Ela1974
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ela1974
-
Witajcie, lipcoweczki, Kwoka, ale optymistyczny ten twoj post. Podniosl mi nastroj z rana. Tez mialam takie podejrzenia, ze Niemcy wcale tak nie myja rece, jak sie o nich powszechnie sadzi. Jak sie tez pomysli, ile tam Turkow i Rosjan niedomytych... A juz nie wspomne, jakby cos takiego we Francji wylazlo, to koniec, tutaj ludzie w ogole z hygiena maja wielkie problemy. Caly czas na targu musze sie bronic, by szczodrzy sprzedawcy nie wpychali mi i moim dzieciom do sprobowania owocow, salcesonu, oliwek, itd, niemytymi rekoma, ktorymi raczkaja sie ze znajomkami, nosza skrzynki i odliczaja pieniadze. A inne matki widze, akceptuja to bez problemow. Po naczytaniu sie roznych rzeczy przychodze do wniosku, ze nie znamy ani dnia ani godziny, bo z ewidentnymi objawami "tuz tuz zaraz porod" niektore kobiety moga chodzic nawet i miesiac. Mozna miec rozwarta szyjke, utracic czop sluzowy, miec bolesne skurcze, itd, a chodzic z tym tygodniami. Tak ze chyba najlepiej, by te tygodnie chodzic spokojnie i sie nie denerwowac, to latac do lekarza, by ten zapewnil, ze wszystko jest w porzadku i mozna dalej funkcjonowac z takimi objawami. Laktator naprawde moze uratowac od chodzenia po scianach w momencie nawalu mleka, a tez moze uratowac cala laktacje, wiec jesli przeliczy sie koszt laktatora a koszt mleka w puszce, to chyba warto zainwestowac w laktator. Nawet jesli go sie nie uzyje, to przeciez zawsze mozna bedzie go sprzedac za taka sama cene na Allegro, albo a nuz akurat sie przyda przy nastepnym dziecku. Osobiscie chowalam dwojke dzieci w zupelnie innych warunkach socio-ekonomiczno-klimatycznych :) i powiem, ze rozne rzeczy mi sie bardzo roznie przydaly czy sie nie przydaly.
-
A w nosie mam ze za duze podcisnienie, gruszke na poczatku probowalam uzywac, i g... sie nia wyciagnie z nosa, a jak sie porzadnie nosa nie udrozni dziecku, to sie nie naje porzadnie i taki koncert z przyczyn glodu i przeszkod w oddychaniu urzadzi, ze matko droga...
-
Tez mialam podobny wyciagacz gilow, ze wyciagasz je swoimi ustami pzrez rurke z kawalkiem waty w roli filtra, bardzo dobry wynalazek. Do niego jeszcze nawet mozna bylo nasadki jednorazowe zakupic. Tyle ze przy zlobkowym dziecku cala zime to sie bardzo intensywnie uzywalo, a przy domowym dziecku chyba tylko raz uzylam przez cala pierwsza zime.
-
Aha, a sterylizator Aventa do mikrofali tez mi kolezanka pozyczyla, trzymalam go w pracy, gdyby nagle trzeba bylo cos wysterylizowac do tego sciagniecia mleka w pracy, lub pare razy mi sie zapomnialo butelki w domu, to lecialam do apteki obok pracy, kupowalam nowa, i w pracy ja sterylizowalam. To powiem, ze do tego wiadra elektrycznego da sie o wiele wiecej rzeczy do sterylizowania napchac, niz do tego do mikrofali. Bo u mnie jakos zawsze wieczorem wiadro bylo zapchane, a szczytem juz bylo jak mala w zlobku zlapala plesniawki (taka biala grzybica ust), wiadomo, tam wszystkie zabawki i smoczki wedruja z buzi do buzi, to wtedy sterylizowalam tez jej talerze, sztucce, niektore zabawki, co tylko sie dalo.
