Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Niebo błękitne

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Niebo błękitne

  1. Kolega mi przeslała, spodobało mi się, ładnie brzmi :) Dzielę się tym z Wami. PARTNER:) To ktoś rozsadny,,szczery,wrażliwy,dobry,czuły,lojalny. Ktoś komu nie trzeba niczego udowadniać i na kogo zawsze można liczyć") taki...:) który, jak węzeł łączy, lecz nie zniewala... który, jak podmuch uspokaja, lecz nie usypia... który, jak wzrok patrzy, lecz nie osądza... który, jak reka prowadzi, lecz nie ciągnie na siłę... który, jak oaza pokrzepia, lecz nie zatrzymuje... który, jak serce kocha, lecz nie zmusza... który, jak czułość chroni, lecz nie podporządkowuje... Siódemeczko piateczka :D
  2. Ewa.... :O I love Y.... ile w Tobie tego ciepła, dziękuję Ci za siebie i za wszystkie inne dziewczyny. Jakoś tak dzisiaj... jeszcze się dowiedziałam dzisiaj (jego synek zadzwonił do mojego), że zabrało mojego M pogotowie z ulicy bo zasłabł... i włączyła mi się opcja...biegnij i pomóż. :O Miaa777, żyj pięknie.
  3. Już tyle czasu, pół roku terapii i myślę, że radzę już sobie i idzie mi dobrze, a jednak... Dzisiaj wypadł mi portfel, a z niego ukryte gdzieś zdjęcie M.... Popłakałam się w pracy. Żal i smutek, rozgoryczenie i tęsknota. Rozum swoje, a emocje a goopie serce swoje. Siłą, ostatkiem woli nie zadzwoniłam ani nie napisałam. Ale mi ciężko :O Ufffff przyszedł dołek, malusi dołeczek jak mnie trzepnął....:O:O:O Siły i wytrwałości wszytskim...
  4. Witaj oneill w ojczyźnie :D Miłego odpoczynku i....wiesz :) Ja 1972 ściskam :D
  5. corobić dziekuję za zyczenia.... :D Ja sama sobie tez tego zyczę i wszystkim Nam, bo w naszej sytuacji najlepsze co może być.... to na dźwięk imienia, na głos, na postać, na zdjęcie.....nic nie czuć, kompletnie nic. Wtedy to będzie 100% wyleczenia, tak myślę....
  6. siódemko& :D i ja się dopiero tutaj dowiedziałam i poczułam...narazie tak okruchy tej miłości własnej, ale coś drgneło cos się zaczęło... Coraz lepiej się czuję i już \"prawie\" nie myślę, ale... znalazłam wczoraj mojego M na portalu randkowym...zdjęcia, opis, same kłamstwa. Goopia jestem polazłam tam nie bez przypadku, szukałam tam jego...zakuło niestety, jeszcze coś tam jest we mnie. samana własne życzenie sobie to zafundowałam....eh! Długo to jeszcze będzie trwało... no cóż chcę dać radę, dam radę... Montia miło się Ciebie czyta, coraz milej... Trzymaj się kochana. Wierzę w Ciebie, będzie dobrze...:D a nawet lepiej :D:D co robić ja też pamiętam ten post...Wybaczam, ale nie zapominam. Ja jak narzie ani nie wybaczam (jeszcze) ani jak widać też jeszcze