Ponczadinka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ponczadinka
-
Hej, ja właśnie wróciłam z przejażdżki rowerowej, 10km przez 50 min, mało imponujący wynik no cóż ale przynajmniej się ruszyłam :) Pulpeciku ja staram się biegać, jeździć na rowerze, ćwiczyć w domu, skakać na skakance, raz w tygodniu może uda mi się zagrać w squasha i mam nadzieję wybrać się niedługo na łyżwy :) Dużo do wyboru w zależności od humoru ;p
-
Ja już i po śniadanku i po lunchu, dziś w menu :) : Śniadanie 2 pomidory, ogórek, rzodkiewka, szynka konserwowa II Śniadanie Kapusta kiszona, 2 plasterki szynki, 2 mandarynki Na obiad planuję leczo z minimalną ilością parówki, a teraz idę na rowerek!
-
Witam dziewczyny. Już jestem na portalu jakiś czas, ale potrzebuję tematu do którego ktoś zagląda, więc postanowiłam przenieść się do Was. Moja historia jest jak wiele innych, walka z pączkami i kebabami całe życie 19 lat waga = 78kg 21 lat waga= 59kg 26 lat waga = 87kg (a nadal mam 160cm wzrostu) Czysta tragedia, planuję mieć dzieciaki, ale nie chcę wyglądać jak mój stary Pierwszy raz zaczęłam biegać, zamierzam też ćwiczyć, jestem zrozpaczona bo we wszystkim mi ciasno!! Zrobię sobie zdjęcie na golaska i powieszę na lodówce! W grupie zawsze łatwiej Staram się biegać, wczoraj miałam kiepski dzień, ale zagryzłam zęby i starałam się zrobić o krok więcej i więcej, myślałam o tym forum i o tym jak każda z nas oddałaby każde pieniądze aby z chwili na chwilę stać się szczupłą, o tym jak bardzo tego pragniemy i tym jak dużo o tym myślimy... Wczoraj wieczorem dałam ciała trochę, nie zjadłam kolacji i poszłam spotkać się z moimi dziewczynami, a tam zjadłam trochę serka pleśniowego i kabanosa, wszystko bez chleba, ale tym sposobem o 20:30 wrzuciłam jakieś 370 kalorii Dziś ćwiczę w domu, a potem na rowerek, bo ładna pogoda
-
Hej Sylwusia, gratuluję rezultatu, aby tak dalej! Wspaniałe uczucie kiedy na wadzę widzi się coraz mniej i mniej. Ja wczoraj wieczorem dałam ciała trochę, nie zjadłam kolacji i poszłam spotkać się z moimi dziewczynami, a tam zjadłam trochę serka pleśniowego i kabanosa, wszystko bez chleba, ale tym sposobem o 20:30 wrzuciłam jakieś 370 kalorii :( :( :( :( :( Dziś ćwiczę w domu, a potem na rowerek, bo ładna pogoda :)
-
Już wróciłam, ciężko było, w sumie spacer pochłonął 30 min, 2,6km spaceru w tym 1,3km biegu + ćwiczenia rozciągające. Ja nie lubię biegać w ogóle jestem leniuchem, ale jak trzeba to trzeba, nie ma pomiłuj. Mój mąż ma fajną sylwetkę ale biega dla zdrowia od ok.4 miesięcy nie ważne czy śnieg czy deszcz, zakłada dres i buty i leci do parku. Na początku nie mógł przebiec 1,5km bez zatrzymywania się, po dwóch miesiącach biegaL 8-10km jednorazowo, kondycja się poprawia. Mnie też się poprawi, chcę w to wierzyć. Idzie zima, czas łyżew, które uwielbiam i do których nie trzeba mnie długo namawiać, od święta wezmę rower, może uda mi się nawet pójść na squasha, który przemienia mnie spoconego buraka. Miałam kiepski dzień do biegania, ale zagryzłam zęby i starałam się zrobić o krok więcej i więcej, myślałam o tym forum i o tym jak każda z nas oddałaby każde pieniądze aby z chwili na chwilę stać się szczupłą, o tym jak bardzo tego pragniemy i tym jak dużo o tym myślimy...
-
Dzięki, ja ostatnio zamiast jogurtów wybieram kefiry, prawie nie mają kalorii, dobra idę się spocić troszkę.
-
No ja właśnie idę biegać, przedwczoraj tez biegałam, a wczoraj ćwiczyłam w domu i skakałam na skakance, nie jest tak okropnie, najciężej jest wyjść z domu a potem już tylko przed siebie... Sniadanie 9:30 Miseczka zupy warzywnej, kromka razowca, 3 plasterki salami, ¼ogórka(280) II Sniadanie 12:30 3 łyżki twarożku zmieszane z 4 plasteki:ogórka, krakowskiej, rzodkiewka (160) Sywusia_24 widzę, że ostro dałaś z tymi śniadankami dziś, uważaj bo to troszkę za mało tych kalorii
-
Dzięki dziewczyny, postaram się pozostać z Wami jak najdłużej i w swoim postanowieniu również. Ja nigdy nie miałam problemu z akceptacją przez środowisko wręcz przeciwnie byłam w tych grupach z \" zadartym noskiem\" ale zawsze czułam się gorsza od koleżanek, no cóż nadwaga obniża poczucie własnej wartości... W szkole i w pracy nie miałam takiego problemu, ale na ulicy czasem tak, nie krępowali się swojego chamstwa, odzywek bądź przez przypadek coś usłyszałam...zawsze coś takiego jest przykre...kiedy w wieku 20 lat schudłam te moje sławne 18 kilo, czułam się świetnie, dobrze wyglądałam a chłopcy zamiast docinać toczyli pianę z pyska Takie rzeczy mobilizują: więc powtarzam sobie czasem \"tłusta, gruba dziewczyno weź się za siebie!!\" czasem pomaga... DZIEWCZYNY UDA NAM SIĘ!!!!
-
Witam dziewczyny. Moja historia jest jak wiele innych, walka z pączkami i kebabami całe życie :( 19 lat waga = 78kg 21 lat waga= 59kg 26 lat waga = 87kg (a nadal mam 160cm wzrostu) Czysta tragedia, planuję mieć dzieciaki, ale nie chcę wyglądać jak mój stary :) Pierwszy raz zaczęłam biegać, zamierzam też ćwiczyć, jestem zrozpaczona bo we wszystkim mi ciasno!! Zrobię sobie zdjęcie na golaska i powieszę na lodówce! W grupie zawsze łatwiej