M_M

A, Spacerku-co do wyprowadzki z domu, to dziewczyny mają rację, trzeba jakoś się przyzwyczaić, bo każdy nowy etap w życiu i zmiany na początku mogę nas przerażać czy tylko niepokoić-myślę,że u nas teraz takim etapem będzie pojawienie się nowego członka rodziny :) I choć nie przepadamy oboje za zmianami, to cieszą nas i prędzej czy później staną się codziennością! Ja nie miałam problemu z wyprowadzką od rodziców, bo studiowałam 3 lata z dala od domu, byłam tylko niektóre weeekendy i taka sytuacja mnie przygotowała na całkowite "wyfrunięcie z gniazda" ;) Teraz, kiedy mieszkam prawie 2 lata z M, nie wyobrażam sobie powrotu, choć kocham swoich rodziców i dobrze wspominam nasze wspólne mieszkanie. Odwiedzam ich za to bardzo często (ostatnio codziennie) mieszkamy dosłownie 2 minuty piechotą od siebie, więc nie ma problemu... Ale kiedy szłam "na swoje" cieszyłam się tym, bo wiedziałam,że będziemy mieć z eMem więcej prywatności, że będę mogła urządzić wszystko po swojemu, nikt mi nie powie,że "trzeba byłoby tu posprzątać" jak mi się nie chce... Tym bardziej więc nie wyobrażam sobie mieszkania z teściową, choć ją i teścia lubię-za bardzo cenię sobie naszą prywatność i to,że jak mi nie pasuje, to idę do siebie i zamykam za sobą drzwi... Kończąc, najważniejsze,że jesteście razem z Mem, będziecie mieli dziecko, a reszta sama się ułoży, zobaczysz Słońce! Więc uszy do góry i cieszyć mi się tu, a nie wymyślać!

Cześć babole! Ja tylko na chwilkę, zaraz lecę obiadek zrobić do domku (dzisiaj naleśniczki, zgodnie z zapowiedziami) ;) Wpadam tylko powiedzieć,że u nas wszystko w najlepszym porządku-dzidziuś rośnie, ma jakieś 20cm od główki do pupy, waży ok 0,5 kg i wygląda na to,że jest zdrowy jak rybka :) Ilość wód płodowych też jest prawidłowa, więc lekarz mnie uspokoił,że mały brzuszek nie jest niczym złym, skoro z badań wynika to,co wynika :) Ulżyło mi, dziewczyny bardzo! Widać nawet było serduszko i zastawki, jak pracują-najcudniejszy widok pod Słońcem dla nas-M miał łzy w oczach, jak patrzył na to :) Nasze dziecko też zawzięcie ssało kciuk, robiąc tylko przerwę na szturchańca łokciem, kolankiem, tudzież całym ciałkiem-ruchliwe jest niesamowicie! ;) Tym razem każdy ruch, jaki widzieliśmy, mogłam poczuć! Niesamowite, widzieć nareszcie, czym się obrywa :) Płci, jak pisałam wcześniej, nie chcemy do końca znać, wolimy niespodziankę (i tak są przecież tylko dwie opcje, a na 100% to wiadomo dopiero jak się urodzi) i lekarz, któremu w zasadzie od wejścia oznajmiliśmy o tym, powiedział,że \"to dobrze,że Państwo nie chcą znać płci, bo i tak tego nie widać\" -tak się złośnik mały obrócił! :) Po seansie z Maluszkiem pojechaliśmy na inny seans- \"Epoka lodowcowa 3\" do kina, ale szarpnęliśmy się na 3D. Dzidziusiowi chyba się nie podobało (a może wręcz przeciwnie?) bo kopało cały czas jak oszalałe! Zmiana pozycji nie wchodziła w grę, więc nic go nie powstrzymywało przed atakiem :) Co do naszej obecnej sytuacji, to nie chce mi się tego komentować, mam swoje zdanie , ale się powstrzymam... Zgadzam się,że nie warto reagować, bo każdy, kto prowokuje nas w ten czy inny sposób, ma potem ubaw z naszych reakcji, więc nie ma sensu komuś dostarczać darmowej rozrywki-lepiej przemilczeć. Co mam zamiar zrobić-nie napiszę już na ten temat ani słowa.