nie zapominam, ale... to kwestia czasu, wiem to :P natala dziewczyny mądrze piszą, oczywiście mają 100% racji. Ten człowiek nie zmieni się NIGDY ani dla Ciebie ani dla dziecka.... Pomyśl o tym co napisała yeez chcesz, aby Twoje dziecko wzrastało w rodzinie dysfunkcyjnej? Żeby kiedyś w przyszłości było nieszczęśliwe? Ty nie rób na siłę nic dla dziecka! Zacznij od siebie... Zacznij kochać siebie i szanować... a uwierz, Twoje dziecko tylko na tym zyska. Aagaa
  7. Zniszczona... Kochanie tutaj wszystkie miały lub mają podobnie. Tu są same takie, które chcą się wyrwać, albo już prawie się wyrwały, ale wspierają się nawzajem... Poczytaj co dzisiaj ja pisałam, poczytaj ten topik parę stron wstecz. Jesteś na wygranej pozycji, jesteś z mamą, masz wsparcie, dzieci są przy Tobie....zrób tylko ten krok. Podejmij decyzję... to jedyne co musisz zrobić...i potem tylko wytrwać. Skoro napisałaś tutaj to już jest znak, że widzisz że jest źle, bardzo źle.... I jak mantrę powtarzamy...to nie miłośc, to uzaleznienie. Oni się NIGDY nie zmieniają, potrafią być CZASAMI lepsi, ale to tylko dlatego, aby móc nami manipulować. Twoje dzieci na to patrzą, wzrastają w dysfunkcyjnej rodzinie.... chcesz, aby one były nieszczęsliwe w życiu? jakie mają wzorce? Nie wiem jaką masz sytuację? cz on jest zameldowany czy nie? Bo jesli nie jest zameldowany to... Wystaw mu walizki i nie wpuszczaj... a jeśli będzie chciał wejść to wezwij policję. Złóż sprawę do sądu najpier o alimenty....możesz to zrobić w każdej chwili nawet jak nie macie rozwodu. Twoja mama jest Aniołem, że chciała wam az tak pomóc i Anioł nad Tobą czuwa, że teściowie tak się zachowali....i dobrze dla Ciebie Kochana. Przytulam Cię i wspieram... pisz tutaj, z pewnością znajdziesz pomoc i wsparcie.
  8. nie jestem winna... Gdyby nie to miejsce myslałabym, że jestem jedyną taką kretynką na świcie, która ma aż tak powalonego faceta i taki chory związek. Gdyby nie to miejsce nie miałabym tyle siły, a przede wszytskim wiary, że mogę cokowliek z tym zrobić. Gdyby nie to miejsce nie raz bym upadła i się....nie podniosła tylko wracała w nieskończonośc i nie robiła nic, żeby być szczęśliwą. Gdyby nie to miejsce nie wiedziałabym co to znaczy miłośc własna. Gdyby nie to miejsce nie czułabym, że mam zawsze 24/24 kogoś kto mi pomoże, wesprze, przytuli. Gdyby nie to miejsce nie poznałabym tylu wspaniałych i mądrych kobiet, od których czuję ciepło, miłośc , wsparcie i wiarę...wiarę we mnie samą, której ja nigdy nie miałam. Aha i jednego chłopaka...sorry Duszek :P Gdyby nie to miejsce nie poradziłabym sobie z życiem, z oduniezależnieniem się.... Dziękuję.
