moniqque88

Myślę, że nie będzie większego problemu. Ja przez jakieś dwa, trzy tygodnie chodziłam z odklejona rurka i ortodonta mi mowil, ze nie zahamowalo to leczenia.

Mi też gość mówił, że będę nosiła maksymalnie 1,5 roku. Ale w takie bajki to ja nie wierzę, nie z moją wadą ;DDD Jestem pewna, że ponoszę minimum 2 lata, jak nie trzy :P Dla mnie ważne jest tylko to, żeby ściągnęli mi przed magisterką, bo potem chcę wyjechać z Polski na rok i mógłby być problem :P Jestem na II roku, więc mam nadzieję, że da radę przed magisterką :P

Fajne no nie? ;) Myślę, by to zacząć od kwietnia, bo dłużej 800 na pewno nie będę się katować. Dziś, niestety, nie poćwicze już. Zle mi troche z tym, ale jestem tak padnięta, że to koszmar !!! Od 9 do 20 poza chatą !!! A i tak nie poszłam na dodatkowy niemiecki... Jutro zas mam na 12.20, takze wstaje z rana i biore sie za siebie.

crazy bogie -> ja też bardzo chciałam dwa na raz, aby mieć już to z glowy, ale moj ortodonta stanowczo mi tego zabronil, mowiac "Absolutnie, niech pani da sobie zyc" :P

Noo, poszło szybko ;) Mam nadzieje, ze w nastepna srode tez pojdzie szybko ta druga... Ale ogolnie strasznie mi przeszkadza ta dziura. Nie chodzi o to, ze mnie boli, bo nie boli (nie wzielam nawet wczoraj zadnego srodka przeciwbolowego), ale po prostu czuje taki dyskomfort. Też tak mialas, dżola ?? I zastanawia mnie jedno. Teraz jem ta druga strona szczeki, a jak mi wyrwa ta prawa czworke to ktora strona bede jadla ?? ;DD

Ja w sumie tez chyba jestem jakims ewenementem, ale w druga strone - zeby prawie w ogole nie bolaly mnie po zalozeniu aparatu, a po wizytach kontrolnych i po podkrecaniu nie bola mnie w ogole, z rwaniem dzis tez jakos zadziwiajaco latwo poszlo :P A jem doslownie wszystko :P W moim przypadku nie bylo czegos takiego jak papki itp, jem wszystko lacznie z makiem, orzechami, gumami do zucia i nic sie nie dzieje ;)

Ja tez na poczatku sie cieszylam, zaraz po nalozeniu aparatu klnelam na masakre, ale teraz przyzwyczailam sie do niego ;)

Myślę jednak, że efekty są tego warte ;) Zwlaszcza jak ktos ma naprawde krzywe zeby. Nie wierze, ze juz nie mam tej czworki :P I nawet mnie nie boli jakos szalenie :P

smoczycaŁucja --> witamy, witamy i zapraszamy do pisania ;)) Ja już po wyrwaniu pierwszej czwórki ;) Bałam się KOSZMARNIE, ale naprawdę trwało to chwilę. W następną srodę druga czwórka no i potem aparat na doł. Dzisiaj nie cwicze. Dentysta stanowczo mi zabronil, bo sie pytalam. Powiedzial, ze absolutnie mam dzisiaj sie nie forsowac. Zjadlam rano pół miseczki płatków z mlekiem -- > i tu niestety, zwrocilam je... Ale to chyba ze strachu przed wyrywaniem... Mam nadzieje... A potem chwile przed denstysta pomarancze. Na obiad ugotowalam rosol, ale tez zjem tylko pol miseczki. A potem zjem sobie jogurt na podwieczorek i banana na kolacje.

Dodam jeszcze, ze zaplacilam 100 zł, a nie 120, bo dentysta stwierdzil, ze to bylo latwe rwanie bez komplikacji, tak wiec 100 ;D Wzięłam sobie na pamiątkę tego zeba :P Najgorsze to uczucie ogromnej dziuuuuury !!!

Ufff, i lewa dolna czwórka poszła! Co prawda myślałam, że ucieknę z fotela na początku, ale dentysta i jego asystentka byli przemili i bardzo pozytywnie mnie nastawili - wiadomo, w końcu za kasę. Lekarz od razu stwierdzil, ze pojdzie latwo i faktycznie poszlo latwo. Weszlam do gabinetu jakos 10.05, a 10.25 już wyszłam ;DDD Gazik mialam trzymac 15 minut, a dopiero teraz wyplulam, ale dalej jeszcze mi krwawi. Czuje jak znieczulenie powoli puszcza, ale nie boli mnie w sumie jeszcze. Na uczelnie pojechalam, ale okazalo sie, ze nie bylo zajec, bo kobieta nie przyszla, wiec po kwadransie akademickim ruszylismy do domu :P Nigdzie juz dzisiaj nie wychodze takze bede sie regenerowac ;) W nastepna srode wyrywam druga czworke, a 7 kwietnia dół. Przyszła aparatka --> ja noszę aparat porcelanowy i zaplacilam za niego 1650 zł. Tak więc nie wszędzie jest tak kosmicznie drogo ;)

lokatorka, masz rację Od kwietnia kończę te około 800 kalorii i jem po prostu tylko regularnie, bez obzerania sie. I cwicze pol godziny dziennie, a nie dwie godziny tak jak teraz. Ale do kwietnia wytrzymam. Jak patrzę na te wszystkie chude laski to skreca mnie z zazdrosci, ze ja tak nie wygladam :P

Jutro idę z pierwszą i tym razem już nie stchórzę, bo mam w perspektywie zakładanie dołu już w pierwszym tygodniu kwietnia. Szczerze mowiac, mam tyle spraw na glowie, tyle problemow, ze juz zobojetnialam i nawet mnie nie wzrusza, ze ide wyrywac zdrowego zeba...

