zdanka9
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zdanka9
-
Ale pięknie zapisane stronki , przeczytałam i jeszcze przed zaśnięciem przemyślę wszystkie wpisy. Tak się u mnie zdarza ,ze jak odchodzę od komputea to nie koniec obcowania z topikiem , wręcz przeciwnie \"trawię\" stronki przy innych czynnosciach . MM parę razy mnie złapał na tych przemyśleniach i pyta hej - gdzie Ty jesteś . Tyle spraw przez dzieisjszy dzień sie na topiku przewinęło ,że nie mogę sie wypowiedzieć , bo jutro wstaję o 6 00 i troche muszę pospać . Fakt .że dzisiaj miałam tak trudny dzień ,że godzinkę snu przy popołudniowej kawie sobie ukradałam , ale mimo to musze zmykać do sypialni. MM jeszcze buszuje po domu ( niesamowite , niespotykane gra na komórce dzisiaj bez opamiętania - zawsze uważał ,że to głupie zajecie - hmmmm co mu sie stało ? Może coś odreagowuje ? nie chce sie przyznac ;-) ) Dzisiaj w pracy jak dyrektor znowu wydziwiał , to koleżanka dla odreagowania ( się powtarzam sorki ) włączyła sobie motylka co ma wszystko w ) Motylek to tylko dla dorosłych - jest wulgarny bardzo - może to znacie . Do dzisiejszej sytuacji w pracy świetnie sie wpasował :-) Margo to będzie drugi tort , bo ja już deklarowałam czekoladowo - smietankowo - brzoskwinioooowy -uwielbiam torcikowe ciasta . jaki chcesz upiec ? Acha jutro w pracy , koleżanka ma imieniny - to może poczęstuje jakimś ciachem , bo tak bym sobie zjadła słodkościa domowego mmmmmmmmmmniam ;-) Kochani i co tylko 14 :-D Pa Pa Pa Jutro się na pewno tutaj zjawię - Goda chyba moge już wstawiac wode dla Ciebie na poranny kubeczek .
-
Kaba - dobrego spanka
-
U mnie dzisiaj jakieś złe demony w domu się rozpanoszyły i każdy bez wyjątku , ma muchy w nosie . Więc przywarłam do komputerka , bo nie chcę się naprawdę pokłócić i najlepiej ucieknę w sen , prześpię te przykre chwile - może jutro będzie lepsze ? Tylko porozwieszam jeszcze pranko ;-) Goda - pocierpiał sporo synek - ucałuj mocno fizyka .Własnie dzisiaj odwiedzlismy z MM jego kuzyna w szpitalu i takie same doświadczenia . Aż strach pomyśleć , co mogło by się zdarzyć , gdyby nie anioły , które nad nim czuwały. Mieszka na wsi i w nocy szukał pomocy w trzech szpitalach powiatowych i dopiero w ostatnim poważnie sie nim zainteresowali - a okazało sie ,ze miał zawał i tylko cudem nie umarł w trakcie poszukiwań lekarza :-((( Także jestem jeszcze pod wrażeniem - \"służba zdrowia\" Ci pomoże umrzeć !!! . Goda , a może będą jakieś reorganizacje w pracy i na innym stanowisku będziesz mogła pracować ? , a może jeszcze z całym zespołem - Trzymam mocno kciuki i wytrwałości w tych trudnych chwilach wielkiej niepewności. Emmi - tak przykro mi się zrobiło , gdy pisałaś ,ze TMiś nigdy w olimpiadzie - nie myśl w ten sposób , TMis z tego jak piszesz to człowieczek duży serduszkiem i to jest cudowne , na pewno to wiesz . Gdyby porównać jego ogromną pracę przy lekcjach ( aż 7 godzin ) to na niejedną olimpiadę pracowitosci by mógł się wybrać - olimpijczyk juz jest. Więcej przytulanek z TM i z innymi puentami - ach Ci wspaniali faceci w swych zimnych skórach . Tulipanów już chyba nie posadzę buuuuuuuuuuuuuuuuuu I już bliżej o jeden dzień do 29 października - juz mogę odliczać - tylko 15 dni :-D i palimy świeczkę , jemy torcik i się bawimy topikowo :-D Cicha , Agrypina , Kaba - :-D Bez - barwna - witaj na tych stronkach i znajduj miejsce na kanapce . Margo - Jeszcze pranko muszę załatwić .
