ABS
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ABS
-
witam , laski, widzę że już wstaliście, a co do komarów to u mnie jak na razie ich nie ma , ostatnio chyba je pryskali, bo latał jakiś samolot, z resztą tak mało wychodzę że jeszcze ich nie zauważyłam w jakiś wielkich ilościach, za to już miałam pierwszego kleszcza, one mnie wręcz uwielbiają że co roku mam ich kilkanaście, jeśli chodzi o smarowidła po ugryzieniu, to kiedyś oglądałam program o większości dostępnych środków i porównanie ich z naturalnymi sposobami, to okazało się że najlepsza okazała sie cebula, po prostu świeży plaster cebuli, na ugryzienie komara czy osy, opuchlizna schodzi szybciej i mniej swędzi, tylko ten zapach, ale najważniejsze że pomaga i nie może uczulić nawet najmniejsze dzieci, ja z doświadczenia wiem że liście pomidora odstraszają komary, ale jak tu się nimi wysmarować jak tak brudzą:P,
-
witam kochane robaczki, trochę pociągnęłyście stronki , :P ale bez rewelacji, majka, szef przemyślał, i po rozmowie z moim M, bo mamy tego samego szefa, dał mi cały urlop, parszywiec jeden:P:P:P, i jeszcze tu straszy redukcja etatu, teraz już wie że mam to w nosi i wcale nie będę go prosić, wiec" wóz albo przewóz", nich teraz paskuda martwi jak pracownicy nie będą chcieli pracować :P:P, wyzyskiwacz jeden:P, po za tym u mnie upał, gdzieś tam grzmiało, wiec jest parnie, a ja dłużej w pracy, bo jakieś "spęd" robią i trzeba być:O, kiciatyś tak młoda jak ja, a u mnie w szkole uczycielka rosyjskiego była z lekka nawiedzona, ale za to dobrze nauczyła i większość uczniów języka:P, szkoda że mało się on przydaje,
-
mój szef łaskawca:P dał mi tylko część urlopu zaplanowanego, bo zaplanowałam sobie na początku i na końcu wakacji, ale i tak nie odpuszczę i na ten drugi wyjadę , ogólnie u mnie upał, jutro i przez weekend ma być +32 stopnie, chyba sie rozpuszczę,
-
ja się melduje ale na chwile, na razie żyje
-
ja po prostu wymiękam , upał niesamowity, w pracy pod górkę, złapałam od rana doła , wiec siedzę i nie myślę,
-
oj jaka cisza w eterze, właśnie walczę o urlop, zobaczymy czy szef podpisze, kicia rusz tyłek na te ćwiczenia, najważniejsze to regularne ćwiczenia, wszystkie w ciebie wierzymy więc:P:P:P majkajeszcze nie narzekaj na starość, za 20 lat to dopiero będzie:D,
-
w pracy jak to w pracy, zawsze mogło być gorzej :P, już się nie mogę doczekać urlopu jeszcze miesiąc, tzn początku bo będziemy zwiedzać i pokaże dzieciom kilka fajnych miejsc, a potem harówa na działce i w domu, ale to też dobrze:) a wiec dieta utrzymana, waga spadła 60,8 może to nie rewelacja, ale znów jestem na początku drogi, jeszcze 1-2 kg i wrócę do normy, na pewno muszę mieć więcej ruchu ale tak ciężko jest mi się zorganizować w tygodniu zostaje tylko weekend, ale to trochę za mało, wiec pewnie zostanę przy wadzę i to też nie będzie tragedia
-
KAWA(_)> , i wstawać do pisania:D, robaczki kochane
-
jakoś pisać mi się nie chce, popadam w jakoś nostalgie, tęsknie do mojego najmniejszego maleństwa, za miesiąc go dopiero zobaczę, nie wiem co będzie dalej myślę nawet aby zrezygnować z pracy po wakacjach, bo do przedszkola jest jeszcze za mały, a opiekunka nie wchodzi w gre, chyba że babcia a ona u nas nie chce zbyt długo siedzieć, wiec miotam się i chyba będę musiała podjąć jakieś decyzję, po za tm w niedziele byliśmy w Wysokich Tatrach na Szczycie Łomnickim (2632m. n.p.m.), było cudnie, chociaż pogoda była kapryśna
