kawcia_mielona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kawcia_mielona
-
Madzianetka, Sybiru się czpłam przy okazji, najbardziej go zapamiętałam :D Ja tak myślałam, że pisała to jedna i ta sama osoba o czym nawet napisałam, spokojnie słonko ;)
-
Kuba bardzo fajne imię, gdyby nie to, że mi sie kojarzy to napewno też bym miała to immię mocno na uwadze ;)
-
ja dla chłopca imie Nataniel - normalnie cudo :) a dla dziewczynkik to nie wiem. Nie umiem się zdecydować...
-
no ba!!! Mnie się bardzo podoba i aż żałuję że tak mam na imię bo córce tak bym dała :] a własnie, macie jakieś imiona wybrane już dla dzieci jak już będziecie je mieć?:>
-
Spanielko, ja doskonale CIę rozumiem. Ja w stosunku do dentystów mam bardzo podobnie. Wszystko przez jednego cymbała który bardzo mnie skrzywdził jakieś 10 lat temu, powiem Wam tylko, że to było TYLKO leczenie a krew się lała ze masakra. I mam uraz jak cholera. Jakieś 3 lata temu znalazłam zajebistego dentystę, mam do niego zaufanie, on wie co przeżyłam i ma zajebiste podjejście. ALe to jest głupie uczucie bo mimo że wiem że u niego nie mam czego się bać to i tak się boję. Taka karma. Dlatego trzymaj się dzielnie. Co do ślubu. Powiem Ci, że ja jakoś zajebistymi chęciami do przygotowań nie pałam. Wręcz przeciwnie, odsuwam to jak tylko się da od siebie. Wiem, że muszę, ale zostawiam to na ostatnią chwilę. Ja nie lubię takiego huku, szumy i pompy, męczy mnie takie coś. Dlatego staram się jak mogę aby to ograniczać jak tylko się da. i mówię sobie codziennie że NIC NIE MUSZĘ i to mi nieco pomaga, może też spróbuj. Co do kiecki to ja chcę najprostszą jaką się da, bez kokardek, różyczek, koronek i innych pierdół, najprostrzą i bez welonów i innych cudów ;) Robię sobie wszytsko powoli, wiem, że jeśli teraz nie zamówię zaproszeń to nic się nie stanie, mogę to zrobić nawet za 2 miesiące i też będzie dobrze. Nie wmawiam sobie presji ;) Dobrze będzie, jak chcesz możesz napisać na @ ;)
-
a co do kłótni to też zdążyłam się pokłócić z moim pięknym w czasie świąt, ale już doszliśmy do porozumienia ; ) I jestem wykończona, jak mnie dorwały wszystkie dzieciaki w rodzinie to masakra : )
-
cześć kochane : ) JA jestem taka objedzona, że masakra, czuję się taka spuchnieta że szok! Musze się tymi swoimi oponkami zająć po świętach bo to starszne. JAk można tak przytyć w kilka dni :D:D:D:D Spanielka - doskonale to rozumiem. Mam dokłądnie tak samo! I wiesz co, teraz nie mamy innych możliwości, i przez 2 lata będziemy musieli tu mieszkać, ale trzyma mnie \"przy życiu\" to, że będziemy budować dom w moich ukochanych górach, 70-80 km od naszych rodzin!!! I ntego się trzymam i wiem, że dam radę. Dam radę !!! No chyba że stałoby się coś, co spowoduje, że trzeba będzie \"zwiewać szyciej\" to wtedy trudno, wynajmniemy coś. Ale wiesz co? ważne że RAZEM : )
-
hej kochane :) U mnie nieco lepiej, siostra popuściła, przyjdzie na te święta. Powiedziałam jej, że może się do mnie nie odzywać ale niech nie robi cyrków i nie karze mamę bo ona Bogu ducha winna. Ogólnie trochę u mnie lepiej, poprawił mi się nieco nastrój, więc to może nie będzie tak źle, choć jak zwykle wszytsko okaże sie \"w praniu\". Dziekuję kochane za zyczenia, Wam również życzę wszystkiego dobrego. Mnie życzcie przede wszytskim spokoju. to jest mi najbardziej teraz potrzebne. a dla Was mam piękny wiersz Ks. J. Twardowskiego jako zyczenia ode mnie dla Was:) Ks. Jan Twardowski Pomódlmy się w Noc Betlejemską Pomódlmy się w Noc Betlejemską, w Noc Szczęśliwego Rozwiązania, by wszystko nam się rozplątało, węzły, konflikty, powikłania. Oby się wszystkie trudne sprawy porozkręcały jak supełki, własne ambicje i urazy zaczęły śmieszyć jak kukiełki. I oby w nas złośliwe jędze pozamieniały się w owieczki, a w oczach mądre łzy stanęły jak na choince barwnej świeczki. By anioł podarł każdy dramat, aż do rozdziału ostatniego, kładąc na serce pogmatwane, jak na osiołka - kompres śniegu. Aby się wszystko uprościło - było zwyczajne - proste sobie - by szpak pstrokaty, zagrypiony fikał koziołki nam na grobie. Aby wątpiący się rozpłakał na cud czekając w swej kolejce, a Matka Boska - cichych, ufnych - jak ciepły pled wzięła na ręce. Wesołych Świat ;)
-
dzięki słoneczko za wsparcie. Ja też uważam, żę to idealne wyjście z takiej sytuacji z tą wigilią. a jak u Ciebie? wrócił już?
