Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

znów to zrobiłam...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez znów to zrobiłam...

  1. kurwa... wlasnie rozdrapalam strupa z boku twarzy, bo wczoraj usunelam cos, co mi tam roslo, ale widac nie do konca, bo dzisiaj mi uroslo razem ze strupem jeszcze bardziej.. Teraz to juz mam w tym miejscu dziure... Czym ja mam to posmarowac, zeby do jutra sie choc troche zagoilo???? Nie mam juz pomyslu naprawde.... POMOZCIE!
  2. dodam, ze czytalam ksiazke, o ktorej pisalyscie - potega podswiadomosci. I nic. Chodze do terapeuty (co prawda nie wie on dokladnie o moim problemie, ale generalnie leczy mnie pod katem nerwicy) i tez nic. Po prostu nic mi nie pomaga. Nic. Jestem jakims ciezkim przypadkiem.
  3. A ja znowu sie dzisiaj zmasakrowalam... Zaczelo sie od jednej guli, ktora rosla i rosla... Myslalam, ze jak bede smarowac Zinerytem, to mi zniknie sama, ale mam identycznie jak dziewczyny powyzej - zamiast znikac i wchlania csie, to to gowno dojrzewa i robi sie wieksze... Jedyny sposob na nie, to wlasnie wycisniecie... No i wycisnelam, ale nie omieszkalam zapomniec o calym nosie, brodzie, czole i policzkach (zaskorniki). Obecnie czuje ulge, bo masakrowalam sie chyba z godzine i sie zmeczylam... No ale wiem, ze jutro bede sie czula fatalnie, jak tylko sie obudze podbiegne do lustra zeby zobaczyc w jakim stanie jest twarz, potem znowu godzina robienia makeupu i stresy w ciagu dnia, ze cos widac i musze zamaskowac korektorem... Mam juz tego serdecznie dosyc.
  4. Ja tez niestety nie znam zlotego srodka na wspomniany TRANS... A wpadam w ten trans dosc czesto... Zauwazylam, ze co jakis czas powtarza sie u mnie cos takiego, ze masakruje sie tak na maxa i to przez kilka dni codziennie (podczas tych kilku kolejnych dni poprawiam to, co zrobilam zle pierwszego), potem moja cera dlugo dochodzi do siebie (w miedzyczasie sie masakruje), a potem jak juz dojdzie to jest ladna (dla mnie ladna, ale ogolem oczywiscie taka sobie) i widzac ja w takim stanie udaje mi sie nie ruszac jej przez kilka dni czy nawet tygodni (rekord to dwa tygodnie). I potem znowu sporadyczne masakry, az doprowadze sie do takiego stanu, ze musze zrobic mega masakre (to chyba przez samoopalacz, ktory nakladam co dwa tygodnie, jak mam szkole) i bledne kolo sie powtarza... Zauwazylam u siebie jakas taka podswiadoma zasade: wszystko albo nic. Tzn. nie ma u mnie czego stakiego, ze moge wycisnac jednego zaskornika i na tym koniec. Bo jak juz rusze jednego, to muszeruszyc drugiego i kolejnego... Az konczy sie na wszystkich. No bo skoro juz ruszylam jednego i skoro bede mial arane i bede musiala sie kamuflowac, to moze od razu usune reszte i za jednym zaamchem zakamufluje sie przez wszystko, a potem jednego dnia wszystko mi sie wygoi i wroci do normy... To jest chore i popieprzone! Ale tak mam i nie moge tego zmienic... Dlategonajwazniejsze jest dla mnie, by definitywnie unikac sytuacji, zebym mogla dotknac twarz i usunac chociazby jedna jedyna malutka rzecz! Bo i tak skonczy sie na calej twarzy... Boze.. kiedys bylam taka ladna, opalona, mialaglada buzke i nie musialasie tapetowac... A teraz mam takie kompleksy przez ta twarz, ze nie pytajcie... Nie wiem czy kiedykolwiek sie z nich wylecze.. Chyba nawet jak przestane wyciskac i bede miala piekna cere, zostanie mi uraz i bede chowac i zakrywa twarz i wstydzic sie jej, po tym co przeszlam...
