moniqque88

4 sztuki małe ;) Bo wrzuciłam sobie do płatków kukurydzianych i mleka rano ;) A w ogóle z tego co policzyłam to wychodzi na to, że nie przekroczyłam 1000 kcal dziś :P Ale nie jestem pewna czy dobrze policzyłam :P Zaraz się za ćwiczenia biorę...

A mam pytanie. Jak jest napisane w tabeli kalorycznej: śliwki suszone 267 kcal to znaczy, że jedna śliwka tyle ma??? Chyba nie (wiem, że pytam jak blondynka :P). Bo właśnie nie wiem jak to mierzyć... zjadłam dziś ze 4 takie śliwki rano na śniadanie to mam liczyć, że 267 kcal ???

yoko, ja, niestety, też nie wiem :( A dziś zjadłam: - 2 kromki chlebka razowego, dwa plasterki zoltego sera, na to pomidor, celbulka no i troche maselka + pół filizanki zielonej herbaty - banana średniej wielkości i jogurt danone activia Wiem, że to śniadanie takie troszke duze, no ale ja wyznaje zasade, ze sniadanie musi byc najbardziej obfitym posilkiem, a obiad musi byc zawsze na cieplo... Jak dziewczyny oceniacie? Za dużo ?? Na obiad będzie grochówka babuni ;)

Co tam aparatki? Bo u mnie w sumie nic :P Chwaliłam się już, że mam mleczne ligatury? :P

Glamour -> Ja nie chcę odchudzić się 10-15 kg ;] Wystarczy mi zgubienie fałd na brzuchu i udach, czyli jakieś 2, 3 kg. A takie forum mnie wspiera i dodaje mi motywacji. Więc chyba mogę pisać ? ;]

Tylko nie patrzcie na tę fotkę z plaży ;D Ona była robiona w lipcu ;) Teraz, niestety, już tak nie wyglądam :( Marzę, by wrócić do tego stanu...

Tez plan mam tragiczny...

Wiecie laski, co mnie zastanawia? Czy jest możliwość, że ktoś nosi aparat dajmy na to te standardowe 2 lata i kompletnie nic się nie poprawia???

dżola, koniecznie zdaj relację potem, bo jak wiesz, czeka mnie to samo ;) 2 zdrowe zęby... Trauma po prostu... A wyrywasz na kasę chorych czy prywatnie?

Hehe, proroczy sen :P

O matko, jaki sen ;DD Koszmar !!! dżola --> dół może faktycznie mamy tak samo, ale górę mam tak skomplikowaną, że nikt mi nie dorówna :P

dżola --> nie założyłam. Sądziłam, że wyrwę dolne czwórki do tego czasu, ale nie wyrwałam. Kiedy wyrwę to nie wiem, a założę po wyrwaniu.

niedługo zadrutowana --> ja tam jem dosłownie wszystko i w niczym się nie ograniczam :P

Zdałam sesję ;DDDD Wszystko pięknie i za pierwszym razem - życie jest boskie ;D;D;D A co do mojego leczenia to idę w piątek na pierwszą wizytę. Aparat noszę już dwa miesiące. Efekty? Ani śladu. Jedynie szkliwo bardziej żółte i kamienia też sporo ;/;/;/ Mimo, że myję zęby na maksa, czyszczę nitkami, płynami , wiciorkami i całą resztą tego badziewia. Ale to już tam kiedyś o tym pisałam, więc nie zanudzam. Generalnie już się oswoiłam z myślą, że założenie aparatu w moim przypadku to był jeden wielki pic, bo jedynie implanty mogłyby spowodować, że moja szczena jakoś by wyglądała, a nie mogę ich założyć, bo uszkodziłyby zalążki kłów (tak wiem, o tym też pisalam :P ) To nie jest tak, że marudzę, bo naprawdę humor mam świetny (zdalam sesje ;D), tylko szczere fakty ;) Po prostu nie wszystkim aparat pomaga, na co ja jestem dowodem ;) Trudno, takie życie. Przynajmniej po latach nie będę sobie wyrzucałam, że nie spróbowałam wszystkiego w kwestii prostowania zębów ;) Oglądałam dziś swoje zdjęcia i tak tęsknię za czasami, kiedy mogłam się bez skrępowania uśmiechać bez zębów. Teraz jak próbuję się tak uśmiechnąć to wargi się tak koszmarnie uwydatniają ;/ Mam nadzieję, że jak za dwa lata zdejmę te okropne druty to będzie normalnie znów ;) Pozdro ;)

A mnie czeka jeszcze dziś 5 zagadnień na historię literatury :P Wczoraj miałam przerwę to dziś muszę nadrabiać :P

Ja mam cały ceramiczny i nie wiem jak to jest w przypadku metalowych, ale to fakt, że ceramiczny lekko uwydatnia wargi. Chociaż na początku noszenia miałam wrażenie, że wygląda to gorzej. Dziś właściwie nie zauważam tego w ogóle. No chyba, że próbuję się uśmiechnąć bez pokazywania zębów to wtedy taka \"żabka\" lekka wychodzi, dlatego przestałam się uśmiechać na zdjęciach, póki co :P

Jestem przerazona tym, ze musze w koncu isc wyrwac te dolne czworki... A jeszcze teraz jak crazy_bogie napisala o tym zapadnieciu warg to juz w ogole...

monia_ --> nie wiem, ale niedługo się dowiem, bo mam zamiar o to podpytać dentystkę, tak więc napiszę ;)

Kochani, mam pytanie Wyrywać czwórki na kasę chorych czy prywatnie? Wyrywał ktoś z Was na kasę chorych? Chodzi o to, że wyrwanie jednego zęba u mnie w mieście to wydatek nie mniej niż 70 zł, tak więc musiałabym wydać 140 zł, a z pieniędzmi u mnie ostatnio bardzo ciężko. Moja mama namawia mnie, żebym poszła na kasę chorych. Ale ja trochę się obawiam, że dadzą mi za słabe znieczulenie i w ogóle, że jakoś nieumiejętnie to zrobią... Co radzicie?

A ja w sumie cieszę się, bo: 1. Mój aparat nie ma ligatur (i nie jest do Damon), nie wiem dlaczego, ale bardzo się z tego cieszę :P Jem dosłownie wszystko od pierwszego dnia noszenia ;) Paprykę, zupki chińskie też się zdarzyły i wszystko jest tak jak było ;) 2. Przestały mnie boleć dziąsła ;) 3. Dzisiaj mija równy miesiąc odkąd noszę aparat :D:D:D (ale niestety, brak jakichkolwiek zmian w mojej szczence)

Ja bym nie przesadzała z tym, że aparat będzie w ogóle niewyczuwalny :P To chyba zależy od człowieka. Ja noszę już miesiąc i dalej czuję, dalej mi przeszkadza, o podrażnieniu dziąseł już nie wspominając.

Wiem, dziewczyny, macie rację. No ale po prostu nie czułam się na siłach. Ostatnio trochę za dużo rzeczy zwala mi się na głowę i to pewnie dlatego wymiękłam. Pójdę jakoś w lutym je wyrwać. W sumie noszenie aparatu o miesiąc dłużej nie robi aż takiej różnicy.

agentka88 --> dwa ząbki...

Przestraszłam się tego bólu, jak już minie znieczulenie... Mam tyle roboty, nie może mnie teraz boleć, bo jak się będę uczyć na tyle egzaminów, kół itp. Wstałam rano i tak mnie coś naszło, żeby dopiero po sesji iść. Wiem, głupia jestem.

A ja jutro wyrywam pierwszą dolną czwórkę...