  9. Witajcie Kochane... W weekend byłam mniej aktywna, bo cały czas w rozjazdach. Ale produkcja na naszym topiku trwa nieprzerwanie i miałam do nadrobienia troszkę... ;) Ophrys przytulam Cię mocno i głaszczę po główce... Kochanie to co nas dotknęło trwało latami i czasu potrzeba, aby się oczyścić...aby wyrzucić z siebie ten cały syf. Pozbyć się złych emocji, myśli... Dołki nas będa dopadały, ale jest ich coraz mniej i mniej....aż wsraniemy pewnego dnia i już nigdy nas nic nie dopadnie, bo będziemy oczyszczone. Wiesz, że palacz jak rzuci nałóg to podobno organizm potrzebuje aż siedmiu lat, aby pozbyć się całej toksyny. Pomyśl, że nam aż tyle czasu nie potrzeba, o wiele szybciej możemy pozbyć się wszytskiego co złe i żyć pięknie, bo jesteśmy silne. Wierzę, że dzisiejszy dzień zaczniesz Kochanie z optymizmem i z uśmiechma na buźce. Całusim CMOK Vacancy... dojrzewasz Kochanie do decyzji, przychodzisz tutaj i z każdym dniem się utwierdzasz, że powinnaś.. Stoisz na brzegu pięknego jeziora i masz chcęć popłynąć, daleko przed siebie, kąpać się w czystej wodzie, wiesz już jak może być przyjemnie, ale obawiasz się czy nie zapomniałaś, czy umiesz... Jesli kiedykolwiek pływałaś,jesli kiedykolwiek byłaś szczęśliwa...to tego się nie zapomina, możesz to zrobić, umiesz... tylko potrzebujesz czasu. Piszesz, wspierasz.... chciałabym, abyś sobie sama pomogła i była szczęsliwa nie jestem winna Oni tak mają sami nie wiedzą czego chcą... Mój się wyprowadzał, mówił, że to koniec, a mówił tak setki razy, a póxniej miał pretensję, że za nim nie jeżdżę, nie szukam... Zostawiał mnie, wyprowadzał się, a chciał, żebym się zachowywała jakby nic się nie stało. Gdy \"lepił mnie\" i stawałam się i zmieniałam i robiłam jak chciał...nie byłam w stanie go zadowolić, bo...zawsze znalazł coś nowego i ZAWSZE byłam winna. Nie pytaj czego on chce? Skąd możesz to wiedzieć jak on sam tego nie wie. Nie pytaj go jakie fochy? On zawsze będzie tak mówił, będzie manipulował, będzie obwiniał... Za kogo on mnie ma? Za idiotkę? Za kretynkę? Tak, tak ma, bo pozwalasz mu na to, bo dałaś mu takie prawa... ktora dalej po tym wszystkim bedzie chciala z nim byc? jest chory. Tak Kochanie on jest chory bardzo, ale Ty też.... bo z nim jesteś, bo to znosisz, bo nie szanujesz siebie, bo siebie nie kochasz. Ale mam dla Ciebie bardzo dobrą wiadomośc. Jesteś tutaj, szukasz pomocy, chcesz to zmienić, chcesz szacunku dla siebie, miłości. Możesz to wszystko zrobić, możesz sprawić, że będziesz szczęśliwa...Ty sama, masz wszystkie narzędzia, rozum, pragnienia, duszę piękną i chęć bycia szczęśliwą. Postaraj się....a marzenia się spełnią Kasia...przytulam. Mój toksyk na Walentynki się odzywał. Jego działania to ostatnie podrygi zdychającej ostrygi :P ale....kurcze niestety wciąga w to swoje dziecko, manipuluje chłopcem... Nie wiem co zrobić, kocham małego i nie chciałabym, żeby czuł się odrzucony. Zadzowniłam do niego ( synka M) i powiedziałam mu, że może do mnie dzwonić kiedy chce i jesli tylko będzie chciał się spotkać, to niech tylko da mi znać przyjadę po niego. No nie umiem dziecka odtrącić...ale obawiam się czy M tego nie będzie wykorzystywał...:( :O Wszytsko takie trudne...decyzje, dylematy. A człowiek sam z tym wszytskim, bo o pomoc w podjęciu decyzji mozna kogoś poprosić, ale i tak kropkę nad i trzeba samemu postawić...:O Montia jak Ci idzie Kochana...mam nadzieję, że się trzymasz. Wierzę w Ciebie, jesteś taka silna.... Miaa777 zawsze myślę o Tobie, ja1972 przytulam I wszytskie Kochane Dziewczyny i Chłopczyku :D miłego dzionka
