Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Niebo błękitne

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Niebo błękitne

  1. corobić Rozumiem Cię. Moje relacje z mamą są tragiczne, już 2 tygodnie z nią nie rozmawiałam i ciagle o tym myślę i zbieram się... i tyle na razie. Moja mam jak nikt potrafi mnie w 3 sekundy wyprowadzić z równowagi. Jest jedyna osobą, której bez przerwy rzucam słuchawką (wiem, że to jest chamskie), ale tak jest. corobić tutaj jest stronka, chyba miaa777 ja podrzucała. Opis osób współuzaleznionych, jak ulał pasuje do mojej mamy. Nawet jej towydrukowałam i postanowiłam dać. http://www.wspoluzaleznieni.eu/?charakterystyczne-cechy-osob-wspoluzaleznionych,2 Moja psycholog mi zaproponowała w związku z mama ustawienia Hillingera, wlasnie nie od poczatku kwestie dzieciństwa, tylko relacje z mamą. Ona jest ofiarą, cierpiętnicą i uprawia czarnowictwo, każda rozmową z nią potrafi zdołować. Przekazuje np mojemu dziecku ulotki, wycinki z prasy o chorobach, że jak ja czegos nie będę robiła to zachoruję, że mi się coś stanie... Facet mi jest potrzebny wg mojej mamy do życia, bo bez faceta jak ja biedna dam sobie radę, będę nikim przecież. Facet jest wyznaczmikiem kobiecej wartości wg mojej mamy... Mama kilkadziesiąt lat była amortyzatorem alkoholika, wiecznie, zawsze, w każdej sytuacji, a teraz opiekuje się tym lakoholikiem, bo miał wylew i jest niepełnosprawny. I całe zycie mojej mamy to cierpienie i ból....ofiara pełną gębą i nigdy nie zrobiła kroku, żeby chociaż spróbowac być szczęśliwą... I taką mnie wychowała i mojego brata. :O Brat niestety zyje niefajnie i tylko ja podjęłam walkę i chciałam zerwać łańcuch łączący mnie z przeszłością. Chciałam żyć pełną piersią, NORMALNIE. I coraz mi lepiej idzie... chyba, hehe
  2. Free-wolna.... :D WITAJ Kochana... bardzo się cieszę, że byłaś i...teraz jesteś. Super początek, super wejście. Tak trzymaj :) będzie dobrze, a nawet lepiej... Ewuniu super ten ostatni post, ale...dałas nim do pieca. Poczułam się taka malutka i taka goopiutka, hehe Za cięzki materiał jak na 8 rano ;) i mega odlotowy, a dla mnie, fizyka, matematyka i chemia to czarna dziura. Ale nie bede się poddawła, jeszcze raz przeczytam... może się rozruszam intelektualnie :D Ale się czuję mocna i dzielna...hehe jakoś tak jakbym z jakiejśc skoruoy wylazła co to mnie blokowała i było w niej ciasno i ciemno... Czuję się taka wolna i...spokojna. To bardzo miłe uczucie. Wiem, czuję, że to dzięki Wam i mojej Pani, skopię tyłek każdemu kto będzie chciał mnie osaczyć, stłamsić, kontrolować, zmuszać itd A może nawet nie pozwolę się nikomu takiemu zblizyć do siebie... oby. Oktawio naprawdę jestem pełna uznania dla Ciebie Juz sobie wyobraziłam ten las i kurczaka, hehe Każdy ma swój sposób :) Miłego dnia Wszystkim
  3. ja1972 przytulam Cię Kochanie, tak to jest z nami kobietkami potrzebujemy ciepła i czułości i stąd te cofki, wpadki i inne kroki w tył...:O ja dzisiaj jestem naładowana dobrą energią bardzo. Spotkanie z Panią psycholożką bardzo udane. Ona mówi i ja to czuję, że jestem coraz bardziej u celu, że umiem zadbać o siebie, że już rozumiem mechanizmy działania i będę potrafiła się obronić. M idzie na terapię do poleconego przez nią innego psychologa. Nie wykluczam niczego, ale TYLKO wtedy jak będę widziała efekty... Na razie żyję swoim życiem i jest mi dobrze jak jest :D Moja Pani zaproponowała ustawienia Hillingera, ale zaproponowała zacząć od moich relacji z moją mamą. Ma być grupa skompletowana na początku kwietnia... Zapisałam się. A tak poza wszytskim kupiłam sobie nowy abażur i kwiaty do mojej sypialenki... to takie małe dopieszczenie siebie :P Oneill świetny ten fragment co wkleiłaś, az sobie skopiowałam i wrzuciłam do moich notatek :) Dobrze, że jesteście...Wszyscy
  4. Poa Optym15 Nawzajem Kochana, NAWZAJEM :D... też jestem tego samego zdania myśląc o Was wszystkich... Zaradne, ładne, mądre, inteligentne... dlaczego więc? Ehhhh... nocy by nie wystarczyło, żeby wszytsko przegadać. Do nastepnego razu :D Dziękuję, że byłyście.
