Ela1974
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ela1974
-
Aosa, tak, jestesmy rodzina ze tak sie wyraze "zrekomponowana", byla zona mego meza jak sie z domu wyniosla, to zostawila po sobie tony rzeczy, ktore juz 2 lata likwiduje i zlikwidowac nie moge. Wielka to byla milosniczka shoppingu, chyba jak czula sie nieszczesliwa, a czula sie pewnie caly czas, to szla sie pocieszac kupujac cos.
-
Aosa, jak masz na razie czas swobodny, i chcialabys troche kasy na kosmetyki, to moze zacznij sprzedawac na allegro jakies niepotzrebne rzeczy z domu. Na pewno masz jakies takie nietrafione prezenty, albo inne nieuzywane rzeczy. Ostatnio sprzedalam laktator Aventa co w domu po bylej zonie sie paletal, mial 10 lat juz, myslalam, ze moze jakas zlotowke przynajmniej ktos za niego da, ale okazalo sie wielu chetnych, nawet dalo by sie sensowny tusz do rzes za to kupic. No w zasadzie, jak panie planuja siedziec w domu z dzieckiem, i moze przez cale karmienie sciagna tp mleko raz czy dwa gora, to stary laktator jest w sam raz, po co inwestowac duzo kasy w nowy.
-
Mala mii, jeczmien czesto jest znakiem niedoboru jakiejs tam witaminy B. Czy lykaksz witaminy? Moj najbardziej sprawdzony sposob na jeczmien- nacierac go mocno,intensywnie i czesto, tak co 10 minut prawie, czyms zlotym, co jest pod reka, najwygodniej zlota gladka obraczka. Ponoc czasteczjki zlota wchodza wtedy do skory, gdzie sie tworzy jeczmien i hamuja rozwoj bakterii.
-
Susi, tak samo nie moge spac od 6 rano dzis. U nas w nocy zupelnie sie zalamala pogoda - spadlo pelno sniegu, przykrylo wszystkie pieknie kwitnace przebisniegi i pierwiosnki :(. Kocio-rybka, a niech rosna odrosty,to przeciez jedyna okazja, zeby wlosy sie wzmocnily i nabraly jednolitego koloru, potem jak zafarbujesz i popasemkujesz wszystko na raz, to bedzie slicznie jak nigdy. Co do stanikow, to przy pierwszej ciazy szarpnelam sie na 2 staniki Triumpha do karmienia, ponad 50 euro kazdy, i co, po karmieniu byly do wyrzucenia , bo starsznie sie porozciagaly, i nie trzymaly zupelnie piersi. Przy drugiej ciazy nieco zaoszczedzilam, kupilam chyba w La Redoute - serwisie wysylkowym typu Otto, na poczatku byly ok, potem tak samo sie porozciagaly jak i te Triumpha. A rozciagniete staniki do karmienia nie wolno nosic- piersi pod ciezarem mleka sa ciezkie i obwisna od swego ciezaru, jak je nie bedziemy trzymac porzadnym stanikiem. Moja rada - lepiej kupic tanie staniki i zmienic nawet 3 pary w ciagu karmienia na nowe, wyrzucajac bez zalu stare, byle tylko dobrze trzymaly. Bo nawet te superfirmowe nie starcza nawet na jedno dziecko - jak sie nosi cos codziennie przez 18 miesiecy powiedzmy. Tak samo teraz - piersie sie robia strasznie ciezkie, bo w nich narasta tkanka, ktora bedzie produkowac mleko, nie wolno w zadnym razie chodzic teraz bez stanika, jak tutaj ktoras napisala, bo obwisna pod swoim ciezarem. Nasza uroda - w naszych rekach. Chce jeszcze zwrocic uwage, ze staniki jak teraz tak szczegolnie do karmienia nie moga zawierac fiszbin, bo te moga zacisnac kanal mlekowy, i moze dosc do zapalenia i ogolnie bardzo przykrych rzeczy. Moja bratowa, ktora pracuje jako masazystka, na codzien widuje mnostwo karmiacych kobiet z piersiami jak kamienie, lub twardymi guzami na piersiach do rozmasowywania (bardzo bolesnego), i mowi, ze w bardzo wielu przypadkach wina sa fiszbiny stanika (na co wskazuje lokalizacja guza). Ona mowila tez, ze na samym poczatku karmienia bardzo wazne jest zadbac, by wszystkie kanaly mlekowe byly drozne, bo niedrozne kanaly mlekowe, to po pierwsze niezabardzo efektywne karmienie, a po drugie ,jej zdaniem, moga powodowac rozne nowotwory wiele lat pozniej.