  5. wyciskarko - nie przejmuj sie! wszystko bedzie dobrze.. niech ci nie bedzie wstyd przed nami, przeciez my doskonale rozumiemy co czujesz.. Wcale nie jestes slaba.. Po prostu mialas chwile zalamania.. co nas nie zabije, to nas wzmocni. Pamietaj, ze wszystko sie zagoi i za pare dni bedzie po sprawie. Wazne tylko, zebys nei ruszala teraz tych ran, tylko pozwolila sie im spokojnie zagoic. Wtedy szybciej odpadna. Nie ma nic gorszego, niz rozdrapywanie strupow... wtedy robia sie glebokie blizny (wiem to z doswiadczenia). Jesli masz, to naloz maseczke Erisa, ta sciagajaca pory. Pozniej przemyj twarz naparem z rumianku albo nagietka. Mozesz tez na noc przemyc ja wywarem z siemienia lnianego i tak zostawic. Nie smaruj tych ran tribioticiem ani zadnym innym tlustym kremem, bo strupy beda widoczne. Jak zostawisz jebez niczego, to jutro beda plaskie. Pamietaj, ze jestesmy z toba.
  6. pewnie ze przyjmiemy!! aczkolwiek wolalybysmy tego nie robic (w sensie takim, ze im wiecej osob ma ten nalog, tym gorzej dla nich). Ja melduje, ze dzisiaj znowu sie powyciskalam.... juz gorzej nie moge wygladac... codzienne masakry od kilku dni to jest dno..
  7. musimy wierzyc w to, ze sie uda. Ja od dzis bede sobie codziennie powtarzac przed snem (dopoki nei zasne), ze mam piekna cere, bez zaskornikow, blizn, wypryskow itp. I postaram sie w to uwierzyc. Ponoc wiara czyni cuda. Mysle, ze my sie tez same troche blokujemy brakiem wiary. Nawet jak polepsza nam sie cera, to myslimy, ze to chwilowe i ze zaraz znowu sie pogorszy. No i oczywiscie nasz organizm slucha naszych mysli i sie pogarsza... Jutro kupie sobie trzy zgrzewki na raz wody niegazowanej i bede pic 3 litry dziennie. Prawda jest taka, ze duzo gadam, a tak nbaprawde nic nie robie konkretnego z wyjatkiem wklepywania kremow i maseczek. A tu chodzi o to, aby zadbac o organizm od srodka. Dorzucam jeszcze codziennie sok z jednej cytryny, przed snem. To na razie na poczatek. Jeszcze polece wam cos, co mi pomaga po mega masakrze. Jest to maseczka sciagajaca pory erisa. Wiem, ze to gowniana firma, a maseczka jest chemiczna i ma szkodliwe skladniki, ale fakt faktem, ze jak naloze ja po masakrze i potrzymam ok. 30 min czy dluzej (napisane jest zeby trzymac max. 15v min, ale w dupie z tym), to po zmyciu skora naprawde wyglada duzo lepiej. Probowalam nie raz bez tej maseczki, ale moja skora nigdy tak szybko nie doszla do siebie jak po niej. Po prostu jest znacznie mniej czerwona i podrazniona. Czasem jest wrecz ladna (jesli mozna to cos z kropami i plamami nazwac ladnym). Tak wiec polecam, ale tylko po masakrze, bo tak zeby uzywac do pielegnacji to raczej nie (jest dosc mocna).