-
Tak, potwierdzam, mam ten wozek Jane Slalom pro, dostalam go uzywany przez kolezanke, ktora generalnie nie szanuje rzeczy, i zadnych zastrzezen. Nowy to mnie tez by zaba zdusila kupic, jednak za krotko sie ten wozek uzywa, zeby az tyle kasy inwestowac. I potwierdzam, ze jak sie ma drogi wozek w reku, nawet uzywany, i jak sie ma byle co, niech nawet nowe, to zdecydowanie drogi uzywany.
-
Kwoka i Balbiina, wy nie zartujcie, chyba dzisiaj sie nie posypiecie nam. Jak juz Balbina zaczela rzygac, to cos mi zaswitalo, ze gdzies czytalam, ze tuz przed porodem organizm sie oczyszcza i moze wystapic albo sraczka albo wymioty. I prosze, na pierwszej ze stronie , ktora odkrylam jest temu podtwierdzenie; http://isr.atspace.com/r2/p1/p1.htm
-
Kwoka, ty wez nas tu nie strasz tymi wymiotami. Chyba nie mieszkasz na polnocy Niemiec? Mielismy juz na topiku rozne rzeczy, nawet wyrostek (Hej, Beatris, jak sie dzis czujesz?), ale nie chcemy jeszcze pod koniec zaliczyc tej wstretnej E.coli. MIejmy nadzieje, ze to tylko od upalu i przemeczenia.
-
Kornelka, a moze sobie odpusc na razie ten pepuszek. Po co masz zawczasu kupowac cos, co sie moze w ogole nie przydac. U mojej pierwszej pepek odpadl 2 godziny po wyjsciu ze szpitala, u drugiej jeszcze w szpitalu, szpital dostarczal material do smarowania pepuszka, wiec w domu w ogole tego nie potrzebowalam. Przeciez takie rzeczy maz zawsze moze dokupic po porodzie w najblizszej aptece. Aczkolwiek z drugiej strony posiadanie w domu malej buteleczki czystego spirytusu 70% moze sie przydac i do innych celow - do odkazania malutkich ran, odkazania depilatora, odkazania pesety do brwi, odkazania nozyczek do scinania paznokci niemowleciu...
-
Asia Torun, twoj maly moze dostal krostki niekoniecznie od przegrzania sie. Moje obie male, co byly albo w samym pampersie, albo tylko w bodziaku z krotkim rekawem, niebawem po porodzie wygladaly jak prawdziwe nastolatki, mialy taki tradzik, ze hej, zwlaszcza na buzi, ponoc zwiazane to jest z hormonami. Suszylam troche i dezynfekowalam te krostki kapiac w slabym roztworze permanganatu potasu, no i nie uzywalam zadnych olejkow ni do smarowania, ni do kapania. A, tez zauwazylam, ze sposob kapania noworodka, ktory tak zszokowal moja mame :), czyli namydlenie na sucho, po czym wlozenie do wanienki, byl u kogos z was na szkole rodzenia.
-
Anusiak, mam nadzieje, ze juz jestes u lekarza. To rzeczywiscie wyglada na czop sluzowy. Trzymam kciuki. Kornelka, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Oby twoj najlepszy prezent urodzinowy sie pojawil bezproblemowo, w terminie i zdrowiutki.
-
Kasiu, to choc po czarna czekolade meza poslij czy po wode muszynianke, tez pelno magnezu. W ogole jak sie porzadnie napijesz wody, i odpoczniesz, to moze skurcze ucichna, aczkolwiek jak beda bardzo mocne to oczywiscie sie nie nalezy zwlekac z jechaniem na pogotowie. Tez ostatnio na podobna sytuacje trafilam, chcialam mlodej 2 latka dac po antybiotyku probiotyk, czyli bakterie jelitowe, by jej odbudowac mikroflore. Przedtym dawalam jej jakis probiotyk ze Slowenii, przyslany mi przez moja mame, tam pisalo w ulotce, ze mozna go podawac nawet dzieciom do roku zycia. A tutaj pani w aptece do mnie z geba, ze do 4 lat probiotykow dawac nie wolno, i ona mi go nie sprzeda. Po krotkiej sprzeczce pani powiedziala, ze zadzwoni do producenta, by sie upewnic. Zadzwonila, producent odpowiedzial, ze w zasadzie dwulatkowi mozna to podac, polowe dawki, ale pani jakos to nie przekonalo, powiedziala ze osobiscie nie wezmie na siebie odpowiedzialnosc, i mi tego probiotyku nie sprzeda.