-
Zaglądam tylko , aby pożyczyć wam miłego dnia . Nie mogę sobie poczytać , bo głowa puchnie od spraw , które mnie dzisiaj czekają :-) Może uda mi się wieczorkiem . Dzień mam cały zapakowany łącznie z wizyta w szpitalu u MM kuzyna i teraz sobie przypomniałam ,że umówiłam sie dzisiaj z kolegą ( szkoda ,że w sprawach zawodowych tylko ;-) ) Dobrze ,że chociaż obiadek mam gotowy na dzisiaj . Całusy słoneczne i dużo ciepełka :-D:-D:-D:-D
-
Dołączam z kawą - pyszna z mlekiem i mam nadzieje , że postawi mnie na nogi, bo pracy sporo mimo ,że w piątek nadrobiłam wejścia tpoikowe tzw. luzy :-) Emmi - studia zaoczne - trafne spostrzeżenia , ale TM ma rację , dużo zagadnień na wykładach i ćwiczeniach sie pomija , ale one obowiązują na egzaminach i ćwiczeniach niestety . Doświadczyłam tego nie raz , a przedmiotów w semestrze miałam średnio 8 . Ale ty jesteś zdolna dziewczyna :-) Goda - wczoraj byłam z MM i z naszym psem kochanym na grzybach , była piękna pogoda i ... grzyby - trafiliśmy na las maślaków ( prześliczne , aż szkoda było je wycinać ) Ale to już chyba ostatni raz , bo dzisiaj był w nocy mróz i rano o godz. 6 , jak wyprowadzałam psa - było biało . Wiesz Twój chłopak powinien dostać jakieś dodatkowe punkty za samo podejście w takim stanie do olimpiady . Muszę o tym opowiedzieć Macietkowi , bo on zaczyna się buntować ,że za dużo od nich wymagają w I klasie liceum . Mam nadzieję ,że ten skromny Twoj pościk dzisiaj - to tylko nawał pracy . Cicha - po wczorajszym pobycie w lesie poczułam się taka wolna od wszystkiego , nabrałam dystansu do trudności różnych , i w relacjach z MM też jakoś zdrowiej - Zyczę Tobie takich chwil . Nie wiem jednak na jak długo to mi wystarczy ? Musze sie wylogować , bo przecież jestem w pracy . Pozdrawiam wszystkich słonecznie , bo chociaż zimno , ale słońce cały czas na niebie nad moim miastem .
-
Dzisiaj zauważyłam dopiero ten topik - BRAWO za pomysł :-) Nasz wyżełek ( 1 rok i 3 miesiące ) wczoraj był z nami na na grzybach . Wiadomo las to jego żywioł , my zbieraliśmy grzyby ( trafiliśmy na las pełen maślaków - takie śliczne ,że zdjęcia zrobiłam ) , a nasz pupilek szalał na wolności . W pewnym momencie słyszymy skowyt , lament i starch w oczach - zapewne wpadł w jakieś sidła . Zaczęłam sie niepokoić i słyszę głos z lasu ,że to nie sidła tylko Kanter spotkał \"dziewczynę\" i tak się cieszył . Zza drzew wyszedł Pan z śliczną wilczycą Miką .Pogoda była przepiękna , psy biegały na wolności , a my uzbieraliśmy 2 koszyki maślaków .Było cudownie , wszystkie nerwy , bółe głowy zostawiliśmy w lesie. Ale to chyba już ostatnie grzybobranie , bo dzisiaj w nocy już przymroziło. Pozdrawiam Emmi i mam do poczytania nowe stronki - Pa
-
