Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

znów to zrobiłam...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez znów to zrobiłam...

  1. Zabiegi mozna robic albo u kosmetyczki, albo u dermatologa. Ja np. pojde niedlugo na mikrodermabrazje do dermatologa, ale kosmetyczka tez oczywiscie wykonuje taki zabieg. Ciekawe, ze u dermatologa place mniej nie u kosmetyczki ;)
  2. Madosia - mozesz na poczatekpojsc na kwasy o znacznie slabszym stezeniu. Nie zapominaj rowniez o mikrodermabrazji, ktora nie jest wcale bolesna, a daje swietne rezultaty. Jest sporo takich zabiegow, wiec nie ma co sie zalamywac. Dolacz do naszej tabelki, bedzie Ci latwiej walczyc z nalogiem. Jak nie wiesz jak sie tam wpisac, to pytaj - zawsze pomozemy
  3. Moj nos jest w podobnym stanie co Quleczki, tylko ma: a. wiecej zaskornikow (tych czarnych) b. popekane naczynka po bokach i trzy na frontowej czesci c. jeden jeszcze widoczny slad po ranie na srodku, ale juz powoli znika. ;)
  4. Kitty, polecam ten krem nawilzajacy: http://www.ekologiczny.pl/x_C_I__P_136010021-136010001.html Na pewno nie zapcha Ci porow, to jest kosmetyk weganski :) Zreszta sama uzywalam i wiem.
  5. No ja tez tak mialam i w sumie mam do dzis, ze chowam sie na ulicy czy to pod kapturem, czy wlosami, a jak mam spiete, to po prostu spuszczam glowe... Uciekam przed spojrzeniami w obawie, ze ktos zobaczy co mam na twarzy... Wydaje mi sie, ze wszyscy wiedza i smieja sie, ale po ochlonieciu wiem, ze to po prostu psychoza, paranoja :) Quleczka, ja tez mam zaskorniki przy brwiach - tam gdzie depiluje to sa po prostu wrastajace wloski, ale nad brwiami to sa normalne zaskorniki i tez nie wiem skad sie biora akurat tam... Czasami naloze na nie odzywke do rzes, ale nie sadze aby to bylo od tego (tym bardziej, ze nakladam ja bezposrednio na wloski, raczej nie rozmazuje sie naokolo). Kiedys jak nakladalam olej rycynowy, to mi sie w brwiach robily wrecz bolace pryszcze, rzadko, ale robily sie i wiem ze to od tego tlustego olejku. Ale te zaskorniki... nie mam pojecia. Dodam, ze nie uzywam zadnej kredki ani cieni do brwi, wiec nie ma co zapychac tam porow.
  6. Wniosek nasuwa sie jeden - po prostu przesadzamy :o Tak naprawde wygladamy normalnie i kazdy z zenwatrz nas tak odbiera, tylko my same wmawiamy sobie, ze straszymy wszystkich dookola...
  7. Ja tez uwazam, ze wasze masakry to nic w porownaniu z moimi jeszcze pare miesiecy temu. Naprawde nie jest zle. Zwracalam tez uwage na zaskorniki, czyli to co mnie osobiscie najbardziej neka, i u zadnej z was ich nie zauwazylam (ale moze po prostu nie widac na zdjeciu, tak jak twierdzi Milena). No a co do Evil, to tez nigdy w zyciu bym nie pomyslala, ze miala jakiekolwiek problemy z cera :)
  8. Ja tez chetnie zobacze zdjecie Evil i Kitty, wysylajcie na adres bella10@op.pl A co do zdjecia Mileny - jest niestety niewyrazne, ale z tego co widze to naprawde nie ma tragedii!!! To wszystko co masz da sie usunac, naprawde. Za to zauwazylam, ze masz czysty nos - nie widze zadnych zaskornikow ani peknietych naczynek (bo ja np. mam przy platkach nosa duzo czerwonych , czasem sino-czerwonych nitek :o ) Dziewczyno, jest niezle, tyle powiem. Widzialam gorsze (m.in. u siebie ;) )
  9. Uhy, mi tez mozesz wyslac swoje zdjecie. Chetnie ocenie, chociaz nie wydaje mi sie, by byla taka tragedia jak same myslicie. Zawsze jest tak, ze inni z zewnatrz postrzegaja nas lepiej niz my sami.