-
Dziewczyny, w kwestii ubrania zaufajcie matczynej intuicji. generalnie mowi sie, ze niemowle powinno byc ubrane tak jak my + 1 warstwa dodatkowo, bo spi i sie nie rusza, wiec miesnie nie produkuja ciepla. Noworodek ma jeszcze termoregulacje niedoskonala, dlatego warto go troche oszczedzac w kwestii naglych znian temperatur. Ale bez przesdyzmu, nie ma co sie az tak szczypac, jak sie poczyta rosyjskie strony, gdzie sie doradza, ze po tygodniu mozna wyjsc z dzieckiem na spacer, jesli temperatura nie jest nizsza niz minus 15, to w lipcu juz na pewno nic mu sie nie stanie. Jak moja starsza sie urodzila, mieszkalam na poddaszu, rozzarzonym jak patelnia, mala caly czas i w dzien i w nocy byla tylko w pieluszce, a nam samym sie chcialo wlasna skore z siebie zdiac. Jak miala 17 dni to wyruszylismy metrami, pociagami i taksowkami w daleka trase nad morze, pamietam jak karmilam ja prosto na dworcu kolejowym itd, ponadto miala inne przygody jak to zepsucie sie samochodu na odludziu posrod winnic po horyzont pod palacym sloncem. Jak mlodsza sie urodzila, tez byly upaly, ale w nocy troche chlodniej, bo tutaj wies i gory. Generalnie cale lato spedzila w bodziakach z krotkim rekawem i w skarpetkach, bo nozki miala chlodne. Mowi sie, ze tzeba sprawdzac niemowleciu nozki i kark, szczegolnie kark, by wyjasnic, czy mu nie jest chlodno. Tez duzo zalezy od dziecka, widze dzieci w klasie Julki w zimie bez czapek i szlikow z niezapietymi kurtkami i ani nie choruja ani nie wyglada na to zeby marzly jakos okrutnie. A ja osobiscie w zimie bez szalika po sam nos nie wyjrze nawet z domu, a o zalozeniu w zimie mini spodnicy i cienkich rajstop nie ma mowy, Tak samo i dzieci, sa rozne. Moja starsza wlasnie bedac nad morzem w wieku 1-2 miesiace, pomimo upalow lubila byc zawinieta jak mumia z raczkami w puchaty recznik, to moja mama wpadla na taki pomysl, i zobaczylysmy ze dziecku wyraznie sprawia to przyjemnosc, uspokaja sie i zasypia. A ja tak samo, nawet jak jest cieplo i chodze po domu w podkoszulku i szortach, to w dzien do malej drzemki potrzebuje malego kocyka polarowego, nie zasne, jak sie czyms nie ukryje co mnie nieco ociepli.
-
Ludzie, masakra, znow mam bezsennosc i do kibelka latam. Juz chyba powinnam pozegnac cale przespane noce na pewien czas :(. A wydaje mi sie ze dopiero zupelnie niedawno nasza dwulatka zaczela spac jak susel w porywach do 8j rano i dawac sie wysypiac rodzicom. I znow wpakowalismy sie w to samo :). Anik, wyobraz sobie, ze nawet bardzo duzo ludzi z wyzszym wyksztalceniem, pracujacych zawodowo w laboratoriach badawczych nie potrafia sobie uswiadomic, ze 97% spirytus nie ma wlasciwosci odkazajacych, tylko 70% jest bakteriobojczy. Ludziom sie wydaje, ze im mocniejszy spirytus, tym wiecej zarazkow zabije.
-
Nie, no Beatris, to juz za duzo, to juz nie pech a cos naprawde systematycznego :(. Mam nadzieje, ze juz wkrotce urodzisz zdrowego dzidziusia i na tym czarna passa sie skonczy. Kuruj sie i wzmacniaj w domu, modle sie za ciebie.
