Opiszę Wam poszukiwania mojego stylu, a trwało kilka dobrych lat, zanim tak naprawdę mogłam powiedzieć: tak, dobrze się w tym czuję. Na początku nie bardzo co było w sklepach, a potem trochę eksperymentowałam. Najpierw z szalonymi kolorami, typu czerwone spodnie i fioletowa bluzka, ale potem uznałam, że to zbyt papuzio wygląda, no więc przerzuciłam się na beże, brąz, ceglastą czerwień – to pasowało do mojego koloru włosów – brązu i w tych kolorach właśnie kupowałam ciuchy. Nic specjalnego – raczej dżinsy, sweterki, jednak zawsze bardziej ciągnęło mnie do klasyki, a sportowych rzeczy, np. dresowych bluz nie nosiłam, a adidasy mam jedne od wielu lat. I oczywiście prawie zawsze noszę obcasy, na co dzień niższe, na jakieś okazje – cienkie szpileczki. Ale tak ostatnio, ostatnio mój styl wreszcie zaczął się klarować… wybierając ciuszki w sklepach zaczęłam zwracać uwagę na bluzki z kołnierzykiem, białe koszule z żabotami, poza tym uwielbiam żakieciki i spodnie w kant – ale nie noszę garsonek, o nie.. mam dopiero 26 lat. I jak na razie poprzestaję na kolorach: czarny, szary, biały i srebrne dodatki, np. moja ulubiona czarna torba ze srebrnymi wstawkami, lubię srebrną biżuterię. Żadnych korali, ostatnio tak popularnych nie zakładam – nie podobają mi się. Może to się wydawać monotonne.. ale nie ubieram się aż tak monochromatycznie.. mam jeszcze trochę ciuszków w różnych odcieniach czerwieni i różu, a wczoraj nabyłam piękny ciemnozielony sweter.. lubię przeróżne apaszki i szaliczki. w mojej pracy taki sposób ubierania się sprawdza.. ciekawe, co będzie dalej, bo na razie bardzo mi się podoba ta moja kolorystyka.. a wcześniej nie znosiłam czarnego koloru…
Nie zanudziłam Was?
Kto się dołączy i napisze coś o sobie?
