Anam

no tak Włoch za plecami... brzmi groźnie :P no i czyj ten móżdżek...

a ja sądzę ... ze to krzyk lamentu przed wyjazdem ... za dużo pakowania :P resztki ciasta pachną zachęcająco jednak nie zjadłam wszystkiego, opanowałam się :P coś tam zostawiłam może zwabię kolejne Desssski :D

zaglądam i cóż widzę... radości i smuteczki Alicja piękne wspomnienia i epitafium Rozana no i teraz się martwię podwójnie... o Ciebie... i biedronę ;( a tu biedrony w oceanie... się pławią i to dwie nie licząc prysznicowych... mogę Was tylko zaszachować gorącym ciastem ze śliwkami, które teraz wcinam w dużej ilości, póki ciepłe :P hehehe ... marne zadośćuczynienie :P Isolda Twoje alik cośtam... poważna wiedza tajemna :D jak.... tak mi się zanuciło teraz... ...Jak obłok wiedza tajemna, jak obłok fantasmagoria, jak obłok cudze spojrzenia, jak obłok pewność ulotna.... jak.... Emem, Belllka jarmark czyli dni miasta, tez nie takie jakie miały być... nie ma miodu :( będzie jednak za tydzień... albowiem będzie Wystawa Rolnicza podczas Ogólnopolskich Dożynek Jasnogórskich, i wtedy będą stragany z różnościami w Alejach... :D np. z kozami :D ... jakby nadal była komuś potrzebna :P to przyjmuję zamówienia... :D i ogromniaste maszyny rolnicze, które zachwycają moją córkę, ta dziwna przypadłość spowodowała, że właśnie chodzi na kurs kierowców ciężarówek... z powodzeniem...:D Samoan Kappa Żagielek Sofka zły tydzień minął, teraz będzie lepszy będziemy się tego trzymać

Kappa... a my lubimy tylko na gorąco... :P czekoladę też na gorąco... hehehe Belka ...nadążasz... nadążasz... dajesz radę :D Melisa to może zapiszemy się obie...:D ja dzis nie mam dla kogo smażyć... :( idę za to pooglądać stare auta ... są dni Czewki i pospaceruję troszkę w tłumie i kupię miód z Bieszczad Sofka... psinka już nie pamięta stressu... a przecież musiała być taka dzielna :) dla swojej pańci

kawa zimna... no to stawiam gorącą kapp kapp przed chwilką zrobiłam nową i westchnęłam... szkoda, że to nie pyszna Kappowa miłego dnia Rozanka trzymaj sie

czyli... dobranoc... może tylko Epopeja duchem... tu zajrzy... skoro sobie popsuła coś... :D Dianka... bardzo mnie zmartwiło, że możesz nie mieć netka... jak to... w centrum miasta... bądź co bądź miasta nie rozumiem... rozumiem... znaczy się nie bardzo... ze ja jestem za daleko od centrali... choć net mam ... :P a twierdzą, że nie powinnam mieć ale Ty... nic a nic nie rozumiem...

a ja czekam na kije... byle nie samobije... ;) Igana... jak samopoczucie dziś ... czy już wydobrzałaś... kiedyś po takim zabiegu chirurgicznym, bolało mnie koszmarnie przez ponad tydzień, mam nadzieję, że Tobie się udało :)

hej Desski... hej Igana spóźnione ... ale tym bardziej serdeczne urodzinkowe całuski niech się pochowają wszystkie problemy i już nic nie zakłóca spokojnych chwil z nami oczywiście :D Sofka dla suni Biedronki miałyście święto ... no to odliczamy do następnej... kto teraz zaskoczy :D a ja zwiedzam okolice :P okazuje się, że całkiem niedaleko mamy mamy wodę, tak ze 30 km... wczoraj zrobiliśmy sobie wakacje, jednodniowe...:D Chechło- Nakło... jeziorko (sztuczne), ładne krajobrazowo, w miarę czyste i nie oblężone wczoraj było w sam raz ciepło... w końcu trochę złapało mnie słonce:P a poza tym córka zmienia bardzo stresującą pracę... na pracę ... no właśnie to się okaże, ale na pewno nie będzie łatwo... więc telefony i rozmowy...

ciaoooo.... witam na kaffe ... ładny dzień przegoni nocne zmory dzis dzień medyczny...ble..ble... nikt nie lubi czasem musi a potem ...może i duża kremówka na kawce z córcią :D:D:D słońca na buzi

lubię kukułki i owszem... czasami podobno niezły z nich likierek... ale chyba z a słodki a za mną chodzi ciastko z kremem... jest szansa że jutro mnie dogoni... no chyba że się schowam...:P ale własciwie czemu nie :)

nie mam ogórka... wykończyła mi się nawet musztarda :(

Isolda...od kiedy to (ewentualne) lenistwo :P jest przeszkodą w używaniu %%% procentuje całkiem całkiem... :D trzeba troszkę poleniuchować... aby zasłużyć na pracę :P

ooo Rioja... no i jak tu pracować wydajnie...:D

a to mi się dziś udało... choć nie był to mój dzień nicnierobienia i bez chęci nacośkolwiek udało mi się... nic nie robić :P no poza ogródkiem:) potem przyjechała kumpela... i placki zaliczone... palce lizać i opiekana kiełbaska na ognisku i pogaduchy właśnie sobie pojechała no to chyba muszę popracować... pora jak najbardziej dla mnie odpowiednia :D czyli...

