Patrrrysiaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Patrrrysiaa
-
Nie chce ciagle mowic o sobie i o swoich problemach bo pomyslisz ze jestem samolubna..czy Ty jestes caly czas szczesliwa?skad w tobie tyle optymizmu?
-
nie mam.a Ty masz?czasami sie zastanawiam" i po co to wszystko?"
-
wlasciwie to tak smieje sie.z samej siebie.a to jest dobre kiedy jestem smutna musle\"patrycja walnij sie w leb!\" wyplacze sie w poduche i jeste dobrze potem znowu placze i tak w kolko.
-
morze? czasami tak..podziwiam ze ludzie potrafia w tak codziennych rzeczach zjawiskach osobach ludziach znalezc cos co icch zachwyca ja tez probuje ale nie wychodzi po prostu jestem od dluzezego czasu smutna moz to jakas depresja
-
ja tez staram sie robic rzeczy ktore sprawiaja mi przyjemnosc ale ostatnio mysle\"po co?\"
-
wiem..tylko najgorsze jest to,zczasami mysle ze naprawde jest pieknie super jestem szczesliwa a za kilka dni wszystko szlag trafia
-
czasami jest czasami nie.hustawki nastrojow sa okropne prawda?
-
nie jestem przekonana ze swiat jest piekny
-
nie poszlam:) no widzisz kazdy chcialby miec kogos bliskiego kto bylby do niego podobny to normalne.ludzie sie roznia.
-
iiyama dlaczego jeszcze nie spisz?
-
wiem,ja tez jeszcze nie patrze\"obiektywnie\"..hociaz staram sie.wiem ze moze jest to spowodowane ze mimo iz czuje sie samotna przy nim t bez niego bedzie jeszcze gorzej?
-
Moja mama go lubi.ale ostrzega mnie przed wieloma sytuacjami itp.
-
nie wiem czy egoista moze tak moze nie tylko do mnie to nie dociera.
-
nie jestem dzieckiem.ale moja mama zawsze byla dla mnie przyajciolka.ja nie mysle ze rola matki jest wychowanie i koniec.jestes dorosla radz sobie sama.z reszta moja mama zawze powtarzala ze moge na nia w kazdej sytuacji liczyc.
-
mnie wkurza ze jego praca studia sa najwazniejsze a moje nie.
-
Powiedzieć Ci jak jest naprawdę ? Rano otwierasz oczy, wstajesz i zaczynasz swój dzień. Jednak przed oderwaniem głowy od poduszki zadajesz sobie pytanie \"Po co ?\" \"Jaki jest tego cel ?\" Nie potrafisz na to odpowiedzieć, kiedyś być może było inaczej, ale to było dawno i teraz już nie pamiętasz jak odpowiedzieć na to pytanie. W ciągu dnia rozmawiasz z innymi ludźmi. Mówisz, że wszystko jest w porządku, że nigdy nie było lepiej. Mówiąc to uśmiechasz się. Bardzo dobrze wiesz, że to tylko udawanie. Stwierdzasz, że Ty ciągle udajesz kogoś innego niż jesteś w rzeczywistości. Nikt ze spotkanych przez Ciebie ludzi nie wie jak jest naprawdę. Wszystko co robisz jest oparte na uczuciu przygnębienia, smutku i samotności. Czasami chce Ci się krzyczeć ! Chcesz wykrzyczeć wszystko to co jest nie tak w Twoim życiu !!! Krzycz !!! Tylko kto to usłyszy ? Na ulicy spotykasz znajomego, rozmawiacie przez chwilę po czym każdy z Was idzie w swoją stronę. Myślisz, jaki to z niego szczęśliwy człowiek - On ma wszystko czego Ja tak bardzo pragnę. Idziesz dalej widzisz grupę przyjaciół rozmawiających i śmiejących się. Pytasz siebie \"Kiedy ja się tak naprawdę śmiałem/am ? Idziesz dalej. Na przejściu widzisz jakąś parę trzymającą się za ręce. Twoje serce coś ukuło. Zadajesz sobie pytanie czy kiedykolwiek znajdziesz kogoś kto zaakceptuje Ciebie takim jakim/jaką jesteś ? - kolejne trudne pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Rozglądasz się wokoło siebie. Widzisz tłum ludzi nieustannie spieszących się. Myślisz sobie, że może oni spieszą się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą ? Jesteś osobą bardzo wrażliwą, dostrzegasz mnóstwo rzeczy, których inni ludzie nie zauważają, zwłaszcza ludzką krzywdę. A powinno być tak: Rano po otwarciu oczu masz świadomość, że warto żyć. Cały swój dzień wypełniasz radością, uśmiechem, dobrocią, miłością. Dajesz siebie innym, Jesteś akceptowany/a, szanowany/a. Wiesz, że Twoje życie jest bardzo cenne dla Kogoś innego. Zawsze masz przy sobie czyjeś ramiona. Kochasz i jesteś kochanym/ą. Nie znasz słów: samotność, cierpienie, smutek, samobójstwo, niezdecydowanie. W Twoim sercu panuje ład i porządek. Masz jasny cel swojego życia. Chcesz krzyczeć: Dzięki Ci Boże za ten piękny świat !!!
-
czesto mysle\"to nie to\"Ale jakos zyje nam sie w miare dobrze.kiedys byly ciagle klotnie teraz jest naprawde fajnie:) tylko to ze mnie lekcewazy..no moze nie mnie ale moje smutk drobne problemy..moze gdybym miala kolezanke taka od serca byloby mi latwiej:)
-
okolicznosci w ktorych sie poznalismy juz byly smutne:P on mnie nie rozumie tak to moge skomentowac.ciagle slysze\"nie marudz nie narzekaj\"
-
ja go nie zostawie chocby nie wiem co!
-
marnuje.ja sie praktycznie w ogole nie smieje.nie potrafie zlekcewazyc jakiejs przykrosci,porazki i powiedziec\"no i co z tego??\" zaraz sie obwiniam zamartwiam ze jestem nic nie warta..
-
wlacciwie to czasami nie jest dobrze.mi brakujeczegos w tym zwiazku.oparcia.tego mi brakuje.on jakos mnie nie wspiera..w tym wszystkim tylko mowi\"znowu marudzisz?czasami sie zastanawiam ze moze on juz ma mnie dosc? poza tym pewna osoba powiedziala mi nie dawno ze zakochany facet jest ws tanie zrobic bardzo wiele dla osoby ktora kocha a moj musle ze nie.on nie mysli w kategorii\"my\" tylko\" ja\" i \"ty\"
-
Wiem ja marnuje najlepsze lata swojego zycia!! i to jest najgorsze ale taka prawda.ciaglr chodze przygnebiona smutna i kiedy sie usmiecham mysle sobie\"patrycja?od kiedy sie smiejesz?\"
-
ja tez zaprzestalam.dobrze jest jak jest.a ze czuje sie samotna do tego juz sie przyzwyczailam.