Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anka34

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej prosze o uwage : A co powiecie na to:?Ja jestem ta druga ,i jego dzieci sa co dwa tygodnie na wyked .Normalne czasmai jest fajnie czasmai zle zalezy od humoru dzieci i mojego .moje tez mnie wkuzaja i czasmai mam ich dosc ,i tak smao jego.Niestety ja mam problem nie z akceptacja jego dzieci czy moich z jego spotkaniami z dziecmi tylko z troche powarzniejsza sprawa .Jego corka od 6 miesiecy co dwa tygodnie przychodzila do nas z duszacym suchym kaszlem.Niestety jej mama podawala jej tylko przez ten czas jakies syropki ,kaszel fakt sie zaleczal ale po tygodniu pojawial sie od nowa.Niestety z nowym kaszlem pojawialy sie nowe syropki kore nie skutkowaly.Zwracalam mojemu mezowi na to Uwag ze to nie jest normalne iz dziecko tak choruje czesto w tak krotkich odstepach czasu.Prosilam bez skutku by cos temu zaradzil ,albo sam poszedl z mala do lekaza albo ja zmusil zeby to zrobila.Po polroku walki po wielkiej wojnie z nim doczekalam sie ze wkoncu poszedl z mala do lekarza okazalo sie ze ma zapalenie oskrzeli tak silne ze rozilo juz zapaleniem pluc,noi 3 migdalka ktory jest w styczniu do wycieci.Niewarzne ze to nie moje dziecko zarzdalam od niego ze sam zalatwi bez ex te sprawy i pojezdzi z mala po lekarzach.Niestety znow zabral na 3 wizyte u lekaza swoja ex,niestety dlatego bo prosilam aby zrobil malej wyniki krwi i moczu ,bo ona straszny niejadek jest i warzy w wieku 5 lat w ubraniu 15,70 .Poprostu profilaktczynie sprawdzic czy nie ma anemi niestety jej mamusia stwierdzila ze jest to nie potrzebne ,a ja oberwalam za to ze go pogonilam do zareagowania na to :Powiedzcie co mam robic boje sie o mala ze niedoprowadza tyhc badan do konca bo mama se lekcewarzy i tatus w pewnym sesie tez zastawiajac sie ze nie ma wplywu na jego ex.Wiec jak uzmyslowic tym ludzia zemoga krzywde zrobic dziecku.??????????????
  2. A mi sie wydaje ze to taka szopka .Przeciez normalne ze skoro ludzie sie rozchodza nawet ja lacza ich dzieci ,to rozeszli sie zajis powodow .Wtedy jak sie rozchodzili niepatrzyli na to ze rania tym dzieci ,wiec po co probowac na sile udawac ze wszystko jest ok jak nic nie ejst ok.Rodzice sie rozeszli ,mama ma nowego pana ,a tata nowa pania probuja ulozyc sobie zycie na nowo ,i moze lepiej wytlumaczyc to dziecia i nieprobowac im na sile stwarzac takiej atmosfery jak kiedy bo niestety tak jak kiedys juz nie bedzie.Kazdy ma do siebie jakies zale naet jak sie rozeszli w z godzie ,niemozna caly czas udawac ze jest sie nadal razem .To horre.Dzieci musza zrozumiec ze tata jest tylko na wykedy ,a mamusia musi zrozumiec ze skoro chciala rozwodu ,to wiarze sie z tym ze podjela sama konsekwecie za swuj los ,i ze to nie ejst nadal jej maz wiec chyba niewypada dzwonic z byle pierdola .
  3. Wedluk ciebie ja jestem nie normalnie myslaca zona ???hmmmm To co powiesz na to ,ze byla ma jednego do spania a drugiego do zalatwiania spraw codziennych ....Bo tak jest w moim przypadku.Ja toleruje i akceptuje jego dzieci jak kupuje prezety to dla czworki nie tylko dla swej dwojki jak cos robimy to razem ,ale przez pol roku jego dziecko przyhcodzilo do nas z kaszlem chodzila do jakiegos ogulnego lekaza z mala ,i co zwracalam uwage na to ze to jest nie normalne aby dziecko sie tak przeziebialo ,to stwierdzili ze sie nie znam .(pomimo ze sama mam dwojke dzieci) ostatni wyked jak byli unas mama w nocy az sie porzygala z kaszlu tak sie biedactwo meczylo ,narobilam awantury i kazalam mu isc do anszego lekaza ,okazalo sie ze dziecko ma zapalenie oskrzeli ktora grozilo juz zapaleniem pluc ,a do tego ma trzeci migdal.Chcialam aby dodatkowo zrobil jej wyniki krwi i moczu profilaktycznie ,bo mala jest strasznie huda i jest niejadkiem .Zgodzil sie ale na ostatnia wizyte wciela sie jego ex i oczwiscie stwierdzila ze wszytsko z jej waga pomimo ze dzieciak w wieku( 5 lat warzy 14 kilo w ciuchach),ze jest wszystko ok i ze nie ma po co robic tych badan .Niestety znow ja wyszlam na ta zlom bo sie czepiam ,mimo tego ze wyszlo co wyszlo jedyne slowa jakie powiedzial do niej to jest to ezyb sie nie martwila ,bo bedzie wszytsko dobrze .Ale tu nie ejst dobrze ona zaniedbje dzieci ,jedyne co ja obchodzi to imprezy z terazniejszym facetem zyje od impry do impry .I ma jeszcze pretesje ze ja nieby sie wtracam bo ich obydwoje zmusilam aby poszli do dobrego lekarza z dzieciem.
