Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Światełko29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Światełko29

  1. Sara :) dobrze że się odezwałaś :) jak Maleństwo? :) ja to rozumiem, że teraz uwagę skupiasz już na czymś innym, że już chcesz zamknąć ten rozdział w życiu pt. "Starania" bo domyślam się że był u Ciebie wyjatkowo gorzki, nikt nie ma pretensji że sie nie odzywałaś a wręcz przeciwnie, martwiłam się że coś się nie dobrego dzieje :) więc napisz proszę jeszcze co się u Ciebie dzieje :)
  2. jagódka Wam też się uda :) zobaczysz, tylko trzeba troche czasu i musicie jeszcze uzbroić sie w cierpliwość nadzieja jeszcze raz gratuluje :)
  3. Dziękuję dziewczyny za gratulacje :) życzę Wam tego samego z całego serca !!!! Wszystkim !!! Misia nie poddawaj się bo sama wiesz, że to przychodzi niespodziewanie, pozwól żeby Twój Okruszek zrobił Ci niespodziankę a nie tak że wiadomo i zaplanowane ;) zobaczysz jak któregoś dnia, może właśnie teraz wyjrzy jak zza krzaczka i powie: "kuku, mamo tu jestem" :D ... a więc czekam za tydzien na Twoją betę...oby była szczęściwa :) nadzieja wielkie gratulacje :D
  4. Dziękuję dziewczyny za gratulacje :) życzę Wam tego samego z całego serca !!!! Wszystkim !!! Misia nie poddawaj się bo sama wiesz, że to przychodzi niespodziewanie, pozwól żeby Twój Okruszek zrobił Ci niespodziankę a nie tak że wiadomo i zaplanowane ;) zobaczysz jak któregoś dnia, może właśnie teraz wyjrzy jak zza krzaczka i powie: "kuku, mamo tu jestem" :D ... a więc czekam za tydzien na Twoją betę...oby była szczęściwa :) nadzieja wielkie gratulacje :D
  5. Misia dziękuje :) ... to prawda ale zaszłam właśnie w ciąże parę dni po tych kiepskich wynikach już po badaniu więc widocznie tak musiało być i już, teraz już nie gdybym jak to się stało, bo to już nie ważne :) A ja czekam na Twoj wynik testu, może będzie parka na forum to się często zdarza, trzymam kciuki :) Pozdrawiam
  6. ja też jestem jeszcze w szoku :D bo nawet w tym cyklu się nie nastawiałam bo najpierw te badania nie najlepsze, miała być wizyta u urologa ale nie doszliśmy w końcu, nie chcieliśmy przed Świętami psuć sobie humorów :D ale jakiś jeden plemnik się uparł żeby zrobić nam gwazdkowy prezent :D
  7. Witam :) na pewno nikt nie zagląda bo Święta ale musze to napisać Wczoraj zrobiłam test ciążowy :D i zobaczyłam dwie kreski :))))) dwudziesty cykl prób :D:D:D .... sama nie wiem jak to sie nagle stało, ale się stało :D Los jest przekorny i robi niespodzianki w najmniej spodziewanym momencie :) Całusy :)
  8. ...więc i ja życzę Wesołych, spokojnych i spędzonych w miłej atmosferze Świąt :) a także byśmy tutaj wszyscy doczekali się już wkrótce swojego Skarbu, tak jak Mały Jezus był oczekiwany w Betlejem :) Teraz jest pora, żeby schować wszystkie żale do swojego losu głęboko w kieszeń i napełnić się nadzieją, że już niedługo, tylko chwilka, aby spotkać się ze swoim szczęściem. Życzę każdemu z Was Najmilsi, aby następna Wigilia była już bez tęsknoty za dzieckiem, bez rozczarowania, bez łez niespełnienia ... wiem i myślę, że każdy to czuje gdzieś głęboko w sercu, że ta wspaniała chwila nadejdzie, inaczej być nie może :) ..... życie jest ciężkie ale są też powody do radości i my w końcu doczekamy się lepszych dni :) Pozdrawiam, całuje i dziele się opłatkiem :)