-
Abecia, trzymaj sie dzielnie, dobrze ze jestescie z maluszkiem zdrowi, katarakte sie zoperuje i po problemie, a maly szybko nabierze wage, faktycznie start macierzynstwa masz nielatwy, ale wierzymy, ze sobie dasz rade. Anik, wiem jak ci trudno jest lezec, jak masz aktywna nature, jak leze, to mi psycha siada, podejrzewam, ze wiem, co czuje kwoka, jak ma siedziec non stop na jajkach, dziwnie jakos natura to wymyslila. Ciesze sie bardzo, ze Polka rosnie i przeplywy sa niezle. Opti, najwazniejsze ze nie zyjesz w blogej niewiedzy, lekarze po to wlasnie zarzadzaja robic ten wymaz w 8m miesiacu, by moc jeszcze przed porodem wytepic swinstwo, tak ze sie nie martw, bedzie wszystko dobrze. Dobrej, nocki wszystkim
-
Wy na upaly narzekacie, a ja siedze w swetrze i skarpetach i marzne. Co za pogoda, bylo po 30 stopni, nagle w srode bylo tylko 11 stopni, jak ten biedny organizm ma dostosowac sie do takich naglych skokow temperatury. Ale zdecydowanie wole, kiedy nie jest za goraco. Tylko ze w nocy ze snem zupelnie krucho, przekrecam sie z boku na bok, biodra mi bola, brzuch sie stawia nie wiedziec czemu, przeciez leze. A wstawac do kibelka za kazdym razem to caly wyczyn. Dobrze ze wstaje srednio 2 razy, o 2j i 5j.
-
Z tego co tu wiele dziewczyn pisalo, to wymaz z pochwy kosztuje 30 zl. Wlasnie doczytalam w ksiazce, ze smoczek dla noworodka jest bardzo odradzany, bo przedwczesne podawanie smoczka moze spowodowac szereg powaznych klopotow, takich jak miedzy innymi odmowa ssania piersi, slabe przybieranie na wadze, wysoki poziom bilirubiny (zoltaczka), kolka, bol sutkow u matki, zakazenie piersi.
-
Atena, wlasnie zaczelam pisac by ci napisac, ze nabylam nianie elektroniczna firmy Avent Philips, trafila mi sie nowa za pol ceny na ebayu ( a i tak uwazam, ze jest to drogi bajer). Maz juz ja wytestowal i dziala bardzo dobrze w naszym domu. Ma 120 kanalow przekazu, wiec nie ma zaburzen, jak miala nasza stara z 2001 roku, ktora miala tylko 2 kanaly. Ale ta stara tez sprzedalam za 2 euro na ebayu, tlumaczac ze pewnie nada sie raczej do mieszkania, ale nie do domu, bo nie dziala z pietra na pietro przez posadzke betonowa.
