ania20
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ania20
-
no i właśnie musze uciekać bo musze nakarmić niunie :-)
-
acha i teraz mam chwilę bo mała na razie nie chce spać.. tak jak napisałam zasypia 22-23 natomiast jestem u rodziców wiec mam chwilę :-) miałam wcześniej spięcie z mamą i nie bywałam często
-
kika najlepsza rzecz pod słońcem dokładnie tak: SPAL GRUSZKę!!! mojej daje wit c - CEBION i krople do nosa - EUPHORBIUM S można je używać na dłuższą metę
-
witam dziewczynki. przeprasza że mnie tak długo nie było ale mam mnóstwo spraw na głowie. do tego siedze sama a raczej z teściowa której nie daje malej aby się nią zajęła chociaż na chwile. moja mała spi od 23 do 6 rano z jednym wstawaniem w nocy, czasami spi całe noce ale bardzo rzadko. w ciągu dnia śpi znowu ale bardzo krótko.. kilka drzemek po 30 minut. zaczynam czytać kafe a mała się budzi. ostatnio także złapała mi katar. sól fizjologiczna nie pomagała, gruszka też, navisin także, dopiero kupiłam sól morską i krople homeopatyczne, zaczęłam stosować nosefrida i jako tako przeszło. podaje jej codziennie wit c i jakoś idzie. nie sądze aby katar był z przeziębienia bo nie miała ani temperatury ani nic. marudna była bo nosek zatkany. miałam problem także z jej brzucholem, teraz jej trochę przeszło. zaczęłam jej dawać herbatkę hipa ułatwiająca trawienie. z kciukiem mam ten sam odjazd. cały czas ręka w buzi a do tego wiecznie zaśliniona. z mężem teraz szukaliśmy mieszkania i samochodu więc popołudniami mąż okupował kompa a ja w tym czasie nadrabiałam to co nie zobiłam w ciągu dnia. szkoda gadac. chrzest planuje na koniec kwietnia początek maja. ehhh ratunku :-) postaram sie chociaż raz dziennie do was zajrzeć. to moge obiecać. :-)
-
witam piszecie o macie edukacyjnej. kupiłam małej taka mate. jeszcze jej nie używam ale chyba zajrzę do niej i sprawdzę ja moja niunia zareaguje. do neurologa poprosiłam o skierowanie profilaktycznie. neurolog zawsze coś wyłapie. koleżanka mi doradziła abym wzięła to będę pewniejsza ze wszystko ok. wizyta zaplanowana na 5 marca łącznie z ortopeda. moja mała tez ma problem z oczkiem. tyle ze sól fizjologiczna pomogła i juz jest o wiele lepiej. dzisiaj w nocy dała mi popalic. budziła sie co 2 godziny
-
rudi to twoja wazy tyle co moja.. hehe ale ładnie nadrobiła. w piątek moja miała 4040. swojej niuni od początku smaruje pupe linomagiem. a jak widzę coś niepokojącego to mam sudocrem i zaraz znika. u mnie spacery tez wyglądają tak ze wózek musi sie poruszać. ale na szczęście Natalka nie płacze.
-
cześć dziewczynki. moja mała własnie zasnęła sobie i słodko spi.. ja nie przechodziłam kryzysu 3 tygodnia :-) ale za to przechodziłam 2 tygodnia :-P moja jednak nie ma kolek tylko ma problem ze zrobieniem kupki i czasami wydalaniem gazów. polecam herbatke koperkową hip, do tego właśnie raz dziennie daje dziecku PLANTEX. super sprawa. lekarz polecał coś takiego jak escuticon ale na moją to nie działa. musze się pochwalic że moja mała bardzo ładnie spi na dworku. :-) kąpię ją o 20.00, potem daje tylko cyca do 22. i o 22 dostaje na noc butle mleka modyfikowanego :-) spi mi jak susełek od 23 do nawet 4 rano :-) potem dostaje cycunia i spi do 7.00 :-D obejrzałam wszystkie zdjęcia przesłane mi na maila :-) wasze dzieciaczki są suuuper :-) pozdrawiam :-)
-
witam kochane.. mnie nie było od poniedziałku w domu. pojechałam do rodziców gdyż ten mój mężulek grypę żołądkową złapał. u mnie wszystko dobrze, mała kocha cyca az tak bardzo ze nawet po 15 minutach przerwy mogłaby znowu łapać. niestety.. jak sie do niego rwie to łapie powietrze.. raz jej sie odbije a raz nie także mam problem z jej wiatrami. dzięki ze jest coś takiego jak PLANTEX na wzdęcia i kolki. postaram sie doczytać co piszecie ale nie obiecuje. nie mogę zostawić małej praktycznie na dłużej niz 15 minut.. inaczej mi płacze. a jak zasypia to mam 10 tysięcy rzeczy do zrobienia. nawet teraz pisząc do was mam małą przy cycu.. pozdrawiam was serdecznie i nie myślcie ze was olałam.. mysle cały czs o was i o tym co tam u waszych dzieciaczków.. no ale niestety.. teraz jestem sama z małą i nie mam dużo czasu. postaram sie wieczorami jak maż będzie w domu...
