Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

M_M

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez M_M

  1. Hej! Dorotko, ja czasami zaglądam, ale tu ostatnio zero życia ;)Co do starań, to najczęściej tak bywa,że jak się nie staramy, to akurat wychodzi:)Czego Ci nadal życzę! U nas też z tego właśnie powodu na tapecie jest antykoncepcja, bo oboje nie chcemy więcej dzieci. Myślimy nawet nad trwałym rozwiązaniem tego problemu, bo ja hormonów nie mogę brac a inne metody są zawodne. Z nowości, to zaczęłam pracę 2 miesiące temu, na umowę o pracę, 3/4 etatu i niedaleko domu, więc jestem szczęśliwa ;) W dodatku związaną z moim zawodem, co mnie bardzo cieszy. Przemek chodzi do przedszkola, a Sebastianem opiekują się moi rodzice. Nie jestem w pracy długo, więc dajemy radę, ale czasami wieczorami padam na twarz ze zmęczenia. Wiadomo-w domu swoje też trzeba robic. Ale praca daje mi przynajmniej odskocznię od domowych obowiązków i jakąś satysfakcję, własne pieniądze, dlatego jestem bardzo zadowolona i nie narzekam :) Sebastian skończył w zeszłym tygodniu roczek. Robimy imprezę w sobotę. Niesamowite, jak ten czas leci... Foliku, u Ciebie też niedługo roczek, co słychac, jak Ala i Hubercik? Dziewczyny, napiszcie po parę słów. Pozdrawiam:* Napiszcie, co u Was, też jestem ciekawa :)
  2. Hej dziewczyny! Z racji zbliżających się wielkimi krokami Świąt Bożego Narodzenia wpadam,żeby złożyc Wam życzenia (ale mi się zrymowało, he he:) ) A więc: spokojnych, radosnych, rodzinnych i magicznych Świąt oraz szampańskiej zabawy w Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku-oby przyniósł zmiany na lepsze i same dobre niespodzianki! Składam razem z moimi chłopakami :) Co do nas, to Sebastian ma już 7,5miesiąca. Rośnie jak na drożdżach i chłop z niego wielki-81 cm i 12,5 kg!!! A więc, Foliku, ja dopiero mam co nosic :) Nadal głównym pożywieniem Młodego jest mój mleczny bufet, ale chetnie je zupki jarzynowe, wszelkiego rodzaju kaszki na mleku i kleiki, no i jest wielkim fanem chrupek kukurydzianych. Ogólnie jest zdrowym, pogodnym dzieckiem, więc nie mogę narzekac. Rozwija się też dobrze-zanim skończył 7 mcy zaczął sam siadac, a teraz jest na etapie wstawania-w łóżeczku robi to już błyskawicznie,ale potrafi też przy kanapie, albo gdziekolwiek, gdzie można sie przytrzymac. Nie możemy go powstrzymac, tak sie do tego rwie! Boję się trochę, żeby nie przeciążał stawów, w końcu to niemała masa, ale myslę sobie,że skoro robi to sam, bez przymusu, to widocznie jest już na to gotowy. Przemek skończył w listopadzie 3 lata. Chodzi od września do przedszkola. Ma co chwilę jakiś mały katar i kaszel (który ostatnio nawet sprzedał bratu;) ) ale nic poważnego, więc chodzi dzielnie. Jest bystry, ale jak czasami coś powie, to ręce opadają! Jak ma gorszy dzień to trudno z nim wytrzymac i ogólnie jest bardzo żywiołowy i nie usiedzi na miejscu, ale to super chłopczyk:) I nie mogę się czasami nadziwic, patrząc na niego, jak ten czas szybko leci... Poza tym też ok, cho podobnie jak Spacer tęsknię za pracą. Niby mam czasami w weekendy zajęcia w szkole policealnej ale to za mało. Chętnie częściej wychodziłabym z domu. Jednak praca daje oderwanie się od tego, co w domu. Można złapac dystans i... odpocząc :) No i brakuje mi nieraz takiej "swojej" gotówki. Na wiosne poważnie będę rozglądac się za pracą-Mały będzie już bardziej samodzielny. Foliku, u nas tak samo muszę uważac, bo Przemek ma masę zabawek, które nie nadają się dla Sebatiana z racji np. wielkości, bo to ten etap,że co do rączki, to do buzi :) Więc też jest wesoło. Mówisz,że Ala jeszcze w pieluchach? Przemka oduczyliśmy jak miał już 2 lata i 2 miesiące, poszło o dziwo dobrze, chociaż na początku zdarzały się mokre plamy na dywanach. A jak Twoje stosunki z teściową-żmiją? Lubi się zajmowac wnukami czy nie bardzo? Bo u mnie w tym względzie mogę bardziej liczyc na teściów... A jak zdrowie M, plecy mu ostatnio nie dokuczają? Mnie rąbią okropnie, ale co się udźwigam to moje i nic dziwnego:/ Napisz jeszcze proszę, jak to Twoje pęknięcie/nacięcie, zagoiło się?Bo ja miałam drugi raz nacinane krocze i niby zagoiło sie dobrze, ale nieraz jeszcze mnie pobolewa:/ Pójdę po Nowym Roku na cytologię to zapytam gina. Ostatnio mi wyleciało z głowy... Spacerku, ja też nie czuje klimatu Świąt-chyba przez to,że cały czas atakują nas te reklamy i choinki już na długo przed nimi, a potem jest Święta, Święta i po Świętach... Poza tym u nas zero śniegu, więc tym bardziej nie czuc atmosfery świątecznej. Niestety... Dziewczyny zdrowe? Klaudia chętnie chodzi do przedszkola? Mam nadzieję, że okres adaptacyjny przebiegł bezproblemowo:) Aniu, jak Sebuś i Wojtuś? Młodszy nadal kluseczka? Sebek odkąd zaczął wstawac to trochę wyszczuplał. Resztę pewnie zgubi jak zacznie biegac. Przemek był też taki klocek a teraz przez lato tak go wycięgło, że z boku mu aż żebra widac :D Beata, a Arturo już też przedszkolak? Mam nadzieję,że mniej choruje? Twoje ciśnienie mam nadzieję też lepsze? Bo to kurczę niebezpieczna sprawa takie wahania. Jak się dobrze dobierze leki, to jest ok, tylko czasami długo to trwa. Wiem, bo teściowa ma z tym problemy. No i co Ty mówisz, jaka babcia, jesteś w kwiecie wieku:) A włosy przecież m ożna zafarbowac! Klaudia, mam nadzieję,że zmiana koloru włosów się udała ;) Milenka nadal żywe srebro? Wiem co o tym-nie jest łatwo. Ale u nas troche energii teraz zostaje w przedszkolu :) Pozdrawiam. Nikamo, mam nadzieję że szczęśliwie urodziłaś, bo nie ma od Ciebie żadnych wieści... Nikulam, jak zdrówko Twoje i Laury? Nie mam stałego dostępu do neta, więc rzadka zaglądam, ale widzę,że nie tylko ja :) Dajcie znac czasami co u Was. Dorotko, jak sprawy z M? Foliku, skrobnij parę słów raz na jakis czas. No i odezwijcie się reszta dziewczyn- Fermina nic nie pisze-wstyd, Matko-Założycielko! :) Kate, Lola,Rea i reszta-zapomniałyście o nas? Misia, Patuulek, jak tam starania?
