Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Niebo błękitne

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Niebo błękitne

  1. EWO no wzięłam i się rozczuliłam Już tak mam... te emocje moje..... cztery umowy pięknie napisała, ja aż tak ładnie nie potrafię, ale bardzo się pod tym tez podpisuję...jeśli mogę....
  2. Ewuniu Do tego co napisałas... "Ty juz nie bądź lekiem. Postaw na siebie. Nie wspieraj. Nie współczuj." Na tą chwilę powinnaś mi Kochana dopisać...i nie oddychaj :P Tak jestem zaprogramowana, a oduczyć się czegoś, co jest niemal nawykiem jest baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo trudne. Ale najważniejsze co stąd mam to za nickami żywe, prawdziwe i serdeczne osoby...jak TY Które bezinteresownie niosą pomoc i co tutaj dużo mówić czasami za nas, bidule, które upadają...... myślą. I ta wspaniałość polega na tym, że raz ja jestem wspieraczem a drugi tą bidulą. Nie wyobrażam sobie, że Ciebie tu mogłoby zabraknąć...ale...rozumiem i szanuję ludzkie wybory. Na tą chwilę cieszę się, że jesteś...bądż. LOVE Cztery umowy faaaajne to było ;) wspieraczko-czarodziejko
  3. Ewo.... Jak można ograniczać???? ...nie chcę ograniczać swoim nadmiernym optymizmem pojawiania sie osób, które byc może przez taki optymizm mogą poczuć się dodatkowo nieszczęsliwe... bo jest zbyt duży dysonans. W ogóle tego nie rozumiem, nic do mnie nie dociera.... nie może być... Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Ja bardzo lubię optymizm, on zawsze napawa radością i pozwala patrzeć na świat kolorowo... Czuje się nieszczęśliwa jak inni są nieszczęśliwi... a jak sa happy to zawsze to szczęście się udziela. Nie pisz tak...bo jeszcze nie daj Bóg tak zrobisz. pamiętam jak tutaj weszłam dawno temu...byłaś pierwszą osoba, która się do mnie odezwała.... Potrzebowałam wtedy tego bardzo, a Ty byłaś i mi to dałaś... Nie odchodź proszę...
  4. Ewo Zdjęcia moich bliskich są w całym domu, bo lubię. Świec Ci u mnie dostatek, bo tez bardzo lubię.... pozapalałam :D Sam poprosił, sam chciał... bo zobaczył jak mówi, że ja się zmieniłam i to bardzo i on też chce być happy, jak mówi. Kurde nie wiem o co chodzi, ale napisałam jak jest. Moja psycholog to doświadczona osoba, nie osiemnastka no i zna sie na ludziach...może tak tylko powiedziała, bo on ma straszną depresję...STRASZNĄ. Kazał jemu koniecznie iść do psychiatry... On raczej jest typem mucho i to płakanie mi do niego nie pasuje zupełnie... Jego życie dotychczasowe to osta jazda bez trzymanki, dopiero przy mnie występował, ustatkował się jak ro się zwykło mawiać. I nie mówię tutaj sarkastycznie, tylko naprawdę... Ja nie znam zdrad, ani uczucia zazdrości przy nim, on mi dał zero powodów do tego. Ale co innego to same wiecie, w nadmiarze, a i owszem.... Teraz leci na 10 dni do swoich rodziców, Mam czas też na spokój i przemyślenia i zajęcie się sobą...bardzo ostatnio ten czas lubię Ewo... jestem sama dla siebie świetnym towarzystwem. Kiedyś nie do pomyślenia, że coś takiego napiszę... zmiany, zmiany, zmiany... stopka po stopce, krok po kroku...nawet jak trochę wstecz...:P ale jednak. Ściskam
  5. Ewuniu Dzięki...dzisiaj, już po lekach jest superancko.. Dam radę. Człowiek nie jest taki, żeby nie dał rady :P
  6. Mój M jest właśnie po wizycie konsultacyjnej u mojej Pani Psycholog. Dzwonił... mówił, że ona chce się z nami spotkać, razem. Jeśli ja się zgodzę. Całe spotkanie jak baba przepłakał...z bezsilności jak mówił. Pani powiedziała jemu, że nigdy w swojej pracy zawodowej takiej pary nie spotkała :O że jesteśmy dokładnie tacy sami, identyczni. Kurcze mam u niej w poniedziałek wizytę... ciekawa jestem co mi powie. Miało byc tak, że in tylko raz się z nią spotka i ona go przekaże na terapię do kogoś innego.... jestem w szoku. Ufam jej... więc wie co robi.... Ale się porobiło. Ja na nic nie liczę. Jedno wiem na 100%, nie chcę tego co było... za żadne skarby nie chcę takiego życia, bo to był koszmar! Jak nawet patrzę na moje zdjęcia przez te lata...:O kurde widzę na twarzy ten stres i strach okropny.... Nigdy więcej.
