ladyja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Policzyłam,że do możliwego (chociaż nie pewnego) spotkania (co prawda dopiero drugiego) z \"kandydatem\" na ukochanego zostało 246 i pół godziny. Codziennie dzwoni,pisze smsy. Ja równiez odpisuję,ale... Wraca w maju na stałe (z Anglii). Okazało się,ze mieszka 4 minuty ode mnie... Uda się?
-
O co? O to,że o godz. 20 wyśle mi smsa,ale wysłał o 20:01 i musiał pisać przez 3 dni smsy na dzień dobry z pięcioma epitetami określającymi mnie :) Pięęęęęęęęęęęknie... :) Kto chce pizzę z wczoraj?
-
No i wracam się pochwalić,że mój \"kolega odległy\" wygrał zakład. Jak nagrodę wymyślił sobie truskawki i szampana (szmpana przywiezie,a ja mam skombinowac truskawki :)) Tylko jeszcze 3 tygodnie... 2,5 tygodnia już wytrzymałam,to wytrzymam kolejne... Ach,jaka ja jestem niecierpliwa... I w ogóle się niecierpliwię,czy to wszytstko wyjdzie... U kogo słońce świeci?
-
Oj,Ty mój Ryjkku kochany. Pasuje mi ten zakład,więc wysyłam smsa do Szacownego-Zagranicznego ;P Dobre hasło,co? Z moją inwencją twórcza jeszcze pewnie coś dołożę :D La,la,la ;P
-
Phil,właśnie skończyłam się śmiać... Dawać teraz te erotyczne przykłądy :D
-
Ja poprosze o te fusy... :D Może mi wywróżą coś dobrego. I o modlitwę też proszę :) Kto się pierwszy spije,to już było :D Ale problem w tym,że to ma być zakład w dniu dzisiejszym,a wykonany,jak przyleci (czyli gdzieś za 3 tygodnie). I co za co?
-
Dzień doberek :) Mam zadanie dla Was. Wyświadczycie mi mała przysługę? Wiedziałam ;) Brak mi inwencji twórczej,a zgadałam się ze swoim \'kolegą\' zagranicznym ;P,że wymyślę zakład dla nas. Ustaliliśmy,że zgadzamy się na wszytsko. Dajcie,jakieś przykłady ze swoich główek (zaznaczam,że żadnych zboczonych,co najwyżej z podtekstem ;))
-
Ha,ha,ha :) To bardzo piękne,podkręcające fazy :D A daleko ten Twój Ukochany? On pisał wcześniej inaczej i ja też. A moze mogłabym jakoś tak naokoło napisać,zeby nie bezpośrednio?
-
O,on mi nie pisze,ze tęskni,tylko dzwoni,pisze,co robi. Wcześniej pisał,że tęskni. A czy to nie będzie narzucanie się,jak tak napiszę? Oj,Ty. Nie znam Twojej historii,więc będę musiała poczytać,ale hasło jest niezłe :D
-
"Aniu z chmur",ja sama siebie podziwiam,ale doszłam do zaskakujących ;) wniosków,że znaleźliśmy się na jakimś forum. On w Londynie,ja w Polsce i kupił mieszkanie w bloku obok mnie (ponad rok temu). A zaczęliśmy pisać ponad miesiąc temu. "Ryjekkk",moja droga,ja mam ochotę czasami go zaskoczyć jakimś smsem. TYlko nie wiem,co napisać...
-
Ryjekkk :) On mnie nazywał swoją kobietą,zanim się spotkaliśmy. Te 4 dni,kiedy był,spędziliśmy cudownie. Jednak,jak wrócił,zadzwonił i powiedział,że musimy powoli się docierać i mamy duży problem,bo on jest tam ,a ja tutaj. Powiedział,ze wszytsko powoli i w swoim czasie.Teraz juz jest jakiś ostrożny,ale to wynika z obaw,że nie jestem jeszcze wolną kobietą?
-
Philizoph,dzięki wielkie za wiarę w nas,ale to takie cholerne ciężkie :( Chcę utrzymywać z nim kontakt, on ze mną też,ale staram się nie wypisywać smsów. Najwyżej jednego na dzień. Może to za mało? Może powinnam dawać od siebie więcej,ale z drugiej strony się nie narzucać?
-
Może w moim przypadku jeszcze trudno nazwać,to co jest związkiem,ale coś się tli. Jestem w trakcie rozwodu (nie z mojej winy) i zamierzam stwierdzić nieważność małżeństwa. Na forum poznałam faceta,który okazało się,że \"mieszka\" 5 minut spacerkiem ode mnie (od 10 lat przebywa w Londynie,ale w maju sprowadza się tu na stałe). Raz się spotkaliśmy. Ponad tydzień temu. On przed przyjazdem już mnie nazywał swoją kobietą i teraz chce,żebyśmy się poznawali. Dzieli nas ok. 2000 km. On trochę się obawia (chodzi o moją sytuację),ale wierzę,ze uda nam się. Za 2 miesiące będzie tu na stałe. Damy radę?