Piszę dopiero dzisiaj,bo w weekend mam problemy z netem.
Eks wydzwania do niego,bo...chce kase na kolejny wózek... nie rozumię,jak można kupić wózek za niezłą kasę,a za niespełna pół roku wymuszać kasę na następny,bo... z tamtego nie da się zrobić spacerówki...co okazało się kłamstwem z jej strony,bo mój był wczoraj spotkać się z małym i okazuje się,że można tak ten wózek obrócić,że jest spacerówka...znacie się kobietki przecież na tym,ale jej chodziło tylko o to,że skoro On tak rzadko przychodzi do małego,to ma sypać kasą...bo tamten wózek już jej się znudził i chce nowy.
Powiedziała,że zrobi wszystko,żebym ja dziecka nie widziała...tak jakby mi na tym zależało!!!
Nie mam dobrego słowa oniej...a chciałam być miła...!