-
poskarżyłam się i mała spała od 22.30 do 5.00 :-) wczoraj w nocy budziła co 2 h.. ciekawa jestem co dzisiaj odwali moja królewna śnieżka :-P piszecie o tym czopie.. u mnie sączył się też długo.. a po badaniu zaczął na dobre już właśnie zabarwiony.. a wcześniej był taki jak białko kurzego jajka ;-P
-
witajcie dziewczynki. na wstepie GRATULUJE NOWYM MAMUSIOM.. :-) ja co wejde na neta to mała cyrki odstawia.. na poczatku spała po 3-4 godziny a teraz budzi sie po cycu nawet i po 15 minutach.. dzisiaj 3 dzień. daje radę jak na razie ale jestem chodzącym truposzem.. nie wyspana i rozdrażniona.. ehhh znowu płacz idem :-(
-
a oto najnowsze zdjęcie mojej małej :-) http://www.photoblog.pl/diabolic85/11200886
-
magrad.. brałam to w kręgosłup.. zewnątrzoponowe.. byłam świadoma wszystkiego.. tylko że to znieczulenie u mnie nie dało 100% bez bólu.. czułam ale o wiele mniej bolało. jestem tą nieliczną gdzie znieczulenie nie znieczuliło w 100% :-) ale i tak było ok. nie ustalałam tego wcześniej z nikim. na sali poprosiłam o znieczulenie i mi dali
-
kerbi.. hmmm trudno mi powiedziec na razie.. pierwszego dnia poszły tylko 4 pieluszki. wczoraj ok 10 a dzisiaj jak na razie 3..
-
monika u mnie czop też był taki jak galareta.. duzo przezroczystego śluzu, ciągnie się i wypływał przy każdej wizycie w toalecie. płaciłam za znieczulenie 700zł i za salę porodowa o podwyższonym standardzie 400zł także razem 1100zł. przy obchodzie lekarze pytali się o moje krocze a jak mówilam że nie miałam nacinanego i popękanego to kazali mi szukac położnej i całowac ją po rękach bo taka położna to skarb :-) a co do oczek to rzeczywiście zabobon.. moja wcale niebieskich nie ma tylko takie ciemne :-D
-
ogólnie nie było tak źle. najgorsze były bóle krzyżowe które mnie strasznie wyginały.. no i te parte wcześniejsze. nie mogłam zapanowac nad nimi. ale tak super. :-) teraz jest ładniejsza :-) z każdym dniem jest ładniejsza ta moja kruszyna. daje mi się we znaki. w nocy budzi cały czas. cały ranek płacze, ssie cycka, podsypia i znowu..
-
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/0deadbb6badefea7.html to jest jedno. resztę muszę dodac jeszcze.
