Anam

chyba muszę postawić kawę... no to stawiam... kapp... kappp... i do roboty.... zap.....podaję....:D miłego dnia babeczki....

hej hej... no to Dome wystawiła wszystkim tak piękne laurki... że teraz zasłużenie poleguje z laurka pod głową... :D należy się a ja zapomniałam co jeszcze miałam napisać... :P poza tym ze pan na aaa.... aaa... Kappa zakupiłam drzewko Oliwki Inflanckiej czyli papierówki... nie wiem czy doczekam się owoców, ale juz mam o czym marzyć... o jabłuszku zjadanym pod drzewem, a to i Twoja wina...:D aaa... Iga zegar rozkazuje wyłącznie mi... może jeszcze tu zajarzę...:P

wieczorowa pora w tartaku zaczyna się ruch... CZASEM CHCE SIĘ DO CZŁOWIEKA Dozorca bramę otwiera, Pacierze senne ktoś gdera, Wracają z nocnej zmiany już. Na niebie blask porannych zórz, Przy kawie samotnej, Przy chlebie samotnym marzę... Czasem chce się do człowieka, Kiedy szczęścia brak, Kiedy na nas nikt nie czeka Albo byle jak. Czasem chce się do człowieka, Gdy się jest na dnie, Film nie pomaga, Książka to blaga, nie, nie, nie! Bo nam chce się do człowieka, Knajpy znają nas, Musi minąć jakiś czas, Musi wyschnąć rzeka, Muszą zblednąć sny, Wtedy wrócą zwykłe dni. Dozorca bramę zamyka, Ostatni przechodzień znika, Na strychu wielkie pranie schnie, Po cichu mysz okruchy je, Zasypiam zbyt wcześnie, I marzę już we śnie, we śnie... Czasem chce się do człowieka, Kiedy szczęścia brak, Kiedy na nas nikt nie czeka Albo byle jak. Czasem chce się do człowieka, Gdy się jest na dnie, Film nie pomaga, Książka to blaga, nie, nie, nie. Nie pomoże żaden lekarz Ani głupia złość, Musi nadejść taki ktoś, Kto chce też do człowieka, Lepszy jest niż ty, I otworzy Tobie drzwi...

A w górach już jesień, królestwo niczyje a w górach już jesień i kruche motyle pożegnań czas... W górach jest wszystko ... tak po szczytach i połoninach... polatać...pomarzyć... poszukam pieknie przebarwionych liści... jeszcze cośkolwiek pozostało... słońce zachęcające :D

no i w końcu nie wiem która jest godzina... :P czy ta na kompie czy w telefonie czy w tv... bo się różnią... o godzinę hehehehe... :P no i nie wiem czy pora na kawę czy poczekać... przyjedzie dziecko to doprowadzi zegarki do ładu... a w aucie wcale nie zmieniam czasu... bo wole letni... takiego mamy \'kota\' ...:D

i nadal jem... :P i pilnuję z Żagielkiem Tartaku... pilnuje drzwi i nadsłuchuje czy ktoś nadchodzi... nitko...jaktonitkokiedytko... :D

kura faktycznie nieziemska... tylko skąd ja wezmę kurę... czy można brac pod uwage kurczaka przemysłowego skutek przepisu taki ze musiałam cos zjeść...:P i to nie była kura... Isolda zawsze zdrowa i w dobrym samopoczuciu, a tu takie nieprzyjemności najlepiej wylezeć i polepszać sobie nastrój grzańcami... jeśli to możliwe... jakbym nie miała migreny tobym tez coś wymodziła z drinkami a tak to tylko sobie powzdycham... ze zgrozą oglądam prognozy... zima i tak nas dorwie i to już niedługo a dziś oddają tę godzinę co nam zabrali wiosną... wolałabym aby nie oddawali i zostawili jak teraz

nie lubię syropu klonowego..:P podobno ichnim tubylcom krew się podmienia ...:P i już nie mogą bez niego żyć...:D taką teorię wysnuliśmy kiedyś z pewnym p. doktorem laryngologiem zreszta... zeby bylo śmieszniej :D przepisy dawaj co masz.... czyta się jak poezję... i jeszcze to próbowanie ... w tle... :P

Melissa... baw się dobrze :D widocznie Desski zrobiły sobie ferie :P a ja mam jakby migrenę:(... czyżby weekendową... :P

czekam... do jutra... :P i do jutra... bye... trzeba pospać, by nie wypaść z rytmu... spania... dobranocka Wam... śpiący Tartaku...