Upiekłam 2 placki drożdzowe - z serem i z jabłkami posypany migdałami - chłopcy czekali tak długo i juz pałaszują . Emmi - dla ciebie na jutro do rannego kubka kakao - odłożę parę kawałków. Jestem trochę spokojniejsza ,bo TM z obiadkiem to dobrze wykombinował , żeby jeszcze coś na piąteczek, no ale mogłas trochę skubnąć kotlecika . Margo - talerzyk z jeszcze ciepłym ciastem przy dziurce pod stołem stawiam - może się skusisz i wyjrzysz na światek i zdrowiej szybciutko. Macietek już lepiej sie czuje ,ale cały czas ma temperaturę i jak zwykle - antybiotyk . Na dodatek ukrywał ( nie wiem dlaczego ? ) zastrzał na palcu u nogi. Palec jak dwa palce , smaruje maścią z antybitykiem , moczy w wodzie mydlanej z szarym mydłem , ale boję się ,ze to nie pomoże i skończy się wizytą u chirurga i oby nie ściąganiem paznokcia . Marsa - chyba z anginą to trzeba szybko działać i nie dasz rady domowymi sposobami . ale może ktoś zna jakis sposób , u Macietka jak był mały zawsze kończyło się na antybiotykach , które tak na ślepo lekarz zapisywał no i potem znowu brak odpornosci i w kółeczko . A może to nie angina , i może minie w ciągu weekendu . Kaba , Cicha - dzięki za wsparcie - buziaki wielkie . Jako taka - dzięki ,że dałaś sygnałka , No i stawiam cały talerz z ciastem na topikowy stolik , przy kanapie na poczęstunek - może jutro po śniadaniu ktoś się skusi :-D A do tego - małe jasne - to jest pifffko i jeszcze duże jasne - to jest słońce :-D Się wygłupiam - idę spać . Pa kochani .
-
Kaba - 3maj się przykre czekają Cię dzisiaj chwile , takie zderzenie śmierci i nowego życia przewija sie u mnie w rodzinie odkąd pamiętam . Jak czekaliśmy na jakieś maleństwo ja ze strachem myślałam kto w zamian. To starszne , ale dla potwierdzenia - pogrzeb Teściowej był w czwartek , a w 3 dniu po tj, w niedzelę - chrzciny naszego macietka - wszyscy w czarnych kolorach i w duszach też czarno. Mimo ,że rozum podpowiadał ,ze tak jest świat urzadzony , było ciężko cieszyć sie i smucić zarazem . Emmi - Bellergot zalecił mi kiedyś ginekolog , ale przy mojej podobno nerwicy wegetatywnej , nie pomagał - zreszta jak inne leki. To było jakieś 17 lat temu i sie zawzięłam , odstawiłam leki i sama próbuję sobie radzić z tym potworem. Jak widać nie zawsze się udaje ;-) Ruminka - też zawsze sie obawiam ,że napisze cos i nietrafnie to określę i może nie tak będzie odebrane , ale jak na razie na TYM TOPIKU mi sie to nie zdarzyło , więc .... wpisy babuleńki potraktujmy jak niebyłe co ? Słońca życze , podzielę się i przesyłam troche promyków w różne strony :-D I jeszcze taki marny kawał , który wczoraj nam szef zaserwował - Jakie trzy zwierzątka lubią kobiety najbardziej ?( Emmi takich nie nasz w swoim domowym zoo ) Żadna z dziewczyn nie trafiła z dobrą odpowiedzią : po 1 - jaguara w garażu , po 2 - norki w szafie i po 3 - osła w kuchni , który by na to wszystko zapracował . I nikogo to nie ubawiło - ha - no trudno szefów sie nie wybiera , zwłaszcza przy takim bezrobociu i na dodatek w 80 tys. mieścinie ;-) Emmi jestes spostrzegawcza - nie ma dzisiaj szefa , i mojej koleżanki biurowej . Danka do pracy juuuż , natychmiast !!!
