nika123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nika123
-
wiem, ze moglam zostac zle zrozumiana, nie chodzi mi o oglonienia typu wyksztalcony Turek to gwarancja udanego zwiazku i gwarancja dobrego czlowieka. TYlko z mojego doswiadczenia i z obserwacji mojego srodowiska widze, ze tak naprawde to wlasnie Ci wyksztalceni albo majacy jasno sprecyzowane cele w zyciu sa tymi bardziej odpowiedzialnymi. To mniej wiecej jest tak jakbys poznala gosci spod wiejskiej budki z piwem albo podmiejskiej dyskoteki i porownala np. z mlodym pracownikiem naukowym. Inne spojrzenie na swiat, inne cele, inne podejscie do kobiet i do drugiego czlowieka. Oczywiscie i wsrod chlopakow z budki z piwem znajda sie wyjatki, ale te wyjatki potwierdzaja tylko regule. No w kzdym razie takie jest moje zdanie i doswiadczenie. Chociaz prawda, zawsze trzeba uwazac.
-
Ja nie wiem z jakimi ludzmi wy sie zadajecie, w jakis srodowiskach wy przesiadujecie, ze rafiacie na takich ludzi. Jak mozna nie zauwazyc, ze niby Twoj facet ma kogos od 4 lat, a w miedzy czasie 6 innych. To albo jestes totalnie slepa albo zupelnie otumaniona albo trafilas na jakis wyjatkowy przypadek - albo wszystko razem. Czego wy sie spodziewacie od gosci, ktorzy ledwo wyrwali sie z tureckiej wsi i pracuja gdzies w kebebach na zachodzie??? Zacznijcie szukac moze lepiej w srodowisku bardziej wyjsztalconych i cywilizowanych Turkow- jeskli oczywiscie w takim srodowisku niektore z was potrafia sie odnalezc. Moi i mojego meza znajomi Turcy, to w 99 procentach przypadki normalnych mezow, ojcow, kumpli, normalnych ludzi jednym slowem. Maja zony zarowno Turczynki, jak i (chyba czesciej) Dunki. Dbaja bardzo o nas, dzieciaki i o domy. A o jakis zniewoleniu nie ma mowy, czesciej sami sa chyba pantoflarzami. Ale dlatego, ze on to normalni faceci wychowani w tolerancji, w otwartosci na swiat i przede wszystkim majacy partnerki, ktore w kasze sobie nie daja dmuchac. Widzialam przedwczoraj Polki stojace pod Turecka speluna w szpilach, z cekinowymi paseczkami przy biodrach, ktore zachowywaly sie jak zwykle idiotki. Podjechal jakis gosc samochodem, zatrabil, rzucil pare tekstow, a te uradowane wskoczyly na tylne siedzenie. Widzialam Polki na dyskotece, ktore calowaly sie tego samego wieczora z 3 czy 4 innymi gosciami. A potem placza biedactwa, bo je oszukano. a przeciez tak pieknie mowil, taki byl kochany. Pozwalajcie sobie na takie traktowanie dalej. Jak juz koniecznie chcecie Turka, to takiego, ktory soba cos reprezentuje. unikajcie tych prostakow z budek z kebabami (nie wszyscy tacy sa ale wiekszosc). I same sie szanujcie!!! Bo akurat z tym szacunkiem dla samych siebie to wsrod Polek bardzo czesto jest slabo.
-
smutasik, laurka 23 - dziękuję bardzo:) Laurka 23 Tak, to ja mam taką \"wspaniałą\" teściową . Cieszę sie, bo teraz wyjechała do Turcji na 3 miesiące, dzień przed naszym slubem. Nie złozyła życzeń, tak jakby tego slubu wcale miało nie być. O ciąży też nie wie. To juz była moja decyzja, powiemy kiedy już będę bardziej ciążowo zaawansowana. Jeszcze jakis urok na mnie rzuci ta baba jaga. A ogólnie to nie wtrąca sie w nasze życie, nie przychodzi, nie zaprasza. I to wcale nie chodzi chyba o to, że nie jestem Turczynką. Ta baba po prostu jest wredna. Do swojej synowej Turczynki nie odzywa sie od 6 lat, bo ta smiała jej powiedzieć, że we własnym domu będzie decydowała sama. Mamusia ma problem sama ze sobą. Co robić...