-
Co do dbania o siebie, to nie dbam, o!. Nogi i pachy nie pamietam, kiedy golilam, wieczorem ledwo mam sily namydlic sie pod prysznicem. Makijazu nie uzywam, bo nie mam na to tez sil ani nie odczuwam takiej potrzeby. Jak rano wstaje, meza juz dawno nie ma, a wolaja mnie dwie nieumyte pupy i dwie glodne geby, ktore trzeba niezzwlocznie oprawic i wyprowadzic do przedszkola na 8:30. Fryzury tez nie robie, wlosy z powodu przesadow ciazowych zapuszczam dlugie, wiec mam tylko warkocz z tylu. Czesze sie jeszcze raz jak maz z pracy ma wrocic :). Maz wczoraj sie prawie obrazil, bo wsadzil sobie dla zartow 2 zielone piorka za uszy, a ja tego nie zauwazylam, to mi zrobil wymowke, ze na niego w ogole nie patrze. Na co odpowiedzialam, ze ja to go na pamiec znam :), i mam inne rzeczy do patrzenia - czy starsza nie rozrysowuje mlodsza po twarzy flamastrami, czy mlodsza nie drze ksiazki, i czy tarta w piekarniku sie nie przypala :) Talia mi sie zrobila jak balia - z 75 cm na 95. :). A co tam. Tyle ze polowa seksy majtek juz dawno odpadla, wiernie zostaly wlasnie te bawelniane slipy w serduszka i koniczynki, co sie rozciagaja wraz z ciaza, ale po ciazy, to do kosza oczywiscie im droga. Przy pierwszej ciazy kupilam sobie specjalne ciazowe majtki, drogie byly i, uwazam, ze jak nie krec, a wygladaja jak babcine, najlepsze sa takie zwykle niskie slipki. A jakie sa wasze pomysly na majtki w ciazy? Ciuchow ciazowych mam caly karton, bo w dwuch poprzednich ciazach chodzilam do pracy, wiec sie stroilam, a teraz stwierdzam, ze te ladniejsze ciazowe ciuchy sa bardzo niewygodne, i chodze w ciazowych "domowych" spodniach z dzianiny i t-shirtach z zabawymi napisami na temat macierzynstwa, z takiego niedrogiego sklepu. Dobraoc, spadam spac, do jutra
-
Aosa, fajna z ciebie babka, na luzie i z poczucicem humoru, naprawde wnioslas dzis powiew swiezosci na ten topik :). Tak czytam jak sie nudzicie i ogladacie seriale, i zielenieje z zazdrosci :). Bo mam tyle roboty w domu i z dziecmi ze wystarczylo by na 10 kobiet :). Niestety nie moge robic nawet za jedna obecnie, bo potrzebuje czas od czasu przysiac (do kompa i do was :), by odpoczac troche fizycznie. Jutro wymieniamy pralke i od dwu dni non-stop cos piore w starej, zeby nie narobic zaleglosci, jakby nowa nie od razu zechciala ruszyc. Ile ubran, skarpet, recznikow, poscieli i podkoszulkow zuzywa czteroosobowa rodzina, to szok. Tak samo jak u ciebie, xAneczQa, moj maz latal do Castoramy i porobil szyny do przepierzen oraz postawil drzwi do 3ch pokoi na gorze. Ale juz od pary ladnych tygodni prace budowlane sa w zawieszeniu, bo dzieci chorowaly. Denerwuje mnie ten caly syf na gorze i niemoznosci urzadzenia tych pokoi teraz, gdy jestem jeszcsze w miare "na chodzie" i mam chec na wicie gniazdka. Ale coz, kiedys je zrobi przeciez, tzreba uzbroic sie w cierpliwosc. Naczytalam sie w czasopismie psychologicznym o tym, jak dobrze jest wyczyscic swoja prtzestrzen zyciowa od wszystkich zbednych przedmiotow i ogarnela mnie mania pozbycia sie rzeczy, wyrzucania i sprzedawania na ebayu. Ale zdaje sobie sprawy, ze chyba polowa z mego zagracenia to sa dzieciece rzeczy. Jak sie pozbede tych 4ch wozkow roznego kalibru, 2ch lozeczek ze szczebelkami, tych nosidelek, kojcow, szezlongow, chodzikow i kartonow z ubrankami, to mam wrazenie, ze mi pol domu zaraz pustka zawieje :). Wiec bardzo przestrzegam, nie gromadzcie za duzo tych gadzetow, bo sa uzywane niesamowicie krotko a potem leza, zajmuja mnostwo miejsca i nie wiadomo co z nimi zrobic, czy maja na wnuki czekac? z tym czekaniem na wnuki, to tez bez sensu. Jak sie mojej kolezance corka urodzila, to tesciowa przyniosla jej caly karton ubranek niemowlecych po synie, obecnie 45 letnim, w nienagannym stanie, sniezno-biale i wykrochmalone, ale no kto teraz uzywalby tych dawnych ciuchow, gdy sa tak wygodne nowoczesne body i pajace?