-
Emmi witaj - na nerwy - hmm Ja mam na takie wypadki herbaty ziołowe np - nervinum ( to taka mieszanka ziołowa kupisz w aptece ) , lub melisa . Ale ja już zaparzam dla Ciebie własnie meliske , bo mamy w pracy , gdy szef szaleje - to dawkujemy sobie kubeczek :-D Ale , ale czy Ty cokolwiek dzisiaj jadłas ? kwiatuszku Całuski dla Misia i powodzenia na spotkaniu pedagogicznym . Tulipnów chyba nie wsadzę :-( nie udaje mi sie o nich pamietac - przypomina mi się jak jestem już w domu . A w ogródeczku znowu rewolucja , pan kładzie płytki na tarasie i jak na razie sie stara , żeby moje roślineczki nie ucierpiały - zobaczymy na finał - co z nich zostanie ;-) Goda - napisz co u synka - mam nadzieję że dzielny chłopak i wraca do zdrowia Kaba - masz racje , ostatnio męczę sie z sobą strasznie , moja dotychczasowa próba dostosowania się do rzeczywistości ( ja sama , MM sam ) czyli szukanie szczęscia w sobie , budowanie jakiegoś własnego świata , cały czas pod jednym dachem jakoś się nie udała. Między nami pozornie jest ok nie kłócimy się , bo MM nie potrafi - wszystko sobie wytłumaczy . Ale ja czasami się dusze naprawde i stąd ten przxykry mój wpis na 60 stronce - za który wszystkich przepraszam . I właśnie wczoraj trochę rozchorował się Macietek ( synek 16 - letni ) i już z MM byliśmy RAZEM przy nim . Szkoda tylko , że az musi dojść do takiej sytuacji , w normalnych warunkch jest jak jest :-( Jako Taka - Mokka - powodzenia w pracy Jest interesant - zmykam pa - Złotego jesiennego weekendu :-D
-
Dużo słońca u mnie za oknem i piąteczek więc smutki trochę przegrywają . Trochę już popracowałam , teraz małe śniadanko + wielki żółty kubek herbaty z cytryną . Emmi zjemy razem ? Goda może Ty się przyłączysz ? HP - śpi i pewnie mu się dobrze śni , a może wkrótce wypijemy na topiku coś na parapecie :-D
-
:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
-
Hej kochani - wywołała mnie Cicha i dzięki :-) :-) :-) Czasami udało mi się poczytać trochę stronek , ale u mnie po prostu tak nijako , że nie mam nic ciekawego do napisania . Ogarnęło mnie nieprawdopodobne zobojętnienie , nie jest mi ani dobrze , ani żle . Nie wiem czy się smucić , weselić się też nie mam powodów - co to jest ? Czy ktoś coś takiego przeżywał ? To jest jakiś wielki kryszys chyba ? :-( Nie wiem czy poradzę sobie z tym , MM nie próbuje mnie nawet zrozumieć - ciągle się oddalamy coraz dalej i dalej od siebie . No dosyc juz - wracam na stronke 59 i poczytam sobie post Cichej , może uda mi się poczuć chociaż na chwilkę jej siłę - pragnę się zarazić humorkiem :-D 1000 - ce buziaków dla wszystkich , Ruminko witam Cię jak moge najmilej :-D, Mokka , Emmi , Goda , Marsa , Makia , Bossanova, Margo , Gothika, Przezroczysta, Cicha, Kaba, HP, Agrypina - bez Was dużo gorzej - Emmi - kurcze u mnie odwrotnie - jem na co mam ochotę - i znowu mam te 65 kg ( przy 170 cm ) i najgorsze ,ze jest mi to obojętne jak wyżej :-((( Naprawdę nie chciałam opisywać mojego stanu ducha , ale inaczej to znowu tylko poczytałabym i do dziury ... Pa
-
pozdrawiam w niedzieny wieczór , chciałam troche pobyć na forum , ale chyba nie dam rady - strrrrrrrasznie boli mnie głowa i uciekam :-( Dla wszystkich -
-