  8. doskonale cie rozumiem, mam to samo. Tez byly momenty lepsze, ale wszystko wrocilo ze zdwojona sila.. Wczoraj pisalam, ze sie powyciskalam i dzis tez to napisze - musialam poprawic to wczorajsze... juz nawet podklad tego nie zakrywa, czuje sie jakas taka brudna i tlusta z tona podkladu, korektora i pudru... moja skora nie oddycha, pory sie zapychaja (zwlaszcza teraz, jak jest goraco), i to jest bledne kolo. Bez makijazu nie wyjde, nie ma mowy, chyba ze mnie wywioza gdzies w gory, gdzie bede sama... Makijaz tez zajmuje mi mase czasu, tez sie przez niego spozniam do pracy, szkoly... Ciagle musze myslec, zeby sie zmatowic, zeby poprawic cos korektorem, zeby to , zeby tamto... jak wracam do domu po calym dniu, pierwsze co robie po zmyciu tapety, to wgapianie sie w lustro i sprawdzaie cz nic nowego nie wylazlo.. oczywiscie wylazi, ja oczywiscie wyciskam.. nie no koszmar.. tak zle jeszcze ze mna nie bylo...
  9. ehh, posrane to wszystko.. ja tez ograniczylam mieso i jest chyba nawet gorzej.. moze to organizm sie oczyszcza nie wiem... mam cale czolo w takich drobnych krostach wystajacych. Oczywiscie nie moglam sie powstrzymac i pousuwalam wiekszosc, bo wole to, niz sterczace syfy.. no ale wiadomo ze to nie jest dobre... nie wspomne o czarnych zaskornikach.. generalnie moj acera szybko sie zanieczyszcza... nie mam juz na nia sposobow...
  10. dziewczyny, jestescie tu jeszcze? Czy moze wszystkie powychodzilyscie z nalogu?? czasem mam wrazenie ze jestem tu sama... Nawet jesli nie pisze, to i tak codziennie czytam co nowego tutaj... Teraz siedze z sudocremem na gebie, bo przed chwila byla mala masakra (mala, bo nei zrobilam sobie wiekszych ran). Nie wiem juz co mam robic...
  11. A ja siedze z krzemem na gebie, bo znowu wycisnelam co nieco. Na szczescie male rzeczy, no ale wiecie jak to jest.. zawsze te cholerne wyrzuty... Mam pelno teraz takich malych zaskornikow i podskornych grudek. Generalnie wylaza dobrze i zosawiaja delikatny slad, ale mam juz dosc tego blednego kola!! to musi sie kiedys skonczyc.. Staram sie nie jesc miesa i wiecej owocow, ale to na razie gowno daje... ehh, zycie jest popieprzone.. a na ulicach coraz wiecej pieknie opalonych lasek, usmiechnietych.. tylko ja laze ze spuszczona glowa, choc moglabym byc jedna z nich...
  12. Tez stosuje ostanio sudocrem i jest chyba troche lepiej. Ile nalezy stosowac ten krem, zeby zobaczyc jakies konkretne efekty? No i zeby nie przesadzic, bo jest dosc tlusty.. nie wiem czy na dluzsza mete mozna stosowac taki krem w przypadku cery mieszanej...
  13. Gratuluje wam! ciekawe tylko, ze u mnie jest odwrotnie, tzn. kiedy ja nie ruszam twarzy, to zamiast si epolepszac - pogarsza sie znacznie.. I co ja mam zrobic?? :(
  14. ehh, moja cera sie pogorszyla dziesieciokrotnie.. dostalam jakich sropniakow na czole, a w pozostalych miejscach pelno grudek.. nie mam pojecia od czego... kupilam wczoraj sudocrem, moze to mi pomoze..a jak uwas?
  15. Tez stosuje Aknemycin i jak dla mnie jest to na razie jedyny srodek, ktory w jakims stopniu mi pomaga. Zineryt i inne w ogole nie dzialaja na mnie. Tak w ogole to moj \"tradzik\" nie jest typowy, tylko raczej na podlozu hormonalnym. Dlatego te swienstwa sa tak odporne. Rece opadaja.