  4. A ja wam powiem tak: Bardzo kocham mojego afceta ,ale niepojmuje u meszczcyzn ze nie widza tego co trzeba widziec.Umnie jest taka sytuacja ,ze to ona chciala rozwodu bo niby moj facet byl beeee,znalazla sobie innego .Ale nadal jak chodzi o zalatwienie jakis rzeczy czyli:Jak trzeba jechac do urzedu ,czy z dzieciakami do lekarza,czy cokolwiek innego ,jest od tego moj facet nie jej obecny facet .A jak wyjdzie tak jak ostatnio czyli:Moj maz ma nocki i jak schodzi z ostatniej nocki to w sobote rano o 7.00 jest w domu (rzecz jasna ze musi sie wyspac )DZieci jego przychodza wtedy o 14.00 .Narobila wielkiej afery bo ona ze swym facetam zaplanowali sobie ze gdzies pojada a ten jej pokrzyzowal plany,bo dopiero dzeici wziol po poludniu.Ale jak ma cos do zalatwienia to leci do niego i nie obchodzi ja to ze naprzyklad:jedzie z nia zalatwiac sprawy w tym czasie co mial by czas na nasze sprawy.Traktuje go jak chlopca na posylki ,a on sobie nie da przetlumaczyc tego.Wkurza mnie to ze ja traktuje jego dzieci i swoje na rowno .Niema roznicy w prezetach ,wyprawianiu urodzin czy wyjsciach wszystkie dostaja po rowno maja nawet w naszym mieszkaniu swoj pokoj by mogly sie czyuc jak usiebie (i to byl moj pomysl )Ale czasami jest tego zadurzo zwlaszcza ze ona ma prawo jazdy auto i nie pracuje ,wiec niema przeszkud by jechac sama do urzedu czy z dzieckiem do lekarza .Wszedzie musi byc moj maz z nia.Czasami tego nie wytrzymuje,pomimo ze staram sie wszystko rosadnie rozwiazac i przemyslec zanim cos powiem .Ale czy moje uczcucia sie nie liczy,staralam sie z ta kobieta zaprzyjaznic i normalnie zyc ale czy mozna zyc normalnie z kobieta ktorej sie pomaga ,poswieca swoj czas rodziiny ,a ona chodzi po miescie i wygaduje ze jej ex jezdzi z jej corka po lekarzach ? A ona w tym czasie robi zakupy ?CZy to jest fer w stosunku do mnie ? Poradzcie cos?
  5. Ja mieszkam z facetem ktory ma dwie corki.Ja tez mam dwojke dzieci z poprzedniego malrzenstwa.Jego dzieci odwiedzaja nas co 2 tygodnie na wyked.Spedzamy razem czas ,czasami jest dobrze ,ale czesciej zle .Dziewczynki sa dosc knabrne i rospieszczone czesto nawet nie sluchaja ojca.Byly nawet takie sytuacje ze jego corka powiedziala mojej ze ty niemazs nic do powiedzenia bo to nie twoj dom ,narobilam wtedy afery bo mieszkanie jest nasze wspolne .Niestety w odpowiedzi dostalam ze to tylko dzieci i niema o co ciosac kolkow na glowie.Nastepnym problemem jest jego zona ,z ktora zyje w dosc dobrych stosunkach.Denerwuje mnie to ze zakarzdym razem jak ma jakis problem to dzwoni do niego a on wsiada w auto i jedzie jej pomuc,niewazne czy hcodzi o dzieci czy o sprawy urzedowe.Jak wyrazilam sprzeciw bo przeciez ja nie dzwonie z akrzda pierdola do mojego ex by mi pomagal.Otrzymalam oczywiscie odpowiec ze znow sie czepiam i robie z igly widly .Ale czy da sie cos takiego zniesc na dlusza mete.Poradzcie cos jak do niego dotrzec zeby sobie wkoncu uzmyslowil ze ona gow korzystuje.Zwlaszcza ze terz miezska z facetem i to on powinien jej pomagac we wszyskim skoro sa razem.Pomozcie!
×