GreenGo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez GreenGo
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Podchwytliwaa, ja cała ześwirowana, jeszcze nie zauważyłaś?;) Z odżywek polecam Nivea Long Repair. Byłam w szoku, że drogeryjna odżywka może być tak skuteczna. Mnie sprawdza się jeszcze Garniera Avocado i Carite, ale tu znam różne opinie. Z odżywek w sprayu tylko Gliss Kur Total Repair różne kolory ( ja używam złotej). Oczywiście wlewam do nie j jakieś swoje cuda-wianki. Wszystko zależy od włosów. Stosowałam już i odżywki z apteczki Babuszki Agafii i guzik, nie zdały egzaminu. Zioła ZAWSZE wysuszają włosy, a dla moich to jest zabójcze. Więc unikam. Jak coś Ci się nie sprawdzi, zawsze możesz wymienić się z dziewczynami na forum u Anwen. Ja tak robię.
-
Andziu, nie wiem, czy jeszcze tu zaglądasz, ale na pewno nikt z nas nie zostawi Cię w potrzebie. Pajączek obiecał pomoc, więc na pewno nie zawiedzie, a to łebska babka jest. Ze swojej strony, cóż, nie mam aż takiej wiedzy, ni doświadczenia... Pierwsze, co mi się nasuwa, to zapytać Cię o wiek, jeśli to nie problem. I jak duże są te kamienie? Skoro lekarz wypatrzył je u Ciebie w woreczku podczas badania USG, to na pewno będą Ci chcieli ten woreczek usunąć, co do tego nie ma wątpliwości. Pytanie, jakie jest Twoje spojrzenie na ten temat. Skoro pytasz o sposoby oczyszczania, to rozumiem, że póki co nastawiasz się na metody alternatywne. Te lekarz na pewno Ci odradzi, tego też musisz być świadoma. Nie bardzo rozumiem, dlaczego pytasz o wątrobę, skoro na metodach usunięcia kamyszków z woreczka powinnaś sie skupić. To są odmienne kuracje. Uściślijmy, jakiego rodzaju porad oczekujesz, potem spróbujemy coś doradzać. Nic się nie martw, damy radę:)
-
Oczywiście nie byłabym GreenGo, gdybym nie przetestowała różnych olejów kokosowych. Z czystym sumieniem polecam Bio Planete. Przykładowy link: http://allegro.pl/olej-kokosowy-extra-virgin-bio-200-ml-bio-planete-i3863652516.html Pachnie nieziemsko, jest smaczny i (uwaga, dziewczyny) rewelacyjnie wpływa na cerę!
-
Moniuszko! Na szczęście udało mi się dzisiaj dokończyć ten makijaż i tak sobie teraz wyglądam... jak milion dolarów. Pajączek podał Ci kilka sposobów zastosowania oleju kokosowego w diecie. Candida nie lubi kokosów, więc warto ten olej zjadać w ilości 1-2 łyżeczki dziennie. Poza tym ODCHUDZA i w ogóle ma prawie wszystko, czego potrzebujemy dla zdrowia. http://planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=151&Itemid=178 Ja dodaję łyżkę oleju do śniadania, które wygląda tak: 2 łyżki kaszy jaglanej gotuję na niezbyt gęsto. Do gorącej dodaję wspomniany olej, który się ładnie rozpuści. Wcześniej do miseczki wkrajam ulubiony owoc (u mnie kaki, gruszka, jabłko, borówka), sypię pestki (dynia, słonecznik) i różne orzechy. Do tego mix cynamonu,kardamonu i imbiru w proszku. Teraz wystarczy dodać gorącą kaszę. Jak mam wybitnie ochotę na słodkie, daję jeszcze łyżeczkę syropu z agawy. Uzyskuję ciepłe śniadanie, które rozgrzewa i pobudza organizm na wiele godzin. A przy tym nie ciągnie mnie potem do słodyczy, a z natury jestem łasuchem ;)
-
Lee, moją wersję maski na włosy nazywam wypasioną oczywiście dla żartu. To po prostu pochodna wszelkich testów na moim skalpie, i jej efekt finalny, najlepiej służący moim włosom. A zmajstrujesz ją tak: 1 łyżeczka nafty 1 łyżeczka oleju rycynowego 1 łyżeczka oliwy z oliwek 1 żółtko odrobina soku z cytryny 3 kapsułki wit.A+E (oczywiście to, co w środku) dowolna odżywka/maska do włosów łyżeczka miodu kilka kropel oleju arganowego (niekoniecznie) Sok z cytryny dodaj na końcu, on Ci wszystko ładnie zwiąże. Maska powinna być gęsta. Jak zrobisz rzadziznę, to już po pół godzinie dostaniesz szału, bo jajeczna berbelucha zacznie Ci spływać po twarzy. Owiń włosy folią spożywczą, ręcznikiem i noś minimum 3 godziny. Ja zwykle siadam wtedy jeszcze z poduszką elektryczną na głowie. Wyglądam pociesznie:) Potem maskę spłucz i umyj włosy dokładnie szamponem. Już wiesz, dlaczego nie zrobisz tego częściej? Bo na to trzeba mieć czas, a to dzisiaj towar deficytowy. Poza tym nadmiar rycyny wysusza włosy, a tego przecież nie chcemy.