No chyba dzisiaj uda mi się trochę popisać. Nie pisałam długo i chyba będę musiała skrobnąć usprawiedliwienie :-D Ale czasami udawało mi sie zajrzeć i jak przeczytałam - to już musiałam wyłączyć komputer , bo jest w pokoju Macietka , a on teraz wcześnie jest w łóżku . Lekcji ma dużo , w poniedziałek nawet 9 i musi wypocząć . Tak więc dostęp do kompa ograniczony , w pracy odpada i tęsknię za wami bardzo. Kiedyś pół nocki nie przespałam po długiej przerwie na topiku , myślałam o wszyskich po kolei - o Jagodzie i okropnej historii jaka spotkała jej miśka , o Margo jak robi za pszczołę w domu , w pracy i jeszcze podrywa :-D , o Agrypinie , Cichej , Emmi ( ogród zaniedbany , tulipany jeszcze w sklepie :-( ) , Makia , Mokka - też w pracy, ale przede wszystkim ... wiele , wiele lat i miłości :-D, jako takiej ( jak dobrze ,ze znowu jesteś ) , betka , HP - szczęśliwy , wolny i pomyśl TO juz było :-D, Przyjciel , Buber - Pozdrawiam wszystkich ciepło Jak przeczytałam wiadomość Przyjaciela to - tak bym chciała cofnąc czas , byłabym mądrzejsza i może było by nas w domu wiecej , tak bardzo z MM kochamy dzieci - i ... teraz zakochaliśmy się w naszej małej nowej sąsiadce - przeuroczej Zuzi . Jutro jedziemy do MM rodziny do Elbląga ( 250 km ) , kupiłam chyba trafiony prezencik i juz się cieszę z tego spotkania .MM jednak musi jutro jeszcze na 2 godzinki do pracy zajrzec i myślę , że uda nam sie wszystko zostawić i pojechać. Ale pierwszy raz nie jedzie z nami macietek ( jakoś dałam się do tego przekonać ) , zostaje z psem w domu i się cieszy. Różne mysli mnie w związku z tym prześladuja , ale MM twierdzi ,ze kiedys musi byc 1 raz ;-) No zobaczymy ... Zmykam , postaram się bywać więcej ,, bo trudno tak bez tych stronek . A za oknem koncert na dwa świerszcze i wiatr w kominie , i skończyło się już lato .
-
Jestem już i czytam , czytam , czytam , i ściskam wszystkich mocnoooo:-D
-
Hej póżną nocką Goda - gdybym mogła wysłała bym anioła do ciebie i synka . A może byli za rogiem z Bogiem ( piękna stopka u Danusi ) w tej złej chwili . Tak mi smutno, spróbuj myśleć tak jak TM ,że cud , bo mogło być gorzej . Też jestem pełna lęku jak Macietek pędzi przez miasto rowerem , a teraz juz tak wcześnie się ściemnia, a w takiej sytuacji tak samo by sie zachował - jestem pewna. Moja wyobrażnia działa , a MM i Maciek oczywiscie robią znajome miny . Emmi - pomagam Ci w smuteczku , piękna scenka przystankowa - Misiu jest wspaniały . Jako taka - jak dobrze,ze jesteś ... I jeszcze dla wszystkich
-
Tyle chciałabym napisać , tyle spraw łączy mnie z wami , ale ja nie potrafię . Zawsze wychodzi mi to jakoś zdawkowo i sztucznie. Bossa nova - wczoraj tez byłam kompletnie rozbita ( to malo powiedziane ) , bo w pracy po urlopie nie wiem co robić w 1 kolejnosci i jeszcze zapowiedzi zmiany oprogramowania i wiele innych , mój misiu przeistoczył sie ( jak poisze Emmi ) szybko i bolesnie dla mnie w niedzwiedzia , MM - nie rozmawia w domu ze mna w ogóle - to znak ,ze ma problemy ( jakie dowiem sie jak sie z nimi upora ) - iwczoraj wlazłam do łózka już o 22 i przespałam moje rozdarcie i pustkę. Ale wyglada na to ,że wyżaliłam sie w rękaw topiku, ale to nie tak . Chcę powiedzeić Tobie ,że dzisiaj jest mi trochę lepiej . Inaczej na to wszystko spoglądam i może jakoś dam radę . Chociaż nie wiem na jak długo ? MM nie rozumie jak można w ogóle nad takimi sprawami sie rozczulać , on zawsze działa .( gruboskórny typ ) , a ja jestem sama . Zyczę żeby Tobie sie to udało . Zawsze będę szukać Twoich wpisów i myślę ,że będą Emmi - więcej napiszę może później . Jutro zjazd mojego rocznika i nie umiem się cieszyć , a tak czekałam na ten dzień - Pa zmykam do pracy . Margo - przyjemnosci na wyjeżdzie .
