Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Światełko29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Światełko29

  1. Mam pytanieeeeeeeeeee1111 świetnie :) gratuluję !!!!!!!!
  2. Tosiu - nie poddawaj się !!! ... choć wierze, że masz dziś dość i pustke :( To minie i nabierzesz ochoty do dalczych działań ... całusy
  3. Egz - czytam Twój post i serce mi pęka :( Zawsze wierzyłam, że jak się czegoś gorąco pragnie i walczy z całych sił, to w końcu dostajemy to czego chcemy. W moim przekonaniu Ty zrobiłaś już wszystko i nie mieści mi się w głowie, dlaczego dostałaś taką bolesną lekcje. Myślę o Tobie i szukam odowiedzi - dlaczego? Wiesz, może życie dało Ci taką brutalną szkołę, byś po nitce do głębka jednak doszła do swojego życiowego celu, odnalazła swoje przeznaczenie. Być może, to nie in vitro, może gdzieś indziej masz się spełnić. Może dojrzejesz do adopcji lub jeszcze zupełnie czegoś innego, gdzie będziesz mogła się zrealizować i to da Ci pełnię szczęścia. Kochana, życzę Ci byś doszła do siebie psychicznie, wyzdrowiała. Liczę, że nie będzie żadnego zaśniadu (mimo ryzyka) !!! Ktoś tutaj niedawno napisał, byś olała to wszystko i zaczęła żyć !!! Odzyskaj radość, uśmiech i ochotę do życia. A potem na spokojnie, za jakiś czas, za rok, dwa ... wierzę, że zaświta Ci myśl, za którą podążysz i będziesz mogła powiedzieć. Tak, to jest To !!! Jeszcze ktoś inny pisał, że na Bocianie znajduje się grupa osób, w podobnej sytuacji do Twojej. Dobrze by było, gdybyś właśnie taką grupę znalazła - wśród osób po podobnyhch przejściach, będzie Ci łatwiej zaakceptować swoje położenie. I jeszcze jedno. Wiem, że to będzie "nieziemsko" trudne ale spróbuj z tych ciężkich 5 lat wyciągnąć jakieś wnioski, tak by to wszystko nie poszło na marne. Chciałabym, byś kiedyś mogła powiedzieć. Pragnęłam dziecka, by to osiągnąć poświęciłam szmat swojego życia, jednak moje marzenie nie spełniło się w takiej postaci w jakiej początkowo chciałam. Ale mimo wszystko jestem ogromnie szczęśliwa bo ........... Co to będzie sama sobie dopiszesz za jakiś czas. Jeżeli jednak kiedykolwiek zapali się jeszcze światełko (bo wszystko jest możliwe) i ochota by dalej walczyć o swoje dziecko, to walcz!!! Jednak decyzja, którą podjęłaś teraz, na dzień dzisiejszy jest najlepsza. Twoje zdrowie jest najważnilejsze i nie czuj presji, jeżeli ktoś będzię Cię namawiał do dalszej walki a Ty jednak tego nie czujesz. Twoja decyzja jest najlepsza, bo nikt nigdy nie był na Twoim miejscu i nie zrozumie. Dasz sobie radę. Trzymaj się !!!
  4. asiulka - zaczęło się :) Jutro chyba mnie tu nie będzie. Życzę Wam udanego Sylwestra !!!!! :)
  5. już-nie-czekająca - cieszę się, że Emilka już zdrowieje :)
  6. Nadya - a może kup sobie testy owulacyjne, żeby sprawdzić - to tak na początek. Wiem, że nie każdemu te testy wychodzą ale akurat u mnie wskazywały owulację idealnie, łącznie ze wszystkimi innymi objawami.
  7. taka-sobie-ja - może rzeczywiście jest trochę tak jak napisałaś. Egz przeszła koszmar i my nie chcący stałyśmy się częścią tego Jej koszmaru :( Dlatego narazie się oddaliła ... czas, czas i jeszcze raz czas najlepiej leczy rany.
