-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Triss22
-
Veraverde - u mnie identycznie. Krostki przy linii czoła i na skroniach ;)
-
Wiem tyle - od ŁZS można wyłysieć. I mogą lecieć bardzo duże ilości włosów.
-
Swędzenie/pieczenie, żółtawy łupież, jak rozdrapuję to się sączy; biały nalot pod paznokciem, wieczne uczucie nieświeżości i tego że skóra jest czymś oblepiona; czasem zdarzają mi się nawet krostki ropne na głowie (rzadko); mam też łuszczącą się skórę za i pod uszami. Włosy jak wypadają, to często są oblepione białymi kuleczkami czy paproszkami, albo często jak wychodzą, to tuż nad cebulką jest płat łupieżu :( Strasznie ciężko się z tym walczy. Okropne to jest, bo ja jestem przykładem bycia higieniczną (jak widać to nie kwestia higieny). Dietę mam bardzo delikatną i lekkostrawną i jak widać problem się wciąż pojawia (teraz przez te cholerne upały). Ledwo co to zaleczyłam, miałam 3 miesiące jakby w remisji i znów się pojawiło.
-
U mnie przez te upały rozpętało się na całego ŁZS... a w raz z tym zwiększony wypad. Świąd taki, że budziło mnie w nocy... płakać mi się chciało. Byłam u swojej dermatolog, mam nową kurację na łojotok. Oczywiście stieprox, steryd zmieniłam na locoid (sterydu teraz kładę mało, punktowo, w miejscach gdzie uważam że jest najgorzej) Do tego punktowo Terbiderm i ratowanie się serią Mediket (fajne rzeczy na łupież, podrażnienie, zakażenie grzybkami). Będę też miała przeprowadzoną 2 tyg. kurację flukonazolem. Cały czas jestem na delikatnej (zero słodyczy, glutenu, mleka) diecie. Zapytałam się mojej doktor co sądzi o moim przypadku i na co to jej wygląda. Oglądała włosy jak zawsze pod mikroskopem, powiedziała że nie widzi cech telogenowych i aga, stwiedziła, że jest "łzs, które trzeba leczyć". Ogólnie cały czas się utrzymuję na poziomie 30-40 dziennie, chociaż ostatnio miałam dzień gdzie wypadło 60 przy pożarze na głowie...
-
W sumie nie wiem jakie miałam objawy anemii, pewnie mi sie nalozyly z tarczyca - sa dosc podobne :) Ale ogolnie mialam ferrytyne 15 przy normie 15-150 wiec niezle :) Przy niedoczynności często traci sie nadmiernie zelazo.
-
Trzeba zwrócić uwagę na to że liście to nie to samo co reszta części pokrzywy, a o liściach nic w kwestii hormonalnej nie piszą.
-
Antuanetta, no właśnie. Jeszcze trzy lata temu zanim zaczął się problem, mogłam szarpać kłaki i może wyciągałam jeden włos. Dla mnie nawet te 40 to nie jest normalna liczba. Oczywiście cieszę się że to już nie są setki, ale wkładam w siebie tyle zdrowego żarcia i suplementów, łączę to z masażem, ostrożnie dobieram szampony, sprawdzam różne naturalne wcierki... że coś musiało zadziałać, tyle że od kilku miesięcy nie mogę już przekroczyć tej magicznej bariery 30-40 włosów. Cokolwiek bym nie robiła, to się po prostu nie rusza. A to wciąż nie jest stan sprzed wypadania. Najgorzej jak ktoś próbuje wmówić, że to normalna ilość. Każda kobieta którą znam mi mówi, że 'jej też wypadają', tylko jak potem widzę jak się czeszą to zostają im dwa włosy na szczotce. A mi zostaje 40. A jak im pokazuję tę ilość, to one z kamienną twarzą mi mówią, że to 'nic przecież'. No i jak można tak kłamać komuś w żywe oczy? Gdyby one choć raz wyciągnęły więcej niż te 10-20 ze swojej głowy, to by dostały zawału. Po prostu krew mnie zalewa...
-
PS. Ja też miałam niski estradiol (dolna granica) i lekarze nie zwracali uwagi.
-
PS. Ja też miałam niski estradiol (dolna granica) i lekarze nie zwracali uwagi.
-
Mi w Clobexowy dzień też leci najwięcej... chyba nie powinno tak być.
-
Odpowiem apropos ferrytyny bo to wiem - powyżej połowy normy. Ok 70-80.
-
Ppaola! Od zawsze Ciebie podziwialam, miałaś zdecydowanie jedną z trudniejszych sytuacji tutaj. Włosy schodzą na drugi plan gdy ma się przed sobą wizję choroby nowotworowej... Nie życzę nikomu takiego losu. Często myślałam o Tobie bo Twoja historia i postawa dawała mi siłę :) nie poddałaś się i to jest piękne. Życzę mnostwo zdrowia i energii Tobie i Twojej znajomej...