-
Cześć dziewczyny. A my juz jesteśmy po slubie kilka dni. Wprawdzie małym, skromnym i cywilnym, ale bardzo mi sie podobało. Mogłabym wycchodzić a mąż co tydzień:):):) Właśnie kupilismy domek i zabieramy się a remont, więc zamiast miesiąca miodowego musimy się trochę urządzić. No i najwaniejze. Dowiedziałam się, że jestem w ciąży:). Nareszcie, po tylu staraniach...Jesteśmy niewymownie szczęśliwi. M. cieszy sie jak wariat. I wiecie co?? i dalej patrzę bardo optymistycznie w przyszłość. Wiem, ze bedzie nam razem dobrze. Wkońcu już kilaka lat minęło i z biegiem czasu jest nam co raz lepiej. Nie chce być nieskromna, ale życzę Wam tak wspaniałego faceta jakiego ja mam:)
-
do Karina 81 ja uważam, że jednak powinnaś podchodzić z wielkim dystansem do tego faceta, a szczególnie do tego co mówi. Pomyśl on ma dwoje dzieci, jest młody, mieszka w Turcji, w kraju gdzie mimo wszystko przywiązanie do rodziny jest cholernie ważne. Nawet jeśli małżeństwo im sie nie układało wydaje mi sie bardzo mało prawdopodobne żeby on był po rozwodzie. I żeby zostawił żonę z 2 dieci. Jego i jej rodzina to by go chyba na stosie za takie coś spalili. Nie chce Cię urazić, ale facet prosi Cię, żebys to Ty przyjechała do niego i myslisz, że on o to prosi z wielkiego uczucia? No raczej z wygody. Niewątpliwie mu się podobasz i fajnie by mu było spędzić z toba jeszcze torchę czasu, ale to tyle. A w te czułe słówka to za bardzo nie wierz. Czyny sie liczą przede wszystkim.
-
Skoro to forum nie jest warte zachowania jakichkolwiek reguł, to nie wiem co ty tu w takim razie robisz. Szkoda Twojego czasu i talentu na tak bezwartościowym forum. No ale twoja sprawa. Przezornośc to oczywiście bardzo ważna rzecz, trzeba byc przezornym, ale to ty napisałaś, że ta kobieta, ktora jest z Turkiem 20 lat , moze nie wiedziec o podwójnym życiu męża, a w to szczęscie nie wierzysz. No to ja nie wiem czy to jest przezornośc i racjonalizm, czy może cos innego. Za wszelką cene starasz sie udowodnić, ze nie jest mozliwe bycie szczęśliwą z Turkiem. Nie wiem czmu skoro są przykłady bardzo szczęśliwych związków, jak i oczywiście związków nieudanych. I wydaje mi się, że tak samo jest z Polakami. Narodowośc nie gwarantuje szczęśliwego małżeństwa. Chociaż jeżeli ludzie mają bardzo różną mentalność, to jest duzo trudniej. I czasem wcale nie można się dotrzeć. Natomiast zakładanie na początku, że coś złego sie wydarzy, to moim zdaniem troche jak kuszenie losu. Oczy należy mieć szeroko otwarte, ale jak juz sie decyduje na bycie z kimś, to może warto zaufać chociaż trochę. I zapewniam Cię, że wcale nie jestem nawiedzona i proszę Cię, zebyś ewentualne epitety zachowała dla siebie.
-
zdz Nie nazywaj mnie panienką , to po pierwsze. Do szkoły Tobie proponuje wrócić, bo u Ciebie coś słabo z pisaniem, interpunkcja itd. Miłego dnia, myśl nad tym, żeby czasem np. cos ci na głowe dzis nie spadło. Lepiej nastawić sie na najgorsze, to sie nie rozczarujesz, haha.... Powodzenia
-
zdz czy jakos tam a jak sie nastawisz na te złe rzeczy to w czyms pomoże? No raczej nie. Pomyśl, ze niedługo znajdziesz fajnego faceta, który cie pokaocha, ale pamietaj tez, że napewno cie zdradzi za x-lat. Ciekawe czy kiedy to sie stanie bedziesz mniej wściekła. poza tym polecam ci książke Murphiego \"Potęga podświadomości\"- coś jest jednak w tym czarnowiidztwie. Swoja droga, musisz byc naprawde nieszczęśliwą osoba, jeśli we wszstkim wypatrujesz tylko ajgorszych rzeczy...