  9. Dziekuje Wam dziewczyny za dobre słowa :) Całusy :) Wczoraj miałam doła ale w nocy dużo myślałam i dzisiaj jest już dużo lepiej. Nie zamierzam jeszcze się poddawać, o nie. Wczoraj rozmawiałam z mężem i zgodził się na wizytę, na początku do urologa, niech Go zbada. Jestem prawie pewna, że jednak coś tam jest, te leukocyty, terez jeszcze wyskoczyłe erytrocyty, co prawda malutko ale jednak są. Dalej nie ma nic, żadnych obajwów niepokojących ale u facetów już tak jest, że wiele chorób przebiega prawie bezobjawowo. Już pomijając ciążę, to tak czy siak, jeśli coś jest to trzeba to wyleczyć i na tym się teraz skupiam, właściwie już od dłuższego czasu. Na razie nie będę podchodziła do inseminacji, do tego jeszcze długa droga, to będzie ostateczność, jeżeli nic innego nie da się zrobić a w naszym przypadku jeszcze dużo nie zostało zrobione. Tak naprawdę to leczymy się dopiero od pół roku, wcześniej tylko były takie starania przez cały rok, właściwie na luzie, cały czas z nadzieją że się uda, ale też bez paniki i pośpiechu. Egz cieszę się że trochę pocieszył Cię mój wpis :) Więc teraz już napiszę specjalnie do Ciebie :) Nie martw się, to tylko jeden miesiąc, teraz będą Święta, Nowy Rok i szkoda, żebyście właśnie ten czas, który spędza się z rodziną poświęcali na szpitale, strzykawki, leki i stresy. Jest takie powiedzenie, że co nagle to po diable :) A koniec roku raczej nie jest dobrym czasem na zmiany, teraz jest czas, żeby podsumować sobie wszystko, co bylo w minionym i przygotować się do następnego :) z nowymi nadziejami i siłą. Tak więc nie dramatyzuj, nie roń łez ale świętuj, ciesz się :) Tak trzeba i już, nie możemy zapadać się we własne smutki i w nich pływać, bo wtedy jeszcze głębiej w nich toniemy. Trzeba wyjść poza nie, poza te troski i powiedzieć sobie, tak, one są i w dodatku są moje ale zawsze moge choć na chwile je od siebie odsunąć, tak jakby na wyciągnięcie ręki, odstawić na bok i żyć :) Całusy :)
  10. Misia, Sportsmenka :( strasznie mi przykro, wiem co czujecie bo mam to samo co miesiąc, niby nie robie sobie wielkich nadziei ale wystarczy że jeden dzień się spóźnia @ wg. moich obliczeń i już jestem cała nakręcona a później załamka. Nie wiem co Wam powiedzieć, chyba tylko tyle że dalej trzeba walczyć, nic innego zrobić się nie da tylko dalej i dalej i dalej, to nas na pewno nauczy ciepliwości i pokory, tylko szkoda że musimy się uczyć tego właśnie w ten sposób. Życie jest pełne niespodzianek i zaskakuje wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy, los jedną ręką daje a drugą odbiera i tak juz jest. Jedni są biedni, jedni chorzy, inni źli, a my nie mamy dzieci :( zawsze sobie tak to tłumacze, że na kogoś to musiało trafić :( ale to wszystko jest do czasu :) bo tak jak biedny może się wzbogacić, chory wyzdrowieć, zły stać się lepszym bo dlaczego nie? :) tak my kiedyś w końcu zostaniemy rodzicami i to jest tylko kwestia czasu :) Wiem, czasem długo to trwa i wydaje się bez końca ale nadzieja zawsze umiera ostatnia i niech tak pozostanie :) Całuje Was i przytulam z całego serca.... Georgio bardzo dobrze, że nas posłuchałeś, zająłeś się tą pracą i znowu mnie zaskakuje Twoje podejście, lepiej nie mogłeś tego wymyśleć :) Życzę powodzenia, oby się udało i na pewno odwróci Waszą uwagę od przykrych przeżyć, pozwoli trochę odpocząć bo nie można się ciągle dręczyć, im wcześniej przestanie to boleć tym lepiej, nasza psychika jest w stanie znieść bardzo dużo, że aż sami siebie zaskakujemy ile ale kiedyś w końcu może wysiąść, dlatego są potrzebne takie przerywniki i oderwanie się, żeby się podbudować czymś innym, w Waszym przypadku może właśnie tym awansem :) A u nas też kapa :( niestety wyniki badań są identyczne jak te pierwsze z czerwca a w sumie robiliśmy 3 razy. I teraz sobie myśle że te drugie, zrobione we wrześniu były tylko dlatego lepsze iż zachowaliśmy 3 dniowy okres abstytencji, w pierwszym i dzisiejszym badaniu było 5 dni (oba te badania są prawie identyczne). Mąż brał antybiotyk, który miał zmniejszyć leukocyty i rzeczywiście leukocyty jeszcze dalej są obecne ale jest ich już dużo mniej w porównaniu z pierwszym badaniem. Więc dlaczego parametry nasienia się nie poprawiły? :( Widocznie to nie był głowny powód i teraz już nie wiem co dalej. Boje się że On po prostu tak ma i nie da się nic z tym zrobić, że potwierdza się zdanie większości lekarzy, że facetów po prostu się nie leczy. Mój mąż chyba do końca nie dopuszcza do siebie tego że jest nieciekawie, sam mówi że przesadzam, że nie jest aż tak źle i że zajdziemy w ciążę naturalnie. Ja też w to wierze ale też wiem że to nie będzie szybko :( Dzisiaj znowu poleciały mi łzy wielkości grochu, tak jakoś a bardzo rzadko mi się to zdarza, nie jestem osobą płaczliwą ale to mnie rozkłada. Pozdrawiam, całuje i życze udanego weekendu :) mimo wszystko :)