  3. Hej! Oj, Foliku, ja tak miałam przy Przemku-wody odeszły, a regularne skurcze się nie pojawiały i miałam kroplówę. Szkoda,że nie udało się tym razem bez... Może następnym ;) Żartuję! :D Ja raczej też poprzestanę na dwójce, chociaż wiecie co mówią: "Pierwsze dziecko z miłości, drugie z rozsądku, a trzecie z przypadku" :D No a waga Hubcia naprawdę imponująca. Ja miałam Sebastiana ciężej urodzić, choć był tylko o pół kilo od brata większy, a takiego klocuszka to sobie nie wyobrażam. Współczuję. Najważniejsze,że zdrowy! No i z pielęgnacją na pewno jest łatwiej-nie trzeba się tak martwić o jakieś zakażenie... Co do zazdrości to na razie musisz Ali dać czas, w końcu przybyła jej konkurencja o wszystko, a mamą najtrudniej się podzielić. Była oczkiem w głowie, a teraz to się zmieniło. U nas jest troszkę większa różnica wieku i Przemek bardziej już kumaty.Ale i u Was z biegiem czasu będzie łatwiej. Ma momenty,że robi się nieznośny bo jest zazdrosny i zwraca na siebie uwagę, ale generalnie Młody jest grzeczny, więc nie odczuł tak boleśnie pojawienia się nowego członka rodziny. Z tego co widzę, u Ciebie jest na odwrót-Ala była grzeczna, a ten daje popalić... Przemek potrafił jeśc co pół godziny-w nocy też. Nie pocieszę Cię,że to minie, bo może ale nie musi. Sebastian na początku jadł co godzinę, dwie, a teraz ma i 3 godziny przerwy w dzień i dłużej w nocy. Przemek długo był nieprzewidywalny (i zresztą tak mu zostało) a dopiero niedawno przestał się budzić w nocy, ale nadal różnie śpi. I ogólnie widzę teraz,że w porównaniu z Sebastianem był dużo bardziej kłopotliwy. Młodszy dziś pobił rekord w spaniu-6,5 godz ciągiem w nocy. a wczoraj skończył dopiero 2 miesiące. U Przemka w tym czasie i dłuuuugo później to było nierealne marzenie... Zresztą, długo by mówic-ten potrafi poleżeć, pogaworzyć do siebie, nie trzeba go nosić non stop, nie marudzi o byle co, a tamtemu musiało się co chwilę zmieniać otoczenie, szybko się nudził, nie chciał spać w łóżeczku, itd. itp. Teraz też nie usiedzi w miejscu, ciągle go nosi i jest nerwowy. Widać taki charakter, bo przecież wszystko robię tak samo z obojgiem. Każde dziecko jest inne i nie ma reguły. Mam nadzieję,że niedługo wyrobicie sobie nowy rytm... albo jakikolwiek rytm i będzie łatwiej. Trzymam kciuki! Lecę przebrać małemu mlekołakowi pieluchę i śmigamy na spacer. Pozdrawiam wszystkie! Napisałybyście co u Was słychać! Buziaki
  4. GRATULACJE!!! Czekam na więcej wiadomości. Pozdrawiamy! :***
  5. Hej kobitki! Ja tak na szybko, bo czas ostatnio to u mnie towar deficytowy ;) No ii brakuje czasem jeszcze chociaż jednej ręki... Przemek przyjął super młodszego braciszka, mówi o nim "mój dzidziuś" i wogóle jest bardzo opiekuńczy i nie widac po nim zazdrości, ale żeby nie było tak całkiem sielankowo, to generalnie zwraca na siebie więcej uwagę, zwłaszcza kiedy ktoś nas odwiedza. No i zrobił się też bardziej nieznośny, ale to taka reakcja na nową sytuację i już jest lepiej niż na początku, więc okazujemy mu dużo zrozumienia... Mały świetnie rośnie-dzisiaj byliśmy na szczepieniu i okazało się, że podwoił wagę urodzeniową! Waży 7200g i mierzy 63cm! Nasza pediatra była w szoku i powiedziała,że to absolutny rekord, zwłaszcza że jest karmiony tylko piersią :) Panie pielęgniarki śmiały się,że będzie chyba uprawiał sumo ;) Przemek też tak rósł w oczach, ale Sebuś już go przebił. Rośnie chłop jak dąb! Poza tym jest spokojny, kolki nas na szczęście tym razem ominęły, więc nie mam co narzekac. W ciągu dnia czasami pobroi, ale w nocy od początku budzi się tylko na jedzenie i przebranie i śpi dalej. Więc generalnie nie mam co narzekac. Troche mi się zluzuje plan dnia we wrześniu, bo Przemek idzie do przedszkola na 5 godzin. Dorotko, cieszę się że u ciebie wyszło słoneczko! Mam nadzieję,że wszytsko się pomyślnie ułoży :) Trzymam kciuki. Aniu, pozdrowienia dla Ciebie i Sebastianka, imiennika mojego synka :) Foliku, wytrzymaj! Wiem,że CI już mega ciężko, ale już niedługo przytulisz swój Skarb! Życzę Ci lekkiego porodu, bez kroplówy, zdrowego maleństwa i szybkiego dojścia do formy! Lecę,bo Przemek szaleje,a mały głodomor domaga się jeśc. Pozdrawiam wszystkie i do sklikania! :*
