Takatamsobie

Uważaj!!! Bo ze swoją naiwnością i głodem uczucia możesz stać się łatwą zdobyczą dla kogoś pozbawionego zasad i normalnej ludzkiej przyzwoitości. Ja tak miałam. Życie mi dokopało, a net nauczył ostrożności i mądrości. Teraz jestem przede wszystkim cyniczna. A nadzieję wbrew rozumowi i logice wciaż mam. I podobnie jak Ty, wciąż mam nie rozwiazaną sprawę stanu cywilnego. Ale ją rozwiażę. I wiesz co??? Osoby wciąż pozostające w związkach są narażone o wiele bardziej na to, o czym pisałam na początku. Ja pomału dojrzewam do decydującego kroku. Może mi to zajmie kilka miesięcy, może kilka lat. Nie wiem. Zastanawiam się tylko, dlaczego Ty się wahasz, skoro nie mieszkacie razem. Bo u mnie to jest jeszcze kwestia mieszkania. Ale przychylam się do opinii wielu ludzi tu na forum, że najpierw trzeba coś skończyć i dopiero coś zaczynać. Tylko, qrde, lata lecą... :(

A gdzież tam. :O Nie jest lekko.

---> Nie musisz przepraszać, nie poczułam się urażona. Jest w jęz. polskim takie przysłowie, które stało się prawie moim mottem w rozmowach o moim związku z moją rodziną i znajomymi \"Syty głodnego nie zrozumie. \". :O

---> kornik79: jaka przesada?! Odkąd poznałam mojego męża tak żyję. Wyssał ze mnie wszelką energię i radość życia. Wpędził w chroniczną depresję. :O

Design - wyrazy współczucia. Dea - moze jakieś przecieki? Czy zdarzyło się nieprawdopodobne?

Spogladam w niebo, liczę chmury... Rozciągam w wieczność każdą chwilę.... Tulę swoimi rękami swoje serce. Ćwiczę codziennie siłę woli. Przecież nikt nie może dowiedzieć się o mokrych porannych rzęsach. Idę przez miasto... kolejna spełniona kobieta sukcesu. :P

Nie powiem, bo robię to nałogowo. Dzisiaj też. :\"P

Niech drgnie trochę mocniej.

Qrde, myślisz, że tylko ty jeden??? Nie pochlebiaj sobie, nie jesteś żadnym wyjątkiem, a niektórzy cierpią o wiele dłużej!!!!!!!!!!!!!!

Jasne, że chcę szczęścia w miłości. :P

sesja - zdjęcia

karnawał-faworki faworki-tłuszcz :P

A ja ostatnio muszę co trochę do Kielc!! Już mam dość!!!!

Pić albo nie pić, oto jest pytanie, jestli w istocie szlachetniejszą rzeczą znosić na trzeźwo kopniaki od życia, czy lepiej chwycić butelkę z lekarstwem na wszystkie smutki i cienie istnienia... i zapijając, zapomnieć. Usnąć, zapomnieć - nic więcej, i tylko w pijackim widzie życiem się radować. Bez bólu serca, bez wstrząsów nijakich, które miotają bezradnym człowiekiem; i taki koniec jest dlań upragniony.. Zapić się, usnąć....

prostota - prostata :P

SORRY!!! Zaściankowość - polepa :)

niezadowolenie -kwaśna mina