-
Freuline, ale z co ty za rodzine masz, ze twoim dzieckiem zajma sie wylacznie z litosci? Ja bym dla takiej rodziny wesela nie robila. Jesli na dodatek czujesz, ze bedziesz taka matka, ze nie bedziesz mogla potrafic nawet na 2 godziny rozstac sie z dzieckiem (jak moja kolezanka, ktora 4,5 letniej dziewczynke boi sie panicznie powierzyc babysitterce), to lepiej tego w ogole nie rob, po co robic z zasadnicza przyjemnej chwili zycia udreke. Jak potrzebujecie slubu dla papierow, to zrobcie malutka uroczystosc cywilna, i dopiero kilka lat pozniej slub koscielny z duzym rozmachem i weseliskiem, ze hej.
-
No, oczywiscie impreza z dzieckiem jets o wiele ciezsza niz bez dziecka, ale w zyciu nie zawsze bywa wszystko ladnie ulozone po kolei. Plusem jest, ze jak sie przygotowuje slub, a ma sie male dziecko, to sie mocno relatywizuje i nie stwarza sie sobie problemow i kupy dodatkowej roboty z glupot, jak na przyklad szukanie po calym kraju koniecznie matowych rekawiczek do sukni, gdy we wszystkich sklepach sa tylko blyszczace. Tez zalezy jakie bedzie dziecko. Moja starsza spala zawsze bardzo mocno, zadne halasy nie byly w stanie ja obudzic. Szczytem bylo, jak zabralam ja w wieku 3ch miesiecy na urodziny kolezanki do ormianskiej knajpy, gdzi grala na potege skoczna muzyka ormianska i odbywaly sie szalone tance na parkiecie, a mala w tym wszystkim spala sobie slodziutko jakby nigdy nic. Teraz bym sobie puknelam w czolo, gdzie dziecko zabierac do czegos takiego, a wtedy po tej ciazy i ciaglym siedzeniu w domu tak mi sie chcialo zabawic i zobaczyc doroslych ludzi, a nie same pampersy i karmienia.
-
Freuline, nie martw sie na zapas slubem, przeciez bedziesz na nim miala pelno rodziny, ktora sie zajmie dzieckiem, ty bedziesz tylko cyca dawac. Mialam slub cywilny gdy mala miala 10 miesiecy i koscielny gdy miala 14 miesiecy, caly czas karmilam piersia (do 15 miesiaca). Dziecko bylo powierzone mojej bratanicy, krtora jest z wyksztalcenia pielegniarka dziecieca, ona dostala na karteczce dokladna rozpiske dnia niemowlecia, z godzinami i zawartoscia posilkow, z godzinami snu itd, i tak ten niemowlak skakal z jednych rak na inne, a bratanica tylko pilnowala pampersow, jedzenia i snu. Wszystko poszlo jak z platka.
-
No nie wiem, 2 ciazy juz mam za soba, a o bolach pepka pierwszy raz slysze. Moze to jest zwiazane z jakas swiezo wsprowadzona innowacyjna metoda zawiazywania pepkow jak sie rodzilyscie, hihihihi.... Na pewno jakis lekarz zaraz z tego doktorat trzasnie, hihihi.
-
Aosa, juz jestem w 23 tygodniu, mam termin na 2 lipca, plec zenska znam od 12 tygodnia, imie tez wybralismy ale nie oglaszamy go do porodu. Imie tez jest klasyczne ale rzadko teraz spotykane. Zreszta teraz dzieci sie chyba raczej ciesza, jak maja rzadkie imie. Moja 18-letnia siostrzenica ma imie rzadkie i "zagramaniczne", to nacieszyc sie nim nie moze, jaka to ona nie jest wyjatkowa :)
-
Aosa, Seweryn to przesliczne imie, bardzo mi sie podoba. Znam jednego takiego mlodego, jest gwiazda w swoim liceum i w nauce i pod wzgledem urody, jego matka ze smiechiem opowiada, jak to panny do niego drzwiami i oknami... Dziewczyny, nie wiem, czy koszula na porod na pewno bedzie konieczna, najpierw lepiej zapytac w szpitalu. Bo jak ktoras sie zalapie moze na zzo, to wowczas zakladaja szpitalna koszule taka rozpinana z tylu na calej dlugosci. A w niektorych szpitalach wola generalnie, by rodzace zakladaly ich koszule szpitalne, a na przyklad w Niemczech to w ogole nawet niemowlaczki nie moga zalozyc swoich ciuszkow, tylko leza wszystkie w takich samych pidzamkach z wielkimi inicjalami szpitalnymi na piersi :).