  10. Tylko uprzedzam z gory, ze nie odpisze od razu, bo musze zaraz wyjsc. Zebys nie myslala, ze umarlam po obejrzeniu zdjecia ;)
  11. Jak dla mnie taki podzial tabelki moze byc. Od razu widac kiedy zaczynaja sie nowe tygodnie.
  12. Milena, ja to doskonale rozumiem, bo tez tak kiedys mialam. Tzn. gdy tylko czulam, ze cos mi sie robi pod strupem, zdrapywalam go i rozwalalam rane od nowa, w nadziei, ze tym razem wycisne wszystko. Mialam po tym straszne blizny, dziury wrecz, ktore sie bardzo dlugo goily. Na szczescie pewnego dnia po prostu doszlo do mnie jak wielkie zniszczenia czynie i postanowilam nie ruszac strupa, tylko udawac ze go nie ma i smarowac Dalacinem czy innymi masciami, tak jakby tam byl tylko pryszcz. Kiedys balam sie, ze takie polaczenie masci i strupa moze zaszkodzic skorze, ale jedna kosmetyczka powiedziala mi, ze mozna to robic, pod warunkiem, ze strup jest juz suchy (czyli na swieza rane tego nie nakladasz). Sprobuj kiedys, zobaczysz ze to dziala i ze juz nie bedziesz musiala rozdlubywac strupow. Oczywiscie czasami jest tak, ze ten stan zapalny nie znika pod strupem i jak strup odpadnie, to widac, ze cos tam sie zrobilo, ale u mnie zawsze jest on juz tak uformowany, ze albo idealnie nadaje sie do usuniecia, albo jest taki na pol wygasly - to wtedy nie ruszam, tylko dalej smaruje juz bez strupa i w kilka dni znika calkowicie.
  13. Ja mam nadzieje, ze sobie w koncu poradzimy, tak jak radza sobie narkomani, alkoholicy, bulimiczki i cala reszta, ktorej sie udalo. Choc mam w bardzo bliskim otoczeniu kilka osob z wyzej wymienionych i wiem, ze mimo ze sa juz praktycznie po leczeniu, to jest im caly czas bardzo ciezko to utrzymac. Jak pomysle, ze mam sie cale zycie meczyc z powodu jakichs glupich czarnych kropek na twarzy, to mnie kurwica bierze.. Ale poki co nic na to nie poradze, dlatego nazywam to sila wyzsza. Z moim umyslem jest wszystko ok, radze sobie w kazdej sytuacji, jak juz pisalam nie mam zadnych innych nalogow, nie ulegam wplywom i presji otoczenia, tylko w tym jednym jedynym przypadku zawodzi... Jeszcze gdyby tak bylo od poczatku, a to sie stalo po prostu nagle, pare lat temu i trzyma do dzis. Wczesniej nigdy tego nie mialam, mimo ze moja cera pozostawiala wiele do zyczenia. No nic, stalo sie i trzeba walczyc dalej. Ja tez juz ide, dobranoc
  14. A co do oddzialu, to nie mowie o typowych oddzialach nerwic.. Doskonale wiem co tam sie dzieje, bo znam kogos kto calkiem niedawno byl na takim oddziale. Wiem jak to wyglada, podaja leki i maja w dupie, psychoterapie sa co prawda i rozne zajecia, ale generalnie podchodzi sie do ludzi jak do masy, a nie indywidualnie. Piszac o nas na oddziale, mialam na mysli specjalny oddzial, stworzony dla nas przez nas, nie dla wszystkich rodzajow natrectw, ale tylko dla naszego, dla tradziku neuropatycznego. Jak masz ochote i czas, to cofnij sie o kilkadzieisat stron i poczytaj jak tam pisalysmy o tym, jak wymyslalysmy sobie same taki oddzial i co by sie na nim odbywalo. Zreszta taki oddzial to ostatecznosc, ja to pisalam raczej w formie zartu i zartobliwej desperacji, nie trzeba od razu brac tego na powaznie i robijac na czynniki pierwsze ;)
  15. Dobra, juz wiem w czym sie nie zgadzamy.. Jak zwykle nieporozumienie. Zle odczytalas to moje zdanie: "Ja wiem, ze on mi nie pomoze po tygodniu czy nawet 3... " Chodzilo mi o to, ze wiem, ze on nie pomoze mi OD RAZU po tygodniu czy nawet 3.. To byla odpowiedz na Twoje stwierdzenie, ze nie mozna oczekiwac cudow po tygodniu i ze tobie cos pomoglo dopiero po 6. Nadzieje i wiare mam, inaczej rzeczywiscie nie byloby sensu zyc nawet :o I wiem, ze pryszcz i zaskorniki to nie koniec swiata. Wszystkie o tym wiemy. Ale nie zapominaj, ze my jestesmy chore. Cierpimy na nerwice natrectw czy nazywaj to jak chcesz inaczej. Wszystkie doskonale zdajemy sobie sprawe z tego, ze robimy zle, ale cos z zewnatrz nam kaze to robic, jakas sila wyzsza i nic na to nie poradzisz. Poki jeszcze ktos ma sile, to walczy sam, ale podejrzewam, ze w niektorych przypadkach skonczy sie na lekach i psychoterapii.