  6. Hej! Chciałam Wam napisać,że 8. maja o 7.20 szczęśliwie przyszedł na świat nasz drugi synek.Waga 3640g, wzrost 56cm i 10 pkt Apgar. Jest przystojny bardzo, chociaż jeszcze trochę żółciutki :))) Ponieważ doszliśmy,że imię Mateusz jest ostatnio strasznie popularne, dzień przed porodem wymyśliliśmy inne i będzie się nazywał Sebastian :) Wyszliśmy w sobotę do domku i na razie wszystko jest super. Oby tak dalej. Co do porodu, napiszę tylko,że chociaż zgrzeszyłabym, narzekając na poprzedni, to tym razem było dużo lepiej. Może dlatego,że człowiek już wiedział czego się spodziewać, a może dlatego że tym razem obyło się bez kroplówki i skurcze naprawdę do ostatniej chwili były do wytrzymania bez większych problemów. Zaczęło się jak poprzednio, zaczęły mi odchodzić wody w nocy, o 1.30. W szpitalu zaczęły się skurcze, coraz bardziej regularne. O 6 było 5cm rozwarcia, poprosiłam o nalanie wody do wanny, ale nie zdążyłam już do niej wejść, bo nagle zrobiło się 7 i Mały zaczął się cisnąc na świat. Wtedy musiałam wytrzymać parę skurczów, bo nie było pełnego rozwarcia, ale o 7 już dali mi zielone światło i 20 minut było po wszystkim :) Nacięli mnie troszkę, bo główka była spora, ale już jestem na chodzie ;) Wszystkim brzuchatkom życzę takiego porodu! Pozdrawiam gorąco i do sklikania. Lecę do moich facetów (największy chce obiad, najmniejszy śpi, a średniego zabawia dziadek, ale już przestaje dawać radę :) )
  7. Hej! U nas wczoraj i dziś upalnie. Co do porodu, to na razie nic się nie chce ruszyc, choc termin (10.05) już blisko. Chyba Mały jednak będzie z maja-ale to nas cieszy, bo ja i M jesteśmy majowi, i mój tato i siostra M też- w ogóle dużo jest u nas "byczków". Foliku, mnie też strasznie męczy taka pogoda i niestety, Przemek również należy do buntowników i mamy awantury za każdym razem przy powrocie do domu, co mnie okropnie wkurza, bo nie mam zwyczajnie siły,żeby go wziąc pod pachę i zanieśc do domu ;) A zwykle jestem z nim sama... Ale u nas to już bliżej niż dalej. Ty też dasz radę, nie łam się :) Co do ciuszków, to u nas w szpitalu noworodki zawijają w tetrę i taki jakby becik (obwiązywany sznurkiem, he he)Można miec swoje ciuszki dla dziecka, ale w sumie po co? A w domu zobaczymy jak będzie-Przemek na początku spał ubrany w bodziaka z długim rękawem i śpioszki, albo w pajacyku i zwinięty w rożek, a potem jak się przestał w niego mieścic, to przykryty kocykiem. Śpiworka nie lubił. Ale to był koniec jesieni i zima, a teraz będzie lato, więc myslę,że kocyk albo śpiworek wystarczą, a w największe upały to chyba tylko jakiś krótki rękawek i pieluszka tetrowa. Wiadomo,że lepiej dziecka nie przegrzewac. Myślę,że to się wszystko okaże w praniu, bo nie mam doświadczenia w opiece nad "wiosenno-letnim" dzieciątkiem :D No i mam nadzieję,że tego się nie zapomina jak jazdy na rowerze, bo znów to przewijanie na półśpiąco w nocy i karmienie na żądanie... Ech, nie ma lekko-ale chciało się kalwarii, to trzeba śpiewac :) Spacerku, Aniu dziękuję! Trzymajcie za mnie i dzidziulka kciuki :) Bezbolesnego porodu raczej się nie spodziewam... :D Ale jak tylko nie będzie gorzej niż przy poprzednim i bez komplikacji, to będę szczęśliwa :) Super,że Wasze dzieciaczki rosną zdrowo i bezproblemowo. Trzymajcie się ciepło i do sklikania!
