Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

znów to zrobiłam...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez znów to zrobiłam...

  1. Ja moze sobie kupie jakis kremik tej firmy, ale najpierw musze wykonczyc to co mam, bo inaczej utone w lazience pelnej kosmetykow.
  2. Cezko powiedziec kiedy znikna slady, lekarka mowila, ze wszystko zalezy od cery. Pamietam, ze jak robilam wtedy u kosmetyczki, to juz drugiego dnia mialam piekna buzke bez podraznien i bez czerwonych plackow. Tym razem chyba troche dluzej poczekam, ale mysle, ze gora 3 dni i nie bedzie widac. Natomiast tydzien to jest minimum miedzy jednym a drugim zabiegiem. No i to wlasciwie ostatni dzwonek przed mocnym sloncem, wiec jak masz robic, to najlepiej jak najszybciej, zeby sie zalapac na pare zabiegow.
  3. Sek w tym, ze ja go nie mam, tzn. nie dostalam od niej probki, tylko smarowalam sie na miejscu. Ma tam fajne mega opakowania kremu i zelu, pewnie tylko do gabinetow derm. Zreszta jak pytalam ja o krem, to mowila, ze obojetnie jaki, wazne zeby lagodzil podraznienia i nawilzal. Nie naciskala na te marke, choc wiem, ze jest dobra, bo moja mama uzywa, a ona jest alergiczka. Ja mam swoj naturalny Alvy, ale na dzisiaj ewentualnie jutro wybralam Avene.
  4. Lekarka mowila ze po pierwszym zabiegu nie mozna oczekiwac cudow, ale ja juz widze, ze jest ciut lepiej. Co prawda wszystkie slady i blizny staly si eteraz bardziej widoczne i czerwone, ale wiem, ze to chwilowe, w wyniku podraznienia i ze jutro juz bedzie lepiej. Placilam rowno 100 zl i niestety nie odwazylam sie na negocjacje :P
  5. A co do zabiegu, to na szczescie sie udalo :) Tzn. zakwalifikowalam sie, hehe. Myslalam, ze zacznie od naczynek, ale ustalilismy ostatecznie, ze poniewaz nie sa w zasadzie widoczne, to odlozymy ten zabieg na jesien. No wiec jesli chodzi o sam przebieg zabiegu, to mam troche gorsze wspomnienia niz z wczesniejszego. Tym razem mnie bolalo, az lzy mi ciekly momentami ;) Tzn. to nie jest bol, ale takie mocne szczypanie, draznienie skory. Babka robila to powoli i bardzo dokladnie, warstwa po warstwie, w sumie trwalo to niecale pol godziny. Troche sie dziwilam, bo kosmetyczka uporala sie z tym w jakies 10-15 minut, poza tym u niej wlasciwie nic nie czulam (tylko w tych najbardziej wrazliwych miejscach lekkie szczypanie). Wniosek taki, ze tamta robila to na odwal, niedokladnie i pewnie jakis gorszy, tzn. slabszy sprzet miala. Albo po prostu moja skora stala sie przez te lata bardziej wrazliwa i mniej odporna na bol. Moze uzywanie Skinorenu ma tez w tej kwestii jakies znaczenie, w koncu jak uzywalam kremu, to mialam podrazniona skore caly czas. Po zabiegu umylam twarz specjalnym zelem (mialam wrazenie, jakby cala byla w piasku - to te krysztalki korundu zostaja po zabiegu i nalezy je zmyc) i dostalam krem nawilzajaco-regenerujacy do posmarowania na koniec. Wszystko firmy PHYSIOGEL. Jak ma sie moja skora po zabiegu? Oczywiscie zaczerwieniona i podrazniona. Mam jeszcze slady w postaci pionowych kresek, bo babka jezdzila mi pionowo ta koncowka. Caly czas czuje lekkie pieczenie, ale nie przeszkadza. Na szczescie nie musialam wracac do pracy, nie moglabym sie nikomu pokazac w takim stanie. A tapety raczej nie powinno sie nakladac od razu po zabiegu. Z plusow: skora jest gladziutka i miekka, wiekszosc zaskornikow jest niewidoczna, ale pare wiekszych jeszcze tkwi w skorze. Nie rusze ich i zobacze jak nastepnym razem "odkurzacz" sobie z tym poradzi. Jestem umowiona za tydzien na kolejny zabieg. Tak jak myslalam musze odstawic Skinoren i uzywac tylko lekkich kremow nawilzajacych/regenerujacych. Znalazlam przed chwila probke Avene Skin Recovery Cream, mysle ze bedzie ok. Jak macie jakies pytania, to chetnie odpowiem.
