Hej
Cos sie ze mna dzieje ...Jestem z chlopakiem 4 lat roznie to bywalo jak to w zwiazkach .Po jakis 3 latach naszego zwiazku cos sie zeczelo zmieniac a raczej ja sie zmienialam odsunelam chlopaka na bok i zylam wlasnym zyciem nie zwracajac na niego za duzej uwagi Imprezy kolezanki duzo pracy pochlanialy mnie coraz bardziej on cierpial na poczatku nie zwracalam na to uwagi bo wiadomo impreza sie szykowalam itp ale pewnej nocy zdalam sobie sprawe ztego co robie i ze ranie go tym strasznie wtedy wszystko sie zmienialo ja sie zmienilam oddalam sie mu calkowicie wtedy zobaczylam co tak naprawde trace i ile on jest wart dla mnie zakochalam sie w nim na nowo bylo naprawde cudownie wspolne wypady kolacje noce . Potem chyba przysza kolej na niego zaczol duzo pracowac nie jezdzi na imprezy i wiem ze mnie nie zdradza ale juz nie spotykam sie tak czesto jak wczesniej on woli posiedziec samotnie przed tv czy komputerem czuje sie zepchnieta na 2 plan .Coraz czesciej mam wybuchy placzu nic mi sie nie chce nic mnie nie cieszy nie wychodze ze znajomymi i nie chce ruszyc z miejsca zeby cos ze soba zrobic .
Czy myslicie ze powinnam znow zaczac zyc jak dawniej czy probowac ratowac jakos ten zwiazek .Nie wiem co robic .......