-
Ten gość od apelu do Konrada, to ja - Green. Nie logowałam się, żeby linki dobrze wlazły.
-
Skrzypokrzywa to nic innego jak mieszanina skrzypu i pokrzywy. Kupujesz jedno i drugie, mieszasz i trzymasz w słoiku. Parzysz, jak wyżej - łyżka suszu na szkl wrzątku przez 10 minut. A potem patrzysz, jak Ci włoski piknie rosną. Siemię przygotowuje się różnie, fakt. Zależy, jaki cel temu przyświeca. Ja mielę 3 łyżeczki siemienia w młynku do kawy i zalewam gorącą, ale nie wrzącą wodą, do pełnego kubeczka. Eliminuję trujące pochodne cyjanku, a nie niszczę wszystkich wartościowych składników odżywczych. Czekam kilka minut i uzyskuję lekko glutowate coś. W zależności od kaprysu dorzucam żurawinę, goji, pestki i orzechy. I się zajadam. Albo piję bez dodatków. Nie mam na głowie burzy włosów, niestety, ale błyszczą się jak wariaty. Fryzjerki zawsze są w szoku i mówią, że rzadko widzą takie cóś ;) Idę na pocztę.
-
Opiszę Wam moje śniadanko później, będzie Moniuszko o oleju kokosowym :) Do później, moja kochana Elito z piaskownicy (czy jak to tam szło...)! :)
-
Pająk, dlaczego miałabyś się zmuszać do jedzenia ryb, skoro Ci nie wchodzą? Jedz tylko te, które lubisz, a źródeł kwasów Omega-3 poszukaj gdzie indziej. Weźmy takie orzechy włoskie, z ryb to chyba tylko sardynki przewyższają je pod względem zawartości rzeczonych kwasów. Jedz siemię lniane itd. Ok, spadam, bo do wieczora pozostanę z połową make-up`u.
-
Kondziu drogi, ja Ciebie lubię, tylko mnie zawsze wszystko ogarniam jak należy. Bo ja robot wielofunkcyjny jestem. Pisząc z Wami wykonuję kilka rzeczy naraz. Teraz np. szykuję się z paczką na pocztę, płacę za kablówkę i robię make-up. Jeśli coś mi umyka, nie bierzcie tego do siebie. O oleju z grubsza wspomniałam. Nie robię Budwiga. Na śniadanie jem olej kokosowy, na obiad zawsze lniany, do surówek olej z konopii, czarnuszki, orzecha lub oliwa z oliwek. Każdego z nich około 1 łyżki. Co do jogurtownicy, przypomnij proszę, o co pytałeś (posypuję głowę popiołem). Pisz, a ja kończę makijaż, bo mam tylko jedno oko umalowane.
-
Pająk, uważaj na te skorupki. Ja jadłam chyba za długo i nabawiłam się problemów ze stawami. To było zanim odkryłam, że dużo i bez przerwy nie zawsze znaczy dobrze ;)
-
Skrzyp parzymy tak: 1 łyżkę stołową suszu zalewamy 1 szklanką wrzątku. Zostawiamy na 10 minut pod przykryciem. Ja wszystkie zioła parzę w kubku termicznym. Utrzymuję wtedy wyższą temperaturę i każdy napar jest bardziej esencjonalny, więc wydajniejszy. Jeśli chodzi o czas stosowania, nie wiem co piszą mądre głowy. Ja trzymam się zasady: 3 tygodnie i 2 tygodnie przerwy. Zwłaszcza w przypadku siemienia lnianego. Taki "płodozmian" i umiar dotyczą zresztą wszystkiego, także ostropestu.
-
Ja pasty Budwig nie jem, ale olej lniany codziennie obowiązkowo. Zawsze do obiadu, polewam nim swoje warzywa na parze.