Spacerku, ja teraz muszę lecieć, bo ten obiad sam się nie zrobi (chyba zrobię spaghetti z brokułami, bo eM lubi bardzo) więc ogólnie Ci tylko napiszę,że ja ćwiczę najpierw siedząc na krześle ręce, szyję, nogi (krążenia głową, skłony głowy, krążenia ramion, barków, prostowanie raz jednej, raz drugiej nogi) potem na stojąco-krążenia bioder, wymachy jednej nogi w tył, ręce oparte na krześle, lekkie przysiady (takie na rozstawionych nogach i tylko mały ruch góra-dół), rozciąganie mięśni nóg... Na koniec ćwiczę na podłodze, na kocu- kręgosłup (koci grzbiet-ale bez wygięcia pleców w dół), na boku wymachy nogi w górę, unoszenie bioder w leżeniu na plecach... Dużo tego! ;) Jeśli nie zapomnę, spiszę dziś wieczorem te ćwiczenia i postaram się je dokładnie opisać i wtedy Ci je wyślę. Nie obiecuję, kiedy to będzie bo jutro, w sobotę i niedzielę mamy letnią olimpiadę na basenie-ostatnie zawody w tym sezonie i mogę nie znaleźć czasu żeby to przepisać na kompie i wysłać, ale cierpliwości-będę pamiętać o Tobie i jak dziewczyny będą chciały to napiszę na forum, a jak nie to na maila, ok? :)

A, na temat aktywności dziecka czytałam i słyszałam w szkole rodzenia, że już około 6-7 mca ciąży dziecko zaczyna mieć ustalone pory aktywności i snu-najbardziej mu pasuje jak mam chodzi, jeździ samochodem lub jest wogóle w ruchu... A kiedy siedzi albo leży spokojnie, to dzidzia się zaczyna nudzić i rozrabia. A co najlepsze, po urodzeniu dziecko będzie tak samo się zachowywało jak w życiu płodowym... Warto więc obserwować, kiedy śpi a kiedy rozrabia i na to się nastawić psychicznie :) Nasze np. do niedawna było bardziej leniwe-rano mało co się ruszało, po południu trochę, za to jego pora to była tak 17-18 i w nocy jak wstawałam do łazienki. A teraz? Rozrabia regularnie co 1-2 godziny... W nocy też... Więc raczej marne szanse,żeby było z tych co tylko jedzą i śpią na okrągło :) Kuzynka jak była w ciąży to mówiła,że ona aż musi poszturchać w brzuch, bo to dziecko prawie cały czas siedzi bez ruchu-i po urodzeniu też tak było-na jedzenie ją trzeba było budzić! :)

Mnie ostatnio brzuszek pobolewał, często się spinał, więc od razu poleciałam do gina i przepisał mi magnez (odstawiłam też, niestety kawę-winowajcę tego stanu!) i przeszło...

Hmm... naleśniki obstawiam na jutro, M barszczu nie lubi, a leczo było niedawno :) Jakieś inne propozycje ? ;) Spacerku, tak mi się wydaje,że wiem, kiedy nóżka a kiedy rączka, bo nóżką to mocniej i bardziej w miejscu-czuję też czasmi, jak się do tego zamierza-rozciąga się i ... kop! A rączkami to mnie tak śmiesznie łaskocze, i jest to delikatniej wyczuwalne. Co do ćwiczeń, to ćwiczę ręce i nogi (bez mięśni brzucha) plus mięśnie krocza-jakby Cię interesowało to dokładniej, to musisz mi dać trochę czasu, napiszę Ci konspekt ćwiczeń i wyślę np. na maila. Albo poszukam jakie książki moi wykładowcy polecali i sobie poszukasz w księgarni-jak wolisz...

Witaj, Kate! Ja też na początku na widok mięsa miałam odruch wymiotny, mój M litościwie nie wymyślał przy naleśnikach :) a teraz pasuje mi od czasu do czasu zjeść jakiś porządny kawałek wołowinki albo wieprzowinki! Szczególnych zachcianek nie mam i nie miałam, ale też nie lubię monotonii-więc dzisiaj już mi brakuje pomysłu...

