Witam Wszystkich!
Tangerine - przeczytalam własnie Twoja wypowiedz i mam dokładnie to samo co ty jesli chodzi o strach przed skokami cisnienia i wylewem.
Doszlo do tego, ze nie moge zmierzyc sobie cisnienia bo jak zakładam cisnieniomierz to automatycznie zaczynam sie tak denerwowac, ze wykonywanie pomiaru jest juz bez sensu, a nie daj boze jesli odczyt jest wysoki - wtedy wpadam w panike, cisnienie oczywiscie jeszcze wzrasta i za kazdym razem przezywam koszmar, ze to juz wylew itp. itd. W ogole kazda wizyta u lekarza , ktora wiaze sie z jakąś ingerencją (np. pobieranie krwi, wyrywanie zeba) jest dla mnie dramatem bo boje sie, ze wzrosnie mi cisnienie i cos sie ze mna stanie.
Jak tak sobie o tym wszystkim mysle to czuje sie jak jakis czubek - wiem, ze to wszystko mozna pokonac bo to dzieje sie tylko w glowie, ale jakos nie potrafię! Ijak tu żyć?!