-
witam dziewczynki :-) od wczoraj jestesmy z małą w domku :-) nie zaglądałam bo nie miałam za bardzo kiedy. teraz mała poleguje także coś naskrobię :-) wybaczcie ale nie nadrobiłam stronek ale postaram sie jak mała zaśnie. a więc: w poniedziałek tak jak wam pisałam czułam pobolewanie kręgosłupa.. poszlam się położyc a potem juz nie miałam siły wejśc na kafe.. czułam się ospała i zmęczona. ok 15 przyszła do mnie znajoma i zrobiłyśmy ostatnie poprawki :-) mąż wrócił z pracy i pojechaliśmy do sklepu. po powrocie jeszcze się wykąpałam, zjadłam, umalowałam paznokcie, a no i włosy umyłam.. ok 12 zaczeły sie skurcze a od 1.00 stały sie regularne co 3 minuty. na izbie przyjec byłam o 3.30 z 6 cm rozwarciem. poszłam na porodówke. o 4.30 odeszły mi wody, akurat jak podawali mi znieczulenie. miałam straszne bóle krzyzowe. troche mi ulzyło, znieczulenie przestało dziłac po godzinie i okazało się że pojawiły się wczesne skurcze parte.. nie mogłam nad nimi zapanowac. miałam 9 rozwarcia i przez 30 min nic nie postępowało aby dojśc do 10. podali mi kolejną dawkę znieczulenia abym tak nie parła i nie naciskała. położna przyszła, wyczekała moment skurczu i zrobiła masaż szyjki który wogóle nie bolał :-) poszło na 10 cm i po kolejnych 19 min przyszła na świat Natalka. 3425g, 53 cm, 10 punktów Apgar, obyło się bez nacinania krocza, oraz nic mi się nie porozrywało :-) dobra lece do małej bo już cos jęczy.. :-)
-
z tym czopem to tak jest. albo zacznie się po kilku godzinach albo po 2 tygodniach.. moja koleżanka urodziła w trzeciej dobie po wypadnięciu czopa.. drugiej wcale nie wypadł tylko położna jej wyjęła...
-
kerbi... raczej nie. do szpitala jedź jak skurcze będa w miarę regularne.. w piatek na wizycie lakarz mnie puścił do domu bo nie miałam torby spakowanej. z drugiej strony nie chciał mnie trzymac bo skurcze były nie regularne.. stwierdził że jak uda sie wytrzymac do wtorku to zaprasza do siebie i jak dalej będa nie regularne to coś poradzi bo szkoda abym się męczyła.. po wizycie czop zaczął mi odchodzic, zadzwoniłam to powiedział abym czekała na regularne skurcze i wtedy jechała... a one zanikały po malutku.. wczoraj prawie nie miałam.. dzisiaj czuje lekkie ale bardziej dokucza mi ból pleców.
-
hmmm kerbi lepiej nie mówic.. hehehe ja mam straszny charakterek.. taka wredota ze mnie.. no ale. nie wszyscy tak uważają i to mnie cieszy.. mam te swoje widzi mi się :-D najgorsze jest w tym wszystkim to że nie umiem się złościć.. bardzo szybko mi przechodzi.. i nawet jak zamienię ostro kilka zdań to ktoś wie że i tak za kilka chwil będzie dobrze.. jedyna osobą do której mam cierpliwość aby da w kość to mąż :-P łatwego życia to on ze mną nie ma.
-
wiadomo.. pies to nie kot.. na cztery łapy nie spada. za to skoro mowa o podobieństwie to na usg w 35 tygodniu mąż był bardzo dumny z siebie bo lekarz wyłapał podobieństwa męża a nie moje.. hehehe jak powiedział że ze mnie ma tylko cipkę odziedziczoną to mąż z gabinetu wyszedł jak skowronek :-D prawie latał że dzidzia w niego się wdała. modli się tylko aby charakterku po mnie nie miała :-P
-
AnaPaula teściowa to chora osoba. czasem jak mi mówi co ona robiła jak krzysiek był mały, co mu dawała, kiedy i takie tam to mnie zwija. wtraca się i nawet jak jakaś znajoma przyjdzie to wtrąca swoje 5 groszy jak ma wychowac dziecko... wiem jedno.. do mojego wychowania to palca nie przyłoży.. na ręce mojego dziecka tez nie dostanie... jakiś czas temu wzięła psa i normalnie go wypuściła na podłoge gdyż jak to ona ujęła "ciężki jest" a wazył wtedy ok 5 kilogramów.. teraz ma ok 10 kilo..
-
kerbi trafiłaś w dziesiątkę.. :-D
-
ogólnie to moja teściowa to zołza :-D nie lubie tej krowy. i wiem że za niektóre rzeczy w wychowaniu.. tak jak ona to robiła to jak bym w życiu dziecka tak nie pokarała.. no ale cóż
-
msztuka tak to jest z tymi babami.. moja mama karmiła bardzo długo chociaż z tego co wiem to ja szybko przeszłam na butle... sama cyca odstawiłam, teściowa natomiast tez karmiła i jarała, brała różne leki... mąż sporo chorował przez to i do tej pory zawsze coś go musi złapac..