  7. Montia...i po tym poście czuję, że już Ci lepiej :D I tak masz pisać, tak myśleć o nim.... to Ci da siłę i pozwoli przetrwać! Dzisiaj Aagaa mi przypomniała o wadach mojego M... i od razu mi lepiej :D
  8. Montia...Kochana... Robisz to co ja i wiele innych...widzisz, chcesz widzieć lepszą wersje Twojego faceta, tą wersję, której nie ma, tą wersję, która jest TYLKO w dniach promocji... On taki nie jest, on taki bywa tylko czasami...to właśnie jest manipulacja! Bo jakby taki BYŁ naprawdę, a bywał czasami zmęczony, zły, może i nawet niemiły...to ludzkie mieć gorsze dni, to Ciebie by tutaj nie było. Wiedziałabyś, że to TYLKO się zdarza mieć spadek formy, to takie ludzkie.... A Twój ...jak sama napisałaś potrafił być, ale nie BYŁ ! Tak jak i mój....
  9. Oneill no nareszcie... odgruzowałaś się :P Ciesze się, że jesteś ... U mnie w ogródku już się rusza...wiosennie, kwitną ciemierniki :) znacie...one już potrafią kwitnąc w styczniu...są pierwsze. Odkąd mam ogródek, stałam się rok po roku...specem, pokochałam to. Strasznie się wypoczywa...kurka stara się chyba robię :P Montia skrobnij do mnie.... proszę, chcę Ci coś napisać, a nie mam Twojego mailika. Przytulam Cię mocno
  10. Aagaa... Chcę NORMALNOŚCI, SPOKOJU, nie chcę huśtawki, adrenaliny, nie chcę jazdy bez trzymanki, stresu, łez, usprawiedliwiania się i ciągłego udowadniania, że nie jestem wielbłądem... Chcę ciszy i spokoju i kawki na tarasie z kimś kogo się nie boję z kimś, przy kim nie muszę uważać na słowa...przy kim czuję się bezpiecznie. Kto dlatego, że wróciłam 15 minut później z pracy nie spakuje się, nie wyprowadzi i setny raz mnie nie porzuci. Z kimś z kim mogę ustalać, planować i wiedzieć, wierzyć, że Nasze plany są możliwe, że będziemy wspólnie do nich dążyć, a nie, że wszystko bierze w łeb.... bo np kolegę z pracy podrzuciłam po koleżeńsku do domu (miałam po drodze!) sic!!!! Montia akurat to co piszemy od kilku postów...jest też dla Ciebie Kochana Powiedz chcesz tego co ja? Odpowiedz sobie...chcesz NORAMLNOŚCI I SPOKOJU??????? Wierzę, wiem, że TAK! Daj sobie szansę, daj proszę sobie i dziewczynkom.... Jesteś Laska, ładna młoda, dziewczyna...masz pracę i stoisz mocno na ziemi....czuję to. Spotkasz kogoś takiego o kim marzymy, ale normalnego. Kto nie będzie Ci fundował adrenaliny, a kiedy jej zapragniesz to soebie ja kupisz i skoczysz na bandźi (nie wiem jak się pisze), hehe Przytulam Cię Słonko...wytrwaj. Wiesz, że ta panika i ból mija, Ty sama w sobie ten strach i lęk wywołujesz...poczekaj jak minie, on zaraz minie, odpłynie... obiecuję Ci