  10. Cztery umowy Załapałaś doła i to jest normalne w naszej walce samych z sobą. Jedyne co musisz zrobić to przetrwać... i nikt tej roboty za Ciebie nie odwali. Możemy ustawiac Cię do pionu, możemy wspierać, głaskać po głowie, możemy przytulać i być piersią do Twoich wylanych łez.... ale TYLKO Ty jesteś w stanie sobie pomóc Ty jesteś dla siebie lekarstwem...Ty chcesz zyć szczęsliwie, spokojnie, Ty chcesz zapewnić swoim dzieciom radosne życie. Ty to potrafisz Ty to umiesz Ty to możesz Ty to CHCESZ....zrobić! Uwierz w siebie, On jest wrzodem na twoim tyłku...jedyne co Ci przynosi to łzy, cierpienie, zdrtady... Nie płaczesz za nim, płaczesz nad swoja głupotą, która Cię zaprowadziła w to miejsce, w którym teraz jesteś. Nie umiałas się bronic, pozwoliłaś sobie na uzaleznienie od toksycznego człowieka... Wyleczysz się, wyzdrowiejesz...daj sobie czas.... wszytsko będzie dobrze. Kochamy Cię jesteśmy takie same jak Ty, tylko na róznych etapach. Przytulam mocno
  11. Magda niestety ja GG mam w domu, więc po 18 z chęcią porozmawiam. Dobrze, że tutaj trafiłaś, Twój głos z pewnością zostanie wysłuchany i nzajdziesz wsparcie. Najwazniejsze, że podjęłaś decyzję, teraz plan... nie znam Twojej sytuacji, ale nie ma takiej z której by nie można było wyjśc zwycięsko. Jesteś na najlepszej drodze do szczęścia... chcesz tego, potrzebujesz wytrwałości i samozapracia. Wierzę, że skoro tutaj napisałaś jesteś wreszcie odpowiednio zdeterminowana...i rozpoczniesz walkę o siebie i miłośc własną, a to jest w zasięgu Twojej ręki... :D Pozdrawiam Cię ciepło i bądź tutaj, pisz.... Petit ratuj siebie i dziecko, zrób wszytsko co możesz, wspomóż się policja, przyjaciółmi... schowaj się i nie reaguj! Najgorsze z nimi to dawać wciągać się w ich grę... Oni się nie zmieniają, oni tylko czasami stają się lepszą wersją siebie, ale to ich \"chłyt martetingowy\" :P Nie daj się nabrać. Podjęłaś decyzję... ocal siebie i wytrwaj. Przytulam Cie Kochane moje...Vacancy, siódemeczko7, Ewo, consekfencjo i wszystkie moje Przyjaciółki BARDZO Wam dziękuję... wczoraj miałam miętkie nózki jak to przeczytałam, ale nie zrobiłam NIC! To mój mały sukces, nie sprowokował mnie tym... Trudno...płacę za swoja głupotę i zaslepienie. Nie zobaczyłam tego co widzę teraz, że od poczatku coś było z nim nie tak! Że to był i jest chory czlowiek, który nie umie stworzyć związku, nie umie kochać siebie, a tym bardziej mnie... nie wiem czy w ogóle jest zdolny do uczucia. Nie interesuje mnie już to, chcę tylko, aby mnie zostawił, tak jak to zrobił w kwietniu zeszłego roku... I zapomniał o moim istnieniu. Bez niego czuję się szczęśliwa, niczego się nie boję, żyję spokojnie i pięknie... Nikt mnie nie krzywdzi, nie ma we mnie strachu ani paniki... Czuję się wolna i taką chcę bydź już zawsze. Nawet w nowym związku, jesli taki będzie mi dany :D Buziole Kochane... od razu mi lepiej, uffff