  16. Nie ulegajcie zludzeniom, ze wyciskanie pomaga!! Prosze was! Tylko w naszej zacofanej polsce oczyszczanie u kosmetyczki utrzymuje sie legalnie, choc juz powoli sie od tego odchodzi na szczescie. Tak naprawde nie powinno sie tego robic! (jedynie ropne pryszcze z biala lub zolta ropa na wierzchu). Ja tez probowalam sobie to tak tlumaczyc, ze lepiej wygladam itd, ale to zludzenie, bo tak jest tylko na chwile, a potem jest coraz gorzej i gorzej. Mam pytanie do Was: jak myslicie, czy jak sie cos wycisnie niedokladnie i pod ta rana robi sie stan zapalny, to czy taka rane mozna smarowac antybiotykiem jak normalnego pryszcza, czy lepiej nie??
  17. znowu to zrobilam wczoraj :( Co prawda nie jakos strasznie, bo raczej drobne rzeczy, no ale slady sa... Cholera jasna, nie wiem juz co mam robic! Niedlugo bede miala jedna wielka rane na twarzy. Teraz pewnie z tych drobnych rzeczy zrobia mi sie stany zapalne... ehh :(
  18. hej dziewczyny, kupilam sobie Acnefan (dawny Acnofan) i dzis pierwszy raz uzylam. Mam nadzieje, ze pomoze na grudki i przebarwienia. Bede zdawac relacje. Ostatnio przemywam twarz srebrem koloidalnym - wyczytalam gdzies, ze jest super na rany (szbko goi i nie zostaja blizny) i na bakterie. Jeszcze sie dokladnie zapytam lekarza. Przecieram mniej wiecej co drugi dzien. Tez bede pisac o efektach.
  19. 11 miesiecy.. to z jednej strony pocieszajace.. wiec jest jeszcze szansa dla mnie :) Super... bianca - niech wyjazd bedzie Twoja motywacja, nawet jak cos ci wylezie, to i tak bedziesz lepiej wygladac nie ruszajac tego, niz jak ruszysz. Poza tym pomysl sobie, ze jak nie ruszysz przed wyjazdem, to w trakcie wyjazdu tez na pewno nie, bo pewnie nie bedziesz miala warunkow. Nie wiem na ile przyjezdzasz, ale jesli na min.tydzien, to to juz bedzie cos i moze po powrocie wcale nie bedzie Ci sie juz chcialo wyciskac. Przetrwaj ten ciezki okres, a zobaczysz, ze skora Ci sie odplaci. Ja tez na razie sie jakos trzymam, ale jak patrze na slady po ostatniej masakrze, ktore nei chca w ogole zejsc, to sie strasznie doluje... Najgorsze jest to, ze w jednej takiej bliznie robi mi sie nowe gowno, wiec bede musiala za jakis czas prawdopodobnie znowu w niej grzebac, a wtedy zrobi sie jeszcze wiekszy slad :(((
  20. no tak, przez jakis czas jest gorzej, bo organizm musi sie przestawic na wlasny tryb, ale potem powinno byc lepiej... Bo tabletki generalnie szkodza organizmowi, co wychodzi dopiero po jakims czasie. Ja bralam jepare ladnych lat, na poczatku bylo super, a potem coraz gorzej. W kazdym razie podo b nie jak tobie, slady nie chca mi sie goic. Niestety nie powstrzymuje to mnie od robienia sobie nowych :( i to jest najgorsze... Jutro kupuje sobie Cepan. Pamietam, ze kiedys mi pomagal, ale przeterminowal sie i wyrzucilam. Przestawilam sie na tointex, bo niby ten sam sklad, a nie smierdzi, ale to nieprawda, bo cepan ma dodatkowe skladniki. Zobaczymy czy to pomoze. Wole juz zeby smierdzialo cebula, ale pomagalo. Bede pisac o efektach. Wyczytalam gdzies na tym forum, ze podobno te slady schodza same, ale moze to potrwac nawet do kilku miesiecy. Cepan podobno przyspiesza nieco ten proces, ale nie mozna liczy od razu na cud. No nic, bede cierpliwa. Tylko zeby mnie juz nie ciagnelo do robienia sobie nowych plam, bo wakacje tuz tuz i chcialabym sie troche poopalac, a nie zakrywac!!!
