Asiorrek, wcześniej próbowałam Ci opisać swoją troszkę podobną historię. Też zabrnęliśmy za daleko na naszym pierwszym spotkaniu-mało tego poznaliśmy się w ten dzień.
Podałam mu numer telefonu, nie zapisał, a okazało się , ze zapamiętał. napisał esa na drugi dzień, zaczęliśmy eis spotkać, jednak on jakby się lekko wycofywał? Raz się nie odzywał, następnie pisał, że tęskni, ewidentnie sobie e mną pogrywał ( przyznam, ze dzięki temu tak naprawdę jesteśmy razem). Teraz jesteśmy razem ponad trzy lata i mam nadzieję, że nam się ułoży, on bardzo mi przypomina Twojego kłapouszka, z tego co piszesz, mam takie właśnie odczucie:-)