  5. Oktavia Przykro, ale dziękuję, że się tym podzieliłaś. To bardzo wazne doświadczenie, szkoda, że nie optymistyczne, ale wielkie brawa dla Ciebie, że tak umiałas się obronić dziewczyno. Podobno minimum to rok pracy nad soba, ale wiadomo, że to zalezy od zaawansowania naszej choroby. Ja z kolei mam ogromny dylemat... mój M walczy bardzo dzielnie, poszedł na terapię (dla siebie jak mówi) sic!!!! ;) Jest takim człowiekiem jakiego zawsze pargnęłam. Nawet chce rzucić palenie (dla siebie) sic!!! hehe o czym kiedyś nie było mowy. Ciekawe co jeszcze jest w stanie zrobić. Przy czym ja przeciez o NIC go nie proszę, nie mówię, że jak to, to i to zrobisz to masz szansę. Ciężko jest ... w takiej niby pozornie pozytywnej sytuacji przetrwać, żyć, udawać, że ja przeciez nic... Dzisiaj znowu psycholog... chciałam zacząć chodzić na grupę wsparcia do fundacji \"kobiece serca\", ale znowu dzisiaj nie dam rady Ophrys :O No cóż... kolejny tydzień, życie się toczy, trzeba wszytsko zrobić, aby żyć pięknie, czego Wam wszytskim Kochane życzę z całego serca Free-wolna... :D zapraszam Słonko...:D buziak
  6. Ja ... dziękuję Ci Kochana bardzo...:) Ciesze się, że byłyście, miło mi Kochana, że takie dobre wrażenia :) Optym i Poa właśnie pojechały... a siedziałyśmy do 3 :P Pewnie i byłoby dłużej gdyby nie to, że droga dzisiaj daleka przed nimi. Kolejne, miłe, mądre i nowe doświadczenie związane z tym miejscem :D Mam nadzieję, że nie ostatnie... Wiedziałam, że zaufanie to podstawa ;). Free-wolna...Kochanie odzywaj się, dzisiaj o Tobie tez rozmawiałysmy, że taka, śliczna, eteryczna kobietka z Ciebie i cieszymy się, że dołączyłas. W ogóle wszystkie jesteśmy śliczne, zadbane, mądre i DZIELNE bardzo :D ophrys Może nastepnym razem w większym gronie i może bussineswoman ;) dołączy na serio... Vacancy, dziekuję Kochana, że pamiętałaś. Myslami byłysmy ze wszytskimi, może Kochanie nastepnym razem nadejdzie jakis kolejny \"10marze\" lub inny najbliższy miesiąc i dołączysz. Całuję i dziękuję Wszystkim za przybycie
  7. ufffff od rana w kuchni i sprzątanie. A dzień faktycznie przeuroczy :D Ja już czekam na Gości :D tylko jeszcze siebie doprowadzę do porządku. Ostatnio jestem zakręcona, dużo się dzieje i mało się udzielam, ale staram się czytać na bieżąco. Całuję was Kochane.
  8. corobić... Jak pisałam o ramie od razu pomyślałam o Tobie :D Ja dzisiaj mam wolny dzień, słońce cudne, aż żyć się chce... Jakas taka energia w człowieka wstępuje i skrzydła u ramion rosną. Cieszę się życiem, cieszę się sobą, jest mi dobrze bardzo samej...tak jak jest.Nigdy bym nie przewidziała, że coś takiego napiszę, hehe Zmiany. Lece na zakupy. Miłego dnia Kochanie i żadnego feralnego...tylko pieknego dnia rzopoczynającego weekend...no prawie ;P Buziol.
  9. Oj zobaczymy jakie będą sugestie, ale mam 6ściopak płyt z Ram cafe...pasuje na każdą okazję :D Coś na ciepło zrobię, będa pewnie nocne Polek rozmowy :) Będzie nas 7,8 tak myślę :))) Wiara ciagnie z całej Polski ;) miło mi, szkoda, że...wiesz co, ale może następonym razem Kochana.
