Triss22

Kup sobie w aptece sok z pokrzywy i pij, w ten sposób najłatwiej podnieść żelazo. Nie jakieś tam tardyferony, biofery, ascofery, mi to pomogło najbardziej, pokrzywa.

To zamiast chleba jedz dużo ryżu, kaszy gryczanej, naturalnego masła orzechowego, popijaj oleje, pomoże Ci na włosy, a przy tych produktach raczej nie schudniesz

40 to za mało. Jedni lekarze mówią że powinno być powyżej połowy normy czyli 80, a niektórzy że powinno być w górnej normie typu 120

Dodam tylko że przy suplementacji żelazo popija się sokiem z dużą zawartością witaminy C, najlepiej świeżo wyciśnięte z grejfrutów, limonek, cytryn

A Julii wypadają włosy z konkretnych miejsc, czy z całej głowy? Istnieje coś takiego jak androgenowe rozlane? Chyba nie. Jakie badania robiłaś na to androgenowe? Genetyczne? Jeśli to wykluczyło, to chyba wystarczy? Może lepiej zrobić badanie pierwiastkowe włosa i zobaczyć, czy to nie jakieś toksyny chociażby?

Borsuczek, pisałam już o tym, mam tak przy ŁZS.

A propos Alfa-5-reduktazy i diety alkalizującej... przeczytajcie, może was zainspiruje/zainteresuje :) "Alkalization Alklaizing the bloodstream by consuming foods that have a net alkaline effect on the body can significantly reduce the amount of type 2 alpha 5 reductase in the scalp. You should find out what foods have alkalizing properties and increase the proportion of these foods in your meals, and conversely find which foods have acidifying properties and try to eat less of them. Amazingly this is a method that’s far more effective at inhibiting alpha 5 reductase from creating DHT in the scalp, than any synthetic drug like finasteride. It’s also completely in line with nature and the only side effects are increased health, energy, metabolism and sex drive. Type 2 alpha 5 reductase is an enzyme that converts testosterone to dihydroxytestosterone. Eat at least one of these 7 most alkaline foods each day, in large quantities and see an improvement in new hair growth. Enzymes have a very narrow range of pH that they can operate within, and outside this range they can’t do their job. Type 2 alpha 5 reductase operates below neutral in our scalps. So by raising our bodily pH we can directly reduce the amount of DHT in the scalp. There’s a very easy way to do this and it’s detailed in full in our hair loss course along with detailed tables of alkalizing and acidifying foods, that’s available right now here. Alkalizing the bloodstream is in my experience the most effective and long term solution for inhibiting 5 alpha reductase and can have a dramatic effect on preventing further hair loss. Before the agricultural revolution our diets consisted primarily of highly alkalizing foods. After the agricultural revolution our diets shifted towards acidifying foods like grains."

Napiszę po raz kolejny! Jeśli psychicznie nie dajecie rady - pomogą wam leki! Nie musicie brać ich wiecznie, byle tylko wyjść z tego najgorszego dołka! Ja miałam tak rok temu. Słaniałam się po ścianach, nienawidziłam każdego poranka, swojego odbicia w lustrze, wyjmowałam tylko te włosy. Dla mnie to był koniec! Poddałam się. Nie widziałam dla siebie miejsca na tym świecie, nie widziałam rozwiązania, sensu, nie potrafiłam się z niczego cieszyć, to był koszmar. Pomogłam sobie lekami i dziś po tej kuracji jestem zupełnie innym człowiekiem. Walczę na swój sposób i widzę efekty. Człowiek w depresji nie widzi WYJŚCIA z sytuacji, czuje się zaszczuty, postawiony pod ścianą, ma przed oczami tylko najgorszy z możliwych scenariusz. To jest skrzywione postrzeganie! Nie można się poddać, trzeba dalej żyć, nie wiadomo, co czeka nas za rok, dwa - trzeba iść do przodu. Gdybym się wtedy załamała, to dziś by mnie tu nie było, a coś się zaczęło wyjaśniać, dziać. Chociażby sam fakt, że czegoś nowego się dowiem i wam tu napiszę. Po to też żyjemy. Dla siebie, ale też by pomóc innym na tyle, na ile możemy. Pamiętajcie żadna z Was nie jest w tym sama. Trzymajcie się wszystkie!

Ja miałam robione i usg i badania wątroby i wszystko gra. Też biorę 88 już z półtora roku. A probiotyki to powinnaś brać przy i po antybiotyku cały czas chyba? Chyba że to ma jakiś wpływ na helicobacter, akurat w tym temacie niewiele wiem :(

No to skoro konsultowałaś się z kimś, masz dobre badania i Ci pomaga na język, to chyba bez sensu teraz przerwać. Niektórzy przy flukonazolu bardzo źle się czują, wtedy trzeba odstawić.

Skoro piszesz, że byłaś po kuracji antybiotykowej, to to też może powodować wypadanie włosów. A sam helicobacter upośledza wchłanianie z jelit = nieskuteczność leków, niedobory. Skoro brałaś ostatnio antybiotyki, to całkiem możliwe że masz osłabione nerki/wątrobę, a teraz jeszcze flukonazol?

Tak, probiotyk. Z resztą przy candidzie zalecają kolonizować się bakteriami lacidofilnymi.

Gość... odkwaszasz się i pijesz hektolitry coli i słodycze? To po co to robisz w ogóle? ...

