pory naprawdę nic mi nie dolegało. Wystraszyłam się okrutnie. A ma to tez swoje plusy - spakowałam torbę:) Kurka nie wiem jak Wy to zrobiłyście, nie mogłam tego wszystkiego upchnąc:o. Dla Groszka potrzebuję tylko pieluszki i chusteczki do pupci, czyli właściwie są to moje rzeczy, a torba sporawa. Odebrałam dzisiaj wyniki badań, znowu mi się morfologia pogorszyła... Poza tym ok. W poniedziałek idę do lekarza zobaczymy co u Groszka słychac. Nie wiem jak z usg będzie, bo coś mi się zdaje, że mój doktorek w poniedziałki usg nie robi:( a chciałabym chociaż wiedziec ile moja dzidzia urosła. Zaczynam żałowac, że Groszek nie będzie miał narazie swojego pokoju, Wasze są takie ładniutkie:) I brzuszki sobie na poczcie obejrzałam;) podobają mi się:) Przy Was przypominam nieco słonia, ale wysyłam zdjęcie brzuchola, żeby nie było, że świnka jestem, bo podglądam, a sama nie pokażę:P A suwaczek leci... Boję się
  22. i ja nie moge się jakoś za pakowanie torby zabrac... Julka cytoplazma? z czym to się je?, bo pierwsze słyszę. Na różyczkę nie robiłam. Z toksoplazmoza dobry wynik to IgG(+) i IgM(-) albo dwa minusy. Nie wiem ile mój Groszek waży:(, ostatnie usg robiłam w 30tyg. wód płodowych miałam wtedy 19,5 tzn trochę dużo, ale jeszcze w normie. Od tamtego czasu wiele mogo się zmienic. Też miałam się do fryzjera wybrac, chyba tylko po to by mnie po głowie pomiział, bo włosy mi nie rosną. Może chociaż tak świeżej by było... Miło by mi było, gdybym też mogła wasze brzuchy i zdobycze dzidziusiowe popodglądac. Może ktoś mi poda dostęp do maila? Mój: michalina82@wp.pl
  23. Witajcie, u mnie do szpitala dla dzidzi trzeba miec swoje tylko chusteczki i pampersy, dla mam oprócz badań podkłady ginekologiczne, podkłady do łóżka, majtki jednorazowe dla własnej wygody, przybory toaletowe, kosmetyki i odzienie dla siebie. I ważne nie wiem jak u Was, ale w łódzkich szpitalch ze względów epidemiologicznych trzeba miec swoje sztucce, kubeczek, talerzyk Maju super to wieści, że błękitne paskudztwo pokonane:D
  24. Dzień dobry, Marys ja też nie zamierzam rodzic za tydzień i mam nadzieję, że nic mych planów nie pokrzyżuje:) Z położną skontaktowałam się za pośrednictwem mojego lekarza i jakby co umówione jesteśmy na telefon. Co do sali to ja jej nie widziałam, bo właśnie było zajęte:) Ponoc jest jedna dzielona na pół. Chorowitkom wszystkim szybkiego powrotu do formy życzę:)
×