  11. cholipa świete słowa... \"czasami lepiej ze to M odpuszcza bo my mamy wtedy niepowtarzalna szansedaj sobie w koncu ta szanse, sobie i dzieciom\" Tak, wtedy można płakać, wyć, można się skręcać, ale to jakby ktoś za nas zadecydował, a my nie mając wyjścia robimy sobie najlepsze co możemy... uczymy się żyć same, uczymy się być niezależne, wolne, szczęśliwe. I paradoksalnie taki ktoś nam robi ogromną przysługę. Stajemy przed faktem dokonanym...wiem, że to bardziej boli, że filmy jakie sobie projektujemy w głowach mogą człowieka zdołować. Wiem, że ściska w gardle i każda myśl o.... niemal zabija. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni :D A jak walczyć z kimś, kto też walczy o siebie lepszego, mądrzejszego, kto też się oduzależnia? Kto błaga i prosi, kto ciągle czeka, kto chce zmian... Kto czyta dużo i tez jest na takim samym etapie leczenia jak ja. Kto zaczyna terapie z psychologiem. Kto zaczyna sam widzieć problem, mówi o tym jasno i wie o czym mówi. Bo ja juz mając wiedzę wiem, że nie kłamie, nie zmyśla, tylko musiał temu czas jakiś poświęcić.... JAK Z TYM WALCZYĆ? Owszem ja już wiem i nie dam sobie zamydlić oczu, ja już nie dam sobie w kasze dmuchać, ja już tak po prostu nie dam wiary niczemu... Nie usprawiedliwiam się, ale opisuję fakty. Miaa777... dzięki za wspaniałą stronkę \'kobiece serca\' naprawdę ją wszytskim polecam. Wczoraj kontaktowałam się z fundacją i zamierzam zacząć też tam chodzić do grupy wsparcia. raz w tygodniu 2 godziny, bezpłatnie. Kto jest z moich okolic ;) może sie dołączy, będzie nam raźniej :) Poza tym mają weekendowe spotkania (już odpłatne) piatek-niedzielą, dosyć intensywne programy. Dla przyjezdnych są w fundacji pokoje (prawie za darmo ;) ) Ja chorowania ciag dalszy... ale nie powiem, że nie bez przyjemności :P Montia...jak dzisiaj Kochana ? Poczatkująca [przytulam mocno] nie nakręcaj filmów, lepiej się wybierz Kochana na dobra komedię, to Ci lepiej zrobi ;) Nad Przepaścia... ja jestem lepsza u mnie 5 lat :P co tam... maszszansę o 2 być do przodu ode mnie :D ściskam Ewo...jak zawsze Oneill...HOP HOP Where are Y ???? :D:D:D:D Ja1972...daj znak Kochanie i Wszytskim Kochaneczkom... Optym15, ophrys, Vacancy, cztery umowy, Kasia3000, siódemeczka, smuteczek, renta11, idaalia, corobić, wierna czytelniczka, yezz, prawie40, agulina
  12. Montia, kochana...ufff jak dobrze, że tutaj dziewczyny Kochane dyżurują 24/24 Dopiero wróciłam od lekarza...antybiotyk i zwolnienie do końca tygodnia. Optym15 jakos tak ostatnio obserwuję i wsłuchuję się w siebie i tak cos czuję, że te moje infekcje i podupadanie na zdrowiu to cos psychosomatycznego :( Kurde organizm mi sie buntuje... Powinnam słuchać się siebie samej, powinnam więcej ze sobą dyskutować :P Brzmi jak wariactwo, ale tak czuję, że powinnam robić... Montia, Słonko Kochane... Jak ja znam to uczucie paniki łzy krokodyle aż się zanosiłam z bólu Jak dobrze, że to mija u Ciebie, tak pięknie mnie wspierałaś... chciałabym Ci podać pomocną dłoń, przytulic mocno... Dziewczyny wszytsko napisały. Trzymaj się dzielnie i ufaj temu miejscu, tutaj jest czysta prawda o tym co nas dotknęło i jeszcze niestety dotyka. Będzie dobrze, MUSI być dobrze... Spokój jest bezcenny. Pmiętaj/ Love