-
Anusiak, ponoc biegunka u ciezarnych bywa , to pozbycie sie toksyn, i jak trwa 1-2 dni, to nie potrzebuje specjalnego leczenia. Dziewczyny dobrze napisaly - mocna herbata, coca-cola i banan. Coca-cole mi nawet moja ginekolog polecala na rozne wybryki zoladkowe w ciazy, tylko podkreslala, ze koniecznie trzeba najpierw ja porzadnie zdegazowac. Mozna tez jesc gotowane w wodzie lub na parze marchewki, mus jakblkowy albo jablka pieczone w piekarniku. Czasem biegunka pojawia sie przy oslabieniu flory jelitowej, na przyklad po antybiotyku. Wtedy mozna brac trilac lub lakcid. Otreby rozne tez zageszczaja stolec. No i najwazniejsze -by nie odwodnic sie - czesto pic.
-
Oasa, witaj, gratuluje synka, pogodnej ciazy.
-
Kocio-Rybka, oba razy w szpitalu w lipcu panowal upal, wiec zadnych szlafrokow nie potrzebowalam. Ale jakby przypadkiem byl chlopdniejszy lipiec, to pewnie bym wziela szlafrok gladki bawelniany, nie z polaru, bo polar to mi sie wydaje, ze to taka gabka, co uzbiera wszystkie kurze i zarazki szpitalne, pozatym polar nie upierzesz potem w bardzo goracej wodzie, by go dobrze zdezynfekowac po pobycie w szpitalu. Co do nocnych koszul rozpinanych, to mialam jedna, ale nie lubilam jakos tego rozpinania, nosilam caly czas podkoszulki meza, ktore po prostu podnosilam i wtykalam za stanik. Tak mi szybciej szlo, bo te karmienia mialam co 2 godziny, wiec ile by bylo tego rozpinania i zapinania w ciagu dnia.
-
Poszlam na miasto czy na pole, tak sie mowi po ukrainsku :). Co do kremow na rozstepy, chyba wszystko jedno jaki krem nawilzajaco - odzywczy, moze byc nawet olej kujawksi, jak kiedys ktos dowcipnie napisal na tym forum, byle tylko wmasowywac codziennie i nie zapominac, bo rozstepy wygladaja tragicznie i by je usunac trzeba robic jakies cuda-zabiegi laserem za straszne pieniadze. Osobiscie stosuje olejek Weledy na zapobieganie rozstepom.
-
Dziewczyny, o tym, ze kiedys obliczano termin porodu na podstawie daty peirwszych ruchow x2 przeczytalam niedawno w zupelnie niefachowej ksiazce :) -Johna Irvinga "Regulamin tloczni win". Mi sie wydaje, ze ta metoda nie jest dokladna, bo przeciez udowodniono, ze wielorodki czuja ruchy wczesniej, czy to znaczy, ze maja z kazdym dzieckiem coraz krotsza ciaze? :). Na dodatek udowodniono statystycznie, ze ciaze z terminem na lato sa krotsze, niz te zimowe, tak ze nie bedziemy chyba sie meczyc z olbrzymim brzucholem do 42 tygodnia (masakra! Osobiscie ledwo oba razy dotrwalam do tego 38go, a jesczze lazic 4 tygodnie wiecej, to w ogole nie wyobrazam). Anusiak, wskazan co cesarki jest wiele, na szczescie ona istnieje i ratuje zycie kobietom i dzieciom. Sa wskazania bezwzgledne i wzgledne. Do bezwzglednych wskazan (czyli nie ma 2ch zdan - cesarka obowiazkowa) naleza: wypadniecie pepowiny, lozysko przodujace zupelnie, odklejenie lozyska, ulozenie czolowe, polozenie poprzeczne. Aczkolwiek nawet z polozenia poprzecznego mozna urodzic sn - osobiscie tak sie urodzilam, doswiadczona polozna w czasie porodu dala rady mnie manualnie odkrecic i skierowac jak nalezy. Ale to bylo kiedys dawno, teraz chyba nie beda sie wysilac oraz podejmowac ryzyka, tylko machna cesarke. Wszystkie reszta wskazan sa wzgledne - czyli decyzja o cesarce zalezy od kraju i jego przepisow medycznych, od doswiadczenia lekarza i szpitala, od matki i jej nastawienia, itd. Wiec w jednych warunkach przy tej samej sytuacji lekarze zrobia cesarke, a w innych kaza rodzic sn. Do takicj wskazan naleza: brak postepu porodu (u dobrych lekarzy i w dobrych warunkach ponoc to rzadko wystepuje), niewspolmiernosc porodowa miedzy wielkoscia glowki a miednica (co ponoc jest nieprawda, sie da rady przecisnac, dobry lekarz powinien umiec to poprowadzic, dobierajac odpowiednia pozycje dla porodu), stan zagrozenia plodu (co jest pojeciem nieokreslonym), polozenie posladkowe (w Polsce takie przepisy, ze nie robia porodow sn posladkowych, natomiast na swiecie robia, osobiscie tak rodzilam starsza corke), kobiety zakazone VIH, hypotrofia plodu (czyli zbyt mala waga i zywotnosc).