  12. Aniele Bo my mamy tendencję do idealizowania partnerów. Przypisujemy im cechy, których nie mają, idealizujemy ich. Rysujemy ich obraz w naszym umysle i zaślepione nie dopuszczamy prawdziwych cech, które posiadają. My ich kochamy takimi jakimi są w dnich promoci :P A potrafią być wspaniali...a raczej bywają wspaniali...kij i marchewak. Stare jak świat. I to nie chodzi o to, że Ty jesteś, że my jesteśmy ciepłe i kochane i dajemy siebie na tacy.... To chodzi o to, że oni tych naszych cech nie szanują, nie nosza nas za to jakimi jestesmy kobietami na rękach, bo są chodzy i zaburzeni. Nasz problem jest jeden...WYBÓR. Gdybys wybrała normalnego faceta cenił by to jaka jesteś cudowna, kochał i szanował. I to o to chodzi. Buziak
  13. Siódemko7 :D Możemy sobie łapkę podać Buziaki i tak trzymajmy :D
  14. Petit... A pewnie, że przyjmiemy :D Chodź Kochana, zdrowiej z nami. Odwaliłas już kawał roboty, podjęłaś decyzję i poszłaś do psychologa. teraz musisz wytrwać w postanowieniu i zero kontaktu z tym gadem, ale to pewnie juz psycholog Ci powiedział. Tak trzymaj, przytulam Serdeczności dla wszystkich Vacancy ....co tam wcięty post, my i tak wiemy wszystko co chciałaś napisać, serce nam podpowiada ....:D buziak
  15. Montia Wierzę w Ciebie, będzie dobrze... jesteś na bardzo dobrej drodze do sukcesu, będziesz szczęśliwa....najpierw sama ze sobą. To cudowne przeżycie. Dla mnie nowe wspaniałe i dotąd nieznane doznania. A później mądrze wybierzesz, jeśli tylko będziesz tego chciała. Daj sobie szansę Kochanie...
  16. Montia... nikt Cię lepiej nie zrozumie jak towarzysz niedoli. Ja przez to wszystko przeszłam, każdy stan po kolei. Wiem co czujesz, co myślisz, jak się miotasz. Że masz chwile zwątpienia i czuję ten Twój ból... i panikę, i pustkę.. Montia ja ciągle byłam w okolicy kompa i czasami ręka mnie bolała od ciągłego odświeżania strony...czy ktoś coś napisał, czy wspomógł, czy pocieszył, czy dał dobrą radę... cz się odezwał. Bałam się być samotna, a będąc na tej stronie nie byłam... KIEDY WOŁAŁAM, KIEDY POTRZEBOWAŁAM, ZAWSZE KTOŚ TUTAJ BYŁ.!!!! To było i jest i będzie bezcenna troska obcych a tak bliskich mi ludzi. Dlatego jak mogę to tutaj jestem...dla innych, ale dla siebie ciągle też. Wiem i rozumiem Cię Montia i czuję Cię też. Ściskam
  17. Montia... Jeszcze jakiś czas będziesz czuła pustkę, ale to minie... szybciej niż myślisz To rana, którą masz w sobie, ona się goi. Będzie się zabliźniać powolutku, dzień, za dniem, a Ty będziesz zdrowiała i zapełniała tą cześć Ciebie, którą on w Tobie wydrążył... Nikt do niczego nie jest Ci potrzebny... jesteś skończoną całością. Mądrą, ładną, młodą kobietą, która sobie sama świetnie radzi i poradzi w życiu. Montia... potrzebny Ci jest czas dla Ciebie, czas, abyś mogła nauczyć się siebie samej, bycia ze sobą, kochania siebie, dopieszczani. I uwierz, że tak jest. Od 17 roku życia zawsze kogoś miałam koło siebie. Teraz to jest pierwszy raz w życiu, że jestem sama, ale nie samotna, sama i szczęśliwa, sama i zaczynająca kochać siebie... To wspaniałe uczucie. Dziewczyny o tym pisały...a dla mnie to była jakaś fantasmagoria, a teraz sama tego doświadczam :D Jest superowo. Wróciłam z siłowni, endorfiny znowu buzują. Vacamcy ... jakas dzisiaj jesteś inna, jeszcze łądniejsza niż zawsze :D:D CMOK Wieczorne całusy :D for All