-
Ohh, ale znow nas przypililo z tym imieniem, nie mozemy na zadne sie zdecydowac, masakra. Maz dzis przekopal internet i wydal swoje typy: Morgane, Romane, Anne-Gaelle, Clemence i Roxane. No co mam powiedziec, zadne mnie wcale nie porywa, a juz Morgane to mi w ogole z czarownica sie kojarzy. Moja bratanica, ktora jest w 12 tygodniu ciazy, wlasnie odwiedzila wyscig jakiejs tam Formuly w Monaco. Opowiadala, ze po jakich 20 minutach sluchania tego halasu juz cala zzieleniala i maz szybko ja stamtad wyprowadzil, choc bardzo ciezko mu bylo oderwac sie od tego fascynujacego widowiska :)
-
Aj jaj jaj, kolezanka mnie wlasnie skolowala zupelnie z powodu imienia dla corki. Niby mielismy jakies tam juz wybrane, ale ona go odradza, i pisze takie oto rzeczy (wklejam, bo moze sie komus tez przyda ta informacja): Dodam, ze kolezanka bardzo sie interesuje tematem znaczenia i wplywu imion i czyta mnostwo rzeczy na ten temat, generalnie duzo czyta, bo jest po bibliotekoznastwie. To imię jest popularne w krajach anglosaskich, jednak imiona starozytnych bogów niosą ze sobą fatum, dlaczego jak mi powiedział ksiądz egzorcysta osoby noszące te imiona nie robią nic bez interesownie, są egoistami, mitologia promuje hedonistyczny styl życia, osoby z pogańskim imieniem, on nie wiedział dlaczego, łatwiej otwierają się na rzeczywistość niebezpieczną, łatwiej ulegają opętaniu, imię w kulturach pierwotnych było chronione do 13 roku życia, utrzymywano je w tajemnicy, żeby dziecko nie było opętane. Robert Tekeli w swojej audycji stwierdził, że powinniśmy wybierać imiona, które występują w kulturze danego kraju, ponieważ nasi przodkowie wiedzieli co chroniło najlepiej ich dzieci. Sataniści stosują metodę odwrócenia tzn. krzyż przekręcony, podobnie jak osoby duchowne wchodzące do zakonu zmieniają imię tak samo się dzieje u nich z tym że oni wybierają imiona bóstw. Uważam, że jeśli coś jest nieznane, nie da się objąć rozumem, to należy do tego podchodzić ostrożnie i nie kusić losu. Eleni, która nazwała swoją córkę Afrodyta stwierdziła, że tym imieniem zgotował swojej córce okrutny los, zabił ją zazdrosny chłopak to był jej jedyne dziecko.
-
OOOOOOOoooooo, Abecia, 1 czerwca i bah. A juz myslalam, ze to ja bede, bo dzis w nocy mialam takie skurcze, ze hej, pomimo maksymalnej dziennej dawki 6 Spasfonow i lezenia plackiem :( Anusiak, czy bierzesz jakas Nospe i magnez na skurzce? Chocby czarna czekolade z orzechami laskowymi, to ma bardzo duzo dobrze przyswajalnego magnezu. Gdy duzo lezysz, i skurcze nie sa bolesne, to niby to jest ok, ale jak tylko skurcze stana sie bolesne, to niestety lepiej leciec do szpitala. Pociesz sie, ze jak twoj miesien macicy bedzie tak mocno natrenowany, to szybciej i sprawniej ci przebiegnie porod. :) Byle nie przed czasem. Omka, mysle o tobie, badz dzielna, i nie stresuj sie, bo te skurcze sa wlasnie czesto nasilane przez stres. Boze, jak wspomne swoja pierwsza ciaze bez zadnego faceta obok, zadnego wsparcia, to koszmar. Nawet jeszcze dzis osteopata mnie wpedza w poczucie winy, twierdzac, ze niektore problemy psychofizyczne mojej corki wynikaja z mego stanu emocjalnego podczas ciazy. A co mam zrobic, jesli tatus okazal sie do bani. Dobrze chociaz i to, ze przekazal corce piekne oczy i dobre zdrowie. Tak ze szukaj pozytywow w zaistnialej styuacji. Badz co badz bedziesz matka dwoch wspanialych zdrowych szkrabow, wiec dobrego faceta do zycia mozesz sobie szukac pozniej na spokojnie, nie przejmujac sie zegarem biologicznym, pozatym ten nastepny wspanialy facet do zycia moze sie okazac bezplodny, lysy, malutki i z choroba genetyczna w rodzinie, to tobie to juz bedzie wisialo :). U mnie te skurcze byly pewnie tej nocy przez to, ze maz w delegacji i ja sama z dwojka maluchow w domu, a na dworze pogoda dolujaca, bo ciemnawo i leje jak z cebra od dwoch dni... Na szczescie maz jakos sie zorganizowal w tej delegacji i wrocil niespodziewanie tej nocy, wiec zaraz sie poloze. Tzrymajcie sie dzielnie laseczki, jeszcze tylko kilka tygodni zostalo i posypiemy sie jak groch z worka :)
-
Anusiak,ja bym na twoim miejscu przy skurczach nie bujala tylkiem na stojaco, tylko polozyla sie natychmiast, bo tylko w polozeniu lezacym skurcze nie rozwalaja szyjke macicy. A bujanie tylkiem na stojaco wlasnie zaleca sie w ksiazce dla przyszlych mam w rozdziale porod jako cwiczenie, przyspieszajace rozwarcie szyjki macicy podczas porodu. w tej samej ksiazce doczytalam, ze odejscie czopu sluzowego czyli totalne rozwarcie szyjki macicy moze odbyc sie nawet 2 tygodnie przed porodem. Mi sie wydaje, ze to co lekarze wiedza o fizjologii porodu to wcale tak do konca nie jest poznane, i u kazdej kobiety to moze inaczej byc, w zaleznosci od wielu roznych czynnikow.
