Agula 30
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Agula 30
-
Agapi , ja praktycznie nic nie jem i ubolewam nad tym .Ale w ciąży nie należy jeść więcej niż dotychczas , to tylko od nas zależy ile przytyjemy. Powiem jak to było u mnie wcześniej .w pierwszej ciąży ,nie uwirzyczie ,ale przytyłam sześć kilo...Lekaż mówił że mało ,ale jak na moją budowę ciała i wagę wyjściową to jeszcze w normie . Kiedy urodzilam ,odeszły wody i minoł tydzień weszłam w swoje obcisłe spodnie sprze ciąży :d . Powiem jeszcze że synek ważył 2820 , może nie był wielki ale bardzo zdrowiutki i dostał 10 punktów w skali apgar... tak to się chyba pisze. Dziś kiedy ma już skończone osiem lat ,waży troszkę więcej niż powinien... i ma sześć cm. w pasie więcej niż ja.... Z córcią przytyłam osiem kilo ,też niewiele ,ale więcej po ciązy zostało .Niby niewiele ,bo trzy kilo ,ale długo nie mogłam się ich pozbyć .Po urodzeniu ważyła 3100 ,już lepiej :) Jadłam tyle samo ,ale bardziej się rozpieszczałam ,dogadzałam. Więcej jogurtów ,owoców ,mało ciężkostrawnych potraw.Praktycznie nie miałam zachcianek ,ale i wymiotów też nie było. Oh.. teraz zastanawiam się jak to będzie...waga wyjściowa to 48 kilo...
-
Agapi ,przepraszam że zapomniałam się przywitać :)już naprawiam Witam w naszym kąciku stęsknionych mam :) To co że masz 35 lat ,to tylko 5 więcej niż ja ,ale za to w pełni będziesz cieszyć się dzidzią ,zpewnością dorosłaś do roli najlepszej mamy na świecie :) ja swoją miłośc będę musiała podzielić na troje... a to już nie będzie takie proste Pozdrawiam serdecznie Aga.
-
Hallo mamusie :) moje humorki są naprawdę różne...muszę powiedzieć że poprzednie ciąże przechodziłam zupełnie inaczej, teraz to poprostu mam dolegliwości ciążowe . boli brzuszek , Lorelay ->mnie jajnik lewy , ale lekarz powiedział że to często w ciąży się zdaża ,więc może nie martw się na zapas.Apetyt nadal do niczego ,drażnią mnie wszelkie zapachy i tylko cola mi smakuje :) Doris26, on się odzywa , tylko problem w tym że nie na temat , do tej pory nie zamieniliśmy słowa na temat ciąży ,myślę że to bardzo przeżywa .Jest bardzo skryty i każdy problem musi najpierw sam sobie poukładać ,jakby się oswoić .Boli mnie to, że choć widzi że nie najlepiej się czuję nie zapyta (jak kiedyś) ,nie pocieszy ,nie przytuli...Musi naprawdę to przeżywać...widzę. Nie ,nie jest zły ,złośliwy ,nic takiego ,ale jakiś taki daleki .Rozumiem że po 11 -12 godzinach w pracy jest bardzo zmęczony i przemarznięty ,zwłaszcza że ma niezbyt dobre te warunki ,może wcześniej nie miał tylu problemów. Ale jest i małe światełko :) dziś w nocy był przy mnie ,to znaczy nie jak odkąd się dowiedział spał odwrócony tyłem ,ale teraz w moją stronę i jak zwykle po mojej stronie łóżka :) powiedzmy ,pozwolił się wtulić w siebie :) zawsze to coś ,jakiś początek . Trzymajcie się cieplutko i odzywajcie się częściej :) tak dobrze wiedzieć ,że jest ktoś kto zawsze cie wysłucha
-
Moje kochane co się z wami dzieje? mam nadzieję że wszystko w porządku i żadna z was nie została \"uziemiona\" :) ? to znaczy ,wszystkie czujecie się wspaniale i latacie jak pszczółki :D . Tak mam lepszy humor ,szanowny małżonek raczył zacząć się odzywać .Szoda że nie na temat ,ale przynajmniej zachowyje się naturalnie ,no i szkoda że zapomniał o buzi na \"dowidzenia\" :( ale cóż jeszcze trochę poczekam. Mam wrażenie że on podchodzi do ciązy w sposób \" jak nie będę myśał i mówił o tym ,to może samo zniknie...jak katar \". No cóż ,ma jeszcze parę miesięcy na przygotowanie się . Jestem cierpliwa. Pozdrawiam mamusie i dbajcie o was :) całuski Aga.
-
A do najbardziej dokuczających dolegliwości zalczam rozwolnienie...nie dość że wcale nie mam apetytu ,to ciągle mnie czyści...eh...
-
Mnie apetyt też jakoś nie dopisyje ,wszystko staje w gardle... a do tej pory miałam ochotę tylko na slodkie. Nawet jeszcze się smieję ,jak przypomnę sobie urodziny mojego kolegi (10.12) kiedy to był tort ,ale po zdmuchnięciu świeczek ,jego kobieta schowała go do lodówki... Oh ! Jaka byłam na nią wściekła . Czekałam na niego ze trzy godziny na imprezie ,ale że wszyscy pili wódkę (zawsze jestem wyjątkiem ,piję tylko wino),to nikt nie miał ochoty na niego ,tylko ja...jeszcze wtedy nie wiedziałam o dzidzi ,tego dnia miałam dostać ok. Więc w końcu wstałam i sama zaczełam go dzielić i wcale nie interesowało mnie że nikt inny nie ma ochoty. Dopiero teraz rozumiem ten wilczy apetyt na słodkie :D Pewnie jesteście ciekawe co u mnie , otóż bez zmian , moje kochanie jest w głębokim szoku ,praktycznie nic nie mówi , ale dam mu czas ,nic na siłę . Ja mam tak zmienne nastroje jak chyba nigdy wcześniej ,ale to pewnie spowodowane rozterkami .Na razie nie mam mdłości ,a zgaga dokucza leciutki i tylko czasmi. Wczoraj moi przyjaciele sami rozszyfrowali mnie ,śmieją się że znają mnie na wylot :) Mówią że super i napewno pomogą ,ale załamuje mnie to że żadne z nich nie ma jeszcze dzieci ,eh...chcą się uczyć na moim :) (mój żart) ,ale wiem że mogę na nich liczyć. Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko ,całuski Aga.
-
czuję się fatalnie ,jestem ociężała...ciśnienie mam 98 /63 ...tentno 95 , nie moge brać lekarstw na niedociśnienie...nie mam wogóle apetytu...nie mogę patrzyć na jedzenie!!! chciała bym zasnąć ,zapomnieć... mąż nie odezwał się od rana ,wlaściwie to od wczorajszego wieczora...