Dziewczyny, ale ja byłam po konsultacji z lekarzem, zrobiłam badania ogólne żeby sprawdzić stan nerek i wątroby, a wy sobie bierzecie bo macie w szufladzie/bo oszukałyście lekarza i wydaje mi się, że same nie do końca wiecie, jak ten lek brać i co można/czego nie. Widzicie zasadniczą różnicę? To że podałam swoje objawy i napisałam, żebyście spróbowały, to nie była zachęta, żebyście brały coś na własną rękę. Liczyłam na to że odwiedzicie lekarza, bo przecież ten lek jest na receptę! Może któraś z was ma problem z wątrobą i nie może tego brać? Ja dostałam całą listę: - zakaz picia kawy/cukru/bezglutenowo/bez pikantnych rzeczy(działa na rozwój drożdzaków) -absolutny zakaz picia alkoholu ze względu na drożdzaki i na wątrobę przy flukonazolu -zakaz zachodzenia w ciążę -zakaz opalania się/wystawiania się na promienie słoneczne Przy fluko trzeba też brać leki osłonowe. Koniecznie! PS. Katrinka - kawy nie można, ale przy kuracji drożdzakowej bo sprzyja rozwojowi grzyba. PS 2. To że w ulotce czegoś nie ma napisane, nic nie znaczy. Nie ma nic napisane o alkoholu, a mój lekarz dwa razy podkreślał, żeby nie łączyć z alkoholem. Wybaczcie dziewczyny, ale naprawdę nie sądziłam, że kompletnie Z NIKIM się nie skonsultujecie przed braniem tego...

I trzeba całkowicie odstawić cukier. Patrzeć się na składy wszystkiego, bo cukier jest nawet w puszce z pomidorami. Zero kawy. Rygor niestety, bez tego zmarnujecie swój czas i zdrowie biorąc ten lek.

Przy kuracji flukonazolem nie można wychodzić na słońce, opalać się... Dowiedzcie się wszystkiego zanim zaczniecie coś brać od tak...

Czy żadna z was nie jest w stanie przejść na dietę po prostu? Żaden cudowny lek z telewizji nie wpłynie na oczyszczenie organizmu, przecież to ściema marketingowa! Liczy się tylko i wyłącznie to co zjadacie! No pomyślcie trochę bo marnujecie pieniądze i robicie sobie krzywdę! :(

Jezu dziewczyny, flukonazol to bardzo toksyczny lek, nie można go łączyć chociażby z alkoholem i nie można go brać od tak jeśli nie macie ostatnich badań moczu czy nigdy nie robiłyście markerów wątrobowych!

Ale jestem cierpliwa i mam nadzieję, że cokolwiek to da w połączeniu z dietą np. za 3-4 miesiące.

Ale wy sądzicie, że flukonazol wam na wypadanie pomoże? Jeśli tak, to niestety, ale nie. Flukonazol to jest wstęp do długotrwałej kuracji. Ma za zadanie zniszczyć nadmiar grzyba, ale jeśli po tym nie pociągniecie diety i leczenia anty ŁZS to całe leczenie jest bez sensu. Ja po flukonazolu różnicy nie widzę, głowa swędzi jak swędziała, nawet teraz więcej włosów mi się sypie ;)

Niepokalanek może namieszać w cyklu, uważałabym.

blog olgi smile i blog cookitlean.pl - tu jest mnóstwo fenomenalnych przepisów.

Mojej diecie najbliżej do paleo, tyle że jem czasami nabiał kozi i jem mało mięsa typu kurczak, czerwonego prawie w ogóle. Mówiąc w skrócie - bezglutenowo, bezlaktozowo, bez cukrów złożonych. Dużo zielonych szejków, dużo soków wyciskanych, podstawa u mnie to jajka i ryby - głównie łosoś, a tak to sama sobie robię dużo rzeczy z mąki gryczanej, np naleśniki, tarty, bułki bezglutenowe. Dużo warzyw, orzechów, codziennie jakiś olej na zmianę lniany, dyniowy, itd. I piję glut z siemienia, bo oczyszcza jelita.

Katrinka, jak masz biały nalot na języku to kup aphtin i przecieraj :) I kup taką drapaczkę do języka i zdrapuj ten nalot. Pomaga

Katrinka, moja dermatolog mi przepisała, bo mam powracające seanse na głowie - łupieże i ŁZS. Dawka chyba najmniejsza możliwa, 50 mg dziennie. U mnie dużo wskazuje na candidę ;) Moje objawy (wypiszę wszystkie, bo może komuś to pomoże): wypadanie włosów :D, łupież żółtawy, łzs, swędzenie głowy, swędzenie ciała, łupież pstry na skórze, czerwone plamy na skórze pojawiające się np na rękach czy dekolcie (tzw. pokrzywka), swędząca skóra na szyi i za uszami, łuszcząca się skóra za uszami, infekcje kobiece tj. "na dole", bóle gardła, dawniej skłonność do angin, biały nalot na języku, czasem nieprzyjemny zapach z ust, dawniej wzdęcia, mdłości, uczucie ciężkości (po zmianie diety jest lepiej), skłonności do depresji, lęków, nerwic, ogólne zmęczenie. Mocno podejrzewam że to może być wina grzyba, wyelimonowałam już wszystkie cukry złożone i gluten oraz nabiał krowi, po flukonazolu zamierzam mocno walczyć, tyle że już naturalnie (czosnek, cytrusy, olej z oregano, chlorella, dieta). Dobiję to paskudztwo i zobaczę jak na mnie to podziała ;) Dziś kolejny dzień i 25 włosów. Szok. Zobaczę co będzie dalej...