  13. Ewa mnie zainspirowała tą Sade ;) Ja włączyłam sobie album Ram Cafe..ostatnio kupiłam w empiku :) Miłe, przytulankowe granie :D Zaraz zmykam do lekarza... zobaczymy co powie, ale dzisiaj lepiej niż wczoraj. Czasami myślę, że mój organizm daje mi sygnały... ale to takie paranormalne trochę, sama nie wiem co o tym myśleć.
  14. corobić Kochana jesteś, dziękuję za troskę. Czasami mi tak mi głupio jest, że absorbuję sobą, że nie umiem sobie poradzić, a przecież mam już taki ogrom wiedzy. Tyle Was jest... potrzebujących z takimi wielkimi problemami, że ja przy tym to pikuś... Ściskam Cię
  15. Dzień dobry Kochane... No i jestem w domu, kole południa mam lekarza...chyba jakiś wirus mnie dopadł. Wczoraj jak wróciłam z pracy M dzwonił, pisał...nie odbierałam tel, nie dlatego, że to on, ale dlatego że spałam. Ok 21.30 ktoś tarabani mi domofonem tak, że umarlaka by chyba obudziła, schodzę na dół, patrzę, a to M przy furtce... O Boże po co mi on... a ten, że tak się martwił, że pisze, dzwoni, a ja nic, że coś się mi złego stało etc. Wszedł do domu, położyłam sie bo ledwo żyłam, a on koło mnie i mi komunikuje, że on chce zostać na noc, bo chce się mną opiekować. Zapytałam gdzie był jak mało nie umarłam.. 1,5 miesiąca temu... Wyprosiłam go, a ponieważ przyjechał taksówką (okazało sie, że były dwa piwka), to mój syncio go odwiózł. Od rana dzwoni, chce do lekarza zawieść...powiedziałam, że umiem o siebie zadbać i sama się zawiozę, i już. ALe tak to jest...uchyliłam drzwi, a on wsadził ta but i nie moge ich zamknąć....:O Montia Ewunia Ci pięknie napisała....Twoimi słowami, które tak serdecznie do mnie pisałaś. Jesteś taka silna. Ciagle pamiętam te worki, które szykowałaś :D Tak Ci dobrze idzie Laska, nie zapadaj się w siebie!!! Przytulam Cię najmocniej jak umiem... a niebawem przytulę na zywo Trzymaj się Kochaniutka, dobrze będzie.... Oneill... nadrabiaj Kochana, bo tutaj produkcja idzie taśmowo :D brakuje mi Ciebie renta11... jaki to człowiek goopi, że sam sobie robi krzywdę, myślę tutaj oczywiście o głupocie własnej. Zamiast wziąć się w garść, korzystań z mądrości i doświadczeń innych. To sam musi sobie w tyłek nakopać, sponiewierać się, żeby zrozumieć..... Antykoncepcji nie mam, bo po co....ale, błaga mnie o dziecko. A 5 lat walczył ze mną o to, że nie chciał :O A teraz wszystko by zrobił.... nawet to. Vacancy...moje Słonko z przyjemnością bym Cie gościła w mojej wioseczce ;) Szkoda, że jesteś tak daleko Kochana, przytulam Cie mocno. Mam nadzieję, że poukładasz sobie wszystkie sprawy. Fajnie masz z tą dzidziulką... :D cztery umowy tłumacz córeczce, jej językiem. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz Ty sama, trudno, jest jak jest. Wiem, że serducho matczyne krwawi, ale... to najlepsze co mogłaś zrobić dla siebie i dzieci...pozbyć się go. Najlepsze to być szczęśliwą, bo dzieci jak nikt inny czuja matkę. Moja mam dla dobra swoich dzieci była tyle lat z ciężko chorym alkoholikiem... i widzisz jak ja się męczę, jak walczę o siebie... A to niby miała byc pełna rodzina... szczęśliwa pożal się Boże. Przytulam Cię Kochana. Ewo ja nie mam już słów... którymi mogłabym wyrazić ogromną wdzięczność dla Ciebie. Jak Montia mam przy sobie wydrukowane min Twoja słowa, które tak trafiają. Boję się strasznie tego co napisać tutaj i tam...:O Boję się jego... Wczoraj jak siedział na moim łóżku, niby patrzył z miłością, ale...ja sie jego bałam, bałam się tego co ma w oczach i nie umiem tego opisać, co to było.... Ale taki strach pierwotny, jakby dziki i ten błękit oczu przy czarnych włosach i ciemnej karnacji... bałam się bardzo, tak w duszy, chore to. Miłego dnia Kochani....
  16. Smutek, smuteczek...taka się wydajesz malutka i cicha, a piszesz o sobie takie rzeczy. To miejsce jak już sama widzisz to skarb. Ucieszyłaś się dzisiaj moją radością, że tutaj jestem i że tutaj tak właśnie może być. Dzisiaj kolejny raz moja psycholog wytknęła mi a może raczej pokazała pewien mój schemat postępowania wynikający z DDA, poczytaj o tym. Nie osądzaj się od razu. Nie wiń. Przytulam
  17. Kochane...Najukochańsze... Dziekuję wszystkim i każdej Kochanej z osobna. Taka się czuje trochę niedorajda...już tyle tutaj siedzę, już tyle mam w głowie, a ja ciągle swoje! jakbym niczego się nie uczyła, jakbym była oporna na wszystko. Wróciłam od psychologa... nie wiem jak jest. Myślałam, że dostanę od niej po głowie, a jednak nie. Chyba swoje do tego piekiełka dołozyłam. Ciagle słyszę, wy jesteście tacy sami, identyczni. Robicie sobie dokładnie to samo. Dowalacie i głaszczecie. :O On ma byc u niej we środę, ale tylko na konsultacje... docelowo ma chodzic do kogos innego. Kochane mam chyba grypę, boli mnie...wszystko, nawet włosy chyba...Nie wiem czy to naprawdę czy ja tak zawsze, albo mój organizm uciekam w chorobę. Musze sie położyć, muszę pomyśleć... przemyśleć, porozumieć się sama ze sobą. Chcę spokoju, ciszy i ciepła. Idę do łózka, chyba tam to znajdę LOVE i dziękuję Wam moje Słonka
  18. Miaa777 nie wiem Kochanie dlaczego... Nie umeim odpowiedzieć na to pytanie. Może trochę ze strachu, że jak kiedyś wyciagnę rękę to jego już nie będzie. Ostatnio bylam taka spokojna, taka normalna...chodziłam sobie swoimi drogami, cieszyłam się, że jestem taka dzielna, dorosła, samodzielna i....szczęsliwa. Dzisiaj się źle czuję sama ze sobą. Rozdarcie i ból... Bo i chciałabym i wiem, że nie moge, że to nie ma sensu, że to tylko SŁOWA. On chce odzielić wszytsko grubą kreską. Chce za cząć od nowa. Po czym mnie pyta czy w ostatni weekend gdzieś wyjeźdżałam. A u mnie już czerwoan lampka. Po za tym to co Miaaa powiedziałaś...nie chciałam współpracować, od razu konto na portalu randkowym :O Kara! Montia Może powinnam iść do kogoś takiego, ale nie wiem gdzie on może być, nie mam kontaktu. Podziwiam Cię, bo odwalasz kawał dobrej roboty... Pamiętam Ciebie jeszcze tak niedawno jaka byłas spanikowana. A jak adzisiaj jesteś o niebo silniejsza. Naprawdę jestem z Ciebie bardzo dumna... też tak bym chciała umieć, móc...