-
Beatris, mieszkalam 5 lat w Poznaniu i nie przepadam za tym miastem i mentalitetem jego mieszkancow. Juz naprawde wole Warszawe i warszawiakow (tez tam mieszkalam przez 5 lat). A do trojmiasta usilowal mnie sciagnac byly narzeczony, ale bez skutku, bo mi tam zawsze zimno i wieje. :) Chyba pisane mi byly cieplejsze strony. :). Co do pracy w Poznaniu, to moja najlepsza kolezanka (obecnie w trakcie robienia habilitacji) i jej brat (po studiach) tam sie od lat staraja o dobra prace, bez skutku, biedny facet musi jezdzic na ryby do Norwegii, by miec za co przetrwac. No moze problem jest w kolezance i jej bracie, a nie w braku pracy, tego nie wiem.
-
Mala Mii, moja starsza corka tez sie urodzila 9 lipca. I ma taki ostry charakter, ze hej :). Ukrainski prezydent Janukowicz tez sie 9 lipca urodzil :). I tez ponoc ostry jest. :)
-
Abecia, nie martw sie, u mnie to samo bylo, najpierw mala dosc porzadnie kopala, a od jakiegos tygodnia siedzi ciuchutko, ledwo ja czuje czas od czasu. lekarz dzis powiedzial, ze takie zachowanie jest normalne. Dzis bylam na polowkowym. Niestety bez meza, bo musial zostac ze starszymi dziecmi. Ale pocieszylam go, ze bedzie przeciez potem po urodzeniu ogladal potomka przez cala reszte zycia :). Wszystko wyszlo ok, trzecie dziecko bedzie chyba malutkie jak drugie, miedzy 10 a 50 centylem, tylko pierwsze dziecko mi sie jakies takie wysokie udalo :). Co mnie uderzylo, taka nowosc, na dole wydruku duzymi wolami na niebieskim tle lekarz napisal caly akapit o tym, ze nie odpowiada za ewentualne wady, ktorych usg nie jest w stanie wykryc na obecnym etapie rozwoju nauki, ze usg wykrywa tylko 60% wad, i ze on nie niesie odpowiedzialnosci za to czy tamto. Chyba od razu broni sie przed ewentualnymi pozowami do sadu. Albo juz ktos go wlasnie pozwal do sadu, stad taki mocny akapit. Dzis rano mialam nowa dolegliwosc ciazowa - skurcz lydek. Bardzo nieprzyjemne. Ponoc jest to spowodowane brakiem magnezu. Ale przeciez magnez jem w wielu postaciach - witaminy, woda mineralna z magnezem, i czarna czekolada. No ale mi sie przypomnialo, ze na watku z poprzedniej ciazy jedna kobieta tez mowila, ze nie rozumie tego, dlaczego pomimo zazywania duzej ilosci magnezu ma skurcze lydek. Chyba wiec to nie jest magnez, albo nie tylko magnez przyczyna skurczy. Dzis w pociagu czytalam wywiad z tenisistem francuskim Yannikiem Noah. Ma 5cioro dzieci, ale napisal, ze najbardziej szczesliwa chwila w jego zyciu byl moment narodzin jego pierwszego dziecka. To samo mowi moj maz, ktory bedzie mial 4te dziecko, ze przy pierwszym emocje sa wyjatkowe. Tak ze pierworodki, macie przed soba niesamowity moment zycia, bardzo zazdroszcze ze mi juz sie wiecej nie przytrafi :) Wysylam pozytywne fale do wszystkich lipcowek, bardzo fajne z was babki, wyjatkowy jest ten topik, dobranoc.