-
Boże, dziewczyny co sie z wami dzieje. Niektore z was po prostu nie mogą znieść tego, że ktomuś sie dobrze układa. Ile w was zawiści czy już nie wiem jak to nazwac. Dziewczyna napisała, że jest szczęsliwa i układa się dobrze, a wy dalej swoje. Może należało by napisac- gratulacje, oby tak dalej, a nie on na pewno cie zdradza tylko ty nic o tym nie wiesz, a tak w ogóle to nie jesteś wcale szczęsliwa. Wkurza mnie takie podejści. Dlaeczego Polacy to taki zawistny naród... zdz To raczej nie dystans, ale jakieś czarnowidztwo. Przestan może być tak ANTY do wszystkiego i usmiechnij sie czasem, albo napisz czasem coś miłego. Moze ci sie zrobi lepiej i świat inaczej bedie cie też postrzegał.
-
Wwwedelka Ty weź sie babo puknij w głowę. Tak w UK Turcy latają i rzucają sie na takie piękne, młode i egzotyczne Polki jak ty, które przyjechały popracować w wakacje. Jak sama nie będziesz myślała i jak sama nie będziesz się szanowała, to obojętne czy to bedzie Turek, Polak czy Niemiec, każdy to wykorzysta. I powiem tak, Turcy wykorzystują Polki, którym w d...e za przeproszeniem sie poprzewracało gdy wyjechały za granicę. Ale takie dziunie w większści albo w Polcse były takie same, albo dulszczyzna z nich wyłazi - w kraju przykladne, a jak nie ma ich ktoś na oku to nóg do kupy nie mogą pozbierać. Mam daleką znajomą, która na każdej dyskotece puszcza sie na lewo i prawo obojetnie czy z Polakiem, Arabem, Turkiem- durna pinda. Tu bez przechwałek, ale jestem atrakcyjna, ALE jeszcze nigdy żaden \"ciemnoskóry\" obleśnie mnie nie zaczepił, bo oni z daleka widzą, że ze mną na pewne rzeczy sobie nie pozwolą. Tak wiec od was zależy w wielkiej części jak bedziecie traktowane, na ile sobie pozwolicie.
-
Turk kizi Wybacz, ale jak czytam co napisałaś to przecieram oczy ze zdumienia. Co Ty dziewczyno w ogóle robisz z tym facetem? Do czego on Ci jest potrzebny? Ewidentnie koleś ma już zupełnie \"inną dziewczynę\" i dlatego nie znajduje dla Ciebie czasu ani nie ma ochoty się z Tobą spotykać i tak na serio ma daleko w poważaniu jakąś tam waszą rocznicę. Kobieto, otrzeżwiej! Ty jeszcze błagasz go o spotkani, płaczesz, wydzwaniasz, po co??? Zachowaj godność i nie poniżaj się pzed kimś komu ewidentnie na tobie nie zależy. Smutne jest kiedy takie młode dziewczyny jak ty, zupełnie nie uzależnione od faceta, tzn. nie będące żonami i matkami w ten sposób sie zachowują. Zapytałaś raz czy sie spotka odmówił-ok, zapytałaś drugi - to saamo, a więc do widzenia temu panu. A poza tym kiedyś napisałaś , że Cię uderzył. Potem tłumaczyłaś, że to było w nerwach, bo byłąś pijana i coś tam narozrabiałaś. To jest jakaś dziecinada. To nie jest prawdziwy, poważny związek. Wybacz, ale to jest żałosne. To wy zamiast coś tam w miarę poważnego budować to się bijecie, wyzywacie, potem ty błągasz o spotkanie z okazji rocznicy itd. Chcę Ci powiedziecć jedno. Czasem ludzie traktują nas tak, jak na to pozwalamy. TY POZWOLIŁAŚ na wiele, więc teraz się nie dziw. I lepiej uciekaj od tego typa.