  8. Ale tu cisza... Co u Was? Piszcie coś, proszę :) Dzisiaj kończę 38tc i właściwie to siedzę na spakowanej torbie do szpitala :) Czuję,że to kwestia kilku dni, jak Mały zdecyduje się wyjść. Jest baardzo nisko i czasami główką uciska mi na różne nerwy, co nie jest wcale przyjemne (i jemu tam też już jest raczej niewygodnie) Luteinę odstawiłam tydzień temu i lekarz mówił,że szyjka ledwo się już trzyma, skurcze też mam coraz częstsze, dzisiaj w nocy nawet kilka bolesnych, więc nasz Wielki Dzień jest tuż tuż :) Pogoda zrobiła się piękna, wszystko mam przygotowane dla maluszka, więc mogę rodzić ;) Odezwę się jak się już "rozpakujemy". Dajcie jakiś znak życia, jak Wasze ciąże, maluszki? Buziaczki dla wszystkich :*
  9. Hej! Ania, moje gratulacje! Super,że już masz przy sobie małego (nie wiem, czy to dobre określenie-chłop jak się patrzy!) Wszystkiego dobrego dla Was, niech zdrowo rośnie. Daj znać co u Was jak już trochę dojdziecie do siebie i złapiecie rytm :) Dorotko, przykro mi,że tak się poukładało, a raczej poprzestawialo w Twoim życiu, ale wierzę mocno w to,że nie ma tego złego... Na pewno teraz jest Ci ciężko, ale nie powinnaś się poddawać. Zasługujesz na szczęście i wiem, że je znajdziesz, czego życzę z całego serca! Nikamo, mi też w drugiej ciąży szybciej wyszedł brzuszek, ale potem przez jakiś czas się nie powiększał, więc marne szanse, że będziesz wyglądać jak hipopotam :D Mam nadzieję,że wyniki badan ok.? Foliku, a Ty jak się czujesz? Witaj Misia! Czasami jak za bardzo chcemy to właśnie nie można zaskoczyć z ciążą, więc postaraj się trochę wyluzować, na pewno się uda niedługo. Trzymam kciuki! A co u nas? To już 35.tydzień I też zastanawiam się, kiedy to tak zleciało?! Niecałe 6 tygodni zostało do terminu i pomału się przygotowujemy na powitanie maluszka. Na razie zniosłam ze strychu malutkie ciuszki i pościel, ale z praniem i prasowaniem jeszcze poczekam. Myślę że za jakieś 2 tygodnie jak się zrobi cieplej to się za to zabiorę. Wózek też muszę jeszcze doprowadzić do ładu, znieść łóżeczko, zapakować torbę do szpitala Ale podchodzę do tego na spokojnie, bez paniki jak przy Przemku ;) Fizycznie czuję się w miarę, trochę kręgosłup dokucza i Mały już się obniżył, więc chodzę częściej do toalety, no i niezbyt wygodnie nam się już śpi ale jest OK. Skurcze przepowiadające mam coraz mocniejsze i częściej, ale póki co nie wybieram się na porodówkę. Najwcześniej 18.kwietnia jak skończę 37.tc Tego się będę trzymać! Na usg byliśmy 12 marca i dzidziuś ważył ok. 1500g więc musi jeszcze trochę przybrać. Trochę mnie męczą zmienne nastroje i świadomość, że na początku będzie mi ciężko z dwójką dzieciaczków, ale mam nadzieję, że to się wszystko pomału ułoży. Wszystkiego dobrego, babolki i, ponieważ pewnie nie uda mi się przed Świętami zajrzeć, od razu przyjmijcie ode mnie życzenia spokojnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy, mokrego Dyngusa i smacznego jajka!
  10. Hej! Spacerku,gratuluję!Niech mała Ala rośnie zdrowo! Mam nadzieję że mój Przemek też będzie mi trochę pomagał. Albo chociaż nie przeszkadzał w opiece nad braciszkiem;-) Nikamo,u mnie ok. Zaczęlam 7mc i mam nadz że dociagnę do terminu bez problemów. Teraz tylko zlapalam wirusa i gardło boli,ale to pikus:-) Anka,a Ty jak się czujesz? To już tylko parę dni do zwolnienia i będziesz odpoczywać;-) pozdrawiam i do sklikania!
  11. Hej babolki! Chmurko,wielkie gratulacje i dużo zdrówka dla Malutkiej i szybkiego powrotu do domku dla Was obu:-) Nikamo-gratuluję również i życzę spokojnych 9mcy! Annolia-3mam kciuki za dwie kreseczki na teście. Daj znać jak już będziesz wiedzieć! Anka,a pracujesz jeszcze?może skoro nogi Ci dokuczają,warto iść na L4? Mnie też trochę nogi dokuczają,ale bardziej plecy... Kilka ćwiczeń i masaż M pomaga ale na krótko. Muszę się wziąć za wzmocnienie mięśni jak urodzę. Teraz leci 25tc. Jeszcze trochę:-) Dorotko,co słychać? Pozdrawiam wszystkie te piszące i te podczytujące po cichu;-)
  12. Hej. Ja tez czasami zagladam,ale nie mam neta a z komórki nie lubię. Mam nadz że u Was ok. Foliku,kurujcie sie,zdrówka Tobie i Ali życzę! A co do drugiego chłopca to muszę coś napisać...ja nie próbuje sobie wmówić,że tak będzie lepiej,tylko naprawdę się ciesze z drugiego synka:-) może to trudno zrozumieć ale tak jest. Nie widzę się jako mama dziewczynki-te wszystkie różowe ubraka,kucyki itd.mnie nie kręcą... Żeby nie było,gdyby sie trafila córka,to też bym kochała,ale nie będę się starać o trzecie tylko po to żeby miec dziewczynkę;-)Moje marzenie sie spełniło i nic już więcej nie potrzebuję-będę jedyną kobietą do kochania-żadnej konkurencji no i zawsze synowie mają silniejsza więź z matka:-) Ale to tylko moje zdanie... pozdrawiam was! Buziaczki