-
witam kochane robaczki
-
hej robaczki ja dzis po wczorajszej imprezie, tzn wizyta znajomych :D umieram , dopiero zaczynam do siebie dochodzić, żołądek nic nie przyjmuje, dieta jak nic:O, nie wiem dlaczego wcale dużo nie wypiłam i tylko wino, ale dobrze że zaraz do domku, bo ledwo co zyję
-
trochę wypoczynku, ale pracy nadal dużo:O, kicia, ja jestem z ciebie dumna i mam nadzieje ż długo pociągniesz ten fitnes, w sumie to tobie też zazdroszczę że się zdecydowałaś bo ja mam zamiar od niepamiętnych czasów poćwiczyć gdzieś pod okiem specjalisty, ale na zamiarach sie kończy, :O niestety, zawsze wymyślę jakoś przeszkodę:O, wiec zrób to dla sie i dla mnie :D, mycha to już niedługo, na razie pewnie sie tak bardzo nie denerwujesz, a co do kwiatów to może nie będzie tak źle , ewentualnie zawsze można na wszelki wypadek coś w kwiaciarni zamówić , ja nie miałam problemu bo mój ślub był w grudniu i było -16 stopnie wiec kwiaty w kościele odpadały:D, ale i tak było dobrze:D, a księdza zawsze można urobić , sypiąc komplementami nie tylko :O niestety. dziś niestety moja dieta będzie lekko zachwiana, bo wieczorem przychodzą znajomi i jako główne menu jest pizza i wino, wiec chyba będę musiała trochę sobie pozwolić, ale obiecuję że nie zjem zbyt dużo ani nie wypiję:D, pewnie M będzie mnie pilnował :P:P:P, brzydal jeden:D
-
hej laseczki ja sie melduje, a że mam dużo pracy, wiec tylko krótko dieta utrzymam choć jest ciężko:O donia teraz już sie posypią następne:D super dziadekjacek dziś Ty trzymasz straż a reszta pisać
-
już właśnie sobie poczytałam o słodzikach i jednak się nie zdecyduję , ja mało słodzę, wiec chyba zostanę przy cukrze, a może go całkiem wyeliminuje, najgorzej to kawa, lubię z mlekiem i z cukrem herbat nie słodzę, chyba że miodem, ale bez tego można się obyć, teraz mam inny problem, znów zaczęły mi se problemy z krwawieniem , niedawno miałam @, a tu plamienia, wiem od czego sa wiec muszę się udać do lekarza a ze lekarz w Polsce, wiec jest problem następny, na razie biorę coś na wstrzymanie i sama nie wiem jak to rozwiązać, a po ostatnim razie myślałam że będzie spokój
-
ja już myślałam ze przerzuciliście tę stronkę a tu nic, ja też jestem dusza rogata jeśli chodzi o rozmowy z księdzem, moja rodzina zawsze drży (szczególnie teściowie) jak dochodzi do konfrontacji, abym tylko czegoś księdzu nie powiedziała, ale cóż staram sie prawdę mówić:D, bez ogródek, wiec jak pamiętam to na pierwszym spotkaniu ksiądz powiedział że nie da mam ślubu, :D, oczywiście biorąc pod uwagę moje poglądy :D, ale oczywiście dał, teraz jak tylko się zobaczymy to się uśmiechamy, ale myśle że czasy się zmieniają i księża też muszą się przystosować
-