  10. Ewuniu Wydrukowałam sobie Twój ostatni post i odczytma go jako hymn!!! Na naszym sobotnim spotkaniu :))))))) Pozwalasz ? :D:D Tyle tutaj pieknym słów pada, takich, które docierają już sa setki postów, ale niektóre są wyjatkowe, może tylko dla mnie, że tu i teraz w tym momencie takich słów potrzebowałam, biorę je sobie jako dar Boży... one są dla mnie i sa juz też moje i chcę się nimi dzielić... Dziękuję Ewuś {serce] Miaa777, pamiętam zawsze
  11. PAolka....radosna :D Pewnie, że pamiętamy fajnie, że się dziewczyno odzywasz, to miło, że leoiej. Chyba jesteśmy na podonym etapie... ja tez już bez strachu, choć... no własnie, cos jeszcze uwiera. Pozdrawiam Cie Kochana
  12. Ewuniu...zgadnij kto mnie tak zainspirował :P;) hehe Buziol
  13. No własnie DOKŁĄDNIE KOCHANA...to samo pomyślałam Przytulam Cię
  14. Chciałabym raz jeszcze zaprosić na nasze topikowe spotkanie w sobotę 14 marca 2009. Bardzo proszę kto zainteresowany o kontakt na mojego maila, jest w moim opisie :) Pozdrawiam
  15. Wierna Czytelniczko Widzę, że obudził się w Tobie WOJOWNIK :) że czas już walnąć ręką w stół i powiedzieć dośc. Taką jesteś miłą i ciepła osobą w postach, a to, że czasami trzeba dosadnie coś powiedzieć to normalka. Mój M też został opanowany przez \'zielonego potwora\' jak nazywają często zazdrość. Znam takiego, co wygrzebał chusteczki higieniczne ze śmietnika (zagilone za przeproszeniem) i oddawał do ekspertyzy, bo uważał, że w domu u żony był kochanek i te chusteczki zawierają jego dna, hehe....nie był to mój M, ale.... On tez swoje dał do pieca. Kontrola Kontrola Kontrola I ciagle i wciąż udowadniająca, że NIE JESTEM WIELBŁĄDEM! Problemy z wyjściem z domu, o wyjazdach słuzbowych nie wspomnę. Szperanie w torebce, portfelu, łamanie kodów do skrzynki mailowej... i ciche kilku miesięczne jej inwigilowanie! Taki był M i jest ciągle....choć błaga, prosi, przeprasza i sam święcie wierzy, że jest w stanie się zmienić! Poszedł do psychologa i na terapię... czyta dużo tak jak ja. Ale ja nie jestem przekonana czy jemu (DLA NIEGO SAMEGO) się to uda. Oby... Wierna... wiesz Kochanie, że z tego się nie wychodzi...jak z preziebienia, odry czy różyczki do tego jest potrzebne zaangażowanie osobnika, a przede wszytskim jego włąsna chęć do podjęcia walki z samym sobą.... Przytulam Cię
  16. Kasiula...co tam? Miałaś \'potkniecie\" ? Jeśli tak to trudno....tak bywa. Ważne, że jesteś tutaj i rozumiesz jak to działa.... Ja1972 Niunia ile tych rozmów jeszcze było i będzie...to proces. Wiem, że chcesz dobrze, że chcesz jak najlepiej, ale czasami się nie da. Cierpliwości Kochanie/..... terapia przed Tobą, będziesz silniejsza, może wreszcie się uda. Przytulam Cię mocno a ja pomyslałam sobie ostatnio, ze mialam w stosunku do M taki odruch Pawłowa jaki kiedys miałam do mojego ojca. Kiedy ojciec wracał do domu, biegłam otoworzyc drzwi i patrzyłam mu w oczy.. Wiedziałam czy były 3 piwa, czy pół litra czy więcej.... Tak samo miałam z M tylko chodziło o jego humor. Patrzyłam mu w oczy jak wracał i wiedziałam.. Będzie miły wieczór, kłótnia, afera czy wyprowadzka. I w zależności od tych oczu obydwu panów zależało moje zachowanie. Chore!!!!!