Beata, a co gotujesz, bo ja dziś zupełnie weny nie mam? :)

PRZED OWU NICK.......... ........PLAN.@..DŁ.CYKLU ..PUNKT..WIEK..CYKL Orcio...................22.06..................?........ ....30........6 Folik32...............11.07.......27-42.....nie......... .32........7 Meg75 ................22.07.........29.....juz nie........34...... ojjj... AsiaAaK...............10.07.........28........?......... ..20..........10 POCZEKALNIA PO OWU DO KOŃCA CYKLU NICK.......... ........PLAN.@..DŁ.CYKLU ..PUNKT..WIEK..CYKL nikulam................21.07........30-33......nie...... 30........7 BRZUCHATKI NICK...................TC..DATA BADN...TERMIN POR.....WIEK...płeć Bombelek83..........18.................07.10.09........ . ..25.. ..... ...... Ognik80...............16.....01.06.....26.10.09........ . ..28 .. ..... ...... Mfigielek..............17.....24.05.....08.11.09..... .......24 . ... ... .... Animonda.............23....22.07......10.11.09....... …...25 ...chłopiec M_M...................23.....16.07......14.11.09...... ...24..niespodzianka Spacer w chmurach..20....06.08.....10.12.09............22.......... . Fermina30...........13......20.07....05.01.10.... . ……..31 .........? Klaudia0405..........12......30.06.....31.01.2010..... ...26........ Beata2611............12......20.07....03.02.2010 . .....26.......... Anka323..............11.......11.07.......30.01.10... .....23........ Nikamo74..............7.......08.07........01.03.2010... ..35....... joanna84..............7.......22.07.........07.03.2010.. .....25...... Annolia................6........15.07.........11.03.2010 ........27........

Tam miało być 1,5kg... Co jest, nie ma nikogo? Chętnie posłucham co u Was dzisiaj słychać, jak Wam mija dzionek?

Już jestem na bieżąco :) Powiem Ci Rea,że najlepszy ruch, a do tego przyjemny i zdrowy to dużo bzzz... ;) Nawet rower nie potrzebny, tylko dobre chęci i pomysł-nic nie działa tak dobrze na spalanie kalorii i kondycję! ;) :) A ja Wam napisałam jakiś czas temu,że zaczęłam ćwiczyć w domku, bo wyczytałam że poród to jak maraton, a kto o zdrowych zmysłach staje do maratonu bez jakiegokolwiek treningu?! (chyba,że musi leżeć, to wtedy siła wyższa...) I są już w efkty-nawet upały mi bardzo nie przeszkadzają, poprawiła mi się kondycja-schody to nie wyzwanie :) Oczywiście nie forsuję się, miałam na studiach zajęcia z ginekologii i położnictwa,a w tym były ćwiczenia odpowiednie w ciąży i po porodzie ;) Dodatkowo, od dwóch tygodni chodzimy z Emem do szkoły rodzenia (polecam wszystkim planującym poród naturalny!) I tam też podpatrzyłam fajne ćwiczenia. Teraz wieczór bez ćwiczeń to wieczór stracony.... Zresztą, ja przed ciążą też byłam raczej aktywna i nieźle mi się dało we znaki to leżenie na początku i brak ruchu-ale to było z konieczności, niestety. Teraz ćwiczenia i spacery są na porządku dziennym-porównując wagę sprzed ciąży i teraz, przybyło mi tylko 1, 5 kg ale biorę poprawkę,że na początku schudłam ponad 3 kilo i licząc od tego, to zyskałam 4,5 :)