-
To chyba niemożliwe żeby nanieść ten szampon na suchą skórę :D Nie da się tego rozprowadzić. Ja nakładam normalnie na mokre włosy i trzymam te 20 minut a potem spłukuję.
-
Zaczęłam od nowa kurację kozieradką, bo przez wyjazdy musiałam przerwać. Jak na razie nie mam uczulenia i nie wzmożyło wypadania więc jest na dobrej drodze. A czy pomoże to okaże się za miesiąc. Nie próbowałam tego wcześniej, a wielu osobom pomaga. Ja wierzę w naturę, udało mi się nawet trochę zagęścić prawą skroń wcierką z rzepy i imbirem :)
-
Akurat to, że eksperymentują, to ja wiem, bo jestem tego żywym przykładem, dlatego odradzałam wam rakowską. Nie miałam diagnozy a dostałam całe leczenie, co się dla mnie fatalnie skończyło. Szanuję moją obecną lekarz za to, że jeśli już przepisuje mi cokolwiek, to w minimalnej dawce, bezpiecznie, nie stara się wykraczać ponad swoje kompetencje i nie bawi się w ginekologiczno-endokrynologiczne szarlataństwo, co niektórzy dermatolodzy robią nagminnie i co często kończy się tragicznie, a potem szukaj winnego
-
Julia, Już wiele razy to pisałam o rakowskiej. Ananasik, Brałam pół roku na włosy nie pomogło, bardzo żałuję że zaczęłam się tym leczyć bo mój organizm fatalnie to zniósł. Miałam totalnie rozregulowane miesiączki, raz krwawiłam prawie miesiąc dawali mi leki na zatrzymanie krwawienia. Odstawiłam i mam od tamtej pory miesiączki w normie, ale co się namęczyłam to już się nie zwróci... Brałam spironol sam, a powinno się w towarzystwie anty o czym rakowska mi już nie powiedziała, byłaby tragedia gdybym w tym czasie zaszła w ciążę
-
A przepraszam. Z tego co kojarzę to ona jednak nie umiała mi powiedzieć, co mi jest.
-
Może dlatego, bo Rakowska nie jest dobrym dermatologiem? Myślałyście nad tym kiedyś? ;) Moim zdaniem jedzie na opinii i u wszystkich doszukuje się jednego problemu. Gość ja też na początku dostałam spironolakton i dermovate (odpowiednik diprosalica) mimo że nie stwierdziła u mnie androgenowego tylko telogenowe hormonozależne. Magia!
-
Mnie bardzo odstraszyło to że bylam podobno u świetnej endokrynolog a ta nawet mi nie zaproponowała badania acth kortyzolu, czegokolwiek... nic Dodatkowo przy WPN obserwuje się zaburzenia w elektolitach a ja miałam wzorcowe. Hehe..
-
Gość 17ohp może być też podwyższone przy pcos. Robiłaś kiedykolwiek usg dopochwowe, badałaś się w tym kierunku? Mi niby na usg nie wyszło nic wskazujące na pcos chociaż nie wiem bo lekarz który mi je robił miał mocno luźne podejście do tematu...
-
U mnie te wyniki wychodziły różnie, raz miałam 17ohp w normie a dheas dosłownie lekko powyżej normy, a raz dheas miałam w normie a 17ohp lekko podwyższone. Mi proponowano kurację deksametazonem tylko na podstawie tych dwóch wyników bez dalszej diagnostyki, na co się nie zgodziłam. Lekarka była na sto procent pewna że to WPN co mnie zdziwiło, bo WPN nie rozpoznaje się przy tak niewielkich odchyleniach. Miałam wysoki androstendion przy testosteronie który był w normie zawsze. Lekarze mi mówili że na androgeny u mnie pewnie ma wpływ podwyższone tsh i podwyższona prolaktyna (to też miałam). Ja ogólnie jestem okazem zdrowia, właściwie jedyne co się ze mną dzieje, to te włosy. Miesiączki w zegarku, normalnie funkcjonuję na co dzień nawet przy tej lekko chorej tarczycy nie mam żadnych innych objawów niż wypadanie. Jest sens pakować w siebie sterydy? Na razie nic z tym nie robię.
-
Mnie Rakowska chciała leczyć dosłownie wszystkim na raz - spironolem, antykami, sterydami doustnymi, zewnętrznymi, wtedy też miałam najgorszy okres w historii wypadania włosów. Moje szczęście że zaprzestałam po nieudanej randce ze spironolem bo by się to dla mnie chyba w szpitalu skończyło, takie 'doświadczenia' gdy nawet przyczyna nie jest znana. Szarlataństwo...
-
Parę osób już tu pisało o Rakowskiej... ale chyba musicie się na własnej skórze przekonać ;) Z drugiej strony pamiętajcie o tym że dermatologia opiera się na kuracjach sterydowych więc żaden dermatolog wam niczego nowatorskiego raczej nie zaproponuje.