-
Wiesz, to juz ponad rok kiedy nie dzwoniła. A właśnie tel od niej nie odbierał nigdy i nigdy nie odpisyał na smsy i to mnie wkurzało, bo ja chciałam żeby jej jakoś brzydko nawsadzł. Ale on uważa, że lepiej nie prowokować. Może ma i rację... Właśnie pojechał do punktu obsługi klienta zablokować jej numery. Ale to wszystko co możemy zrobić . Postanowiłam ie reagowac na nią. Ona karmi sie tym kieddy widzi, że doprowadza mnie do szału. Ona przestala pisc do niego, bo zauważyła, że to jest bez odzewu, a kiedy ja otrzymuje od niej smsy to odpisuje jej wiązankę. KONIEC!!! Od dzisiaj mam ja w d.... Tak długo ieszkamy ze sobą i nigdy przenigdy sie nie kłócimy, jestesmy niesamowicie zgodni. I przez taką idiotkę mamy marnować nerwy. Ona by tego chciała....
-
poprawiam bład ort- miało być rzadko. jej, już sama nie wiem co piszę z tych nerwów.
-
smutasik ja też nie wiem, ale to chyba mentalnośc i środowisko w jakim sie wychowują. Znam kilka przykładów małżeństw tureckich gdzie on ją notorycznie zdradza, a ona ściga kochanki, które to niby uwodzą ich niewinnego męża. Ale znam też wiele szczęśliwych małżeństw, i tu o dziwo żony Turków to nie turczynki. Po prostu, świadoma swojej wartości Europejka nie zgodzi się nigdy na to by jej facet był niewierny i miał kogoś na boku. Prędzej pokaże mu drzwi niż się zdecyduje na taki układ. Zresztą turczynki żadko iedy pracują, one są chowane do bycia żoną, matką, gospodynią i w konsekwencji są całkowicie uzależnione od męża i godzą sie na takie życie. Często z przymusu. Faceci ogólnie lubią kobiety, które mają własne zdanie, są niezależne. Poza tym nawet jeśli taka turczynka bedzie miała dosyć i zdecyduje sie odejść jej środowisko bardzo ją potępi - one boją sie wyobcowania,bo często oprócz tureckiego środowiska nie mają nikogo. Faceto jest łatwiej.... Ale fakt, to nie usprawiedliwia zachowania tej panny. Rzucił ją ponad 2 lata temu, a ta dalej. tej ją wywalił przez drzwi, ta wraca oknem. Boże, co za baba. Miłość miłością, ale gdzie honor. Podobno naród turecki słynie z tego;/
-
zdz To też prawda co napisałaś. Kurcze, ja tez miałam przeboje ze swoimi byłymi, ale zawsze dawałam sobie rade z nimi wszystkimi. A o tego ciągle jakas nie może się odczepić. Ja już sama nie wiem, może on jednak jakis kontakt tel, nawet od czasu do czasu utrzymywał. Ja nie moge zrozumiec co tą babę trzyma w takiej ciągłej desperacji? To nie jest normalne. Gdyby mnie teraz nawiedzał mój jakis ex powiedzialabym parę brzydkich słów i sp...aj. A ten: 'co Ty wyprawiasz, przeciez powiedziałem, że nie chce z tobą utrzymywać kontaktu, nie chce zebyś do nas dzwoniła nigdy więcej''. K...a!!! wieceie, on zawsze jest taki kulturalny, miły, nie chce niikogo urazic, nie przeklina, ale mnie to w....a. Jak on może kazać mi sie uspokoić i nie dawac sie sprowokować, kiedy widzi przez co przeszłam. Nawet