Czesć dziewczyny! Nie czytałam Was jeszcze od wczoraj, zaraz nadrobię zaległości, skoro jeszcze tu jesteście, a żadnego maila o nowym topiku nie dostałam... Spacerku, zaraz zaktualizuję tabelkę-właśnie mi leci 23 tydzień :) Ruchy dzieciątka poczułam baaardzo wcześnie-w 15-16 tygodniu i to było właśnie takie niejasne trzepotanie albo lekkie łaskotanie, ale inne od dolegliwości z jelit ;) więc zorientowałam się,że to właśnie to (na marginesie, kuzynka też tak wcześnie czuła ruchy-jeszcze nawet brzuszka nie miała!) Lekarz był zdziwiony,ale powiedział, że to możliwe tak wcześnie, bo bardzo zeszczuplałam no i chyba bardzo wrażliwa jestem na takie subtelne sygnały z organizmu :) Więc na początku to było jak u Ciebie-musiałam się dobrze wsłuchać a potem z tygodnia na tydzień czułam je częściej i bardziej wyraźnie. Teraz, od jakichś dwóch tygodni moje dziecko potrafi tak mocno kopać, że jak mam opiętą bluzkę na sobie, to widać jak się brzuch rusza :) Mogę też pomału odróżnić, kiedy atakuje nóżką, a kiedy rączką a jeszcze kiedy robi fikołki :) Fikołki to są najczęściej po słodkim-pół godziny po wypiciu wczoraj glukozy na krzywą cukrową po prostu szalało ;) Więc widzisz, że czucie ruchów to bardzo indywidualna sprawa-moja koleżanka w ogóle coś poczuła dopiero w 22 t.c a mnie moje już się w tym czasie dawało nieźle we znaki... A propos wyników, widziałam je już dziś i są ok-cukier z krzywej w normie, nawet hemoglobina się podniosła z 10,4 do 11,1 więc jest ok :) Zaraz doczytam co nowego u Was i wrócę...

Spacerku, moja też na początku nie ruszała się cały czas-zwłaszcza jak cały dzień byłam na nogach... Dopiero wieczorami, kiedy spokojnie sobie siedziałam po kolacji, czułam jakieś pojedyncze "puknięcia" w brzuszku. Też się trochę martwiłam ale czytałam że to na początku normalne. Teraz mały rozrabiaka nieźle daje o sobie znać, zwłaszcza jak zjem coś słodkiego :) I w nocy jak wstaję do łazienki, to potem też kopie, że nieraz usnąć nie mogę ;) Uspokaja się tylko podczas spaceru... Ale niech sobie rozrabia na zdrowie! :) Więc, Spacerku, cierpliwie-doczekasz się mocniejszych ruchów niedługo! Mnie znowu martwi co innego-czeka nas jutro usg-mam nadzieję,że wszystko będzie w porządku, bo nadal mam mały brzuszek i ciągle jeszcze chodzę w swoich dżinsach!!! A to już początek 6 miesiąca! Wyglądam tylko, jakbym się przejadła :) No i jeszcze może wyniki badań, bo miałam dziś pobieraną krew na morfologię i krzywą cukrową i też mam nadzieję,że cukier będzie w porządku, a ta moja marna hemoglobina 10,4 nie spadła jeszcze bardziej... Lola, ja też współczuję Ci, tak na marginesie mówiąc takiej rodzinki, ale tego się nie wybiera-szkoda nerwów, nie ma co się przejmować, bo wtedy i m to sprawia jeszcze większą frajdę! Podejdź do tego z dystansem, choć sytuacja jest faktycznie nie do pozazdroszczenia :(

Foliku, jesteś, czy Ty też sobie gdzieś poszłaś? Ja przyznam się, dopiero teraz czytam, co tu się u Was działo i zaczynam rozumieć, ale na początku nie wiedziałam o co chodzi...

Cześć babole! Uauaaa... Wchodzę i własnym oczom nie wierzę, ale się porobiło?! No cóż, jeżeli zmieniamy topik, to ja poproszę namiary na maila, bo co tu sama będę siedzieć? :) Co prawda, ja jestem ostatnio tylko raz na ruski rok i przelotem, ale miło mi będzie od czasu do czasu do Was zajrzeć.