  8. Dosia, Asiulka - nie możemy od razu myśleć o najgorszym, że Egz sobie coś zrobia ale na pewno się załamała :( Wiecie co, ja chyba na Jej miejscu weszłabym do łóżka płacząc co najmniej przez tydzień nad swoim losem i chciała umrzeć. Oczywiście w przenośni !!! Może tak zrobiła, zamknęła komputer, wyłączyła telefon i cierpi w samotności, włuchuje się w siebie. Zresztą ma jeszcze męża. Egz przeszła tragedie. Czuje się jakby straciła 5 lat życia, ten cały czas był dla Niej raz koszmarem a innym razem nadzieją. Ale myslę, że da sobie radę tylko potrzebuje czasu.
  9. OlaWlaścicielkaPrzedszkola Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś w poprzednim poście. Ale wiesz co? Tak łatwo jest stać z boku i oceniać poczynania innych. Jeżeli jesteś z boku, to potrafisz mieć dystans do problemu ale jeżeli jest się już w samym centrum, to często emocje ponoszą. A sytuacja Egz wzbudza różne skrajne uczucia, jak widzisz. Jeżeli zależy Ci na tym topiku, na Egz i innych tutejszych smutnych osobach, którym znowu się nie udało, to pomóż nam scalić ten wątek. Mimo tego, że jesteś osobą tylko czytającą jednak nie pisz "wysilcie się" jak Egz wróci (o ile wróci ale też na to liczę), tylko sama stań na wysokości zadania i wesprzyj Ją w każdej dezycji jaką podejmie na przyszłość. Liczymy na Ciebie :) Egz napisała, że nie ma już siły, że zakończyła walkę i powiedziała nam żegnajcie. Widać, że się poddała ale tak było zaraz po tym jak się dowiedziała :( Może porozmawia ze swoim lekarzem i będzie dalej walczyć ale nie możemy oczekiwać od kogoś czegoś, co jest ponad Jego siły. Być może Egz się podda, może uzna, że to będzie dla Niej lepsze i trzeba będzie to uszanować. Ona już tyle zniosła.
  10. taka-sobie-ja - mam nadzieję, że tak się stanie i dziewczyny też wyhamują ... chyba sama na Waszym miejscu wolałabym w Nowym Roku to zamknąć i nie przeciągać. Ktoś tu musi odpuścić ale to już od Was zależy kto to będzie. asiulka - możesz zwalić wszystko na hormony ;)
  11. Moluś - miło, że się odezwałaś i dzięki za życzenia :) Tobie również Wszystkiego Dobrego na Nowy Rok !!! karola - dzięki, za pozytywny post !!! :)
  12. taka-sobie-ja - nie ma za co :) ale tak dla równowagi, żeby ktoś inny nie poczuł, że jestem jednostronna :P, to może powstrzymaj się też nieco od wymieniania w co drugim poście kiki i Alicję :P ;) Poza tym, to fajnie, że pokazujesz swoją bardziej przyjazną stronę :) Asiulka - podoba mi się, że masz dystans do siebie i umiesz się z siebie śmiać :)
  13. DERY - proszę, nie prowokuj i pozwól, że każdy będzie po swojemu oceniał ... staramy się sprowadzić ten wątek na poprzednie tory, żeby Egz i inne osoby w naprawdę ciężkiej stytuacji mogły znowu znaleźć w tym miejscu schronienie. Nie wiem, czy to jeszcze będzie możliwe ale bardzo bym chciała.
  14. OlaWlaścicielkaPrzedszkola Tak łatwo się kogoś ocenia i osądza. Ja też codziennie myślę o Egz i też załamał mnie do łez Jej ostatni wpis. Również myślę o pozostałych dziewczynach - Tosi, kasi, lulicie i wszystkich innych, które przechodzą trudne chwile. Tak samo modlę się za Egz i to nie od dziś. Tyle razy już pisałyśmy - przykro mi i wymyślalałyśmy najodpowiedniejsze słowa, żeby tylko ulżyć Jej w bólu :( Ale teraz każdemu już chyba zabrakło tych słów, bo to co się przytrafiło naszej koleżance jest cholernie przykre i trudne do pojęcia. I wydaje mi się, że najcudowniejsze słowa świata nie ukoją teraz bólu naszej koleżanki. Zwróć też uwagę na to, że dziewczyny są nie tylko w kontakcie na forum ale także wymianiają się mailami, gdyz tutaj ostatnio trudno zdobyć się na szczerość wśród gąszczu bezwartościowych i obraźliwych postów.
