Moze ja też coś napiszę na ten temat :) Wiele razy już spotykałam sie z neta :
1. Poznalismy sie na czacie. Od początku do mnie zarywał, mnie w nim nic nie pociągało, dopiero po pewnym czasie sie zaangażowałam. Spotkaliśmy sie po 10 miechach rozmów na gg i tak jak miało byc, bylismy razem. Niestety sie urwało bo dzieliła nas odległość a on nie mogł przyjechać :P
2.Pare dni rozmów, z zdjęcia raczej mi sie nie podobał. Umowilismy sie, za piwo sama musiałam sobie płacic :P Poprzytulalismy sie i każde sie rozeszło w swoją stronę.
3. Zachwalał jaka to piekna jestem dopoki sie nie spotkalismy. Potem bylo spotkanie, piwko. I po spotkaniu nic wiecej.
Potem była dluga przerwa. Pisalam z takim z takiej odległości, wkrecał że na wakacje przyjedzie. Do tej pory sie nie pojawił, jednak coś w jego glosie bylo takiego że...az ciary przechodziły. No cóz...wspomnienia .
A o teraźniejszości nie mowię :)