  13. Hej kochane! Nie dałam rady wpaść do Was z życzeniami na Święta, ale za to zdążę z sylwestrowo-noworocznymi :) życzę Wam wszystkim w tym nadchodzącym Nowym Roku spełnienia wszystkich marzeń, żadnych problemów i jak najwięcej uśmiechu na twarzy. Oby był lepszy od mijającego i nie gorszy od wszystkich następnych! U nas spokojnie mija czas, Święta spędziliśmy w rodzinnym gronie. Przemek skończył niedawno 2 latka, rośnie, łobuzuje i buzia mu się cały dzień nie zamyka ;) Z dzidzią też ok, byliśmy w czwartek na usg i na 99% będzie drugi chłopczyk :) Zaskoczenia nie było, bo od początku tak przeczuwałam i mówiłam rodzinie (przy Przemku też byłam pewna,że będzie chłopczyk!) Cieszę się, bo uważam,że dwóch chłopców prędzej się dogada, no i mam całą wyprawkę jak znalazł:) Poza tym kobiety mają ciężej w życiu, niż mężczyźni ;) Pozdrawiam wszystkie serdecznie! Postaram się czasami zajrzeć. Wszystkiego dobrego! Buziaczki :*
  14. Ech, Foliczku, no tak to już jest... Ja miałam te same dolegliwości co przy Przemku i smaki też te same-co do śledzi to możemy sobie podać rękę :D Ale wytrzymaj, skończysz 3.miesiąc i przyjdzie przyjemniejszy czas! Co do podnoszenia to ja mam co dźwigać, bo Przem już waży 14 kg! I staram się tego nie robić, ale czasami muszę-np. wsadzam go do wanny czy podsadzam do fotelika samochodowego itp. bo jestem z nim cały dzień sama w domu i zwyczajnie nie ma mi kto pomóc :( Ale np. wie że po schodach musi wyjść sam i nie ma zmiłuj! Jak chce to może tatusia wykorzystywać, hi hi ;) Miałam stracha na początku, ale co zrobić? Myślę żebyśmy się nie dały zwariować- staraj się nie nosić Małej, bo np. ma taki kaprys, albo gorszy humor-niech ktoś inny to robi, albo ustalcie że nie nosimy dla samego noszenia, bo to w końcu już nie niemowlę, a kiedy trzeba i nie ma Cię kto zastąpić to nie zamartwiaj się tym tak bardzo. Nie jesteś w ciąży zagrożonej więc nic złego nie powinno się stać! Myślę sobie,że życie jest życie i pewnych rzeczy się nie da przeskoczyć. W naszym stanie powinnyśmy się wysypiać, oszczędzać, zdrowo odżywiać, a konia z rzędem temu kto powie jak to zrobić przy żywiołowym dwulatku i całym domu na głowie ;) A co do chodzenia, to poczekaj, aż się "puści" to dopiero jest sajgon-ja do tej pory nie nadążam biegać za moim tasmanem. Nie było jak leżał w łóżeczku!:D Pozdrawiam Cię serdecznie i resztę dziewczyn też! Dosia, wysyłam ci ciążowe fluidki ;D Buziaczki!
  15. Hej! Spacerku, nie martw się, żadna ciąża nie trwa wiecznie i na pewno urodzisz ;) I to wcześniej niż ja, to pewne :D Do maja jeszcze tak daleko... Folik, kobito, jak się czujesz? Jakieś sensacje już są? ;) Dorotko, jak sobie radzisz po powrocie do pracy? I co powiedziała Twoja ginka? Ja zaczęłam niestety sezon chorobowy-katar i ból gardła dopadł mnie i Przemka,ale już na szczęście przechodzi. Ciężko chorować w ciąży bo nie można wziąć nic co szybko i skutecznie zadziała :( Zostają domowe sposoby... :) Pozdrawiam wszystkie! Buziulki! :*
  16. Hej dziewczyny! Folik, gratulacje! Pewnie jesteś zaskoczona,że tak szybko się udało, co? ;) Ja też byłam w szoku,że tym razem nam się udało za pierwszym razem :D Nic się nie martw, dasz sobie radę z dwójką-w końcu jesteś silna babka! Szybko "odchowasz" i potem będziesz mieć spokój ;) Życzę Ci spokojnych 9.miesięcy! No i spóźnione najlepsze życzenia dla Ali z okazji roczku! Nikamo,może jeszcze było za wcześnie na test? Trzymam kciuki,żebyś i Ty wkrótce dołączyła do drugiej kolejki! Spacerku, a Ty na kiedy masz termin, chyba już niedługo, co? Fajnie,że córcia cieszy się z rodzeństwa. Szczęśliwego rozwiązania! Dorotko, na pewno nie jest ci łatwo,ale prawdą jest,że czas leczy rany i niedługo poczujesz się lepiej. Teraz potrzebujesz odpocząć, ale może powrót do pracy za jakiś czas pozwoli się trochę oderwać od smutnych myśli... Życzę Ci bardzo, żeby niedługo się udało. Zasługujesz na to i na pewno się doczekasz swojego maleństwa! Przytulam Cię mocno A u mnie właśnie skończył się 3.miesiąc. Trochę więc odetchnęłam... Byłam w zeszły czwartek na usg i wszystko jest ok, pomiary w normie. Mały wiercipięta ma ok.6cm. Czuję się dobrze, mdłości ustąpiły, więc znów mogę normalnie jeść. Tylko nadal bolą mnie piersi (i tak już chyba zostanie), no i szybciej się męczę-często śpię w ciągu drzemki Przemka. Mój mały rozrabiaka niedługo skończy 2 latka i bunt dwulatka mamy w pełni, co w połączeniu z charakterkiem typowym dla skorpionka stanowi wybuchową mieszankę, ale jest zdrowy, więc zaciskam zęby i nie narzekam :D Poważnie, to mamy różne dni-lepsze i gorsze (nocki też-mały rzadko przesypia bez pobudki 10 godzin) Ale daje nam dużo radości-gada jak najęty i to bardzo wyraźnie, więc już kontakt z nim jest fajny... Mogłabym tak długo :D Ale już żeby Was nie zanudzać, to tylko odpowiem na pytanie, jak zareagował na wieść o rodzeństwie. Otóż chyba jeszcze nie do końca sobie z tego zdaje sprawę :) Wie,że w brzuszku mama ma dzidziusia, ale rzadko o tym mówi albo pyta. Może jak brzuszek będzie większy, to częściej ten temat będzie się przewijał :D Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i do sklikania!
