Mój tata w połowie listopada 2008 dostał bóli w okolicach kregosłupa szyjnego i bóli w okolicach łopatek , sądzilismy ze to od kregosłupa lub od płuc bo 7 lat temu mial podobne obiawy i wycieto mu ropień z płuca .
Do szpitala trafil 1 grudnia z dużymi bólami tam zrobiono badania serca USG jamy brzusznej i inne badania , RtG klatki nic nie wykazało ( tata co 2 lata robil przeswietlenie ) jednak lekarz zlecił tomografie płuc .Niestety tomografia wykazała zmiane guzowatą 3,2 X2 cm z pasmowatymi wypustkami Lączącymi sie z opłucną , obok druga zmiana o śr.1,2 cm . Dodatkowo usunieto małą zmiane z wezła chłonnego z podejrzeniem przerzutu . Wypisany do domu 11 grudnia z umuwionym przyjeciem na radioterapie 15 grudnia , rokowania według lekarzy były złe ze wzgledu na mozliwosc przezutu oraz umiejscowienie guza w plucu .
Dzien przed wyjazdem na radioterapie tata stracil czucie w nogach , przewrucil sie wracajac z garazu , wezwalismy karetke trafil na neurologie . Tam zrobiono mu tomografie kregosupa i straszny wynik przerzuty , przyszly tez wyniki histo wezla przerzuty :( . Od tygodnia dostal silnych buli ze zastrzyki nie pomagaja i ma plastry narkotyczne, dzisiaj konczy radioterapie i prawdopodobnie we wtorek wyjdzie ze szpitala . Tatcie przekazalismy ze ma guza na plucu jednak po naswietlaniach bedzie lepiej i wyzdrowieje , najgorzej zalamal sie nie dowładem leży jak kłoda nie kontroluje moczu i kalu ma 63 lata i byl wpelni sprawny . Mysli ze niedowład za miesiąc przejdzie bo troche zacząl ruszac stopami , jest bardzo slaby teraz nawet jak go posadzimy sam nie siedzi trzeba go podpierac to straszne jak on cierpi i my wszyscy cierpimy , rodzina płaczejest ciezka atmosfera bo mamy swiadomosc ze bedzie coraz gorzej a zycie jego dobiega końca . Mysle ze to wina papierosów tata palił 30 lat 1 - 1,5 paczki dziennie , ja rzuciłem to gówno 10 lat temu .
Zastanawiam sie czy powinien wiedziec na co jest chory, mama kategorycznie obstaje ze nie ja sam nie wiem moze by go to bardziej dobiło :(