-
Ej, dziewczyny, dziewczyny, cos tu zaczelo jakos niefajnie pachniec na tym watku. Nawet juz pierwszy od poczatku watku wulgaryzm zobaczylam. Tez pisze byle jak, bez polskich liter, i czesto mi ukrainizmy wylaza oraz inne dziwne zwroty, nie ma co sie dziwic, skoro nie uzywam polskiego na codzien. Ale jak tutaj jedna slusznie zwrocila uwage, ten topik nie jest konkursem z polskiego, sa tutaj rozne panie - z doktoratami i tez takie z wyksztalceniem podstawowym, a ma ten topik zupelnie inne cele, niz delektowanie sie lektura. Od dobrej jakosciowo lektury ksiazki sa, a topik dla ciezarnych jest od rozmow o ciazy i zyciu ogolnie. Pozwolilam sobie zwrocic uwage, jak wazne jest zdrowe odzywianie w ciazy, bo uwazam, ze poinformowanie o tym, zwrocenie na to uwagi moze komus przyniesc korzysc. W dwu miastach na polnocy Francji przeprowadzono eksperyment - wprowadzono w szkolach lekcje zdrowego odzywiania sie. Po 8 latach stwierdzono, ze wspolczynnik otylosci w szkolach gdzie byly te lekcje, wzrosl o 4% u dziewczynek i o 1% u chlopcow, wtedy gdy w calej reszcie regionu ten wspolczynnik wzrosl u dziewczynek o 95% i u chlopcow o 195%. Liczby te mowia wyraznie, jak wazne jest informowac. Ale wiadomo, ze ludzie maja bardzo rozne pojecia o tym, co nalezy, a czego nie nalezy jesc, nie ma o czym dyskutowac, kazdy jest dorosly, i sam decyduje, co ma jesc, a czego nie jesc, tutaj sa tez rozne gusty i przyzwyczajenia z dziecinstwa, i co jednemu obrzydlistwo, to innemu pychota. Wiec nie dyskutujmy o gustach i przyzwyczajeniach, mozemy tylko wysluchac czyjejs opinii, ale jesli sie z nia nie zgadzamy, to nie ma co sie oburzac, to nie ma sensu. Moja kolezanka ma ten temat bardzo "obcykany", bo jej maz ma fiola na punkcie zdrowej zywnosci. Oni nawet raz sie rozstali "na amen" z powodu tej dyktatury gastronomicznej meza (wowczas narzeczonego). Ale teraz jakos doszli do porozumienia, no fakt, maja bardzo specyficzna maniere jedzenia. Z tego powodu troche narzekaja, ze ich nikt nie zaprasza do siebie, ale to chyba dlatego, ze sa odbierani jako "trudni" goscie, ktorym nie mozna postawic na stol chipsy lub orzeszki :). Do mnie chodza chetnie, wystawiam im jablka itd i nie biore do serca, gdy facet wypytuje mnie szczegolowo o wszystkie skladniki i ich pochodzenie upieczonego pzreze mnie ciasta, zanim go skosztuje. Sa to w gruncie rzeczy kochani ludzie, a facet, powiem wam, ma 50 lat i wyglada gora na 30, slowo daje, kazdy facet by chyba sie zabil za jego sylwetke i kolor cery.
-
Balbiino, nie chcialam nikogo urazic, pisze jak jest, sasiadka nie jest chora na nic, wiec pewnie ma mozliwosc schudniecia i zadbania o siebie. A maz nie o to chodzi, ze jest niedojrzaly, wiadomo, ze dojrzali ludzie nie sa ze soba ze wzgledu na urode, tylko laczy ich dopasownie charakterow i wspolny system wartosci. Tylko podejrzewam, ze trudno jest mu byc na codzien swietym Sebastianem, kiedy kobiety za przeproszeniem same chca sie na niego nadziewac. To tak samo jak my musimy czynic codziennie ten wysilek, by oprzec sie czekoladce, tak samo i facet. Najlepszym rozwiazaniem w przypadku kuszenia przez slodyczy, jak tutaj juz ktoras wspomniala, jest wypieprzyc wszystkie slodycze z domu, by nic w szafce nie kusilo, a w przypadku meza - schudnac i zadbac o siebie (gdy wlasnie jest taka mozliwosc, zdrowie na to pozwala), by byc atrakcyjna dla meza. Aczkowiek mezowie zdradzaja nawet zony supermodelki, i nie ma na to reguly. To sa rzeczy zalezna chyba jedynie od pana Boga. Osobiscie mam meza brzydala :), nie zamienie go na zadnego przystojniaka, ale i tak mam go na oku, strzezonego Pan Bog strzeze :).