  11. W takim razie dalej trzymam mocno kciuki za forumowe ciąże, te potwierdzone i jeszcze nie potwierdzone, oby się udało :D Całusy :)
  12. Misia, :) bardzo mocno trzymam kciuki :)
  13. Witam dziewczyny :) kasik współczuje, ja też mam fobie na tym punkcie :( nie lubie igieł a nawet mam syndrom białego fartucha, chodze do lekarza jak już naprawde musze, dobrze że z ginem jakoś się oswoiłam :) aga_Sz niestety nie pomogę, nie mam pojęcia bo nawet nigdy nie byłam na becie, nie było okazji, tak jakoś ;) ..... będź dzielna, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. A my w piątątek idziemy trzeci raz na badanie nasienia ;) ciesze się ale też się obawiam, oby nie było gorzej, nigdy nic nie wiadomo. Podjęłam decyzje, że jeśli będzie gorzej to wysyłam męża do urologa, niech Go zbada, nigdy na nic nie narzekał ale może jednak coś jest, jeśli będzie lepiej albo co najmniej tak samo jak ostatnio :) to do gina po CLO, spróbuje żeby zwiększyć szanse :) Boje się skutków ubocznych ale chyba spróbuje. Pozdrawiam
  14. Misia dzięki ale raczej nie zdecyduje się szybko na inseminacje, po prostu coś innego mi serce podpowiada. Będziemy się jeszcze jakiś czas starać naturalnie a jeśli się nie uda to przystąpimy do adpocji. Zawsze chcieliśmy adoptować dzieciaczka ale pragniemy mieć też swoje dziecko dlatego tak a nie inaczej :) Na razie moje myśli w tym kierunku ale też nie wiem co powiem za rok, dwa lata, bo tylko krowa nie zmienia zdania :) Pozdrawiam i całuje :)
  15. georgio kuj ten elaborat 200 stronicowy :) korzystaj z okazji, może nic z tego nie będzie a może jednak coś :) życze powodzenia i ciesze się że dalej piszesz :) ......... walczcie dzielnie o swojego maluszka, o swoje życie, bo ta cała droga, mimo to że trudna i bolesna to może być wartościowa dla Was :) Ja moge tylko powiedzieć na swoim przykładzie, że to co się teraz dzieje, te problemy z dzieciątkiem bardzo nas do siebie zbliżyły. I teraz naprawde wiem że Kocham, jest dla mnie tym Jedynym i nie zamieniłabym na żadnego innego :)
  16. jagódka teraz zaczęłam 20 cykl starań, czyli półtorej roku wychodzi, nie jest to aż tak długo ale wiadomo że jest problem. Nie robiliśmy inseminacji...my dopiero po roku nie udanych prób zrobiliśmy sobie badania, to było w czerwcu, dlatego na razie staramy się poprawić nasinie, mój lekarz twierdzi że nie jest aż tak taragicznie i mamy na razie próbować naturalnie ale ja gdzies podświadomie czuje że ta walka tak szybko się nie skończy :( Jagódka trzymam kciuki żeby u Was była jakaś poprawa, pisz jak wyszły następne badania, ja się tylko modle żeby było lepiej tym razem, wtedy może już jakaś nadzieja się pojawi :) Pozdrawiam :)
  17. jagódka a Wy zrobiliście ten posiew? I u mnie dzisiaj niestety @ ... znowu nic z tego, podłamana jestem....4 grudnia idziemy po raz trzeci na badanie nasienia, zdecydowałam że jeżeli będzie co najmniej takie jak ostatnio to pójde po recepte na Clo, chociaż i tak wczesniejsze wyniki wszystkie były poniżej normy, tak na 3 z wielkim minusem ale jeszcze tylko troche, może coś sie poprawiło, nie wiem tego :( pozdrawiam i całusy śle
  18. Kasik gratuluje szczęścia :) aż mi się buzia uśmiechnęła :) georgio ciesze się że się odzywasz, wszystko się ułoży, zobaczysz :) pisz no forum mimo wszystko bo jesteś tutaj potrzebny... :) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, jesteście Kochane :) ja mało ostatnio pisze bo jakoś tak energii brakuje, ale czytam codziennie :)....czekam na @ wrrrr Całusy !!!