  17. Dorotka....... strasznie mi przykro......:( Nie ma takich słów, które by Cię teraz pocieszyły, więc tylko przytulam Cię bardzo mocno! Wierzę,że niedługo doczekasz się swojego szczęścia i trzymam za to mocno kciuki! Trzymaj się, kochana i nie poddawaj!
  18. Dorotka wielkie gratulacje!!! Zajrzałam tu całkiem przypadkowo...śledzę czasami co tu się dzieje na kafe i zobaczyłam nasz stary topik, patrzę, a tu takie dobre wiadomości :D Jeszcze raz gratuluję MAMUSIU ;) Spokojnych 9.miesięcy i zdrowego dzidziusia :) A skoro tu już jestem i zabieram głos, to jeszcze krótko napiszę co u mnie... Szczerze mówiąc, ostatnio nie mam czasu i chęci na siedzenie na necie i nigdzie się już nie udzielam. Czasami sobie tylko trochę poczytam :) Przemek rośnie zdrowo, w listopadzie skończy 2 latka. I jak na dwulatka przystało, jest z niego prawdziwy żywioł ;) Ale zaczyna tez ładnie mówic (podoba mi się zwłaszcza, jak podchodzi, przytula się i mówi "kochasz"), sam ładnie zje i jest już bardzo kumaty. Póki co do nocnikowania jeszcze daleko, ale jakieś sukcesy są. Smoczek tez jest ale tylko do zasypiania. Poza tym w maju, jak wszystko dobrze pójdzie, przybędzie mu brat albo siostra (czuję że brat!) Jestem w 8tc :D Na razie wszystko jest ok i mam nadzieję że tak zostanie :) Pozdrawiam wszystkie mamusie, zwłaszcza te które też niedługo będą podwójne! :D i przyszłe (Dorotka, Rea(?)) Buziaki dla Was, ściskam mocno!
  19. Hej! Długo mnie nie było, ale na swoje usprawiedliwienie mam to,ze teraz ponad tydzień nie miałam dostępu do internetu :o Nie z własnej winy, ale to długa historia... Najważniejsze,że już wszystko się wyjaśniło i nie jestem już odcięta od świata wirtualnego ;) a wcześniej była tak piękna pogoda,że żal był siedziec przed kompem ;) Teraz u nas leje, więc z rana zaliczyliśmy basen i zakupy, Przemek padł, a ja mam chwilę wolnego czasu :) U nas wszystko w porządku. Kupiliśmy "nowe" auto (w cudzysłowiu, bo mówimy tu o samochodzie 15-letnim), no ale na razie jestem bardzo zadowolona i oby tak dalej :) Troszkę mieliśmy załatwiania, bo to autko sprowadzone i przy pierwszej rejestracji trzeba się trochę nachodzic po urzędach, ale grunt,że już wszystko załatwiliśmy i nie jestem uziemiona w domu :D Ja chyba już sobie nie wyobrażam życia bez samochodu, zwłaszcza przy małym dziecku :) Przemek zdrowy, w zeszły piątek zaliczyliśmy ostatnie szczepienie (Pentaxim i Prevenar) i nareszcie mam to z głowy! Na szczęście obeszło się bez poszczepiennych rewelacji-nóżki były trochę opuchnięte i na jednej był brzydki rumień, ale nie więcej niż zwykle i bez gorączki, więc jest ok. Dzisiaj jeszcze trochę ma opuchnięte z jednej strony, ale mniej, więc za parę dni pewnie nie będzie śladu :) Cieszy mnie to bardzo! Na razie zmykam, bo muszę nadrobic zaległości i dopiero się odniosę. Póki co,życzę miłego dnia!
  20. Zapomniałam jeszcze-Madzialińska, zdjęcia Zuzi piękne! Ma taki błysk w oku ;) skądś go znam :D
  21. Hej! U nas ostatnio intensywnie mija czas, więc wieczorem już padam na nos i znów Was tylko czytam, a na pisanie sił brak ;) Wczoraj byliśmy w chorzowskim zoo. Pogoda była cudna (no może ciut za ciepło), co poskutkowało niestety tłumami ludzi-prawie godzina czekania w kolejce do kasy :o Ale mina Przemka jak widział te wszystkie zwierzątka-BEZCENNA!:D Co chwilę wydawał z siebie okrzyki radości i ekscytacji :D Dwie godziny miał taka radochę, że wszystkie niedogodności poszły w niepamięc :) W drodze powrotnej padł jak kawka, potem jeszcze pobiegał u rodziców i wieczorem był problem z usypianiem, ale za to noc ładnie przespał (mleczko o 4) i wstał o 6.15 (a nie jak ostatnio o 5 :o) Poza tym znów przełożyłam szczepienie, bo termin wypadał zaraz po tym, jak mu się katarek skończył i się bałam, więc mamy za dwa tygodnie. Mam nadzieję,że już teraz bez problemów pójdziemy i będę miec to z głowy! Z innych nowości, to sprzedaliśmy dzisiaj auto :) Stwierdziliśmy,że ten zakup to był niewypał, dołożyliśmy do niego sporo i co chwilę były jakieś problemy, więc decyzja zapadła... Trochę mi to komplikuje tydzień, bo już mam parę rzeczy zaplanowanych i będę się musiał gimnastykowac, ale mam przynajmniej jeden problem z głowy :) Znaleźliśmy też już takie, jak chcemy kupic i teraz znów te wszystkie papiery, załatwienia, itd. Jednym słowem sporo się ostatnio u nas dzieje :) A propos zmian-Deseo, moje gratulacje! Cieszę się,że Wam się tak od razu udało :) Oby ciąża przebiegała spokojnie i bezproblemowo :) U nas na razie takie decyzje nie zapadły. Ja mam duże wątpliwości, czy już teraz chcę drugie dziecko i czy damy radę (a w zasadzie czy JA dam radę)? Więc albo za jakiś czas zmienię zdanie (na razie jestem na nie, powody te same, co Listek), albo może los zadecyduje za nas hi hihi! Póki co nie planuję powiększenia rodziny :) Mogę oddac miejsce w kolejce ;) Gawit, niefajnie,że znów Tysia ma katar :( Dobrze,że to tylko katar, ale na pewno jest uciążliwy... Może trzeba jej czegoś na odpornośc? Dużo zdrówka dla Was Agulinia, Malinka nie daje sobie w kasze dmuchac? i dobrze! Tatuś ją niedługo nauczy paru chwytów i chłopaki nawet się nie będą zbliżac ze złymi zamiarami, hi hi! A poważnie, to u nas zdarza się,że muszę Przemka upominac,żeby nie próbował bic czy popychac innych dzieci, (z różnym efektem), co nie należy do