  17. Ojej DZIĘKUJĘ :D strasznie mi miło.... :) A ja z koleżanką idziemy z Okazji Dnia Kobiet i w ogóle bo lubimy na totalnie babski film \"jagodowa miłość\" ładnie brzmi.... Buziole dla wszystkich
  18. Wszystkiego Najlepszego Kochane :D:D:D:D Z Okazji Dnia Kobiet !!!! I cały bukiet kwiatów dla każdej z nas . CMOK assamitia zrobiłas cos najlepszego co mogłąs zrobić. I tak trzymaj Kochanie... nie wracaj, nie kontaktuj się z nim, nie odbieraj tel. Uratuj siebie, oni się nie zmieniają i każda z nas tutaj ma swoją historię i swoje doświadczenia. Poczytaj ten topik. Poczytaj.... http://www.kobieceserca.pl/psychotesty-czy_jestem_%20kobieta_%20ktora_%20kocha_%20za_%20bardzo.html.html Dobrze, że tutaj trafiłaś... on Ci tak będzie przysięgał do emerytury i bedzie robił ciagle to samo. Jestes młoda, masz szanse na normalny związek. Musisz nad soba popracować, pokochać siebie samą, uszanować siebie samą... Trzymam kciuki i przytulam
  19. Oneill... Dziękuję, że napisałaś o tych ustawieniach. Dużo o tym czytałam i trochę bałam się, że może tym sobie zrobię jakąś krzywdę. Jesteś pierwszą osobą, która znam i która mi o tym opowiada. Jako dziecko odkąd pamietam byłam pozostawiona sama sobie. Nie chodziłam broń Boże głoda i bruda, ale....psychicznie byłam sama. Życie mojej mamy, która nigdy nie pracowała zawodowo upływało na 'pilnowaniu' mojego ojca, który jak to sie mówiło lubił zajżec do kieliszka. Co tam lubił....on od zawsze był alkoholikiem. Ojciec też swoje przeszedł, dzieciństwo miał starsze z macochą...a szkoda mówić. Mama jako dziecko to samo.... I jak oni we dwoje totalni DDD mieli wychować szczęśliwe dzieci? Myślę, że sięgając w tył...tak po prostu było dysfunkcyjni wychowywali dysfunkcyjnych. Ja się chcę zatrzymać, chcę to przerwać... chcę choć trochę zglebić przyczyny. Wyprostować w sobie, to co mogę... Oneill ładnie opisałaś, że rodzice nas nie wyposażyli w szczęście tzn nie nauczyli nas bycia szczęśliwymi. Moja mama do dzisiaj biadoli....jak Ty sobie sama dasz radę. Już od niemal roku jestem sama i żyję.... rachunki popłacone, dom czysty, lodówka pełna, ale.... Zawsze było to 'ALE". Nigdy, że jest super, że fajnie, że dobrze... nigdy.
  20. Montia [serce}...mógł, bo wiedział, że może. Miałam takie ataki paniki jak Ty teraz. Zwijałam się i wyłam. Myślałam, że bez niego umrę. Przeżyłam .... Ani Ty ani ja ani większość z nas nie zakreśla granic.... jesteśmy dla nich całe bezgranicznie całe.... M powiedział, że robił, zachowywał się jak się zachowywał, bo ja jemu na to pozwalałam. A ja myślałam, że kompromis, że ustępuję, bo... chcę mieć spokój w domu, bo chcę mieć normalna rodzinę, bo chcę kogoś kto mnie będzie kochał.... a on mnie kochał/był uzalezniony jak to zwał tak to zwał, ale... był/bywał do rany przyłóż. Zawsze mawiałam...mam dwóch M... normalnego, kochającego, oddanego i...potwora zazdrosnego, który mnie męczy i wpędza w poczucie winy...o wszystko. Montia ja tez się męczę...na własne życzenie, bo się biję z myślami.... i po co mi to było? jedno spotkanie...a potem tel, sms-y...typowy miodowy miesiąc. Przysięgi, obietnice.... nie wierze mu, nie ufam, nie pozwalam się zbliżać, ale...ziarno zostało zasiane :O Idę do mojej psycholog w przyszłym tygodniu ciekawa jestem co mi powie po spotkaniu z nim... jakie są jej odczucia. Przytulam Cię Montia
  21. Montia to się odgruzuj Kochana...czekam. corobić słucham ciągle ram-u a jeszcze zakupiłam smooth jazz special edition :D Dzisiaj załatwiłam strasznie ważna rzecz dla mojego syna. Nie powinnam... jest dorosły, ale ta moja odpowiedzialność i widzenie wprzód :O Czy jako życiowy pomagacz, wspieracz, sprzatacz, pocieszacz...mogłam synowi nie pomóc? Chociaż jestem na takim etapie, że już wiem i widzę, że źle robię tak wyręczając i wspierając.... dokładnie klasyka współuzależnienia. Ale chyba nie można się zatracać.... to, że, wiem i z tym walczę i staram się to....chyba nie znaczy, że od teraz to NIC i NIKOMU. Miło mi było, bo mój kolega to zrobił, pomógł (a to duża i ważna sprawa) tak porostu dla mnie, dla Nieba, bo...taka jestem, lojalna. Kiedyś ja jemu pomogłam, teraz jest wysoko.... i pomaga mnie. Czy to nie jest dobra zasada? Pomagać? Wtedy niczego nie oczekiwałam...a teraz przyszedł czas i on mógł mi się odwdzięczyć. Zasada wzajemności....R. Cialdini :D Zadzwonił i powiedział.... Niebo sparawa załatwiona, to dla Ciebie zrobiłem....a ja? Ja sie popłakałam...jak bóbr. A tak chciałam Wam o tym opowiedzieć....