Hmmmm... wywołałam wilczycę rzymską... czekam i poczekam.... dziś mogę :D ale zapomniałam donieść...:P kupiłam wczoraj kotom obiecany od dawna koszyczek do przesypiania dnia... taki fajny bambusowy, wyłożyłam poduszeczką i słuchajcie, one w nim śpią...:D jestem zdumiona skąd wiedzą że to dla nich, no wprawdzie im pokazałam i powiedziałam, że dla nich... :P ale skutek przerósł moją imaginację...:D

finlandia z sokiem malinowym... całkiem udatna kompozycja... :D polecam... YYYYY w ten chłodny wieczór choć wiśniówka pyszna Belki... też pyszna ... Kappa... i co dalej w temacie przepisów... kulinarnych... czekam... cierpliwie... hmmmm na krewetki czy cóś...:D

Melisa spadłaś mi jak z nieba... z drinkiem... serdeczne gratulacje dla córki... taka byłaś tajemnicza... ;) a moja pisze drugą prace... podyplomową...:P tez na zmywak w sam raz :P

Samona...z reporterskim okiem :D śliczne czyste niemieckie miasteczko... i nawet pan na kijach ... :D siedzę w chałupie zimno mi i jestem zła... ale może zaraz mi przejdzie... złosc w końcu łaski nie robi...:P moze nawet cos drinknę... to załatwię te sprawy obie na raz :P wróce tu nocą... :P

Melissa ... nie pytaj co Ci dają psy... :P pomysl co Ty mozesz dać swoim psom... :P i na pewno są na plusie, na duzym plusie u Ciebie ... :D a mnie dzis rano obudziło drapanie kotki po tapecie...:( bilans... no przynajmniej mogłam ją ochrzanić... i to by było na tyle :P a poza tym wierzę...że moje zwierzaczki są mi przeznaczone... a może to ja im... :P

coś mam wrażenie nieodparte... że chcą nas wszystkich usunąć :P no i spoko, nie bedzie problemów ... żadnych :P

Tort z terpicholem... mniam... Samona gdzie porzuciłas Dome...:P zdaj relacje... Dollot... zdjecia... prosze... musze odnowic pulpit i tak cos mysle, ze masz cos dla mnie... dzielna Twoja córcia ... i juz będzie dobrze, teraz z górki :D

Isolda... gratulacje dla córci... ale przede wszystkim dla mamusi ... :D

a te 'usunięcia' to jakiś niezbyt fortunny wymysł... radziłysmy sobie świetnie bez... a teraz capi po oczach :P

zimno mi tak jakoś... i bele jak...:P chyba łyk terpicholu by sie nadał nie zdążylam nacieszyć się pięknym słońcem dziś... jak np.... nasze delegatki na wojażach i spotkaniach... :D a jeszcze chyba w niedzielę zabiorą ostatnią dostępną godzinę jasną...:P ide poszukac trunku :P

a ja pół wieczoru samotnie spędziłam na 618 ... gapa jedna ...:P chyba jednak jestem spiąca... lala oczywiscie, bo nie królewna :P padam spadam... deski miziam całusnie na dobranoc :D

Prince nie ma już dawno...:( ale się przydał, w odpowiednim momencie znalazłam i zazyłam :D imprezy gości wina nie widać... no co jest... w nocy to ja musze... kurdesz... spac... :( więc jak... zapytowywuję... czym mam toast wznosić... mineralną dla zdrowotnosci tymczasem...:D

Dziewczyny Ireny Ireny dziewczyny życzenia dla WAS ślę ponad górami i morzami, polami i lasami jaka szkoda... że nie mogę osobiście wyściskać każdej z Was i złożyć życzeń Imieninowych... tak mi sie zamarzyło po weekendowych spotkaniach :D jeszcze sobie w duchu kontempluję miłe wspomnienia Rozana Belka Uncopmirse ... i reszta rodziny... :D czytaj mafii, sekty... itp... :P powtórze po raz n-ty, ale nie ostatni na pewno :D jak dobrze Was mieć tu i tam...

uncomprise wzruszyłas nas ale było towarzysko pieknie ... pogoda pozwoliła nam na zażywanie uroków jesieni :D a teraz Rozana zażywa rozpusty ... niestety tylko grzybowej :P ooo wraca... z łupem :P raczej mizerny :( dalej imprezujemy biedronkujemy ku chwale dessy i dessek

acha... Kawowy byłam w pracy 8.15... była narada... no to tak trochę kiepsko wyszło...:( ale jakbym opowiedziała co sie rano przytrafiło... no to kto by uwierzył... ech... :P