przyjemności... Mam nadzieję,że niedługo moje zasady mu się utrwalą i obędzie się bez niemiłych sytuacji :o Listku, zdjęcia piękne, na pewno tatuś tęskni za małą i duża kobietką, jak patrzy na takie foty ;) Mam nadzieję,że leki antyalergiczne niedługo zaczną działac i poczujesz się lepiej! Trzymaj się! Ejmi, Przemek też wychodzi tak po schodach. Ale ma jeszcze w repertuarze wchodzenie na czworakach i trzymając się jedną ręką ściany a drugą mamy :D Co do postępów w mówieniu, to Przemek zaczyna sporo ostatnio powtarzac, ale na razie mało wyraźnie :) Ładnie mu wyszło ostatnio "win-da", "dźig" (dźwig) i "buuu-cii-ki" :D Na Krzysia też niedługo przyjdzie czas! Ola, u nas akcje z obrażaniem też się zdarzają! Ja mówię "Idę, pa pa!", a Przemek się odwraca, robi "pa pa" i idzie w swoją stronę :o A obcych to różnie-niestety raz się boi, a raz daje rączkę i idzie. Oby mu to niedługo przeszło. Madzialińska, Przemek namiętnie obrywa mi kwiatki na balkonie i tez nie umiem mu wytłumaczyc,że na spacerze można, a tych w doniczkach już nie :D Może ma ktoś na to jakiś patent? ;D Kasiu, czasami tak sobie myślę, że jak się nie przesypia nocy, to wszystko jedno czy się wstaje do jednego dziecka, czy do dwóch ;) Ale to chyba jest tak,że jak jedno przestaje płakac, to zaczyna drugie :D Niestety... Ja na razie też jeszcze poczekam :) Hania, jak tam Małgosia, zdrowa już? Dobrej nocki życzę i zmykam do kąpieli, bo padam na nos, a jutro też mnie czeka intensywny dzień, więc nie wiem, kiedy znów do Was zajrzę! Buziaczki :*
  22. Hej! Mieliśmy wczoraj małą imprezę w domu i nie miałam nawet kiedy włączyć komputera. Pogoda się zepsuła, więc dzisiaj nici ze spaceru :( Jedziemy po obiedzie na kawę do znajomych, potem ja mykam na basen i znów będzie po weekendzie :) Mam nadzieję,że niedługo zrobi się ładnie, bo oszalejemy w domu :O Teraz Przemek łapie drzemkę, a my się lenimy, bo od wczoraj mam jeszcze obiad (teściowa przywiozła prażone i rosół), sałatki i inne rzeczy, więc nie muszę stać przy garach :) Aguliniu, mamy takie cudne miejsca w odległości ok.35km od nas. To Beskid Żywiecki. Gdybyście się wybierali w nasze strony, to zapraszamy-chętnie Wam pokażemy :) I dzięki za fotki z mini zoo-Malinka jak zwykle cudna :) widać,że jej się podobało :) Szkoda,że u nas nie ma czegoś takiego, Przemek tez uwielbia wszystko co się rusza. Niestety, zwykle zwierzątka nie podzielają jego entuzjazmu i uciekają gdzie pieprz rośnie :D Kot u rodziców i kury od ich sąsiadki jak go widzą albo słyszą już z daleka, to wieją ile sił w nogach :D Listku, u nas na razie nie jest najgorzej, ale doskonale Cię rozumiem! Przemek jak wstanie lewa noga, albo coś mu dokucza, to też jest nie do zniesienia... W dodatku jak nie można liczyć na pomoc kogoś innego to można oszaleć :o Ale na pewno ten zły humor kiedyś minie-oby jak najprędzej! Trzymajcie się! Thekasiu, Przemek czasami łapie fazę na zazdrość, ale nie zawsze. Czasami jest tak,że jak M daje mu buziaka, to Mały pokazuje na mnie, żebym ja nie była poszkodowana i też mam dostać buzi:D Za to zauważyłam,że Duduś bardzo nie lubi, jak się zaczynamy wygłupiać-łaskotać, czy coś w tym stylu. Drze się wtedy jak opętany... No w końcu ktoś musi być w tym domu rozsądny-rodzice mają się zachowywać poważnie, a nie jak małolaty ;) :D Agulinko, obyście znaleźli dobre rozwiązanie Waszej sytuacji. Czasami sprawy rozwiązują się same, czego bardzo Wam życzę! Ciesze się,że sytuacja w pracy się wyjaśniła i to na plus-zawsze to jeden problem mniej :) A do okulisty to i my chyba niedługo pójdziemy, bo mi się zdaje,że Przemek lekko zezuje jednym oczkiem i warto byłoby to sprawdzić. Dobrze,że u Was ok. Ejmi, trójki najgorsze, ale potem już będzie spokój! A co do sprzątania, to dwa razy byłoby takie minimum, choć czasami odnoszę wrażenie,że trzeba by w ogóle odkurzacza nie wyłączać :D Zwykle odkurzam co drugi-trzeci dzień i jak ktoś ma przyjść. Lepiej wrzucić na luz, bo człowiek by się wykończył :) Gawit, Przemek ostatnio też złapał trochę opalenizny :) Niby go smaruję kremem z filtrem, ale jak biega i jest ciepło, to ten krem spływa z potem i coś tam Słońce działa. Spalic się nie spalił, więc myślę, że mu to nie zaszkodzi... No i miło wiedzieć,że i dziecko się trochę stęskniło-znaczy że kocha :) Co do spacerówek, to my wózek dwufunkcyjny używaliśmy bardzo krótko, bo jako głęboki był ok, ale potem okazał się za ciężki i zajmował masę miejsca w bagażniku. Nie mieliśmy wyrzutów sumienia, bo odkupiliśmy go za śmieszne pieniądze od znajomych, więc nie było szkoda. Teraz mamy Coneco Trapera i jestem z niego bardzo zadowolona. Fajnie się składa, nie zajmuje dużo miejsca, za ciężki też nie jest(chociaż parasolki na pewno są lżejsze), no i nic się nie psuje, a używamy go już prawie rok. To tyle, miłej niedzieli życzę i zmykam porobić słodkie NIC :D
  23. Ech, w akapicie do Hani są dwie linijki, które powinny być po "kawał chłopa z niego" do Madzi-coś mi się poprzestawiało :) Ejmi, ja mam to samo ze sprzataniem :o Jak tylko odkurzę, zaraz coś się wysypie, rozrzuci (oczywiście SAMO)! A jeśli chodzi o podobieństwo moje i Przemka, to faktycznie, oczy ma moje, ale ogólnie zdania są podzielone. Jednak zdecydowana większość widzi "całego tatusia"! :D Myślę,że żadne z nas by się Przemka nie wyparło, hi hi! Do sklikania!