Dziewczyny, nie należy się nigdy poddawać i tracić nadziei ani martwić na zapas... Dla potwierdzenia powiem, że ja od początku miałam nieregularne cykle, problemy z cerą i pęcherzyki na jajnikach-stwierdzone PCO (mój lekarz wyjaśnił,że do postawienia diagnozy wystarczą 3 z charakterystycznych dla tego zespołu objawów) Kiedy do niego trafiłam, nie planowałam jeszcze dzieci.Pytał o to, bo od tego zależało leczenie. Przepisał mi więc tabletki anty. Przyjmowałam różne, po jednych czułam się lepiej, po innych gorzej, aż wreszcie trafiłam w 10-plastry Evra (wtedy wchodziły dopiero na rynek) Ale nie przyjmowałam antykoncepcji ciągle-kilka miesięcy, potem przerwa. Zawsze po odstawieniu cykle się regulowały (co prawda na 3-5 miesięcy ale zawsze coś ;) Niestety, ciągle towarzyszył mi lęk, co będzie, jak zapragnę dziecka? Mój gin powiedział,że zna wiele kobiet z PCO które zostały szczęśliwymi mamusiami, ale czasami zespół taki oznacza problemy z zajściem w ciążę... Kiedy nadeszła ta chwila i z mężem postanowiliśmy się starać o dziecko, poszłam do gina. Kazał mi odstawić plastry i w zasadzie od razu zacząć starania. Powiedział, że w moim przypadku powinno to pomóc ze względu na to,że do tej pory po odstawieniu miałam regularne cykle, a \"wypoczęte\" jajniki sprawniej pracują i tym samym łatwiej zajść w ciążę. Uspokoił mnie,że zalecane zwykle 3 czy 6 miesięcy \"nie starania się\" po odstawieniu wynika z asekuracji \"na wszelki wypadek\" ale nie ma udowodnionych badań,że zajście w ciążę zaraz po odstawieniu lub w trakcie zażywania pigułek powoduje wady u dziecka czy inne problemy. Dodał tylko,że można ten pierwszy cykl sobie odpuścić,żeby potem nie było problemów z ustaleniem daty porodu, ale jeśli się uda to super :) My oczywiście nie odpuściliśmy ;) Ale natura tak chciała widocznie, że się nie udało... @ przyszła w terminie. Znowu czarne myśli, bo czas ucieka i każdy następny cykl może być nieudany... A tu niespodzianka! Następnego @ już nie było i teraz kończę właśnie 5. miesiąc ciąży. Czujemy się świetnie, dzidziuś rośnie zdrowo i daje o sobie coraz mocniej znać :) Tak więc, moja rada jest taka-jeśli chcecie mieć dziecko, wyluzujcie, zdajcie się na dobrego lekarza a na pewno się uda!

A teraz już niestety, muszę lecieć do domku, bo obiad sam się nie ugotuje (chętnie też na jakiś czas przeniosłabym się do kogo, żeby nie musieć pichcić codziennie-co Ty na to Rea?) :) A poza tym muszę ogarnąć mieszkanie, bo ostatnio trochę zaniedbałam porządki (pogoda tak na mnie działa) a jutro, w sobotę i niedzielę nie będzie na to czasu, bo mamy Mistrzostwa Polski Młodzików na basenie w Ośw, a nie pisałam Wam wcześniej,że jestem sędzią Polskiego Związku Pływackiego (od niedawna już 1. klasy!) :) To tyle chwalenia się, lecę, 3majcie się cieplutko i do zobaczenia, mam nadzieję,niedługo :)

Kate kochana, nie znamy płci i nie chcemy znać-oboje wolimy niespodziankę :) A imiona omawialiśmy, więcej mamy typów dla dziewczynki (mnie się jednak wydaje że to chłopczyk!) ale zdecydujemy się na pewno dopiero po porodzie :) Zresztą, co chwilę coś innego mi przychodzi do głowy ;) Powiem tylko tyle,że nie chcemy ani super nowoczesnego imienia, ani staropolskiego :) Nic więcej nie powiem :P

Albo siedzą cicho w kącie i jedzą sernika po kryjomu! he he he :) Kate, termin mam na 14 listopada :)

Nikamo, do mnie pomału zaczęło docierać dopiero w 7 tygodniu, jak usłyszałam bicie serduszka, potem wyraźnie w 13 tc bo wtedy było wyraźnie widać dzidziusia, jak fika koziołki, a na 100% tak około 16, kiedy poczułam pierwsze ruchy :) tak więc cierpliwości ;)

Beatko, co do bólów krzyża i kości, to u mnie czasami są, ale nie mocne, najczęściej jak za długo siedzę, wtedy pomaga mały spacerek-najlepiej zapytaj gina, to na pewno nic złego, ale może coś na to poradzi... U mnie za to od kilku dni bóle po obu stronach brzucha-czasami ciągnięcie, a czasami w ciągu dnia lekkie skurcze-też podobno w tym okresie normalne (dzidziuś rośnie i macica się rozciąga) ale czasami dokuczliwe :(