-
Lee, olejowanie robię raz, dwa razy w tygodniu. Każdy ma inne metody, u mnie najlepiej sprawdza się następująca: przed snem zwilżam włosy i na wilgotne nakładam mieszaninę oleju z odżywką lub maską. Owijam folią spożywczą, ręcznikiem i kładę się do łóżka. Rano myję jak zwykle. Z olejów stosuję: arganowy, khadi, amla, z oliwek, z pestek winogron, makadamia, jojoba, babassu. Wypróbowałam już większość istniejących. Na pewno nie sprawdziły się u mnie kokosowy i masło shea.Dodaję jeszcze co podleci: glicerynę, D-panthenol, kwas hialuronowy, witaminy all-in-one itd.itp. Na efekty olejowania trzeba czekać czasem kilka lat. Ja byłam zadowolona z pierwszych efektów już po 3 miesiącach. Biorąc pod uwagę to, jak liche włoski dała mi Bozia, to muszę przyznać, że nie jest źle. A będzie jeszcze lepiej :) Maseczkę, o której rozmawiałyście wcześniej (rycyna,nafta itd) stosowałam jeszcze przed olejowaniem. To najlepsze co może być na włosy, ale 2 x w miesiącu to max, nie powinno się stosować częściej. Ja, jak to ja, mam oczywiście własną wersję na wypasie ;) Włosy to temat rzeka, Lee.
-
Rocznego Bratanka sama poiłam sokiem z wyciskarki, ale nie za często.
-
Tych robionych w domu tak bym się nie obawiała, ale wydaje mi się, że i tu należy zachować umiar. Ja zgłębiając zagadnienie soków gdzieś to po prostu wyczytałam. Tyle, że nie drążyłam tematu, bo nie posiadam dzieci. Tak mi się przypomniało, więc poszperaj na wszelki wypadek. I nie znielub mnie za to...
-
Podchwytliwaa (wybacz, że jeszcze się motam z Twoim nickiem), a ile Twoje dziecko ma lat? Wiesz, że soków jednodniowych nie należy podawać dzieciom? Z uwagi na brak pasteryzacji. Mogą powodować bóle brzucha i inne dolegliwości układu pokarmowego. O zatruciach bakterią Yersinia nie wspomnę (było o tym głośno w przypadku soków Marwit). Nie gniewaj się na mnie, nie wątpię w Twoją dbałość o zdrowie dziecka, ale czasem dobrze trzymać rękę na pulsie.
-
Błota ci na Kafe pod dostatkiem. Może już wystarczy. A swoją drogą cóż to za biedny, zgorzkniały człowiek, któremu przeszkadzają żarty i dobry nastrój innych? Serdecznie współczuję. Ło matko! Podczytliwa! Kozieradka na kolorek? Toż będziesz miała żółte lico, jakbyś nigdy w życiu wątroby nie oczyszczała. Burok to co innego ;)
-
To kto ze mną oczyszcza wątrobę w przyszłą środę? Pora zacząć przygotowania :)
-
Wchodzę Ci ja na wątek po kilku godzinach,a Wy koty drzecie o jakieś pierdy. No ludzie! Srtingi czy barchany, co za różnica? Sznurek w tyłku nie czyni mnie ani lepszym człowiekiem, ani bardziej seksowną kobietą. A jak ktoś lubi (mimo, że to zabójcze dla zdrowia) - szanuję i nie nie potępiam. ...I tak Was uwielbiam za wsparcie i wiedzę, jaką od Was czerpię. Ale ogarnijta się trochę. No, uściski na zgodę.:) Moja pielęgnacja włosów to: zdrowe jedzenie i olejowanie. To podstawa. Reszta, czyli masaże głowy, maski, odżywki stosuję tylko dla relaksu. I piję skrzypokrzywę, bo lubię. Bez dwóch pierwszych elementów reszta jest gonieniem króliczka. Kozieradka naprawdę nadaje włosom żółty odcień, raczej nieporządany. Na szczęście u mnie się wypłukał, ale musiałam całkiem z niej zrezygnować.
-
Ja też mam śnieg niewidziany tutaj (zachodniopomorskie) od wieków :)
-
Aha, u mnie na kondycję włosów doskonale wpływa MSM. Kolejny plusik dla siarki.
-
Zaraz okaże się, że my tu same blondi :) Podchwytliwaa, ja stosowałam kozieradkę blisko miesiąc***przestałam, bo włosy zaczęły przybierać niebezpiecznie żółty odcień. Także uważaj na nią. Na baby hair pomógł mi Jantar i ampułki z placentą. Ja włosomaniaczka, także tematy mam obcykane ;) A, dzień dobry bardzo wszystkim!
-
Aż się boję pisać, żeby Konrad mnie nie zbeształ, że się wtracam. Ale mam propozycję... Idźcie dzieci spać!
-
Zbliża się 22.00. Smacznego dla Podczytliwej od wszystkich? Na zdrowie!!!:)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7