  19. Ewikula współczuję :( ale pomyśl sobie że to nie było miejsce dla Ciebie i na pewno jeszcze wyjdzie Ci to na dobre :) Posiedzisz w domu i będziesz sobie odpoczywała, odstresujesz się, nabierzesz sił do szukania czegoś nowego...ja teraz też szukam pracy, od września i jak na razie nic dla mnie nie ma :( ale z drugiej strony to myśle, że już od bardzo dawna nie miałam tyle czasu dla siebie, śpie do południa, czytam książki, mam czas na kontakty ze znajomymi a wcześniej to tylko gonitwa :) więc główka do góry bo to wszystko się odwróci na korzyść...
  20. Dosia :) wiesz bardzo dobrze byłoby dla Was coś drastycznie zmienić, coś co Was pochłonie tak jak np. "starania" :) ... dobry jest np. remont mieszkania, może i nawet zmiana pracy, a może jest coś co już od jakiegoś czasu chcieliście zrobić ale nie było na to czasu czasu. Trzeba zacząć coś robić Dosieńko, żeby odwrócić uwagę skutecznie...wtedy odpoczniecie i nabierzecie nowych sił to tak działa :) i nie myśl za bardzo o upływie czasu bo wszystko swój odpowiedni czas ma, na wszystko przyjdzie kolej :) powodzenia Dziewczyny dziękuje Wam za trzymanie kciuków ... ja też cały czas kibicuje :D
  21. Misia bardzo przykra ta Twoja historia :( ... ale musisz sobie powiedzieć że tak widocznie musiało być, nie patrz już na to co było, teraz już tylko będzie lepiej i uwierz w to, jesteś już bliżej niż dalej i ciesze się że tutaj zawitałas na forum :)
  22. Gawit gratuluję :) masz już Malutką przy sobie i to jest najważniejsze :) aż miło się czyta takie posty, taki szczęśliwy happy and ... teraz już wszystko będzie do przodu, będzie rosła i cieszyła Was coraz bardziej.... A ja dziś miałam sen że urodziłam dziewczynkę :)
  23. ...oj dziewczyny nawet nie wiecie jak ja Was rozumie :( mam dokładnie to samo, unikanie znajomych z dziećmi a ostatnio to już właściwie wszystkich, powoli zaczynamy żyć jak jakieś odludki lub jaskiniowcy :) ... sami z tym naszym problemem, nie mówiliśmy nikomu i na razie jeszcze nie powiemy a głupie pytania: czy my nie chcemy dzieci? jakoś zbywam :( jakoś tam się tłumacze ...mam nadzieję że w końcu to się skończy, że jeszcze tylko trochę i życie się uśmiechnie, bo wszystko inne się układa wspaniale....tylko to .... ale widocznie tak już musi być, że nie może być wszystko idealnie, że zawsze jakaś kłódka pod nogi się nawinie....smutno tak jakoś bez dzieci...
  24. Dziewczyny bardzo się cieszę że tutaj trochę wiecej optymizmu się pojawiło :) ... trzeba dać siłę i wiarę teraz tym którzy cierpią :( bo na pewno czytają ale nie są w stanie pisać...całusy dla Was Dosia, Georgio i nie tylko....ten topic jest naprawdę jakiś zaczarowany w pozytywnym sensie, nie widać tutaj złości ani zazdrości jak na innych podobnych ale zawsze dobre relacje i takie wspieranie się na dobre i na złe..........................................witam nowe osoby bo zawsze wnoszą jakąś świeżość, chociaż z drugiej strony smutne jest to że tyle z nas ma ten problem....ale trzeba walczyć do końca, powoli krok po kroku do celu przejść przez tą górę bo po drugiej stronie czeka na nas nasza Iskierka :)
×