  18. Dominika... Przytulam Cię mocno, mocno... Płacz, jesli musisz, jesli to przynosi Ci ukojenie, ale... myślę, że zaczął się u Ciebie proces zdrowienia, że teraz przed Tobą wspaniała przyszłość. Nie będę pisała jaki on jest, bo jest w większym lub mniejszym stopniu taki jak większośc partnerów od których musiałyśmy lub musimy się oduniezależnić. Skup się Kochanie na sobie. Pomyśl, czy chciałabyś żyć tak zawsze, w takim kłammstwie? A gdyby były dzieci? On się nigdy nie zmieni...zdradzał Ciebie, zdradzał tamtą i będzie zdradzał, bo on jest człowiekiem chorym, toksycznym, zaburzonym. I nie zrobi niczego, aby się uzdrowić, bo tego nie widzi i nie chce zrobić. To nie miłośc, to uzaleznienie... to choroba, ale mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Jest uleczalna :D, a po niej zycie nabiera barw, zaczynasz rozwijać skrzydła jak motyl i fruniesz sobie przez życie, lekko, z miłością własną. Życzę Ci Kochanie, abyś była dla siebie najwazniejszą osobą na świecie i obdarzyła siebie samą wielką miłością i nie pozwoliła siebie krzywdzić... Ściskam Cię mocno...i proszę zawalcz o siebie
  19. Muzyka i \"przytulanka\" super :D Dziękuję ...taka jedna... od rana szeroko się uśmiecham :D To było bardzo miłe, tyle serca i ciepła....mmmmmmmmm i ta wiara we mnie innych ludzi, w sumie obcych, a tak bliskich. Wiara, której ja sama nie miałam... Cieszę się, że to co przezyłam i przezywam, co tutaj opisywałam i opisuję nie jest tylko głosem na puszczy, ale może dla kogos być drogowskazem, że jeśli się bardzo czegoś chce i dołozy starań...to mozna wszystko osiagnąć. Nawet wyswobodzić się z tak toksycznego związku i poczuć miłość własną i wolność... Bo następuje tutaj pewiem dualizm.. ;) my pisząc tutaj szukamy wsparcia i pomocy jednocześnie dając to wsparcie i pomoc innym. I na tym polega m.in. magia tego miejsca... To, że wczoraj moja psycholog mi powiedziała, że zadanie wykonane...:D to nie znaczy, że problemu już nie mam. To znaczy tylko tyle, że ja już sobie sama poradzę, że mogę iśc wolna i mogę sama zmagać się z przeciwnościami, bo jestem silna i już umiem walczyć o siebie. Co prawda dobrze jest pobyć po takim toskycznym związku samej ze sobą, nie szukać pratnera, nauczyć się być sama i uwierzyć, że facet nie jest moim dopełnieniem i bez niego moje życie traci blask i sens. Ja sama temu życiu nadaję sens i sama dla siebie jestem kimś najwazniejszym. Zawsze wydawało mi się, że życie intymne z moim M było nieziemskie, szalone, że tylko z nim przezywałam tak silną namiętność....a to nie prawda, że on był w tym jakiś niesamowity. To ja jemu nadałam tą wyjątkowość.... to były emocje, których dostarczaliśmy sobie na maksa. Jak kochaliśmy to niebiańsko, jak nienawidzilismy to piekielnie... Teraz chcę linii prostej...spokoju i normalności, ciszy wokół sibie, we mnie... I to nie ma nic wspólnego z muzyką, której czasami słucham aż szyby w domu drżą...:)) Buziaczki