  15. asiulka - ja też tego nie rozumiem, dlaczego los jednych tak bardzo dotyka pod tym względem :( Jesteśmy bezsilni i z tej bezradności zagubieni, szukamy odpowiedzi ale trudno znaleźć właściwą, bo dla każdego może być ta odpowiedź inna ... Dbaj o swoje drugie serduszko i nie denerwuj się tak ale wierzę, że nie jest to wcale łatwe.
  16. dziubek80 - a mnie się nawet znajomy Twój nick wydaje jakbyś już tutaj pisała :) ... miło, że Twoje drugie marzenie własnie się spełnia :)
  17. lulita - przykro mi :( ściskam Cię, trzymaj się jakoś ...
  18. asiulka - super :) masz zdrową ciążę ... ciesz się ile się da :) egz - jeżeli czytasz, to ściskam i trzymaj się !!! tosia - co u Ciebie?
  19. asiulka - w takim razie trzymam kciuki za koleżankę :) Jeszcze coś Ci napiszę - wiesz, od dzisiaj Cię podziwiam :D ;) Tyle razy ktoś tu na Ciebie "naszczekał", a Ty umiesz tak po prostu odpuścić i nawet zdobyć się na szczerość :)
  20. taka-sobie-ja - a może Ty wyrażasz się w taki sposób, że druga osoba może odebierać to jako prowokację ;) Czy nie uważasz, że Twoje oczekiwania odnośnie "wyniesienia" się z topiku kiki i Alicji a tym bardziej Alicji są trochę śmieszne? Temat jest o drodze do Jednego Marzenia. Twoje marzenie już się spełniło a Alicji jeszcze nie. Chyba nie oczekujesz, że dziewczyny zaakceptują Ciebie i za Twoimi namowami "wypną" się na kiki i Alicję?
  21. asiulka - tak, progesteron może powodować zaparcia ... dobrze, że się to wyjaśniło i wiesz, że te bóle nie koniecznie są spowodowane ciążą ... będzie wszystko dobrze
  22. Alicja - nie bronie takiej-sobie-ja (zresztą w kilku postach to powtarzałam) Też nie podoba mi się to co tutaj wyprawia. Ale nie chcę być jednostronna. Uważam, że wyzwiska a już tym bardziej pod innym pseudonimem są też nie na miejscu. Tak, napisałam, że jest mi przykro, że jest wyzwana ale napisałam też, że jest mi przykro, iż z Jej strony padają obraźliwe słowa. Tak samo jest mi przykro, że to forum osiągnęło taki właśnie poziom. Zasady takiej-sobie-ja, to oko za oko. Moje zasady sią inne. Zawsze staram się "wbić" w skórę drugiej osoby i zrozumieć dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej. Nie twierdze, że moje są lepsze, ale po prostu z takimi lepiej mi się żyje - mam inny charakter. Owszem, zdarza mi się reagować impulsywnie ale później zawsze tego żałuję.
  23. asiulka a jak Ty się czujesz? już lepiej?
  24. taka-sobie-ja - nigdy nie napisałam do Ciebie, że jesteś mendą i krową. Mało tego próbuję zrozumieć Twoją postawę więc prosze nie uogólniaj. Od paru dni, nikt tutaj Cię nie wyzywa na pomarańczowo a Ty dalej prowokujesz :( Po co? Co chcesz tym osiągnąć?
  25. już-nie-czekająca - pięknie to napisałaś (chodzi mi o współczucie dla Egz) dlatego się pod tym podpisuję. Moim zdaniem Egz teraz potrzebuje odpocząć. Za jakiś czas znajdzie siły i tutaj do nas zawita. Na pewno podejmie jakąś decyzję ale o tym zadecyduje sama. W swoim sercu rozstrzygnie, co będzie dla Niej najlepsze. Bardzo dużo już przeszła i chyba aż za dużo jak na jedną osobę ale zniesie to i da sobie radę, podźwignie się !!! Egz - trzymaj się !!!
×