gęby nie potrafi szerzej otworzyć. No na Boga...!!! Cholera mam już nawet takie mysli, że on może czerpie jakąś sadystyczną przyjemnść kiedy widzi, że tracę rozum ze złości. gdy wczoraj nie wytrzymałam i po serii wyzwisk od niej postanowiłam odpisać (czemu on był przeciwny, bo uwaza ze to niepotrzebie ja sprowokuje) obrzuciłam ją inwektywami wprost spod budki z piwem. No co jak co, ale ja nie sądziłam, że zniże się do tego. Wściekła jestem na siebie . Powinnam pokazać klasę, a ja stanęłam na równi z nią;/
-
smutasik wszelkie sugestie są nawet wskazane, dzięki:). Takiej byłej waszych facetów nie życzę wrogowi;/
-
Oj dziewczyny.... tak sobie postanowiłam, że jak wróci to sie do niego przytulę i go przeproszę. No i k..., gdy do niego podeszłam zadzwonił mój tel i znowu ta wariatka. No więc nastrój poszedł w las. ja zamiast sie uspokoicz to jeszcze większego rabanu narobiłam i powiedziałam żeby zszedł mi z oczu, on na mnie popatrzył , trzasną drzwiami i do tej pory go ie ma. wstyd mi. Nie wiem czemu ja tak szybko wpadam w skrajną nerwicę. Jestem cholerną furiatką. Ale jakby scie wiedzialy co ja przeszłam przez jego ex przez pierwsze pół roku... I dzięki niemu też, bo zamiast powiedziec prawdę coś kręcił, a teraz to są konsekwencje tego. było już cudownie od roku bez jej szantaży, samobójczych prób, wystawania pod oknem w nocy, próśb, gróźb, jeków, złożeczeń, kłamstw, podjudzania, szpiegowania itd. Ja już ie mam siły przechodzić przez to ponownie. Nie mam po prostu siły. Co my możemy zrobić. On nr tel nie zmieni, bo ma go już 8 lat, a to jest nr który znają wszyscy jego dawni i obecni klienci. Mi tez to niewiele da. Co?? Pójde na policję i powiem zróbcie coś z psychopatką, bo wydzwania do mojego chłopaka.?? Boże, nie ma nic gorszego niż zdesperowana baba bez godności i honoru. Co tam merry 77 sie stało???
-
Ja wam mówię dziewczyny, wy ich kontrolujcie na każdym kroku, oczywiscie nie do przesady, ale niech czują nad sobą bicz Boży, wtedy unikniecie mnóstwa problemów. Tak w ogóle co mnie skłoniło do podzielenia sie z wami tą \"refleksją\". Otórz cała noc miałam nieprzesaną przez jego ex. Przestała nas zadręczać telefonami rok temu, i znowu jej odbiło. Wczoraj pisała, że mój M. ma nowa dziewczyne, bo ona ich widziała razem w zeszłą sobotę(niesamowite, bo byliśmy wtedy w Holandii). A poza tym nic nowego. Ze życzy mi jak najszybszej śmierci(tak, tak), że ona i tak któregoś dnia się zabije, a potem zmieniła zdanie i powiedziała, że do końca zycia będzie nas rujnować. Mam nadzieje, że to tylko taki pojedyńczy wybryk. Ale wsciekła jestem Na M., mimo iż to nie jego wina. Nawydzierałam się na niego, powiedzialam mu za dużo przykrych rzeczy i teraz mi głupio. On wyszedł to pracy taki smutny... a przecież, to nie jego wina, że tej wariatce coś do łba przyjdzie raz na jakiś czas... Oj, chyba go przeproszę..