-
Jak wspomnialam swojej pani ginekolog czy mam liczyc ruchy, to zamachala na mnie rekoma jak wiatrak, i powiedziala, ze to w paranoje moze wpedzic, i zeby absolutnie tego nie robic. Tak ze zdania lekarzy sa podzielone na ten temat. No i gdyby w poprzednich ciazach mialam liczyc ruchy, to bym na pewno zwariowala z niepokoju, bo moje laski siedzialy jak myszy pod miotla, nie pamietam ani jednego porzadnego kopniaka czy przewrocenia. Z kolei trzecia laska chyba nadrabia za wszystkie trzy, bo wierci sie w bruchu i kopie jak najeta. Co do pampersow, to tez na poczatek zamierzam markowe, tym bardziej, ze bedzie goraco, wiec odparzenia sie latwiej zrobia niz w zimie. W chusteczki nawilzane sie nie zaopatruje, bo to jednak wydatek, w porownaniu do wody z kranu i wacika. W zlobku Julki mieli jeszcze inny patent na mycie pup - myli je prostokatnymi myjkami frotte, ktore moczyli pod kranem. Na jedna zmiane pampersa szla jedna myjka. Potem te myjki sie pralo i uzywalo sie po nowej.
-
Zebra, super napisalas, jakos tak optymistycznie. Ide sie poloze i postaram sie miec jakies optymistyczne mysli. Bo tez mi sie chyba juz dobrze na leb pada ta koncowka ciazy. Co do chwilowych kryzysow malzenstwa, to znam malzenstwo, ktore przetrwalo nawet taki epizod, jak zona wrocila przedwczesnie ze szpitala po operacji nerek, i znalazla meza w lozku z inna kobieta. Maz sie wsciekl, bo nie mial argumentow i czul sie winny, to nie znalazl madrzejszej reakcji (wyksztalcony i kulturalny pan inzynier zastepca dyrektora w instyticie badawczym), niz trzasnac zona ob sciane, zonie sie szew pooperacyjny rozszedl, trafila znow do szpitala. Po czym zona potrafila jednak wybaczyc i dalej byli razem. Wszystko to jest tak indywidualne i zalezy od osoby, ze tylko sami zainteresowani sa w stanie (a czasami nawet pewnie i nie sa) okreslic, czy malzenstwo jest do uratowania czy nie.
-
Omka, nie smuc sie, zawsze jest czas postawic na dobrego konia. Jesli malzenstwo jest rzeczywiscie do bani i nie do uratowania, to znaczy, ze nie tracac czasu trzeba sie rozwiesc i znalezc lepszego kandydata na meza. Jestem tego przykladem. Samotnie wychowywalam corke przez 2 lata, po czym trafilam na cudownego czlowieka, mego obecnego meza. Pasuje mi pod kazdym wzgledem. Oczywiscie, ze ma swoje wady jak kazdy, ale sa to takie wady, ktore moge tolerowac. Trzeba tylko trafic na "swojego". Nieraz zartujemy z moja kolezanka z tego, ze ona to by nie wytrzymala mego meza przez 2 dni, a ja jej meza tak samo bym w kosmos po 2ch dniach wyslala. Ale nam ci mezowie bardzo pasuja.