  6. W takim razie jak ktos zapyta walnij scieme z uczuleniem. Teraz tylu alergikow chodzi po swiecie, ze to zadna nowosc, po takiej odp. kazdy powinien dac ci spokoj i juz sie w ciebie nie wpatrywac ;) Ale wierze, ze bedzie dobrze, pewnie nikt nawet nie zauwazy. Trzymaj sie
  7. Ja tez juz cale wieki nie bylam na basenie, mimo ze mam wielka ochote pojsc sobie najpierw na saune, potem basenik... Do tego lekarz mi kazal, na kregoslup.. Ale poki nie bede w stanie pokazac sie bez tapety, to nie ma mowy. MIlena - zamaskuj sie chociaz korektorem, czasami jest tak, ze trzyma nawet w wodzie; sprawdzilam podczas ostatnich wakacji - kapalam sie w korektorze i to przy pelnym zanurzeniu z duza predkoscia (zjezdzalnia) i niektore miejsca byly nienaruszone, tzn. korektor caly czas je kryl (zaznaczam, ze nie byl wcale wodoodporny ani jakis specjalny, po prostu w plynie, ale to chyba nie ma wiekszego znaczenia). I tak nie masz nic do stracenia, jak sie zmyje to trudno. Jak podczas wakacji nie nakladalam tapety na basen, to mialam przygotowana wersje dla ludzi, ze mam uczulenie (na krem, na slonce, na filtry, cokolwiek) i dlatego mam taka cere. Na szczescie nikt nigdy nie zwrocil uwagi, ale dobra sciema nie jest zla :P Zaraz napisze jak bylo na mikro, bo jestem juz po, tylko sobie zrobie herbatke :P
  8. No wlasnie, czesto, ale nie zawsze. U mnie przynajmniej nie bylo, wiec sama zapytalam. Poza tym u tamtej kosmetyczki nie bylo napisane, ze mikro obejmuje twarz i dekolt, dopiero ona powiedziala, podczas gdy w cenniku byla podana sama nazwa zabiegu. Wiec tez nie musiala sie godzic na rozdzielenie. Dzisiaj u mojej dermatolog tez postaram sie wybadac sprawe, czy jak przyjde pare razy to bede mogla zaplacic mniej :P
  9. Ja bym sie spytala, ale tylko wtedy, gdybym planowala wieksza ilosc zabiegow, jako stala klientka. Czesto stali klienci maja rabaty. A tak jednorazowo, to tez raczej nie mialabym odwagi :)
  10. No moze presadzilam, nie zawsze, ale w wiekszosci przypadkow sie udaje. Trzeba probowac, pytac, z czym wiekszosc ludzi ma niestety problem, bo jak widza cennik, to mysla, ze to jak biblia - rzecz swieta i niezmienna :) Malo osob wie, ze istnieje oficjalne prawo konsumenta zezwalajace na negocjowania cen - wszedzie (oczywiscie niekoniecznie z pozytywnym skutkiem) ;) Dzieki za zyczenia, jak tylko wroce z zabiegu to zdam relacje.