  21. Cholera, ktos kiedys pisal ze slady na policzkach nie chca zejsc... ja mam tak samo! Mam dwie czerwone plamy, z ktorymi mecze sie juz drugi miesiac i nie widac, zeby bledly! Smaruje Tointexem, Dermalibourem, czasem zostawiam bez smarowania, ale zero poprawy! Jak to gowno usunac??? A poza tym u mnie nie najlepiej, powylazilo mi pelno grudek takich malych i w sumie niewidocznych, ale denerwujacych. I to po jednej stronie twarzy, druga mam w miare ok. Cer agorzej mi sie goi, kiedys bylo znacznie lepiej, nie wiem czym to jest spowodowane. rzucilam tabletki anty, wiec powinno byc lepiej...
  22. Dzieki za rady :) Chyba rzeczywiscie zarzuce na razie wszelkie kosmetyki (oprocz podkladu i korektora, bo w sytuacji kryzysowej, czyli tej, w ktorej obecnie jestem, sa one blogoslawienstwem). Moze w ogole zamiast tych wszystkich chemicznych tonikow, zrobie sobie wywar z nagietka albo rumianku (choc po tym mialam ostatnio uczulenie) i bede przemywac twarz... Jezu, jak ja zaluje ze cierpie na ten popieprzony nalog! Nawet nie wiem skad to sie u mnie wzielo. Czasami mam wrazenie, ze ktos rzucil na mnie klatwe (np. jakas zazdrosna kolezanka). Przeciez ja nigdy nie robilam tego ani niczego podobnego. A jak bylam mloda i mialam jakies ropniaki czasami, to wrecz uciekalam przed moja starsza siostra, ktora chciala mi je usunac. Nienawidzilam tego, nie przejmowalam sie tez specjalnie swoja twarza.. Kremu uzywalam od swieta... Naprawde wszystko sie zmienilo o 180 stopni, jakby ktos rzucil jakis czar... Przeciez to nie jest normalne, ze ladna mloda dziewczyna sie sama oszpeca!!! To musi byc jakis pieprzony urok!!
  23. Dronia, dzieki za slowa pocieszenia, dawno juz ich nie slyszalam... Ja wiem, ze jakbym teraz przestala, to do wakacji moze mialabym normalna cere, ale nie wierze w to, ze od dzisiaj juz nie dotkne twarzy :( Jestem wierzaca i swieta obchodze zawsze, ale przypadek z zeszlego roku (masakra DZIEN PRZED Bozym Narodzeniem) pokazuje, ze to do mnei nie przemawia :( Problem u mnie polega na tym, ze jak wycisne jedna malutka rzecz, to mowie sobie - a co tam, wycisne jeszcze jedna skoro juz ruszylam twarz, i jeszcze jedna... no i dochodzi do masakry. To jest najgorsze. Probowalam juz wszystkiego, jestem na tym forum juz bardzo dlugo, ale to i tak nic mi nie daje. Byl czas, ze nei dotykalam twarzy tydzien, nawet doszlo raz chyba do dwoch, ale moja cera wcale mi sie nie odwdzieczala - wrecz bylo gorzej. Nie wiem, naprawde nie wiem co mam robic. Moze powinnam dac sobie spokoj z kremami, tonikami, make upem i zostawic to wszystko tak jak jest. Moze moja cera jest zmeczona tymi wszystkimi specyfikami.. ale uzywam naprawde dobrych i naturalnych kosmetykow.. wiec nie wiem co jeszcze moge zrobic...
  24. no coz, znowu sie zmasakrowalam... co prawda nie tak jak kiedys, ale twarz mam cala w czerwone plamy... juz nie mam pomyslu co robic, zeby szybko wygoic skore.. goi mi sie coraz gorzej... mam dosc tego nalogu, tego forum (bez urazy dla Was, kolezanki!) i w ogole wszystkiego. Zblizaja sie wakacje i cos czuje, ze znowu nie bede mogla sie opalac normalnie na twarzy, bo bede sie wstydzic swojej parszywej geby. chyba nie ma dla mnie ratunku...
×