-
hej dziewczęta!!! Ciesze się, że spodobała Wam się nasza historia. Mam nadzieję, że zaczniecie wierzyć, że można spotkać wspaniałego faceta, nawet wsród Turków i że niebawem na kogoś takiego traficie. Życzę z całego serca:) Dolores czy kochałam swojego ex??? Hmmmm, na początku wydawało mi się, że pokocham, że miłość przyjdzie z czasem . On był dla mnie dobry, kochał mnie, ale jednak zawsze podświadomie wiedziałam, że on nie jest tym, kogo szukam. Kilka miesięcy przed tym jak poznałam swojego M., mój ówczesny chłopak zaczął coś przebąkiwać o ślubie, a mnie zmroziło. Zdałam sobie sprawę, że nigdy nie widziałam w nim mojego przyszłego męża i ojca mioch dzieci. Ślub to ostatnia rzecz, której wtedy chciałam. Gdy zakochałam się w M., dzieci, slub i wspólne zycie zaczęły być na pierwszym miejscu. Wydaje mi się, że jak poznasz odpowiednią osobę to tak właśnie zaczynasz czuć... Co do internetowych związków.Nie wiem, nie jestem przekonana. Dwoje ludzi powinno poznawać się w realu, bo normalne życie jest właśnie prawdziwe a nie wirtualne. Wydaje mi się Dolores, że Ty pokochałaś czy polubiłaś nie tyle tego chłopaka, co wyobrażenie o nim, bo wirtualnie przypisujesz mu cechy, których on może nie ma a Ty chciałabyś, żeby miał. A potem przy jakis nieporozumieniach, gdy wyimaginowany książe zaczyna bardziej przypominać żabę, przychodzi rozczarowanie. Ja na serio rozumiem Ciebie, każdy człowiek potrzebuje być z kimś blisko. Ale po prostu Ty może nie trafiłaś jeszcze na swoją połówkę... Życie tak zaskakuje, że nigdy nie wiesz co Cię spotka i kiedy ON przyjdzie. Dlatego korzystaj z tego, że mamy piekną pogodę, załóż fajną kieckę, idz się pobawić i niech myslenie o nim nie determinuje całego Twojego życia. Bo faktycznie, jeśli zamkniesz sie na coś, czego nie jesteś pewna, stracisz coś prawdziwego. Głowa do góry!!! Ja zanim poznałam M., miałam juz tak dosyc nieudanych związków, że powiedziałam sobie, że chyba zostane zakonnicą. Uratowała mnie tylko niechęć do o. Tadeusza Rydzyka:) smutasik, yavrum Dzięki za miłe słowa:)
-
ja poznałam go na lotnisku w Kopenhadze. Przyleciałm właśnie i czekałam na brata, a on sie spóźniał. I podszedł M. i zapytał mnie o to czy to ja jestem anette z Holandii. Okazało się, że on miał odebrać jakąś dziewczynę swojego brata, ale jeszcze jej nie znał. I tak wywiązała się rozmowa. Potem Anette przyszła, a mój brat, okazało się, że miał stluczkę. On zaproponował , że w takim razie podrzuci mnie do mojego mieszkania. Kiedy podałam mu adres oboje wybuchnęliśmy śmiechem, bo on mieszkal 3 ulice dalej. I tak się zaczęło... W tym czasie miał turecką "narzeczoną", a ja chłopaka od 3 lat. Powiedzial na początku, że nic z tego, on zresztą też. Po prostu kumple. Po 2 miesiącach razem, non stop (nawet nie pocałowaliśmy się w tym czasie), musiałm dokończyć studia w Polsce, więc wróciłam. I wtedy zdałam sobie sprawę, że nie mogę bez niego żyć i on jest tym,, którego szukłam. On też to zrozumiał. Powiedzielismy to sobie przez tel. bo wcześniej nigdy nie przyznaliśmy się, że czujemy coś do siebie. Po tej rozmowei tel, po 2 dniach przyleciał do Polski. Od razu mnie pocałował, przytulił, a ja się rozbeczała, chociaż twarda baba ze mnie:). zostwiłam swojego faceta, on turecką dziewczynę i jesteśmy razem do tej pory. Rodziny; moja i jego mało nas nie zamordowały:). Ale juz jest w miarę ok. Widzą, że jesteśmy straszliwie szczęsliwi. I nawet ostanio zaczęli sie przejmować organizacją ślubu bardziej niż my:)
-
A co do jego milczenia, to faceci pod każdą szerokością geograficzną są tacy sami. Jesli milczy, kiedy przyłapałaś go na czymś, to typowy facet. Oni są mimo wszystko tchórzami. To my baby wałkujemy temat w nieskończoność, podczas gdy oni po prostu przestają się odzywać. Napisz może, że jeśli ci nie wytłumaczy wszystkiego natychmiast, to jest ost, raz kiedy do niego piszesz. Jeśli sie nie odezwie to znaczy, że jednak nic mu do Ciebie. Nie wylewaj w smsach swoich żali, bo to nic nie da. Im bardziej jesteś wściekła, tym bardziej on będzie od Ciebie uciekał..