  16. Ale spoko, ja wiem, ze bedzie dobrze :) Musi byc. Zreszta juz bylo prawie, wiec wiem jak to jest, poznalam to uczucie, przez chwile, ale poznalam i chce znowu to poczuc. Ta wolnosc po prostu :) I poczuje.. Wszystkie poczujemy, predzej czy pozniej.
  17. Poza tym wiadomo, ze jest mnostwo okazji i powodow do podchodzenia do lustra, niekoniecznie zwiazanych z ogladaniem twarzy... Czesto dopiero przy depilacji brwi orientuje sie, ze jestem juz na tyle blisko, ze moge przeanalizowac co tam nowego mam na twarzy.. Albo przy robieniu makijazu, albo nie wiem, wkraplaniu kropel do oczu... Tego wszystkiego nie da sie roic na odleglosc, a jak juz sie te odleglosc przekroczy, to nic innego jak sie zmasakrowac :)
  18. No wiec ja tez mam ten problem, dlatego nie dziw sie, ze nie potrafie sie powstrzymac przez miesiac. Dziwie sie, ze ty sie dziwisz :o, skoro tobie samej zdarza sie wpisac sobie minusa... Dziewczyno, gdyby mi sie udalo nie podchodzic do lustra przez miesiac, to prawdopodobnie bylby to ostatni miesiac mojego nalogu. Ja juz pisalam tutaj duzo wczesniej, jak jeszcze cie nie bylo, ze powinni nas wszystkich polozyc na jakims oddziale zamknietym, bez luster, wyleczyc nas, wygoic i dopiero wypuscic miedzy ludzi.
  19. Latwo ci mowic, ja takie postanowienie robie codziennie, a potem szybko o nim zapominam. Co do wytrwania miesiaca lub dwoch -chetnie bym sie przekonala czy dziala na mnie cokolwiek, gdybym tylko potrafila sie powstrzymac przez tyle czasu. To wszystko wydaje sie takie proste, ale sama po sobie wiesz, ze w praktyce tak nie jest. Zreszta dzisiaj ponarzekam, a od jutra pewnie nadzieje wroca i spojrze bardzie przychylnym okiem na skinoren i cala reszte.
  20. A co do zaskornikow, to owszem nie daja mi spokoju. Mimo, ze widac je dopiero wtedy jak sie zblizy do mnie na odleglosc 2 cm, hehe. W takiej wlasnie odleglosci wgapiam sie w lustro i wylapuje wszystko. A dodatkowym cholerstwem, ktore mnie ciagnie, jest fakt, ze to sa te ciemne zaskorniki, twarde, ktore z latwoscia wychodza i ma sie zludzenie, ze zrobilo sie dobra robote i ze one nigdy juz nie wroca. A to gowno prawda, bo wracaja zawsze i to w podwojonej liczbie.
  21. Quleczka, to nie o to chodzi. Ja wiem, ze on mi nie pomoze po tygodniu czy nawet 3... Ja mam po prostu tak, ze jak zaczne uzywac czegos nowego i akurat tak sie zlozy, ze na czas uzywania tego czegos trafi mi sie jakis wysyp, ktory nie daj boze skusi mnie do masakry, to od razu sie zniechecam. Np. jak uzywama Isotrexu, to widocznie trafilam na dobre czasy, kiedy moja cera sie tak nie zanieczyszczala i po prostu nie czulam wtedy potrzeby dotykania twarzy. Przy Isotrexie efekty zaczelam widziec juz po tygodniu, pewnie tez dlatego, ze po prostu nie macalam tej cholernej geby. Skinoren niestety nie mial szczescia i nie trafil w odpowiedni czas, ale jeszcze dam mu szanse.... Zastanowie sie tez nad powrotem do Isotrexu, ale wtedy musialabym isc do dermatologa po recepte (juz widze, jak mnie opierdala :o wole tego uniknac).
  22. Mnie chyba ten Skinoren nie pomoze jednak... Chyba bede musiala sie wziac za ten krem Avene, a w najgorszym wypadku za jakies leki doustne, bo dluzej tego nie zniose...
  23. To witaj w klubie, bo ja tez czuje sie podle :o Nie wytrzymuje z tymi zaskornikami... Najgorsze jest to, ze to sa TYLKO zaskorniki, tak naprawde niewidoczne dla osoby postronnej... Nie mam zadnych ropniakow ani innych stanow zapalnych, tylko te male gowienka, a mimo to nie potrafie sie powstrzymac. Az strach pomyslec co by dopiero bylo gdybym miala normalny tradzik i normalne pryszcze... Pojebana jestem i tyle :)
×