-
oczywiście torcik będzie na 29.10 - duży i smaczniutki :-)
-
Witam milutko - pojawiam sie i zaraz znikam - już w pracy i fura spraw . Szkoda ,ze nie było mnie od poczatku topiczku , ale ten czas pędzi juz niedługo jedna świeczka na torciku ( upiekę go na 19.10.- śmietankowo brzoskwiniowy - czekoladooooowy ) . Oko już funkcjonuje , nie było powikłań i juz wyglądam ludzko . Tematy szkolne u mnie były wczoraj powodem ,że obraziłam sie na MM i macietka i już. Oczywiscie macietek jeszcze pod ochronką i nie musi sie uczyć , grał wczoraj 5 godzin w jakąs gre , a lektura lezy nie przeczytana ( jutro termin ) , a ja się denerwuję , MM nie - nic na siłe , i po co ten hałas - uffffffffffffff . Mniejsze dzieci to chociaż absorbują więcej , ale macie jakiś wpływ na wyniki , ja już nie . Jeszcze postawa MM - Mamy - Taty i uczyc się nie trzeba . Pozdrowienia i cześć . Dopiero piję 1 kawę .
-
Witam milutko - pojawiam sie i zaraz znikam - już w pracy i fura spraw . Szkoda ,ze nie było mnie od poczatku topiczku , ale ten czas pędzi juz niedługo jedna świeczka na torciku ( upiekę go na 19.10.- śmietankowo brzoskwiniowy - czekoladooooowy ) . Oko już funkcjonuje , nie było powikłań i juz wyglądam ludzko . Tematy szkolne u mnie były wczoraj powodem ,że obraziłam sie na MM i macietka i już. Oczywiscie macietek jeszcze pod ochronką i nie musi sie uczyć , grał wczoraj 5 godzin w jakąs gre , a lektura lezy nie przeczytana ( jutro termin ) , a ja się denerwuję , MM nie - nic na siłe , i po co ten hałas - uffffffffffffff . Mniejsze dzieci to chociaż absorbują więcej , ale macie jakiś wpływ na wyniki , ja już nie . Jeszcze postawa MM - Mamy - Taty i uczyc się nie trzeba . Pozdrowienia i cześć . Dopiero piję 1 kawę .
-
Przypadków ciąg dalszy niestety - mrugam do was kochani jednym okiem . Drugiego wcale nie widać - ugryzła mnie przy ścinaniu trawy jakaś muszka ( mucha wstrętna ) i jestem porzadnie przypuchnieta.. Nie mogę przeczytac poprzednich stronek - więc tylko ściskam mocno wszystkich . Z mamą coraz lepiej , nudzi się bardzo bez pracy i chyba już jej pozwolę robić cokolwiek , bo nie lubi nic nie robić . Maciek w nowej szkole , nowa klasa ( tylko 10 dziewczyn i aż 20 chłpaków ) i na razie takie rozpoznawanie wszystkiego .jest juz po teście z anglika i fizyki , na poniedziałek juz lektura itd. Ale cieszę sie ,ze nie wpada w panikę , bo obowiazków, nauki na pewno przybędzie sporo . Muszę juz kończyć , mocno boli mnie oko . Jak tylko przestanie to spróbuję przeczytać . Tak nie bardzo ładnie wpisywać się w ten sposób , nie czytając - ale chciałam byc chociaż na chwilkę na tym topiku . 9 x
-
Kołysanka dla Emmi Nocka już , nocka już Za chwilę będzie tu Przyniesie Ci Ziarenka snu Będziesz mógła biegać po nich boso ... i śpiiiiiij , i śniiiiiiij juuuuż ..............