-
dolores szkoda, że tak się u Ciebie dzieje. Dlatego czasem też jest lepiej pocierpiec pare tygodni, miesięcy, niz potem całe zycie. Ty jedna wiesz jaki on jest, na co go stać,co pokazał swoim zachowaniem i umiesz wyciągnąć wnioski z tego. Chyba nawet już na pewno jesteś pewna co robić... I nawet jeśli czasem trudno zostawić świetne chwile za sobą, to lepiej słuchać głosu rozsądku. Przyszłości nie przewidzisz, ale życie często daje nam tyle informacji, które powinniśmy wykorzystać. Trzymaj się
-
a ja Wam powiem tak... Mieszkam z moim M. ponad 2 lata już i wiecie co???? Z dnia na dzień czuję, że jestem co raz bardziej szczęśliwa. Serio dzoiwczyny. Na początku nie byłam aż tak bardzo zadowolona z niego, mimo że to właśnie początki są najpiękniejsze. Ale dopiero im dłużej razem mieszkamy, im więcej mamy rzeczy wspólnych, im więccej wspólnych problemów roziązywaliśmy, tym bardziej zaczęlismy się kochac i szanować. Kurcze, dopiero teraz to widzę. jesteśmy na chwilkę przed ślubem... M. wczoraj wrócił z pracy z kwiatami, zabrał mnie do opery, potem na kolację i tam powiedział, że chciał, żebym wiedziała, że uczynniłam go najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. I, że będzie nie szanował i wspierał tak bardzo, jak bardzo mnie kocha.. Nikt nigdy nie dał mi tyle wsparcia co ON. My się nie awanturujemy, zyjemy spokojnie, czasem się sprzeczamy, ale to nic poważnego. PO PIERWSZE DLATEGO, ŹE MY NAJZWYCZAJNIEJ W ŚWIECIE SIĘ LUBIMY I JESTEŚMY PRZYJACIÓŁMI, A POTEM DOPIERO SIĘ KOCHAMY.
-
Ja z moim M. mam tak, że on łaskawie nie zamecza mnie turecką muzyką (on sam jej nie lub), tureckimi kazaniami i tureckimi imprezami. Na jakieś wesela, spotkania chodzimy rzadko, chociaż nie powiem, że źle sie tam bawię, ale..... Jedyne co mnie wkurza to właśnie te ich makarony, ryże, grochy i jakies tam inne rzeczy, których nie lubie i nie umiem gotowac;/ AAAA i jego mama, która zawsze po odwiedziinach daje mu te swoeje własnoręcznie robione pieczywo. Jest okropne, mamy tego na \"kopy\" , zawala mi pół kuchni, a wyrzucic nie chce, bo obawiam się, że M. może poczuć sie urażony. No i gotowanie.... Wkurza mnie, że on uważa, że gotować powinna kobieta, a on d... nie ruszy żeby cokolwiek zrobić. Ale nad tym już pracuje.... On od 2 dni stoi w kuchni z książką kucharska i coś tam gotuje. Ostatnio byłam siekła za to, że on nigdy nie zmywa. Gary stoją, ten narzeka ze w kuchni bałagan i patrzy wymownie, że powinnam posprzątać. Powiedziałam, że mam dosyc zmywania, niszczę sobie skórę i ogolnie on to mógłby robić. I co???? Na drugi dzień kupił mi zmywarkę.... Ja się chyba załamię. Chociaż nie powiem. jeśli chodzi o zakupy, sprzątanie w domu, pranie itd - to on robi większość rzeczy...
-
yavrum Co Ty chcesz tymi danymi niewiadomo skąd nam tu udowodnić??? Może powinnam czekać już od dzis na jego zdradę, bo statystycznie jest to możliwe. lepiej!!!! Już powinnam uważać, że on mnie zdradził, momo iż fizycznie tego nie zrobił, ale na pewno zrobib, bo statystyka przemawia na jego niekorzyść. Mało tego!!! on jest Turkiem, to tak jakby w genach.... Cholera, jak wróci do domu to dam mu patelnią w łeb, za to że mnie zdradzi w przyszłości. Ale mu zrobię awanturę. A najlepiej odwołam ślub...... Moja droga opanuj się trochę....:) Powiem Ci coś o statystyce.... do czego ona się nadaje.... Wsadź jedną nogę do wiadra z lodowatą wodą, drugą do wiadra z wrzątkiem i statystycznie co Ci wyjdzie??? Że jest Ci średnio ciepło.... Pozdrawiam