  19. Ewo Bóg czy inna Siła Wyższa Ci zapłać. Intuicyjnie czy z wiedzy jakkolwiek umiesz, wiesz i widzisz... Jakbyś M znała, jakbyś czuła, czytasz między wierszami, pamiętasz i... świetnie kojarzysz. Nie umiem tak pisać, umiem tak czuć tylko, jesli w ogóle jest co. Wydrukowałam to co napisałaś. Strasznie trafiło, dziękuję. Przyjedź do mnie 14 marca :D:D:D
  20. Ophrys, Ewa, Miaa777 ... dziękuję Ja tak myślę, zdarzyło się i nic za tym nie idzie... potrzebowałam, wiedziałam jak z nim jest. Teraz...chcę obserwować, nie chcę niczego więcej.. Boje sie, że On będzie chciał kontaktu, zarzyłości... Muszę to umieć zatrzymać. Chcę zatrzymać jesli tak będzie. Nie chcę zasmiecać topiku...ale. 14 marca zapraszam na spotkanie, jest już nas kilka Szczególy na mojego maila, jest w opisie Pozdrawiam
  21. tak Ewo :O niestety tak.... Jechałam autem i mowiłam sobie, skręc do domu, jeszcze jedne światła, skręć jeszcze możesz...kolejne światła, zawsze w każdej chwili możesz zawrócić. Jedż do domu!!!! I nic dupa, jakby mój umysł już nie miał na mnie wpływu, jakbym nie umiała zareagowac. Wiedziałm po co jadę (on jechal przede mną) czułam się jak na haju, jak odurzona, jakbym się czegoś naćpała... Nigdy nie miałam nic wspólnego z narkotykami, ale tak to sobie wyobrażałam... Weszłam do domu i koniec, przepadłam, nie było już mnie...:O A potem rozmowy, długie.... odwalił trochę roboty, naczytał się o współuzaleznieniu, o związkach toksycznych, mówił dużo, bardzo jest zdeterminowany, idzie do mojej psycholog w środę. Jak mówi przede wszystkim dla siebie... Manipuluje? Oszukuje? Gra? Wczoraj umówiłam się z kolegą na kawę. Wielkie miasto, tyle set tysięcy ludzi. Idziemy, a z naprzeciwka sam idzie, kto? mój M... akurat w tym samym miejscu, tą sama ulicą...k...a m...ć. Wygladał jakby mu pękało serce. Mnie podeszło wszytsko do gardła, ale... podeszłam dałam mu buzi, przedtswiłam kolegę i poszłam dalej. Trzęsłam się strasznie. Potem, wieczorem byłam umówiona z M, odebrać jeden dokument. Myślałam, że raczej nie dojdzie do spotkania... ale był. Normalny, spokojny, cichy. Powiedział, że mnie rozumie, powiedział, że wie co czułam. Powiedział, że wie jak to jest, bo sam się spotkał z kimś...i o niczym nie marzył jak uciec ze spotkania. Schudł z 10 kg.... a dalej wiecie :O Czuję sie rozdarta, strasznie. WIdzę jak się zmienia, jak mówi, jak reaguje...Kiedyś by takiego kogoś (myslę o koledze) zbił, rzucił się na niego, a teraz pełne opanowanie. Nie ufam mu jednak, zrobiłam to dla siebie, bo potrzebowałm już strasznie, a on mnie zna, wie, umie.... Stalismy w Centrum Hnadlowym na środku i calowalismy się jak małolaty, potem w auta i.... Czułam się przy nim szczęsliwa, spełniona, czułam się sobą... nie wazne moje kompleksy, nic nie wazne było mi najlepiej jak tylko mogłoby być. Mega czułośc i zaangażowanie. A potem... sama nie wiem. Dzisiaj jest psycholog. Nie wiem co mi powie...pewnie nakrzyczy na mnie, ale... ja nie chcę wracać, nie chcę mu dawać szansy, chcę ........ obserwować Powiedzcie Kochane... wszytsko co myslicie, wszytsko przyjmę z pokorą... Sama napisałam całą prawdę, jak na spowiedzi.