Aktualizuję tabelkę... Co jest, nikogo nie ma?! PRZED OWU NICK.......... ........PLAN.@..DŁ.CYKLU ..PUNKT..WIEK..CYKL Folik32...............14.06.......31-42.....nie......... .32........6 Orcio...................22.06..................?........ ....30........6 ewika74...............04.07 około????......nie..........34 ....... patrycja75...........12.07.........32........tak.......3 4 .......12 Lola83-1..............15.07.......23-28........nie..... .26........10 nikulam................17.07........30-33...nie......... .30........7 POCZEKALNIA PO OWU DO KOŃCA CYKLU NICK.......... ........PLAN.@..DŁ.CYKLU ..PUNKT..WIEK..CYKL Chciejka26..........25.04........28-31.....nie........26 .........5 Nikamo74............23.06.........28-........tak.......3 4. ......3 Meg75 ................26.06.........29........tak........34...... ojjj... joanna84.............27.06..........28........nie....... 25........2 Annolia................02.07..........28........tak..... ..27........2 BRZUCHATKI NICK...................TC..DATA BADN...TERMIN POR.....WIEK...płeć Bombelek83..........18.................07.10.09........ . ..25.. ..... ...... Ognik80...............16.....01.06.....26.10.09........ . ..28 .. ..... ...... Mfigielek..............17.....24.05.....08.11.09..... .......24 . ... ... .... Animonda.............19....24.06......10.11.09....... …...25 ...chłopiec M_M...................21....14.07......14.11.09...... ......24.. ... ........ Spacer w chmurach..15......lipiec....03.12.09............22.......... . Fermina30............10.......25.05....05.01.10.... . ……..31 .........? Klaudia0405...........9.......30.06.....31.01.2010..... ...26........ Beata2611.............7........29.06......?????????????. . .....26.......... Anka323..............7........11-12.07.......30.01.10... .....23........

Czytam moje zaległości i co widzę?! Nową brzuchatkę! ;) Gratulacje wielkie, Nikamo :) Dbaj teraz o siebie i fasoleczkę..

Anka, nie pamiętam, czy przesadziłam ze spacerkami, może coś tam kiedyś pisałam... ale na pewno nie w 5. miesiącu, tylko wcześniej M mnie wyciągnął i łaziliśmy po naszej okolicy dobre dwie godziny spacerowym tempem... zmęczona wróciłam strasznie i trochę mnie wtedy brzuszek pobolewał, ale to było tak ze dwa miesiące temu-końcem 3 mca... Teraz staram się ruszać regularnie-spaceruję z godzinkę dziennie (zawsze się cel jakiś znajdzie-a to sklep odzieżowy gdzieś dalej, a to kosmetyczny) ;) plus-zaczęłam delikatne ćwiczenia w domku i wyciągam od czasu do czasu eMa na basen (jemu też dobrze robi to na kręgosłup! Za to na razie Ty ostrożnie z aktywnością ( ten 30 min marsz do lekarza, to nie sądzę żeby zaszkodził) ale warto słuchać własnego organizmu i kiedy tylko coś boli albo opadasz z sił-trzeba odpocząć.. Dziewczyny, co do kawy-bo o tym też rozmawiałyście, to mój gin powiedział,że ta jedna czy dwie filiżanki, jeśli tylko się ma ochotę, nie zaszkodzą, byle nie przesadzać, bo kawa wypłukuje magnez i utrudnia wchłanianie żelaza z pokarmu. No i jeśli ciśnienie jest w normie, a przy niskim to nawet wskazane jest wypicie małej czarnej czy białej, jak kto woli... Mnie na początku odrzuciło od kawy, potem przeszłam na zbożową, bo mi coś rano brakowało, a ostatnimi dniami, przy takiej pogodzie i ciśnieniu jakie mamy, piję jedną z ekspresu, ale z mlekiem i cukrem (zawsze była czarna, gorzka!)

Hej babole!Witam Was, ściskam mocno! I pytam, czy też się załapię na kawałek tego sernika czy już wszystko zjedzone?! :) U nas wszystko w porządku, byłam we wtorek u gina-słyszałam przez ktg bicie serduszka, przerywane kopniaczkami ;) które czasami są już dość mocne :) Brzuszek nareszcie zaczął coś rosnąć, ale na razie mieszczę się nadal w swoje dżinsy i spódnice... Za to waga idzie pomału w górę-teraz mam tyle ile przed ciążą :)