Hmmm... ja byłam na oczyszczaniu twarzy za 50-60 zł i to wyglądało tak, że kosmetyczka najpierw robiła mi jakieś peelingi, parówki, toniki, a potem brała się za wyciskanie...bolało jak cholera, wiłam się i wbijałam sobie paznokcie w dłonie... potem kopała mi prądem po mojej i tak już zbolałej twarzy, na to maseczka-cement mega ściągająca, jakiś kremik na podrażnienia i siup do domkq...
A dzień po tym na czole wyskoczyło mi pełno maleńkich krostek na czole... no comments :o