  24. Witam! U nas w nocy lało jak z cebra, rano było brzydko, ale teraz zrobiło się słonecznie, tylko wieje silny wiatr. Ale dobre i to, bo nie znoszę jak za oknem jest szaro buro :) Zaliczyliśmy rano basen, bo po katarku nie ma już śladu i Przemek jeszcze śpi. Obiad się już robi, więc korzystam z chwili i wpadam się zameldować. Ejmi, cieszę się,że z Krzysiowym serduszkiem jest ok, wiedziałam, że tak będzie :) I super,że trafiliście na fachową i sprawną opiekę! No i że Krzyś jest grzeczny, ale tfu! tfu! żeby nie zapeszyć :D Sroczka, mam nadzieję,że się niedługo uporacie z ta alergią. Może to faktycznie któreś pyłki? Ja chyba bym próbowała zrobić te testy i starać się dowiedzieć, co i jak. Dobrze,że nic poważniejszego się nie dzieje! Thekasiu, zazdroszczę tego,że możesz wsadzić Tomka do wózka i on w nim spokojnie siedzi, naprawdę! Przemek ledwo na spacerach wytrzymuje góra godzinkę, a o siedzeniu w wózku w domu zapomnij! A tak by się przydała czasami taka chwilka spokoju ;) Listku, trzymam kciuki za te decyzje w sprawie pracy. Czasami trzeba zaryzykować! No i historia z autem dobra-przynajmniej w porę usłyszałaś deszcz,bo mogło być gorzej ;) No i dużo zdrówka dla Emilki, oby nocki już były tylko lepsze! Gawit, Też na Twoim miejscu byłabym zła :o oby udało się wyjaśnić z szefem tą niefajną sytuację! I super,że miałaś trochę wytchnienia od Martynki, nawet jeśli wykorzystałaś to na sprzątanie :D Trochę tęsknoty dobrze robi ;) OlaGd, Przemek też potrafi nagle wziąć i uciec prosto przed siebie :O Pierwszy raz to stałam w szoku, a teraz już wiem, na co go stać ;) Trzeba pilnować, bo nie wiadomo, kiedy mu coś takiego znów przyjdzie do głowy! A wypad rzeczywiście dobrze nam zrobił, tylko był problem z uśpieniem Przemka na świeżym powietrzu-w końcu tyle się działo,że pora drzemki bardzo się przeciągła i trochę ryku było, ale w końcu zasnął... Pomyślałam sobie,że zawsze planuję wszystko uwzględniając pory drzemki i posiłków Przemka i że jak jeden raz zaszalejemy, to nic się nie stanie ;) Trochę nerwów było, ale i tak było warto :) A co do jedzenia, to też daję różne serki homogenizowane i inne-Przemek nie je tego w dużych ilościach, więc nie mam wyrzutów sumienia. No i tak jak mówisz-trzeba by mieć własną krowę i pole,żeby wiedzieć, co tak naprawdę jesz ;) Hania, dużo zdrówka dla Małgosi! Oby to tylko był "zębowy" objaw! Jeszcze trochę się musimy pomęczyć, zanim skończy się ząbkowanie, ale to już bliżej niż dalej. U nas tylko piątki zostały i na razie jest cisza, ale chciałabym mieć je już z głowy! :) Nie wiem, ile dokładnie waży i mierzy, bo z powodu kataru znów nam się odwlekło szczepienie i idziemy dopiero 20 maja. Aż jestem ciekawa :) Madzialińska, kupiłam kilka koszulek bawełnianych z krótkim rękawem i długim-za 6 szt wyszło 29zł :D Było bardzo dużo fajnych ciuszków, ale niestety większość za mała na Przemka :( Teraz muszę już mu kupować rozmiary 92-98, bo 86 są przyciasne. Kawał chłopa z niego :D Ja tylko czekam,aż przyjedzie wesołe miasteczko,żeby Przemek chociaż popatrzył :) Jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne, to Przemek najczęściej ucieka jak ktoś jest po drugiej stronie,albo w najlepszym wypadku, uśmiecha się, ale słowa nie powie :D Spokojnej podróży Wam życzę i przetrwania na tej komunii ;) To tyle, lecę dokończyć obiad! Miłego dnia wszystkim!
×