-
Kocio-rybka, moj roztwor glukozy, ktory dostalam w laboratorium, juz byl o smaku nibyto pomaranczowym. Nie wiem, czy dodatek cytryny wiele by mu pomogl :). Dziewczyny, ktos musi was upomniec, za to co wyprawiacie w temacie zywieniowym, tak ze nie gniewajcie sie a posluchacie. To wcale nie jest tak, ze w ciazy trzeba jesc wszystko na co sie ma ochote, bo to dla dobra dziecka. Dziecko domaga sie materialow budulcowcyh dla swojego organizmu, a jak ma zbudowac zdrowe cialo i podstawy swego zdrowia na cale zycie z batonikow i chipsow? Jak sie chce slodyczy, czyli spada poziom cukru we krwi, nalezy siegac raczej po owoce, warzywa, zboza, orzechy i nasiona. Bo cukier,to nie dosc, ze odklada sie bez zadnego pozytku na tylku, to jeszcze by rozlozyc rafinowany cukier organizm musi czerpac brakujace skladniki odzywcze z innych zrodel. Dlatego jedzac slodycze lub biala make, tracimy z wlasnych rezerw witamine B, wapn, fosfor, zelazo. A wapn teraz jest niesamowicie wazny, bo dziecko potrzebuje ogromnych ilosci do budowy kosci. Jak bedzie brakowac mu wapnia, to zgarnie wszystko matce, wyciagnie z zebow, wiec poleca matce zeby, uklad nerwowy i uklad immunologiczny. W ciazy bardzo wazne jest zdrowe odzywianie, jak sie je pieczywo pelnoziarniste, duzo warzyw i troche owocow, naturalne tluszcze, odpowiednie bialka (mieso ekologiczne, ryby, jaja, soczewice i naturalne przetwory mleczne), jednoczesnie unikajac jedzenia bialego cukru oraz przetworzonych produktow zywnosciowych, mozna jesc zgodnie ze swoim apetytem, bez obaw o wage. Duze spozycie slodyczy powoduje nagly wzrost poziomu cukru we krwi, a w odpowiedzi, wydzielanie przez trzustke duzych ilosci insuliny, co z kolei powoduje gwaltowne obnizenie poziomu cukru we krwi. Efektem tego jest uczucie wyczerpania, napiecia nerwowego, stresu i niepohamowany apetyt na slodycze. Taka hustawka skutkuje przemeczeniem trzustki, co ujawnia sie w formie cukrzycy ciezarnych oraz problemow z watroba. Zboza, owoce i warzywa, ktore maja cukry zlozone, uwalniaja cukier stopniowo, dzieki czemu watroba i trzustka moga pracowac we wlasnym rytmie. Slodycze opozniaja tez wzrost cennych bakterii jelitowych - w ciazy jelita i tak sa obciazone i powinny byc wzmocnione, by moc sprawnie funkcjonowac. Podsumowujac, spozywanie duzych ilosci przetworzonych produktow w polaczeniu ze slodyczami to najprostsza droga do niekontrolowanego wzrostu masy ciala. Juz pisalam,ze ze mna na silownie chodzila mloda dziewczyna, ktora przytyla w ciazy 30 kg. Wygladala potwornie. Mowila, ze bardzo zaluje tego, ze nikt z otoczenia ja nie kontrolowal, ze w ciazy nie jadla, tylko zarla, bo teraz to zrzucic jest strasznie ciezko, katuje sie na silowni, a nie widzi bardzo duzych postepow, na dodatek skora jest w rozstepach i obawiala sie, ze po schudnieciu czekaja ja operacje plastyczne, by pozabierac faldy rozciagnietej skory. O wiele latwiej chyba jest sobie odmowic batonika, niz restaurowac potem cialo z ruiny. Juz nie mowie o swojej sasiadce, ktora po 2ch ciazach zostala gruba jak wieloryb, a meza ma przystojniaka, jakich malo, wiec sie wcale nie dziwie, ze maz ja zdradza, bo podrywaja go w pracy szczuple laski. Wiem, ze kobieta cierpi, ale nie rozumiem, dlaczego nic z tym nie zrobi. No w ogole, chyba lepiej nie kreowac sobie w zyciu dramatow i problemow ze zdrowiem tam, gdzie mozna temu zapobiec.