a jakieś przecieki w sprawie nieodżałowanej Kanapy... :( jakieś plotki... donosy no i co z ta polisą...

pieczonki... hmmmm ....a co pieczonki ....zapomniałam:P trzeba pomyśleć o kolejnych... :D dzis mam porzadki ogródkowe... przesadzanie, docinanie, koszenie żeby było ładnie... jakby jakaś niespodziewana wizytacja... :P pogoda tez dopisuje ... to i humor lepszy...:D a poza tym dzis mam na obiadek placki ziemniaczane... chodziły za mną aż.... doszły :P

Kappa... dzielna jesteś... bardzo:) Isolda możemy tylko pozgrzytać zębami ze złości na te nasze ceny holllendallllne... Jagaja przybywaj... a w sprawie Kanapy... mam wprawdzie kilka na sumieniu... :P zaskakanych i zarwanych skutecznie ale to się już dawno przedawniło... :P jakieś ...siąd lat temu teraz do niczego się nie przyznam :P

no nie ... nie poddamy się... terroru... mafii :P pobierzemy DNA sklonujemy będzie nowa Kanapa jak stara... i juz... :D

Alicja...:D no... dobra podam...;) bo zajefajnisty... choć nie mój...:P może Kappa mnie nie pogoni, za skład...:P znaczy ja zrobiłam tak... 4 jajka ugotowane na twardo i 4 ogórki kiszone starłam na tarce, do tego groszek zielony z puszki i trochę majonezu i śmietany i duzo koperku i tyle... mniam... mniam... a teraz zapiekam warzywa różniaste w piekarniku... zapachy już czujecie...:D

iii...... no to teraz ja ... pozdrawiam też... wczoraj i dziś była u mnie pierwsza z imprez plenerowych... na zakończenie sezonu...:P i pierwsze (ale zapewne nieostatnie) w tym sezonie \'pieczonki\' :P a szczęście pogoda wyklarowała się dostatecznie cieplnie :) bo groziły deszcze jak to zazwyczaj w weekendy były też ziemniaczki zapiekane w piecu, nie w ognisku niestety, nikt nie ma już tyle cierpliwości... i do tego ... dip wg przepisu Kappy... bardzo pychotka udał mi się... i nadaje się do wszelakich potraw kto ma ochotę na kolejne \"...kończenie sezonu...\" i to ... nie tylko wirtualnie :D:D:D

Kappa... mimo wszystko chętnie pozgrzytam sobie a co ...:P Isoldy ... kukułki chętnie ... nowe porządki i nowe perspektywy nowe spojrzenie na dom i świat Epopeja ... procenty zapracowane cięzko ... to już nie ma chopów na Twym polu :P ...bardzo chętnie :D skonsumuję z Tobą, ... a w ogóle to desowisko śpi oczęta zamknięte komisarz czuwa :P no to ja też

kochane moje desski... zaglądam tu i cieszę się z zawartych treści jak zwykle jak nomalnie... Jagaja dobrze że jesteś znów... bardzo ładnie \'hodujesz\' naszą pupilkę :D Isolda... można odetchnąć z ulgą, tak się cieszę że jesteś u siebie (czy miałas być w tym konkretnym locie... nawet nie chcę myśleć...) Kappa... tez w drodze... z szansami na biedronkę chińską a jak Oskar z poświęceniem robił bruschettę to mam uwiecznione i w odpowiedniej chwili zapodam...:P melduję że wino nastawione, wprawdzie z jabłek nie jest rewelacyjne, ale w sam raz na pogodne popołudnie radzę się zmobilizować i przybyć na degustację...:D Kanapka... bardzo zachęcająca autoreklama ... i witam teraz ładny nick czarnawy :D i znasz desskę... no to zgadujemy... ja stawiam żeś Diankowa... :D

skoro miasteczko :P ma zamknięte oczęta i śpi... to dobrych snów :D i dobranoc

Joanka... wszystkiego co najlepsze... i wszystkiego co sobie zażyczysz ... niech się spełni ...

pociąg z życzeniami do Joanki... dreszcz wzruszenia... za szczęśliwy lot Isoldy... szczęśliwe chwile dla wszystkich z nas... happy moments with all of us... :D wróciłam właśnie z kappanej kaffee :D no może nie pod orzechem ale pod gwiazdami imoże nie tylko kaffee :P emocje...emocje... musi starczyć na rok.. no to starczy, jesli po drodze bedzie wiele takich spontanicznych spotkań Kappa dzięki i ...do pogadania choćby... na skypie :D