-
i ogólnie wkurzyłam się tez na swojego bo kiedy do mnie zadzwonił i mu powiedziałam o wszytskim to wielce się oburzył i powiedział że mam nie przesadzać i sie tak nie unosić bo nie ma powodu!!! wyobrażacie to sobie???!!!!:( po czym obwieścił że idzie do kumpla na urodziny:( a notabene mieliśmy iść razem. :( nienawidzę go dzisiaj:(
-
cześć dziewczyny : ) kwiatuszki dla Was wszytskich (jak je się wstawia?!) Ja niemiałam w ogóle czasu żeby włączyć kompa. Wczoraj miałam impre firmową, a potem dostałam okres zdychałam całe popołudnie i całą noc. W nocy dodatkowo przytuliłam się do kibelka, bo ja zawsze wymiotuję jak mam @ :( A dziś na 8 na uczelnie i zajęcia. W ogóle się nie wyspałam :( a jutro znowu zajęcia od 8 do 20 ;/ Współczuję Wam straszliwie z tymi siostrami, szwgierkami i wigiliami. Ja nie mam takiego problemu bo rok temu postawiłam sprawę jasno, że on je ze swoimi rodfzicami, ja ze swoimi, potem on przyjezdza do mnie, siedzimy z moimi rodzicami, a potem zaglądamy do jego i jest git. znaczy dla mnie jest git. Dlatego że mimo iż mam rodzeństwo to ja jem jedna ze swoimi rodzicami i gdybym pojechała do rodziców oblubionego na wigilię to moi zostali by sami:( Niesttey moja rodzinka nie jest jakaś super rodzinna w wigillię dopiero w 1 dzień świat jest wielki rodzinny obiad dla wszytskich. W sumie to zawsze się wkurzałam bo rodzice mojego Oblubonego za bardzo chcą mnie \"zawładnąć\" dla siebie. Wkurza mnie to, bo w końcu też mam swoich rodziców i chcę z nimi pobyć. I to nie chodzi tylko o święta ale w ogóle. Dlatego tak sie upieram. Bo wiem że jak się nie uprę to oni będą robić wszytsko bym była u nich i u nich i u nich. Wkur... mnie to!! a dziś ja miałam kwasa ze swoją siostrą:( Bo jakieś 4 miesiące temu kupiłam sobie laptopa i stacjonarny komputer chciałam sprzedać. Ona mówiła że kupi go ode mnie bo ona nie miała. I ok. Umówłysmy się na 1000 zł po ówczesnym sprawdzeniu po ile są czesci itp żeby nie bylo ze za dużo od niej chcę ! I wszytsko było git aż do dziś, kiedy to ona mi napisała że byli u niej \"fachowcy\" od kompa (od netu ale ona mówiła ze na kompach tez sie zajebiscie znają) i powiedzieli ze ten cały zestaw nie jest wart wiecej niz 500 zł !! noi wyjeźdża do mnie z pretensjami!! No żesz ku..a! sprawdziłam wszytsko jeszcze raz i to na dzień dzisiejszy i wychodzi 1000 zł i że jak chce to ja jej oddam cały 1000 zł a ona jak taka mądra to nievch sobie kupi cały zestaw za 500 zł jak jej\"fachowcy\" powiedzieli. I zaczeło się. Zadzwoniła do mojej mamy i rzuciła fochem ze ona na ten swiateczny obiad nie przyjdzie \"bo nie\" a w rzeczywistości chodzi o tę sytuację z kompem. Mama płakała, ja sie wkurwiłam i powiedziałam, że jak przeze mnie ma ona z dziećmi nie przychodzić to ja zamówię sobie jakiś pokój w górach i będzie po kłopocie:(:( Mówię Wam - kicha :(
-
Środa - nie ma sensu sie wkurzać w pracy. Szkoda zdrowia. Szukaj sobie pracy ale to co sie dzieje bierz na wstrzymanie, szkoda Twojego zdrowia! Naprawdę : ) ja stosuję zasadę "denerwować się to mścić się na własnym zdrowi za głupotę innych" :)
-
hej dziewczyny : ) Trochę mnie tu nie było, ale nie miałam czasu. W pracy mam tyle roboty że nie ma najmniejszych szans na to, żeby zajrzeć na forum a po pracy rozumiecie, kupowanie prezentów, zakupy, sprzątanie itp. A w weekend mnie nie było :) a teraz? leżę i kwiczę :( przed wyjściem z pracy wstałam z krzesła i jak mnie siekło nad udem to myślałam że się zsikam z bólu. Teraz łazić nie umiem tylko chodzę i kuleję. Doczytałam sie że to prawdopodobnie mięsień przywodziciel długi. Masakra, nie umiem w ogóle chodzić. A jak już gdzieś idę to sie kulam jak slimak. i nie wiem co mam zrobić:/ Mam nadzieję, że może jakoś samo przejdzie, co?? Fuck:/ Na dodatek mam małego doła bo muszę pisac pracę magisterską a kuźwa dopiero zaczełam literaturę szukać. Super!! Ale lesze to niż nic, nie?:D Broneczka, a już myśląłam, że jesteś w ciąży:) Wiecie co, ja chyba jak nie wpadnę to się niegdy samodzielnie nie decyduję na ciążę. Za bardzo pękam:D ale wiecie co? mogłabym nawet wpaść :D:D:D