ja już piję (_)> dziękuj ę:D, dzień i mnie się ładnie zapowiada, mam nadzieje zę weekend tez będzie słoneczny:D, wybieramy sie na wycieczkę w jaskinię, właśnie powoli urabiam rodzinkę do wysiłku a za parę tygodni jak już będzie pogoda letnia mam zamiar udać się na jeden z najwyższych szczytów Tatr Szczyt Łomnicki, oczywiście na stronie słowackiej, kolejką linową oczywiście, bo jak wspomniałam o Giewoncie a tam trzeba się wspiąć pieszo to panika:O i wielki strach w oczach:O, że trzeba się trochę wysilić a na górze prócz pięknego widoku i krzyża nic nie ma (MC Donald, pizza, lody)to na razie w tym roku sobie odpuszczam, mam taką ukrytą nadzieje, ze może dadzą się trochę wciągnąć i kolejny raz nie będą się tak bardzo opierać, a co do moje diety to utrzymana,:D choć wczoraj miałam, lekkie zachwianie, przez szanownego małżonka który z premedytacją i nieukrywaną radością otworzył jedno z moich ulubionych win i jeszcze mnie częstował:P, wiec jak odmówić:O, ale tylko 1 lampka tego szacownego trunku, w sumie mi nie zaszkodziła:D, ale jak wyraźnie czułam smak, bo ja zawsze lubię sobie podjadać serki, czy inne przysmaki a wczoraj same wino, wiec można powiedzieć, że silna wola została i tak ma być:D
-
kurcze dziś znowu siedzę dłużej w pracy, mam już tego dość i jeszcze sie dowiedziałam że chyba jednak zredukują etaty i mój też, wiec wcale nie chce mi sie pracować,:P (siedzą barany na górze i jak im się nudzi to wymyślają jak utrudnić życie innym)
-
ja właśnie po obiadku i pije kawę(_)>, ograniczam do dwóch dziennie, bo pije z mlekiem i cukrem, na razie to jedyna przyjemność, ale cukier też musi iść na odstawkę, może jutro:(, albo kupie sobie dobry słodzik do kawy, kiedyś używałam i nie było tak źle, ale już nie pamiętam jaki, bo podobno są różnice,
-
dziadekjacek specjalnie wczoraj pisałaś o jedzeniu:P przyznaj się :P wiedziałaś że zaczynam dietę i jedzonko mam ograniczone :( a ty o takich przysmakach piszesz ja sama uwielbiam różności w kuchni gotować i wymyślać wiec dla mnie dieta ograniczona to prawdziwa męczarnia, do2do sytuacja nie ciekawa, czasem zdarzy się taki mało rozumy belfer, ale znając życie to część rodziców ma to w nosie a reszta uważana jest za przewrażliwione mamusie, ale ubliżanie dziecku z powodu wyglądu to już przesada, mam nadzieje że jej porządnie "dołożycie", a gdzie reszta:P:P:P,
-
ja siedzę w pracy:O tzn pracuje:D, i pije kawę(_)> zapraszam wszystkie na kawę(_)>(_)>(_)>
-
Kowalski postanowił zrobić żonie niespodziankę. Poszedł do fryzjera, zgolił wąsy, brodę, przystrzygł krótko włosy. Kiedy wrócił, żona rzuciła mu się na szyję i zaczęła namiętnie całować. - Wiedziałem kochanie, zę zrobię ci niespodziankę! - Och, to ty?! - krzyknęła speszona żona. ciekawe:D:D:D
-
Mężczyzna z chłopcem wchodzą razem do fryzjera. Po tym, gdy facet został już ogolony, ostrzyżony i jeszcze kazał zrobić sobie manicure, posadził na fotelu chłopca i mówi do niego: - Poczekaj tutaj, ja pójdę tylko kupić sobie krawat i za 10 minut po ciebie przyjdę. Gdy fryzjer ostrzygł już małego, a facet wciąż się nie pokazywał, fryzjer mówi do chłopca: - No i co... wygląda na to, że tatuś o tobie zapomniał. - Ale to nie był mój tatuś - mówi chłopiec. - On tylko zaczepił mnie przed chwilą na ulicy i spytał, czy mam ochotę na darmowe strzyżenie... :D:D:D:D:D
-
piszcie robaczki bo jakoś nudno, a ja siedzę w pracy:O chyba za karę, kolega na urlopie wiec ktoś musi pracować, ja dopiero za 6 tygodni,
-
ja mogę jeść lody choć jak ich nie ma to tez da się żyć, ale bez czekolady trudno, ale tego mi nie wolno wiec, na razie o tym cicho sza:P, bo inaczej będziecie pastwili się nad koleżanką:P