-
No niestety wcześniej nie udało mi się zajrzeć , mimo ,ze nie chodze do pracy .Tak jak wcześniej pisałam wielkich planów wyjazdowych nie przewidywałam w tym roku i tylko parę dni udało się spędzić z moimi chłopakami poza domem . Miały to być góry , a wyszło morze ,Trójmiasto i okolice , Krynica , Elbląg . I tak musieliśmy wcześniej wracać , bo trochę losowych przykrych zdarzeń nas ściągnęło do domu. Ale teraz już wszystko się wyjaśniło i patrząc na to teraz - to i tak szczęśliwie się skończyło .I tak bywa ;-) Emmi - ja jestem taki prawdziwy obrażalski , pamiętliwy rak i jak MM zrobi mi \"przykrość\" ( dla MM to oczywiscie moje wymysły ) - to z mojej strony cisza . W takich chwilach nie moge poprostu inaczej , jest mi z tym dobrze i upłynie dużo czasu zanim jakoś uda mi się chwilowo nie pamiętać . Wyobrażcie sobie dopiero taka sytuacja skutkuje , MM mnie dostrzega , próbuje zagadywać i wyjaśniać. Zupełnie nie daje rezultatu hałas , krzyk ., Kiedy nie potrafię zapanować , tracę kontrolę i wybucham to MM , milczy i zdziwiony patrzy na mnie jak na jakieś zjawisko i wychodzę na wariatkę , a on jak zawze opanowany i spokojny . Doprowadza mnie do szału i mam wyrzuty . A jak się obrażę i ja milczę - to próbuje chociaz analizować i jakoś życie wraca niby do normy . Ale teraz mieliśmy trochę kłopotów i chyba dlatego ,że zgodnie razem za nie się zabraliśmy - to nie skończyło się najgorzej. W takich przypadkach to musze przyznac MM opanowanie i konkretne działanie nie zawodzi , w tym jest b. dobry. Zmykam i nocne buziaki :-D:-D:-D
-
pozdro . pozdro , pozdro - wienia dla wszystkich Już jestem w domu i od razu hyc na topik :-D HP - wielki , ogromny , olbrzymi bukiet -ów i życzeń wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i niech Twoje szczęscie trwaaaaaaaaaa :-D Margo - uwierz mi wszystko minie i będzie dobrze , 3maj się i wracaj do nas Uściski dla wszystkich jeszcze urlopowe - pa
-
hura - wraca słonko, po całym dniu deszczowym przebija się przez chmury , pokazało się jeszcze przed zachodem :-D Margo masz fajnie - jestes już wyrobiona - a ja do kuchni - maciek zamówił placek drożdzowy z serem , MM z wiśniami i na dodatek chcę przygotowac obiadek na jutro . całusy dla wszystkich i może w nocy jak się wyrobie to jeszcze tutaj zajrzę . Margo dopilnowałaś roboty z płytkami , bo ja muszę napisać ,że ten pan co sprzedał przez nas kupione tzw palisadki sie zreflektował , pokombinował i już jutro koniec roboty . Nawet ładnie wyszły chodniki i MM zadowolony , może dlatego ,że cały czas czuwał nad fachowcami ;-) Emmi - dzisiaj kupiłam 3 wiciokrzewy , a mówiłam sobie ,ze na ten rok to koniec;-) Ty i Misiu na pewno wiecie kiedy trzeba posadzic tulipany - jesienią do ziemi , czy przechować i dopiero na wiosne wsadzic ? Tak lubię bardzo tulipany , w tym roku mi sie nie udało posadzic , bo pies mi pogryzł wszystkie cebulki ( ale najwiecej sobie pozwolił , gdy pogryzł doszczętnie moją 2 tygodniową komórkę , chociaż MM mnie prostuje i twierdzi ,ze to ja sobie na to pozwoliłam - chwila nieuwagi i juz ) Teraz ma juz przeszło rok i jest prawie grzeczny . Idę do kuchni ;-)