W ogóle mialam isc na kase chorych, ale za pozno sie \"obudzilam\" i juz nigdzie nie ma wolnych miejsc... No i ide prywatnie, jeden zab - 120 zl ;D Na szczescie mama z babcia sie szarpnely i powiedzialy, ze mi doloza :P

Pomarańcze będzie chyba lepszym pomysłem niż banan :P O całe 50 kcal mniej ;) Dziś rezygnuję z podwieczorku oraz z kolacji w domu... Ehh, mam nadzieję, ze nie będzie tak tragicznie z moim jedzonkiem na imprezie.

dżola - dzięki za info i za wsparcie ;)

Dzięki dżola za pocieszenie, mam nadzieję, że u mnie też wszystko pójdzie tak gładko jak u Ciebie ;)) Póki co jeszcze się nie boję, myślę, że zacznę sie bać dopiero w pon. Najgorsze, że nie mogę, tak jak radziłas, wziac sobie dnia wolnego... Ale pocieszam sie, ze o 10 wyrywam, o 11.30-13.00 zajecia na uczelni i o 13 juz koniec... Wiec moze sie ogarne. A jak jest z dniem nastepnym? Boli mniej, boli tak samo czy w ogóle nie boli? :P

poniedziałek - wyrywanie pierwszej czwórki 7 kwietnia - zakładanie aparatu na dół Jeszcze tylko w miedzy czasie druga czwórka.

No wlasnie tak myslalam, zeby do konca marca na tych 800-900, a pozniej tak juz 1200 (ale oczywiscie dalej hardcorowe cwiczenia). Ale nie wiem czy wytrzymam do marca. Zobaczymy.

Ja dziś sobie policzyłam 748 kcal łącznie z tym co już zjadłam i co planuje jeszcze zjesc. Miałam na 10.30, wstałam o 7.00 i leciałam z cwiczeniami, dwie godziny. Kupiłam chlebek Wasa. 1 kromka 25 kcal - bosko ;) Zjem sobie cztery na kolacje z jedną łyżeczką serka białego ;) Dziś znów się ważyłam i dalej jest cholera to zajebane 50 kg, w porywach 49, zależy od ustawienia wagi ;/ Wyglądam dobrze tylko czemu po kilogramach tego nie widać :(

No, ja teraz już tez ;) Jadłospis na jutro ułożony - 811 kcal ;) Tylko muszę sobie kupić chlebek Vasa ;)

Zaliczyłam już dziś 60 minut ćwiczeń. Na śniadanie zjadlam pół miseczki płatków kukurydzianych z mlekiem i trzy suszone morele. A na drugie śniadanie zjem banana. A co do reszty to nie wiem jeszcze ;) W ogóle moja waga jest szalona :P Raz pokazuje, ze waze 48 kg, raz ze 50. To ja juz nie wiem jak to jest ;D Stwierdziłam, że chyba mam zepsuta wage... Musze isc do jakies apteki sie zwazyc chyba albo cos... Milego dnia, laseczki ;)

To super, że u Was widać efekty ;))) Ja niestety nic nie zauważam i moja waga też nie ;( A to już miesiąc mija odkąd jestem na 1000 kcal (a ostatnio to i tak nie jem więcej niż 800). Poćwiczyłam dzisiaj zestaw pierwszy (słabszy), żeby nie nadwyrężać kolana.

Jakoże jak wiesz, czeka mnie to samo, mam kilka pytanek: 1. Jak długo to trwało? 2. Czy jak masz zamknięte usta to coś się zapada albo coś z wargą nie tak? (zaraz zostanę skrzyczana, że piszę głupoty, ale wolę się upewiać we wszystkim, Setsi wybacz :P) 3. Ogólnie jakaś zmiana w wyglądzie? 4. Jakaś zmiana w mówieniu, seplenienie albo coś? 4. Ogólnie da się przeżyć? Masz jakieś rady dla mnie? :P

Ja mam tak około 164 cm. Poćwiczyłam już. Normalnie laski, mam doła, że szok. Wyglądam jak balon przez te hormony ;((((( Brzuch dosłownie jakbym była w ciąży ;(( Boże, jakie to jest straszne... Nie mam faceta, a musze brac piguly anty ;((( Wiem, ze troche nie na temat pisze, no ale w sumie to ma zwiazek z moim wypchanym brzuchem odstajacym, wiec w sumie jest troche na temat... Sorki, ze tak narzekam, ale jakos rozkleilam sie ;(