  22. Uciekający Aniele... Ja też tak miałam. Może nie bił mnie, ale traktował źle. Niemal jak włąsnośc. Pomimo, że pracowała i byłam niezależna materialnie w 100%. Widzisz często dziewczyny piszą, że nie mają nic, pracy, oszczędności, nie mają dokąd pójść...i tak tkwią. To nie zalezy od statusu materialnego...to często jest w umyśle, w głowie, same sobie takie okowy zakładamy i nie potrafimy się wyzwolić... Ale od czego ten topik :D Pozdrawiam ciepło.
  23. Ja 1972 Dobrze Kochana, że się odzywasz.... Myszko...to ma być 14 marca !!!!!!!!!! następna sobota!!!!!! Mam nadzieję, że będziesz mogła.... przez pola ;) masz do mnie rzut beretm :P Ponawiam zaproszenie.... na nasze spotkanko 14 marca u mnie... kto chętny zapraszam na maila...więcej informacji :D:D A ten Ośrodek to przy dolnej? Ja jakoś pozostałam u mojej psycholog i ide na grupę wsparcia w poniedziałek, pisałam o tym... Czuję sie coraz lepiej... i nie wiem, może siebie oszukuję, ale... mam wrażenie, że to co teraz robię, jak żyję, to dlatego, że chcę, a nie muszę.... Miłego dnia łikendzik Montia...melduj sie jak z Tobą ? ;) buziak Miaa777....przytulam mocno
  24. Aagaa...wiem :O A już tak mi dobrze szło, 1,5 miesiąca zero kontaktu. Masz rację, że zachowuję się jakbym chciała mieć ciastko i zjeść ciastko. Nie ma usprawiedliwienia, ale M mi nie ułatwia...walczy strasznie... jak nie on w ogóle. Nie odcinam się od niego, ale i nie pozwalam mu się zbliżać. Nie będzie go teraz 10 dni, leci do rodziny... To będzie czas dla mnie. W poniedziałek poza psychologiem idę do grupy wsparcia, tej od fundacji \'kobiece serca\'... Nadzieja umiera ostatnia :O
  25. magda-k... To co opisałaś jak dla mnie wygląda na rodzaj niewolnictwa. Dziewczyno...co Ty masz zżycia? Ten człowiek Cię tak zdominował, osaczył i zmanipulował, że zatraciłaś Kochanie w ogóle swoje jestestwo. Gdzie w Twoim życiu jest miejsce na Twoje marzenia, pasję, radości, na Twoje szczęście... Dlaczego aż tak się poddałaś? Jesli nie macie rozdzielności małżeńskiej, intercyzy to Wasze dochody, nawet jak tylko on pracuje są wspólne! Jak będziesz tak siedziała bezwolnie i NIC nie robiła. To NIC się nie zmieni w Twoim życiu. Molestwoanie psychiczne jest KARALNE, to, że nie masz siniaków nie znaczy że on Cię nie krzywdzi! http://niebieskalinia.pl/index.php?w=1600. Masz tutaj link do niebieskiej linii...zgłoś to co Cię dotyka, zacznij działać. Czy chcesz tak żyć już zawsze??? Zaangażuj rodzinę i znajomych w walkę ze swoim oprawcą. Tak on jest oprawcą!!! I to trzeba jasno powiedzieć... Możesz w każdej chwili, w każdej!!!!! nawet jak nie masz rozwodu złozyć pozew o alimenty. Nie bój się działać! Tylko w działaniu coś możesz zyskać, a tym czymś jest Twoje dalsze życie! Urodziliśmy się, aby być szczęśliwymi.... Dlaczego się krzywdzisz??? Dlaczego Nic nie robisz? Dziewczyno, tylko TY SAMA możesz sobie pomóc...zadziałaj. Szkoda życia Pisz tutaj, bądź tutaj... tutaj znajdziesz pomoc i wsparcie Przytulam
×