  11. No wlasnie, raz na zawsze dojdzmy do wniosku, ze kazdy obiera swoja wlasna droge wychodzenia z nalogu i kazda droga jest dobra, pod warunkiem, ze nikogo nie krzywdzi :) Ja jeszcze nie znalazlam idealnej drogi, ciagle szukam, probuje. Kiedys to, ze bylam na zabiegu i ze wydalam stowe za jeden nie pomoglo, ale moze tym razem pomoze. Nie zniechecam sie, zobaczymy jak bedzie, najwyzej wymysli sie cos innego. Co do ceny za zabieg, to zawsze mozna sie dogadac. Np. jak robilam mikro kiedys, to cena u kosmetyczki wynosila 150 zl, ale to bylo mikro twarzy i dekoltu. Ja chcialam sama twarz, wiec dogadalam sie na 100 zl. Wiele salonow oferuje mikro + cos jeszcze (jakies maski i inne dodatkowe zabiegi), niekoniecznie potrzebnego, wiec mysle, ze mozna negocjowac. Sama sie dziwie, ze place w klinice tak malo (bo 100 zl placilam u kosmetyczki 2-3 lata temu), mam nadzieje, ze nie bedzie to kosztem efektow (gorszy sprzet, kosmetyki?)
  12. Zreszta \"wszystkie drogi prowadza do Rzymu\" ;) Oby..
  13. "nie tedy droga" Mysle, ze ktoredy droga, to kazdy najlepiej wie sam, znajac swoje mozliwosci i warunki, w jakich zyje. Ja mam nadzieje, ze mi pomoga zabiegi i swiadomosc, ze wydaje na nie niemale pieniadze. Oczywiscie wiem, ze w ciagu roku wydaje znacznie wiecej na kosmetyki, ale to az tak nie boli, bo jednorazowo wydaje sie kilkanascie-kilkadziesiat zlotych, a nie kilkaset. I tego po prostu tak nie czuc. No coz, miejmy nadzieje, ze jakakolwiek droge obierzemy, to uda nam sie wyjsc w koncu z tego okropnego nalogu.
  14. A ja uwazam, ze na poczatek dobrze jest obrac sobie jakis mniejszy cel, typu wlasnie efekty po mikro czy wydanie 100 zl. I powoli, malymi kroczkami dazyc do wiekszego celu, jakim jest niedotykanie twarzy bez wzgledu na stan cery i stan konta. Od czegos trzeba zaczac. Ja zaczynam od tego i poki co mi wychodzi. Jesli Ty potrafisz mierzyc od razu wysoko i sie trzymac postanowien bez wzgledu na wszelkie warunki, to moje pytanie brzmi: co tu robisz? :)
  15. Pozostaje mi tylko czekac i sie stresowac :) Pewnie nie bede mogla spac w nocy tak bardzo sie przejmuje tym zabiegiem, czy to oznacza juz koniec mojej meki??!! ;) Moze dlatego wlasnie moj umysl tak to przezywa, bo podswiadomie czuje, ze to juz poczatek konca nalogu. Ehh, chcialabym...
  16. No ja tez nie, z LRP to tylko kolorowka mnie interesowala, kiedys jeszcze woda termalna, ale generalnie w kwestii pielegnacji wolalam Avene. I przy tym chyba zostane, bo mi sluzy. W sumie to zastanawiam sie, czy jutro w ogole bede miala ta mikrodermabrazje, bo jest jeszcze inna opcja - tam wykonuja tez zabieg zamykania naczynek laserem, robi to ta sama dermatolog, wiec moze sie okazac, ze najpierw bedzie chciala mi zamknac naczynia (chociaz kiedys slyszalam, ze najpierw sie robi mikro, a potem naczynka). CHolera, bede naprawde wkurwiona, jesli okaze sie, ze jutro jednak nie zrobi mi mikro Z kolei byloby super, gdyby dalo sie polaczyc te dwa zabiegi i zrobic za jednym zamachem (tych naczynek nie mam wiele), ale cudow nie ma :o
  17. Aha, myslalam, ze to cos typu Cicalfate, a ten jest typowo gojacy i lagodzacy, polecany nawet po wszelkich zabiegach chirurgicznych.
  18. Ja tez z ciekawosci poprosze w aptece o te probke, tym bardziej, ze moj Cicalfate Avene juz sie konczy, a w aptece maja braki probke tego kremu :( Swoja droga ciekawa jestem co dermatolog kazemi uzywac po mikrodermabrazji. Moze wlasnie ktorys z tych kremow... To juz jutro :o Mam troche stracha! Boje sie np. ze nie kwalifikuje sie do zabiegu i ze mnie przesunie na kolejny tydzien, a tego bym juz nie zniosla... Albo ze mnie opieprzy za zniszczona cere.. Albo ze powie, ze nawet mikrodermabrazja mi nie pomoze.. Wiem wiem, histeryzuje ;) Ale tak to juz jest jak sie tyle zwlekalo, po prostu brakuje wiary, ze uda sie z tego wyjsc.