  22. Wczoraj upadłam.........................najniżej :O na samo dno.
  23. Wiecie co ten mój ma chyba trzecie oko. Dzisiaj napisał mi, że pragnie, chce bardzo córeczki !!!!! No skąd on wie, że ten temat dzisiaj przerabiałam. Że żałuje bardzo, że wcześniej... K....A 5 lat o to walczyłam jak lwica, błagałam, prosiłam na wszystko...nawet raz z tego powodu się rozstaliśmy, tzn on się wyprowadził, bo JA CHCIAŁAM DZIECKO! Jakimi oni sa strasznymi manipulantami. On wie...że to było i ciągle jest moje marzenie. :O:O:O Dlaczego? Dlaczego on mi to robi???? Znęca się nade mną... A ja goopia myślę... Boże tak chciałam mieć córeczkę, dzidzię... Jestem nienormalna, ale jak o niej pomyślę to już kocham :O Dziewczyny jak z czymś takim walczyć... mogłyby się ziścić moje marzenia, ale przecież nie mogę tego zrobić :O:O:O Boże jak mi źle... i zostaję sama z tymi emocjami i rozdartym sercem, eh Kopa mi w d...ę trzeba a nie z M dziecka. Idę poćwiczyć do klubu....może mi przejdzie... Pa
  24. onei;;; brawo! Mądrez napisane. To gadanie po próznicy, które rzecz jasna uskuteczniał i mój M. Nawet teraz jak się z nim spotkałam w zeszłym tygodniu ile to on, bidak mięśni twarzy :P angazował, żeby mi dowiesć jaki to on wspaniały, jak zmądrzał, jak to on juz wie co tzreba robic, jak się zachowywac, jak działać dla wspólnego dobra.... I co? Jak nastepnego dnia okazało się, że ja wspólpracowac nie chcę, że nie jestm na koljene gwizdnięcie kompatybilna, to jedyne na co go było stać z tej sterty obietnic to... Załozył juz po raz enty profil na portalu randkowym i przesłął mi info o tym. To taki schemta. Niebo nie robi jak M chce. Wyprowadzka (jak oczywiście był w domu) teraz Niebo nie reaguje jak M chce, portal randkowy to jest KARANIE, ciągle i wciąż karanie, a on doskonale wie co mnie wzruszy jeszcze...:O A kij y nim... Piękne niebo dzisiaj i słonko zza chmur wygląda. Miłego dnia Kochani PS Smutek ...wytrwaj, każdy kolejny dzień zycia wygraj dla siebie :D CMOK
  25. Ophrys super...to już jest nas 4.... :D tylko termin trzeba ustalić jakiś konkretny.... cieszę się bardzo. Ja1972...marzę o córeczce...ostatnie moje podrygi na cokolwiek i dupa...nie mam z kim :D Boże, choćby jutro dzieciaczek wzięłabym z radością... Mam w sobie całe pokłady uczuć, niewyczerpalne chyba :) strasznie marzyłam o dziecku z M.... ciągle niestety to robię, marze niepoprawnie, choć mój rozum ma już właściwe miejsce i wie.... że to po ptokach już.
×