  20. Ewa 42.... hehe Ja dzisiaj u mojej Pani odrobiłam ostatnią lekcję dotyczącą M. Pół roku chodzenia i ten topik i... Melduję wykonanie zadania :D! Powiedziała, że już spokojnie dam sobie dalej radę...że jestem przygotowana do bycia samodzielną, bez M, bez chorych emocji, bez uzależnienia... Będę jeszcze chodziła, bo moje relacje z rodzicami, dzieciństwo itd ale co do M...powiedziała, że jest o mnie spokojna :D A tak bolało, myślałam, że bez niego umrę, zniknę, pogrążę się w nicości.A jestem, żyję i mam się całkiem, całkiem...:P Kochane bardzo Wam dziękuję bo to też Wasza zasługa, że jestem w tym miejsu, w którym jestem. A wszystkie obolałe duszyczki zachęcam do bycia tutaj i pracy nad sobą...wszystko jest mozliwe, a marzenia się spełniają :D I LOVE YOU
  21. taka jedna ... to dzięki temu miejscu głównie jest ze mną jak jest, dziękuję Ci Kochana. Mam wrażenie, nie wiem dlaczego, że znasz mnie nie tylko stąd...ale tutaj wytwarzają się takie uczucia i więzi... Ewa z Raju no kuźwa Ewuniu...jak możesz o mnie zapominać? Żeby to było przedostatni raz proszę :P Vacancy Trzymam kciuki za brata. Alkoholizm to straszna choroba, która niestety tragicznie odbija się na rodzinie. U mnie w domu kiedyś takie rozmowy umoralniające, takie młotkowanie pomogło i powielu latach mój tata po takiej rozmowie się zaszył. Co prawda zaszycie jest jak u nas środki farmakologiczne....czyli pomoc mechaniczna. Każde uzalenienie to przede wszytskim leczenie umysłu... oneill obyś Twoje plany przeprowadzkowe spełniły się jak najszybcie, bardzo tego chcesz a ja chcę dla Ciebie tego czego sama pragniesz. No i moje zaproszenia aktualne rzecz jasna :D Montia Dopiero tutaj widać, że nasze związki to powielane schematy. Zawsze nam się wydaje, że tylko nas to spotyka, że tylko my jesteśmy takie....{wpisz dowolny epitet}, a to guzik prawda. Naszym błędem są podejmowane decyzje, wybory takich a nie innych egzemplarzy... Nie ma takiej złej decyzji, której nie mozna by anulować następną dobrą :D Miaa 777 Ty wiesz.... ja 1972 Odzywaj się Kochanie. Wiem, że przezywasz, ale jedyne co można zrobić to pogodzić się z wolą Siły Najwyższej. Przytulam no cóż no cóż corobić Oktavia ophrys kuleczka Miłego tygodnia wszystkim :D
  22. Ale się umęczyłam, dałam sobie niezły wycisk... i zapłaciłam za 3 miesiące z góry, będzie mi żal nie chodzić. Siłownia jak sprzątanie...dobra jest na smuteczki :D Endorfiny robią swoje.... i cała jestem w skowronkach... http://www.youtube.com/watch?v=MW45UVcyUtM&feature=related :P:P:P
  23. Witajcie Kochane... ale naskrobałyście :D od rana musiałam nadrobić. Ja1972 przytulam mocno. Montia... dołączam się do słów, że jesteś fajna laska :D Dzisiaj juz o niebo ;) lepiej brzmisz... i tak z każdym dniem pomaleńku, jeśli wytrwasz będziesz zapełniała w sobie te wszystkie puste przestrzenie, o których Ci pisała oneill. Wszystko to przechodziłam jeszcze nie tak dawno.. lęki, napady paniki i straszny ból. Tez to ja podjęłam decyzję. On wyprowadzał się setki razy, karał mnie tym za wszystko, za najmniejszą błahostkę, za coś czego nie zrobiłam, za coś co jemu się nie spodobał, albo tak po prostu, żeby pokazać swoją władzę nade mną... Na początku jeździłam, szukałam, ale on był przewidywalny...szedł do swojego biura spać albo