  19. agusia - gratluje uzyskania II stopnia!!!!!!! WOW! Jestem pod wrazeniem, jestes dla nas wzorem ;)
  20. Ja probowalam juz wielu sposobow i nawet jak bym zakryla lustro, to wiem, ze jak mnie najdzie, to po prostu podejde, zerwe nakrycie lustra i sie zmasakruje. Tak samo z zarowka, moge nawet calkiem wykrecic, ale jak zechce, to kupie nowa, wkrece i to zrobie. Po prostu czasem nie ma mocnych. Na szczescie od jakiegos czasu umiem sie powstrzymac, ale ciagle ogarnia mnie strach, ze w koncu dobre czasy sie skoncza, jak to juz nie raz mialo miejsce...
  21. W takim razie zycze Ci po prostu, aby odpowiednia klapka zaskoczyla :) I aby zgralo sie to z poprawa cery, bo to tez ma duze znaczenie i motywuje.
  22. Ja sprzatanie zostawiam sobie na jutro wieczor, zeby miec co robic przed zabiegiem i zeby mnie czasem nie podkusilo.. Chociaz i tak wiem, ze jak podkusi to podkusi, niewazne czy bede sprzatac, czy robic cokolwiek innego... I nie wazne, czy sie zmecze fizycznie czy nie. Na masakre sily zawsze sie znajda :o Taka jest niestety prawda, wiec wszelkie rady zrob to, zrob tamto, sa tak naprawde zbyteczne, bo i tak jak nas najdzie ochota na to, to nic nie pomoze. Tylko od nas samych to zalezy. Po prostu musi przyjsc ten odpowiedni czas, jak ja to mowie - odpowiednia klapka w mozgu musi zaskoczyc :)
  23. Quleczka, jesli to dotykanie, a nie patrzenie, to rzeczywiscie ciezka sprawa. Musialabys sobie jedynie rece zwiazac, zeby pomoglo. Moze posprzataj w domu, zmecz sie fizycznie, a jednoczesnie zajmij czyms rece, zebys potem nie miala sily nimi jezdzic po twarzy. A potem idz od razu spac, jutro powinno byc lepiej :) Alko - tak, skora przyzwyczaja sie do oczyszczania i im czesciej sie ja oczyszcza, tym szybciej sie zanieczyszcza. Moiwmy o manualnym oczyszczaniu, bo przy oczyszczaniu zabiegami (mikro, peelingi itd) to chyba tak nie jest.
  24. To zamaskuj ja korektorem, albo jakas mascia, zebys jej nie musiala ogladac. Ja czasem nawet wole miec tego suchego placka, bo mi "trzyma" dluzej korektor i nawet jak spadnie deszcz czy dotkne twarzy, to sie nie zdziera. Natomiast po odpadnieciu strupka, ja jest czerwona plama na skorze, to wystarczy lekki dotyk i korektor sie sciera. Alko - nie zapisuj sie na oczyszczanie! Tzn. nie na manualne, kazde inne - tak. Naprawde nie warto, przeciez to jest taka sama ingerencja jak nasza.
  25. Staram sie, ale boje sie ze cos mi odwali na sam koniec, jak to sie zdarzalo wiele razy.. Albo zalozmy ze dotrwam do wtorku, ale np. pare dni po zabiegu zmajstruje cos przy twarzy i tym samym zniwecze efekty zabiegu... Niestety nie jestem jeszcze na tyle silna psychicznie w tej kwestii, zeby miec pewnosc, ze bedzie ok :o W koncu pare lat temu potrafilam spieprzyc efekty mikrodermabrazji i to dopiero po 3 zabiegach... Mimo, ze efekty byly naprawde rewelacyjne.. Po prostu nigdy nie wiadomo kiedy cie dopadnie :) A jak u ciebie powrot do Skinorenu?
×