Goldi_70
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Goldi_70
-
Buber---> dzięki ;)
-
Agrypina---> poszło
-
Dzień doberek wszystkim Agrypina dzięki serdeczne za fotkę. Zaraz siadam i szukam czegoś dla Ciebie. Wiesz jesteśmy rówieśnicami z tym, że ja mam urodzinki w marcu. :) Reszta też prawie się zgadza. Syn skonczył 13 lat i mam jeszcze panienkę 11 letnią - sama radość. Dzisiaj wielki dzień! Zaczynam kurs prawa jazdy więc muszę mieć jasny umysł . Zaczynam dzionek od mocnej kawki. Czy jest ktoś kto się przyłączy? :D
-
Przepraszam za klony ;)
-
Witam wszystkich i dziękuję bardzo bardzo za pozdrowienia Oczywiście, że bardzo chciałabym poznać Was na ile to tylko możliwe i poczyniłam już pierwsze kroki wpisując w profil swój mail :) Kto jest chętny proszę bardzo :) Ostatnio bardzo wiele myślę o swoim małzeństwie, analizując dzień po dniu zastanawiam się nad błędami. I wiecie do jakiego doszłam wniosku? że pozwoliłam mu na zbyt wiele. Wychodząc za mąż nie chciałam zrobić z nikogo niewolnika, chciałam małżeństwa, które nie będzie ograniczać żadnej ze stron i co z tego wyszło? On- pełna swoboda, życie bez zegarka, niedzielny tatuś i mąż mówiący komplementy tylko wtedy kiedy coś chciał , no i ja- pracująca matka dwojga dzieci, biorąca wszystkie obowiązki na swoje barki, zbyt niezależna i honorowa aby kogokolwiek prosić o pomoc. Taka Matka Polka. Dobrze że sobie wreszcie to uświadomiłam, tylko jest jeden problem. Nie chcę już naprawiać swojego małżeństwa. To co było we mnie już się wypaliło. Nie potrafię nawet w myślach powiedzieć że go kocham, że mam dla niego chociaż cień uczucia. Pusto i to jak cholera...
-
Witam wszystkich z samego rana Widzę, że nie jestem pierwsza IWE mnie ubiegła... Love bardzo mi przykro, wiem co to stracić ukochanego czworonoga, najgorsza jest ta pustka w domu... Buber ale Ty to potrafisz słodzić :D Druganowa nie strasz dziewczyno z tym kursem bo jeszcze się rozmyślę ;) Powiem Ci tak w tajemnicy, że tez najbardziej boję się placu manewrowego, chociaż jak słyszę będzie więcej jazdy po mieście. Więc nie poddawaj się, dasz radę, nie odpuszczaj. W końcu robisz te prawko również dla własnej wygody... Wracam do porannej kawki i pozdrawiam wszystkich
-
Buber powiedzmy, że mieszkam w północnej części naszego kraju. Czyżbyś drżał o swoje śliczne autko? ;) Małe prawdopodobieństwo, że zaparkuję akurat koło Ciebie... chociaz? ;)
-
Jak postanowiłam tak też zrobiłam! Uwaga uwaga! Od następnego tygodnia będę mniej lub bardziej skutecznie powiększać grono kierowców ( Boże dopomóż!). :D :D Jestem w szoku!!! ;)
-
Miało być :D
-
Jestem tutaj cały czas kochani ale nie zawsze mam wenę, aby sklecić coś sensownego. Co nowego u mnie? On pojechał, dłuższy czas nie bedziemy patrzeć na siebie. Oczywiście były próby przeprosin, chęć jak on to nazwał \" puszczenia wszystkiego w niepamieć\". I wszystko może z czasem wróciłoby do normy ale po jego wyjeżdzie dowiedziałam się, że \"znalazł\" mi kochanka. No bo jak wytłumaczyć oziębłość żony, wieczne wymówki, brak ochoty na sex ? Po co szukać winy w sobie? Czyż tak nie jest prościej? Brak słów... Ale nie użalając sie nad sobą postanowiłam zmienić swoje dotychczasowe życie! Moim pierwszym krokiem jest zrobienie wreszcie wymarzonego, od lat planowanego prawa jazdy :D Cieszę się jak małe dziecko! Ale będzie jazda chociaż jak słyszę na nowych przepisach. Ale co tam ! Dam radę! Pozdrowienia i buziaki dla wszystkich[ kwiatek]
-
Pozdrawiam wszystkie przyjazne duszyczki! Agrypina IWE Goda[ serce] druganowaLove i jak widzę jednyny facet w tym klubie Buber Tak jak pisałam będę tu wpadać od czasu do czasu i zawracać Wam gitarę ;) Nie chcę juz dzisiaj pisać o tym co było, muszę przemyśleć, nabrać dystansu, wyciszyc się... Ale za wszystkie rady serdecznie dziękuję ( Buber dzisiaj idę po nową solidną patelnie ;) ) Pozdrawiam wszystkich i życzonka miłego dzionka!!!
-
Jesteście kochane dziewczyny! Normalnie nie mam słów żeby wyrazić swoją wdzieczność, że jesteście i mogę liczyć na dobre słowo. Zmieniłam nick jak zasugerowała mi Goda więc od teraz nie uwolnicie się szybko ode mnie :) Niestety on nie wyprowadził się z domu, wrócił a jakże, ale pokorniutki jak baranek. Nawet ugotował obiad( którego nie tknełam) i posprzątał mieszkanie. Tylko wiecie co? Ja już to przerabiałam, kilka dni, tygodni pokory a gdy sytuacja wraca do normy zaczyna się wszystko od nowa... Pierwsza przemówiłam do niego i jasno postawiłam warunki, że poważnie myśle o rozwodzie, że mam obdukcję i jeśli w miedzyczasie jeszcze raz wróci do domu pod wpływem alkoholu bez wahania dzwonie na policję. Widział, że nie żartuję... Na szczęście za kilka dni wyjeżdża do pracy i nie będę musiała go oglądać przez kilka miesięcy. Pozdrawiam Was wszystkie i dołączam sie do porannej kawki