-
Beatris, kuruj sie porzadnie. Bardzo za ciebie przezywam. Czy naprawde nie da sie nic zrobic z tymi mdlosciami, zeby cos na zoladku zostawalo? Przeciez sa jakies leki. Czy naprawde musisz az tak cierpiec? Probowalas moze ziolek, diety, homeopatii, akupresury, i innych niefarmakologicznych metod uzdrawiania? U mnie nadal niewesolo, bo jak tylko mlodsza jakos wykurowala sie, to starsza padla z goraczka 40. Na szczescie chore 4,5 letnie dziecko jest latwiejsze do opieki niz 1,5 letnie, ale wszystko jedno zyje w ciaglym stresie. Wiec nie chodzi do przedszkola, siedzi ciuchutko pred telewizorem, nawet nie marudzi. Latam, sprawdzam jej goraczke, wciskam picie i zakladam czopki paracetamolu. Juz nie moge sie doczekac wiosny, ciepla, i zeby te chorobska juz sie skonczyly. U nas na razie taka pogoda jak pozna jesienia - szaro, buro, mokro i zgnile jakos. Bardzo to dolujace. Milej nocki i byle do przodu i do wiosny. Pamietam, jak starsza miala mniej niz rok i wyprowadzalam ja w wozku na spacer do Lasku Bulonskiego w Paryzu, to dokladnie 25 lutego w Paryzu juz kwitly jak durne jablonie, taka byla zaawansowana wiosna. W tym roku chyba nie ujrze kwiatu jabloni 25 lutego, ale moze jednak juz niedlugo.
-
Beatris, faktycznie idz do ortopedy albo conajmniej do osteopaty, jakby ci malo bylo dolegliwosci, to nowe dochodza, ale masz pecha z ta ciaza. Ja tez przed ciaza bylam szczupla, bo 54 kg przy 173 wzrostu, wiec teraz mam juz 6 kg na plusie. To prawda, ze szczuple dziewczyny powinny nabrac o wiele wiecej, bo musza zgromadzic jakies zapasy, by malenstwo wykarmic. Jak moja starsza sie urodzila, to zarla jak smok, i gdybym nie przytyla w tamtej ciazy 20 kg, to nie wiem, z czego bym ja karmila, bo chyba bym nie byla w stanie tyle nadrobic z jedzeniem na biezaco, co ona wyjadala, wiec zapasy byly jaknajbardziej wskazane. Kwoka, moja kolezanka ma wielkie doswiadczenie w kupnie calych zestawow ubranek na ebayu. Bo ona jest bardzo zapracowana i zabiegana, i nie ma czasu ani sil kompletowac garderobe corce po 1 sztuce na kolejny sezon czy rozmiar. Wiec ona mowi, ze niestety 1/3 z tych ubranek jej sie nie podoba albo sa zbyt zniszczone, ale jej i tak sie to oplaca, bo placi tylko za 1 przesylke i nie traci czasu na kompletowanie garderoby. No tak juz jest jak sa to czyjes gusta, a nie twoje. Wlasnie dzisiaj omawialismy sprawe fatalaszkowe z kolezanka, bo u niej bedzie chlopiec, a u mnie dziewczynka i myslalysmy jakos sie powymieniac rozowe na niebieskie. Tyle, ze mamy rozne wizje garderoby. Ja na przyklad w zimie zakladam albo body albo podkoszulek z dlugimi rekawami, a ona woli body z krotkimi i na to koszulke z dlugimi, wiec ja mam wiekszosc bodziakow z dlugimi rekawami, a ona z krotkimi. Cala moja garderoba do 6 miesiecy ma wszystkie zapiecia z przodu, bo mi sie wydaje, ze po pierwsze takie ciuchy latwiej zakladac, gdy dziecko slabo trzyma glowke i ogolnie "leje sie z rak", a po drugie dziecko w tym wieku bardzo duzo spi i to caly czas na plecach, wiec po co maja mu jakies zatrzaski czy guziki na plecach wrzynac sie w cialo. A ona raczej wolala ladne rysunki na brzuszku wiec u niej wiekszosc garderoby zaklada sie przez glowe i zapina sie na plecach. Tez ja bardzo nie lubie dla takich malych dzieci sweterkow lub dresikow z kapturkami, bo ten kapturek tez moim zdaniem przeszkadza z tylu jak dziecko idzie spac, a przeciez w takm malym wieku chodzi spac co chwila. A ona odwrotnie to lubila, bo jak dziecko spalo na dworze, to zakladala ten kapur zamiast czapeczki. Osobiscie wole czapeczke, bo ona szczelniej otula glowe i uszy, niz kaptur. Ona przepada za ogrodniczkami i ma je mnostwo, a ja nie lubie, bo zbyt duzo roboty przy zmienie pampersow - albo calosc trzeba zdejmowac, albo rozpinac i zapinac tuzin zatrzaskow miedzy nogami. Wole rozciagliwe spodnie dresowe, zaklada sie je i zdejmuje sie jednym machem. Oto wiec tak jest z gustami innych , chyba lepiej miec garderobe bardzo nieliczna, niech by i z ciuchlandu, ale taka jaka sie lubi, i uwaza sie za praktyczna, bo i tak te nielubiane przez mame ciuszki od kogos nie beda prawie wcale zakladane. Milego wieczorku, spadam spac.