ostatecznie do hotelu. Bywało, że w tym biurze mieszkał tygodniami a i miesiącami...doprowadzał mnie tym do takiego stanu, że błagałam go, żeby wrócił. I błagałam a jakże. Kidy podjęłam decyzję, że już koniec, że już nie będę błagała, żeby wrócił... przechodziłam męki. Sama ze sobą to ustaliła, ale strasznie mi było ciężko, teraz jeszcze też czasami to wraca... ale trwam, juz jestem za daleko, juz mam za dużo wiedzy, żeby tą moją ciężka pracę zniweczyć. Montia mi pomógł ten topik...Kochane Dziewczyny i psycholog. U mnie obeszło sie bez wspomagania farmakologicznego, ale... rozumiem, że inne bez tego nie dają rady. A skoro tak...wszytsko dla ludzi, trzeba sobie pomóc i iśc do psychiatry. Wczoraj miałam totalny dzień miłości do siebie. Cały dzień spędziłam sama...wczoraj tak mocno poczułam, że sama ze sobą czuję się super i nikt nie jest mi do tego potrzebny... Tzn ja bardzo ,lubię ludzi, ale...w piatek z przyjaciółką przegadałam chyba ze 4 godziny. A wczoraj poszłam sobie do kosmetyczki... zrobiłam laser na pachy :D ciekawe jaki będzie efekt, zapisałam się do klubu sportowego (wczoraj sobie obejrzałam czy jest tam fajnie) i zaraz się zbieram i idę tam... Spędziłam wczoraj 2 godziny w empiku, czytałam sobie, oglądałam i wybierałam książki, gazety...było mi ze sobą...fajnie :D M oczywiście pisze i błaga i skamle... nie chcę go... świadomie to mówię, że nie chcę być z tym człowiekiem. On teraz mówi wszytsko co ja chce usłyszeć...setki razy to mówił i na gadce się skończyło. Limit szans się wyczerpał...on nie może tego zrozumieć, ale nie obchodzi mnie to...jest dorosły, to jego problem. Miłego dnia Kochan :D
  24. Montia...kliknij na moj nick "niebo błękitne" i tam w moim opisie masz mój mail. Trzymaj się...walcz ze sobą... przecież nie jesteś masochistką. Po co Ci ta informacja? Ty podjęłaś decyzję, Ty chcesz się usamodzielnić, wyswobodzić, uniezaleznić... Co Cię on obchodzi? Chcesz być szczęśliwa? Z nim NIGDY nie będziesz.
  25. Kochane... jaki piękny dzień... [czesz} Mój ogródeczek spowity słońcem, nawet ta szarość, wygląda jak zieloność, nieśmiała jeszcze, pozimowa... Mamy tzw przedwiośnie, sama nazwa napawa optymizmem. Kiedy jest pięknie za oknem, mnie też jest jakoś...lepiej. Uwielbiam barwy, mój dom jest kolorowy, ja jestem kolorowa :D ludzie u mnie czują się szczęśliwi... Montia nie dzwoń, błagam...policz do 100 zanim, wypij szklankę wody zanim, napisz wszystkie jego wady zanim.... zawalcz o kolejny dzień. Ja to znam...strach, lęk, poczucie winy... tez tysiące razy tłumaczyłam się z nieodebranego przypadkowo tel. Musiałam bez bez końca udowadniać, że nie jestem wielbłądem!!! Teraz mam chwile załamania... trochę boli, piszę tutaj, nie walcze z bólem, niech przepływa spokojnie. Czuję, że zaczynam walczyć też o siebie, ucze się być bardziej asertywna...jeszcze to takie nieporadne, ale zawsze do przodu. Montia...NIE RÓB tego...jak Ci źle, bądź tutaj...jak chcesz wpadnij do mnie na kawę..pogadamy :D mail w opisie. Miaa777 Ty moje Słonko :) mój Dobry Duchu... Cieszę się, że pomimo... umiesz już z tym się uporać. Jestem silna sobą samą ale i masz wsparcie... Bardzo Cię mocno przytulam. Pozdrawiam wszystkich wiosennie
×